 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:45, 09 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Powiadomienie w poczcie @ - już myślałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:40, 10 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | -Jesteś taki mizerny. –mrugnęła Zorina do Senszen.
-Już Senszen o ciebie zadba. –zachichotała ADA.
-A mnie to już nikt nie przywita? –fuknęła Laura. –Ja też byłam w podróży. |
Weszła, więc sama najpierw powinna się przywitać, a nie czekać na hołdy i zainteresowanie.
Aga napisał: | -Senszen co z naszą kolacją? Wciąż aktualna? –David spojrzał na dziewczynę stęskniony. |
O, rany, tak przy wszystkich? Zabrzmiało to jak deklaracja.
Aga napisał: | -Jesteście całe w wiórkach. –mężczyzna spojrzał rozbawiony na dziewczyny. –Co robicie? Dortort oszczędza na charakteryzatorach?
-One coś kombinują David. –Pernell stwierdził krótko i roześmiawszy się włożył marynarkę. |
O, Pernell się zmaterializował i od razu oskarżył nas o knucie. Nieładnie, nieładnie.
Aga napisał: | Mada zadrżała widząc kolejny raz seksowny zestaw ciuchów na Pernellu. |
Jakiś nowy ten zestaw, że przyprawia mnie o drżenie?
Aga napisał: | -Widzisz David…. my teraz….jakby w drewnie pracujemy. –Senszen z trudem panowała nad uśmiechem.
-Idź, idź Senszen dokończymy ….rzeźbić. –dziewczyny mrugnęły znacząco. |
Tylko westchnęłam. Aga, coś Ty znowu wymyśliła?!
Aga napisał: | -Co? –zakwiczała Laura. |
Skojarzenia nasuwają się same.
Aga napisał: | -Robicie ze mnie idiotkę? –Laura tupnęła nogą zerkając na duszącego się ze śmiechu Pernella. |
Pernell jakiś mało rozmowny. Nic, tylko się śmieje. Nie wiem, co o tym sądzić.
Aga napisał: | –Na co ci ta książka?
-Nie wiem.
-Jeśli myślisz, że obronisz się przed jego czarem. … powątpiewała Camila. |
Za pomocą książki? Wątpliwe …
Aga napisał: | -Długo tak będę czekał Mada? |
Cierpliwość jest cnotą, trzeba ją ćwiczyć.
Aga, nie wiem, co znaczą te wióry, ale trochę się obawiam Twej wyobraźni. Na scenę pod drzewem czekam ... cierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:35, 10 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Koleżanki bardzo dziękuję za przesympatyczne komentarze, które zawsze w jakiś sposób inspirują. Z niespodziewanej sytuacji jaką jest moje natychmiastowe wyjście z domu wklejam to co mam bo jeśli znowu ten fragment przezimuje zbyt długo wzorem poprzedniego zostanie przerabiany aż w końcu zostanie usunięty.
* * **
-Sympatycznie wygląda. –szepnęła Zorina.
-Żartujesz? On przyprawia o bezdech. –Mada zadrżała.
-Masz rację, zapiera dech w piersi. –ADA westchnęła.
-I jak tu ćwiczyć scenę kiedy on taki przystojny. –westchnęła Camila.
-To już wiecie co ja czułam kiedy grałam z Pernellem na oczach wszystkich. –szepnęła ADA. –Teraz to tylko ćwiczenia na oczach…nas tylko.
-Głównie ci zazdrościłyśmy. –stwierdziła Lucy.
-Li tylko i jedynie zazdrościłyśmy.
-Nie wciskaj nam kitu, że cierpiałaś z powodu kamer. –Aga spojrzała litościwie.
-O mateńko nic się nie da ukryć.
-Skupmy się na …moim zadaniu. –przerwała Mada.-Sosna gładka?
-Jak pupcia niemowlaka. –szepnęła Domi.
-Raczej policzek Landona. –dodała Ewelina.
-Na pewno nie ma żadnej zadry, o którą mogłabym podrzeć sukienkę?
-Mada sama widziałaś ile razy Laura była pod sosną, nic się nie stało.
-To co? –Aga spojrzała na koleżankę. -Do dzieła Mada. Czas ochrzcić sosnę.
-Do dzieła. –Mada przełknęła ślinę i ruszyła.
-Pernell scena z sosną przełożona na później. –Landon wpadł jak burza po czym pośliznąwszy si ę w wiórach wpadł wprost w ramiona Domi.
-Bidulku ty mój. –Domi sprawnie podtrzymała aktora.
-Uuuu….-szepnęła Aga unosząc znacząco brwi.
-No co….ja tylko niosę pomoc. –Domi z trudem kryła uśmiech.
-Domi omal nie zginąłem. Uratowałaś mi życie. –Mike popatrzył wniebowzięty na dziewczynę.
-Nie mylmy obitej kości ogonowej z utratą życia. –Ewelina pokręciła z politowaniem głową.
-Jak to scena z sosną przełożona? –jęknęła ADA.
-Was? –To znaczy … „co?” –Lucy warknęła.
-Lucy a coś ty taka nerwowa. –Landon odsunął się na wszelki wypadek.
-Dołki psychiczne prowokują u mnie krwiożercze nastroje! Nie wierzę, że znowu przerywamy.
-To niemożliwe. –Camila ściągała wiór z ramienia Zoriny.
-To jakiś pech. –Mada z niedowierzaniem spojrzała na Mike’a.
-To już drugi raz! –krzyknęła Ewelina.
-Jestem cierpliwa, jestem cierpliwa….-Mada zamknęła oczy.
-Ale jak?
-Co?
-Dlaczego?
-Mów! –ponaglały dziewczyny otaczając ciasno aktora.
-Dajcie wysłowić się bidulkowi. Biegł całą drogę, jest pewnie głodny…
-Jak wilk Domi….-przytaknął Mike.
-Zrobię ci coś do jedzenia…
-Chwilunia.-ADA zagrodziła im drogę.
- No co. Nie może dobyć głosu. On musi zjeść. –protestowała Domi choć przyciśnięta jak sardynka w puszce do Landona rumieniła się coraz bardziej.
-Już ja mu pomogę wydobyć głos. –Ewelina wyciągnęła szydełko .
-Właśnie. –Lucy przypomniała sobie o dawno nieużywanym szydełku pokrytym kurzem zapomnienia.
-Ewelino, Lucy co tak nerwowo. –Pernell chwycił dziewczęta delikatnie za nadgarstki i uśmiechając się fantastycznie obdarzył je niebiańskim spojrzeniem. –Szkoda …. szydełek.
-O rany ależ na nie spojrzał.
-Topnieją niczym wosk.
-Zaraz odpłyną niczym fresk Leonarda da Vinci ze ściany. Choć to raczej nie był fresk tylko…-zamyśliła się Aga.-Senszen na pewno by wiedziała.
-Mike mów co jest grane? –Pernell przynaglił Mike’a.
-Harry O’Hara przyszedł po swoją krowę więc trzeba dokręcić szybko scenę. Dortort płaci za krowy jak za zboże. Wiecie jaki jest kiedy się uprze.
-Wrzeszczy…
-….wyżywa się na wszystkich…
-…zwłaszcza na nas….-westchnęła Camila.
-No cóż Mada… dla waszego dobra scena pod sosną musi zaczekać. –Pernell westchnął spojrzał na dziewczynę.
-Cóż Mada…-Aga poklepała współczująco koleżankę po ramieniu.
-Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie czuję się ani trochę lepiej.
-Co to za scena konkretnie? –ADA spojrzała na Mike’a
-Nic wielkiego…. Pernell znaczy Adam wpada do rzeki za krową,
-Ojej….
-…wychodzi z niej mokry …-kontynuował Mike.
-Wow….
-….niezupełnie sam… pomaga mu jeden złodziej…rozbiera się… ale już sam.
-Ooooo….-westchnęły dziewczęta.
-Rozbiera powiadasz? –ADZIE zaświeciły się oczy.
–Idziemy.-zdecydowała Ewelina.
-Ale po co? –Mike spojrzał zdumiony.
-Trzeba pilnować….-Lucy spojrzała błagalnie na koleżanki.
-…. Krowy? –Aga spojrzała nieco idiotycznie na Landona.
-….żeby się nie utopiła. –pokiwała głową Camila.
-Wiesz Mike …koszty….
-…krowa dużo kosztuje….
-Może trzeba będzie ją wyciągnąć….
-…osuszyć plecy….
-…podać kocyk….
-….krowie? –Mike wyglądał na zdezorientowanego.
-Wiesz Mike czasem lepiej milczeć i udawać głupca niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.- Westchnął Pernell i wyszedł.
-A ja zaczekam tutaj. -Laura wśliznęła się do pokoju.
Dziewczyny spojrzały na aktorkę podejrzliwe.
-Laura coś knuje.
-Wygląda…nawet naturalnie.
-Dla mnie podejrzliwie. –szepnęła Mada.
-Nie interesuje cię półnagi Pernell? –zagadnęła Zorina.
–Nie. Popilnuję …sosny.
-Poważnie? –Camila spojrzała podejrzliwe na Laurę.
-Poważnie. –Laura uśmiechnęła się wyjątkowo ładnie. -Po co…. tam ja…. Idźcie sobie kochane może pomożecie. –Laura uśmiechnęła się słodko.
-A wiesz Pernell ….-ADA zatrzymała się w pół kroku i zmrużyła oczy patrząc na Laurę. -My jednak zostaniemy…..
-Mało razy widzieliśmy cię półnagiego?–chlipnęła Lucy.
-Chyba aż tak wiele tego nie było? -Pernell zaczął się nad czyms zastanawiać.
-Było, było….
-…porzeźbimy sobie… -dodała płaczliwym głosem Camila.
-Co tam zanadrze….-żałośnie dodała ADA.
-…uprzątniemy wiórki….-westchnęła Aga roniąc łzę.
…mnóstwo wiórek…. –dodała zrozpaczona Mada.
-…li tylko i jedynie mnóstwo wiórków.
* * *
Godzinę później.
* * * *
-No i co wy na to koleżanki. –ADA chodziła tam i z powrotem.
-Laura coś knuje.
-To pewne jak w banku.
-Chciała nas wywabić stąd.
-Dlaczego chciała nas odciągnąć od sosny?
-To proste. Chce ją poharatać papierem ściernym, żeby Mada podarła kieckę i odsłoniła tatuaż.
-Na oczach wszystkich.
-Musimy jej pilnować koniec i kropka.
-Dziewczyny Pernell jest ranny. –nadbiegł Mike.
-Nieeee….
-Ale niezbyt ciężko.
-Nieważne. –poderwała się ADA.
-W zasadzie lekko. –uspakajał Mike.
-Nieważne . –Ewelina szukała apteczki.
-W sumie to zadrapanie.
-Idziemy. –Lucy wstała a za nią ruszyły wszystkie.
-Chwilunia. –Aga złapała ADĘ i Ewelinę za łokcie i szpnęła. –A Laura?
-Ja idę. Jestem podwójnie poszkodowana. –Mada ruszyła .
-A ja jeszcze nie udzielałam pomocy Pernellowi. –Lucy stwierdziła dobitnie.
-Idźcie ja popilnuję Laury i sosny. –szepnęła Zorina. –W sumie tylko Guy mógłby mnie stąd wywabić.
* * * *
-Pernell na Boga co ci się stało? –dziewczyny rzuciły się niczym harty.
-Kamień spod kopytka krowy. –krótko podsumował Pernell.
-O mateńko.
-Siadaj uratujemy cię.
-Chwileczkę. –Lucy złapała ADĘ za rękaw. –Teraz MOJA kolej.
-Jak ja to zniosę. –jęknęła ADA.
-A my? –jęknęły koleżanki patrząc jak Lucy dwoi się i troi.
-To powierzchowna rana. –możecie trzymać plasterek i wodę utlenioną.
-Boli?
-Bez przesady to tylko draśniecie.
-Ależ on dzielny.
-Nawet powieka mu nie drgnie.
-Trochę się krzywi.
-Ale majestatycznie a to się nie liczy.
-To fakt.
-Widziałyście jakie ma piękne kosmki. –westchnęła Aga.
-Trochę zakurzone….ale i tak piękne. –zastrzegła Mada.
* * * *
Godzinę później
* * * *
-Pernell gotów?-ADA podeszła i zerwała plasterek.
-Tylko zjem. Mogę?
-Niby że możesz, ale szybko. –rzuciła Ewelina.
-Ale szybko. I ściągnij tę marynarkę. Ona chyba przynosi Madzie pecha. –stwierdziła Aga.
-No i gdzie on jest?
-Sprawdźmy. –Ewelina pierwsza poderwała się do kanciapy Pernella.
-Co ci jest Pernell.
-Chyba coś wpadło mi do oka.
-Nie trzyj na niebiańska poręczę! –Mada błyskawicznie złapała Pernella za nadgarstek.
-Dajmy im pięć minut. –Ewelina spojrzała na dziewczyny.
-No nie wiem Mada nie ma przeszkolenia. –zaczęła Lucy.
-Dokładnie. –dodała ADA, -A jak wiecie nieudzielenie pomocy jest karalne….
-Daj spokój pazerna istoto. –Aga spojrzała na koleżankę. –To nieudolna próba wyrwania Pernella dla siebie.
-Mada jest poszkodowana. Niech go sobie ratuje przez pięć minut.- Aga mrugnęła.
* * * *
Pół godziny później
* * * *
-Nie sądzicie, że pięć minut już minęło? – Zorina spojrzała na zegarek.
-Ileż można wyciągać paproch. –Zorina spojrzała na koleżanki.
-Bardzo długo, bardzo….-rozmarzyła się ADA.
**********
p.s. wybaczcie raz jeszcze, ale reszta nie nadaje się jeszcze do wklejenia dlatego w tak durnym momencie urwane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:54, 10 Sty 2016 Temat postu: Na planie filmowym z przymrużeniem oka |
|
|
Laura dzisiaj ładnie wygląda ,to trzeba jej przyznać ..
Gdzie Guy ,nie mam się z kim sprzeczać ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:31, 10 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Aga, mój stan ducha oddałaś doskonale, tak, Mike powinien się odsunąć w popłochu! Chichotanie w poduszkę nieco poprawiło mi nastrój. Niestety, nie na długą chwilę, jak trzeba, mogę się i na Laurze wyżyć, z przyjemnością zrobię jej krzywdę!
A krowiego nieszczęścia bym nie darowała, zawsze było mi szkoda krzywdzonych zwierzątek! Koniecznie trzeba osuszyć plecki.
Tu w okolicy zwierząt jest sporo: dwa gospodarstwa z kilkudziesięcioma kurami, konie, używane pod siodło, w ogródkach - kaczki i gęsi! No i te papugi! W lecie nocą nieraz było słychać pianie kogutów! Inne przyjemności życia na wsi też się zdarzają (np. świeżo wywieziony obornik)
Ale, patrząc na zdjęcie, mam wątpliwości, czy mógł to być tylko kamień spod kopytka? Obrażenia wyglądają, jakby krowa użyła swojej kończyny bezpośrednio, chyba, że nie była to krowa, ale raczej słoń?
Już raz musiałam przerwać pisanie, teraz znowu! Wrrr...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lucy dnia Nie 19:57, 10 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:30, 11 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -Skupmy się na …moim zadaniu. –przerwała Mada.-Sosna gładka?
-Jak pupcia niemowlaka. –szepnęła Domi.
-Raczej policzek Landona. –dodała Ewelina.
-Na pewno nie ma żadnej zadry, o którą mogłabym podrzeć sukienkę? |
Mada, perfekcjonistka w każdym calu
Cytat: | -Pernell scena z sosną przełożona na później. –Landon wpadł jak burza po czym pośliznąwszy si ę w wiórach wpadł wprost w ramiona Domi.
-Bidulku ty mój. –Domi sprawnie podtrzymała aktora.
-Uuuu….-szepnęła Aga unosząc znacząco brwi.
-No co….ja tylko niosę pomoc. –Domi z trudem kryła uśmiech. |
Li tylko i jedynie, jak mówi klasyk scena przełożona, aż szkoda mi Mady
Cytat: | -Nie mylmy obitej kości ogonowej z utratą życia. –Ewelina pokręciła z politowaniem głową. |
Otóż to właśnie. Kość ogonowa to mały pryszcz.
Cytat: | -Jestem cierpliwa, jestem cierpliwa….-Mada zamknęła oczy. |
Tak trzymaj Mada… jeszcze kilka odcinków i może Aga pozwoli Ci zagrać z Pernellem
Cytat: | - No co. Nie może dobyć głosu. On musi zjeść. –protestowała Domi choć przyciśnięta jak sardynka w puszce do Landona rumieniła się coraz bardziej.
-Już ja mu pomogę wydobyć głos. –Ewelina wyciągnęła szydełko . |
Strasznie ten Mike wygłodzony, skoro nie może dobyć głosu. W takiej sytuacji może pomóc jedynie szydełko. To pewne.
Cytat: | -No cóż Mada… dla waszego dobra scena pod sosną musi zaczekać. –Pernell westchnął spojrzał na dziewczynę. |
Cóż, skoro Pernell tak mówi
Cytat: | -Nic wielkiego…. Pernell znaczy Adam wpada do rzeki za krową,
-Ojej….
-…wychodzi z niej mokry …-kontynuował Mike.
-Wow….
-….niezupełnie sam… pomaga mu jeden złodziej…rozbiera się… ale już sam.
-Ooooo….-westchnęły dziewczęta.
-Rozbiera powiadasz? –ADZIE zaświeciły się oczy. |
Piękna scena. Nie ma, co musimy ją zobaczyć
Cytat: | -Wiesz Mike czasem lepiej milczeć i udawać głupca niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.- Westchnął Pernell i wyszedł. |
Święte słowa.
Cytat: | -Laura coś knuje.
-Wygląda…nawet naturalnie.
-Dla mnie podejrzliwie. –szepnęła Mada. |
Oczywiście, że Laura, coś knuje. Nie może wyglądać naturalnie i nic nie knuć…
Cytat: | -A wiesz Pernell ….-ADA zatrzymała się w pół kroku i zmrużyła oczy patrząc na Laurę. -My jednak zostaniemy….. |
Nie wierzę, nie wierzę, że to powiedziałam
Cytat: | -Dziewczyny Pernell jest ranny. –nadbiegł Mike.
-Nieeee…. |
O mateńko, co to będzie, co będzie
Cytat: | -Pernell na Boga co ci się stało? –dziewczyny rzuciły się niczym harty.
-Kamień spod kopytka krowy. –krótko podsumował Pernell. |
Och, jakiż on dzielny
Cytat: | -Co ci jest Pernell.
-Chyba coś wpadło mi do oka.
-Nie trzyj na niebiańska poręczę! –Mada błyskawicznie złapała Pernella za nadgarstek.
-Dajmy im pięć minut. –Ewelina spojrzała na dziewczyny. |
No, nie wiem… jestem zazdrosna… aż pięć minut… to wyjątkowo dużo czasu… przez pięć minut wyjmować paproch… z oka?... to podejrzane… bardzo podejrzane
Aga, czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Nie ukrywam, że scena Pernella z Madą bardzo mnie interesuje i intryguje. Lekki, dowcipny odcinek, który dał mi nieco oddechu po całym dniu pracy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:03, 11 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
ADA w końcu dotrą do tej sosny....w końcu. i nie bądź zachłanna.... jeszcze go weźmiesz w obroty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:04, 11 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
dziewczyny dotrą do sosny, pytanie tylko, czy ta sosna jeszcze będzie tam stała przy tak pracowitym polerowaniu jej powierzchni
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:07, 13 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | -Skupmy się na …moim zadaniu. –przerwała Mada.-Sosna gładka? |
Zabrzmiało to dosyć … egoistycznie.
Aga napisał: | –Landon wpadł jak burza po czym pośliznąwszy się w wiórach wpadł wprost w ramiona Domi. |
Nie mógł wybrać lepiej.
Aga napisał: | -No co….ja tylko niosę pomoc. –Domi z trudem kryła uśmiech.
-Domi omal nie zginąłem. Uratowałaś mi życie. –Mike popatrzył wniebowzięty na dziewczynę. |
I jak się tu nie uśmiechnąć? Urocza para. Biedny Mike mógł zginąć w wiórach.
Aga napisał: | -Dajcie wysłowić się bidulkowi. Biegł całą drogę, jest pewnie głodny… |
Ciekawe, jaka to była odległość ... 150 metrów czy może 300?
Aga napisał: | -Co to za scena konkretnie? –ADA spojrzała na Mike’a
-Nic wielkiego…. Pernell znaczy Adam wpada do rzeki za krową,
-Ojej….
-…wychodzi z niej mokry …-kontynuował Mike.
-Wow….
-….niezupełnie sam… pomaga mu jeden złodziej…rozbiera się… ale już sam.
-Ooooo….-westchnęły dziewczęta.
-Rozbiera powiadasz? –ADZIE zaświeciły się oczy.
–Idziemy.-zdecydowała Ewelina. |
Komizm sytuacyjno-słowny. Piękna scena.
Aga napisał: | -Może trzeba będzie ją wyciągnąć….
-…osuszyć plecy….
-…podać kocyk….
-….krowie? –Mike wyglądał na zdezorientowanego.
-Wiesz Mike czasem lepiej milczeć i udawać głupca niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.- Westchnął Pernell i wyszedł. |
Nic dodać, nic ująć.
Aga napisał: | -Poważnie. –Laura uśmiechnęła się wyjątkowo ładnie. -Po co…. tam ja…. Idźcie sobie kochane może pomożecie. –Laura uśmiechnęła się słodko.
-A wiesz Pernell ….-ADA zatrzymała się w pół kroku i zmrużyła oczy patrząc na Laurę. -My jednak zostaniemy…..
(…)-…porzeźbimy sobie… -dodała płaczliwym głosem Camila.
-Co tam zanadrze….-żałośnie dodała ADA.
-…uprzątniemy wiórki….-westchnęła Aga roniąc łzę.
…mnóstwo wiórek…. –dodała zrozpaczona Mada.
-…li tylko i jedynie mnóstwo wiórków. |
Nie musiałyśmy zostawać wszystkie, mogły jakieś dwie ochotniczki śledzić każdy ruch Laury, ale rozumiem, że zwyciężyła solidarność.
Aga napisał: | -Dziewczyny Pernell jest ranny. –nadbiegł Mike.
(…)-W zasadzie lekko. –uspakajał Mike.
(…)-W sumie to zadrapanie. |
Cóż za gradacja wiadomości. To w końcu ranny czy podrapany?
Aga napisał: | -No nie wiem Mada nie ma przeszkolenia. –zaczęła Lucy. |
Do wyjęcia paproszka z oka nie potrzeba dokumentów z pieczęciami i kilkugodzinnych szkoleń.
zorina13 napisał: | Gdzie Guy ,nie mam się z kim sprzeczać .. |
Nie przypominam sobie, żebyście kiedykolwiek się sprzeczali. Może to jednak dobry pomysł. Aga, co Ty na to
Aga, zwariowany, dynamiczny odcinek - sporo się działo. Ta sosna to w ogóle jeszcze stoi? Laura jej nie ścięła?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:56, 14 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: |
Do wyjęcia paproszka z oka nie potrzeba dokumentów z pieczęciami i kilkugodzinnych szkoleń. |
prawda?
Mada napisał: |
Nie przypominam sobie, żebyście kiedykolwiek się sprzeczali. Może to jednak dobry pomysł. Aga, co Ty na to |
Hm... trzeba pomyśleć.
Mada myślałam, że będziesz złorzeczyć, ze jeszcze do sosny daleko, ale widzę, że twarda jesteś niczym głaz.
Dzięki za inspirujący komentarz, który z czasem.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:04, 14 Sty 2016 Temat postu: Na planie filmowym z przymrużeniem oka |
|
|
W opowiadaniu się nie sprzeczamy ,ale myślę ,że to była by kłótnia na poziomie.
Po pierwsze i tak zawsze zrobi po swojemu a po drugie ,powie coś tak uroczego ,rozbawi ,że za chwilę zapomnę o co byłam zła ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:17, 14 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po pierwsze i tak zawsze zrobi po swojemu a po drugie ,powie coś tak uroczego ,rozbawi ,że za chwilę zapomnę o co byłam zła . |
chyba ciężko to w takim razie nazwać kłótnią
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:22, 14 Sty 2016 Temat postu: Na planie filmowym z przymrużeniem oka |
|
|
Ten typ tak ma ,nie umiem się na Guy długo gniewać ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 4:00, 16 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -Jak promocja? –zagadnęła Mada.
-Wyczerpująca. –przyznał zmęczonym głosem Dave.
-Jesteś taki mizerny. –mrugnęła Zorina do Senszen.
-Już Senszen o ciebie zadba. –zachichotała ADA. |
Buedny Candy. Z pewnością po tak wyczerpującej pracy powinien być rozpieszczany przez fanki
Cytat: | -A mnie to już nikt nie przywita? –fuknęła Laura. –Ja też byłam w podróży.
-Zaraz cię przywitam, czekaj, czekaj…..-Ewelina sięgnęła po drut robótkowy. |
Rzeczywiście, kiedy to czytam druty mnie świerzbią … i bynajmniej nie mam na mysli robienia szalika
Cytat: | -Jesteście całe w wiórkach. –mężczyzna spojrzał rozbawiony na dziewczyny. –Co robicie? Dortort oszczędza na charakteryzatorach?
-One coś kombinują David. –Pernell stwierdził krótko i roześmiawszy się włożył marynarkę. |
Wiórki! To brzmi tajemniczo, ale niegroźnie
Cytat: | -Pozwól, że ja to zrobię. –David chwycił nadgarstek zaskoczonej Laury. -To moja dziewczyna, poradzę sobie.
-Co? –zakwiczała Laura.
-Puść. -krótko szepnął przez zęby David.
-Ależ on ma mrożące spojrzenie….widzicie? –szepnęła zdumiona ADA. |
David w akcji jest po prostu boski
Cytat: | -Co knujecie? –Laura zaatakowała dziewczyny.
-Rzeźbimy…. Otóż to drzewo…
-…wysokie i chude…..
-…idealnie nadaje się by…..
-…wyrzeźbić….
-…księżniczkę Sisi gdyż…
-….miała tak mało w talii, że ta sosna spełnia wszelkie wymogi. |
Doskonałe tłumaczenie. Sissy rzeczywiscie miała „mało w talii”
Cytat: | … Na co ci ta książka?
-Nie wiem.
-Jeśli myślisz, że obronisz się przed jego czarem. … powątpiewała Camila.
-Tak właśnie myślę. |
To ona ma zamiar bronić się grubą książką przed czarem Pernella? Ciekawe
Cytat: | -Sympatycznie wygląda. –szepnęła Zorina.
-Żartujesz? On przyprawia o bezdech. –Mada zadrżała.
-Masz rację, zapiera dech w piersi. –ADA westchnęła.
-I jak tu ćwiczyć scenę kiedy on taki przystojny. –westchnęła Camila.
-To już wiecie co ja czułam kiedy grałam z Pernellem na oczach wszystkich. –szepnęła ADA. –Teraz to tylko ćwiczenia na oczach…nas tylko.
-Głównie ci zazdrościłyśmy. –stwierdziła Lucy.
-Li tylko i jedynie zazdrościłyśmy. |
No tak. Wszystkie podziwiamy koleżankę i … trochę jej zazdrościmy
Cytat: | -Skupmy się na …moim zadaniu. –przerwała Mada.-Sosna gładka?
-Jak pupcia niemowlaka. –szepnęła Domi.
-Raczej policzek Landona. –dodała Ewelina.
-Na pewno nie ma żadnej zadry, o którą mogłabym podrzeć sukienkę? |
Bogactwo trafnych porównań przyprawia o zawrót głowy
Cytat: | Landon wpadł jak burza po czym pośliznąwszy si ę w wiórach wpadł wprost w ramiona Domi.
-Bidulku ty mój. –Domi sprawnie podtrzymała aktora.
-Uuuu….-szepnęła Aga unosząc znacząco brwi.
-No co….ja tylko niosę pomoc. –Domi z trudem kryła uśmiech.
-Domi omal nie zginąłem. Uratowałaś mi życie. –Mike popatrzył wniebowzięty na dziewczynę. |
Ach! To poświęcenie godne prawdziwej fanki
Cytat: | -Nie mylmy obitej kości ogonowej z utratą życia. –Ewelina pokręciła z politowaniem głową. |
I sarkazmem też można się zarazić
Cytat: | -Dajcie wysłowić się bidulkowi. Biegł całą drogę, jest pewnie głodny…
-Jak wilk Domi….-przytaknął Mike.
-Zrobię ci coś do jedzenia…
-Chwilunia.-ADA zagrodziła im drogę.
- No co. Nie może dobyć głosu. On musi zjeść. –protestowała Domi choć przyciśnięta jak sardynka w puszce do Landona rumieniła się coraz bardziej. |
A co on? Maratończyk, czy co?
Cytat: | -Już ja mu pomogę wydobyć głos. –Ewelina wyciągnęła szydełko .
-Właśnie. –Lucy przypomniała sobie o dawno nieużywanym szydełku pokrytym kurzem zapomnienia.
-Ewelino, Lucy co tak nerwowo. –Pernell chwycił dziewczęta delikatnie za nadgarstki i uśmiechając się fantastycznie obdarzył je niebiańskim spojrzeniem. –Szkoda …. szydełek. |
Jeśli chodzi o Landona, to ja jestem bardzo uczynna … w takich przypadkach. Nie pożałuję szydełka
Cytat: | -Co to za scena konkretnie? –ADA spojrzała na Mike’a
-Nic wielkiego…. Pernell znaczy Adam wpada do rzeki za krową,
-Ojej….
-…wychodzi z niej mokry …-kontynuował Mike.
-Wow….
-….niezupełnie sam… pomaga mu jeden złodziej…rozbiera się… ale już sam. |
Tej sceny brakowało w serialu
Cytat: | –Idziemy.-zdecydowała Ewelina.
-Ale po co? –Mike spojrzał zdumiony.
-Trzeba pilnować….-Lucy spojrzała błagalnie na koleżanki.
-…. Krowy? –Aga spojrzała nieco idiotycznie na Landona.
-….żeby się nie utopiła. –pokiwała głową Camila.
-Wiesz Mike …koszty….
-…krowa dużo kosztuje….
-Może trzeba będzie ją wyciągnąć….
-…osuszyć plecy….
-…podać kocyk…. |
Takiej okazji to MY nie przepuścimy
Cytat: | -….krowie? –Mike wyglądał na zdezorientowanego.
-Wiesz Mike czasem lepiej milczeć i udawać głupca niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.- Westchnął Pernell i wyszedł.
-A ja zaczekam tutaj. -Laura wśliznęła się do pokoju. |
Zawsze podejrzewałam, że Landon nie był zbyt bystry … jeśli chodzilo o czar innych herosów
Cytat: | -Mało razy widzieliśmy cię półnagiego?–chlipnęła Lucy.
-Chyba aż tak wiele tego nie było? -Pernell zaczął się nad czyms zastanawiać.
-Było, było….
-…porzeźbimy sobie… -dodała płaczliwym głosem Camila.
-Co tam zanadrze….-żałośnie dodała ADA.
-…uprzątniemy wiórki….-westchnęła Aga roniąc łzę.
…mnóstwo wiórek…. –dodała zrozpaczona Mada.
-…li tylko i jedynie mnóstwo wiórków. |
A tutaj to już my knujemy, jak uniemożliwić knucie Laurze
Cytat: | -Chwileczkę. –Lucy złapała ADĘ za rękaw. –Teraz MOJA kolej.
-Jak ja to zniosę. –jęknęła ADA.
-A my? –jęknęły koleżanki patrząc jak Lucy dwoi się i troi.
-To powierzchowna rana. –możecie trzymać plasterek i wodę utlenioną.
-Boli?
-Bez przesady to tylko draśniecie.
-Ależ on dzielny.
-Nawet powieka mu nie drgnie.
-Trochę się krzywi.
-Ale majestatycznie a to się nie liczy. |
Pewnie połamane kości i głębokie rany cięte bardziej by nas zadowoliły … i jakie szerokie pole do popisu naszych umiejętności w udzielaniu pierwszej pomocy
Cytat: | -No nie wiem Mada nie ma przeszkolenia. –zaczęła Lucy.
-Dokładnie. –dodała ADA, -A jak wiecie nieudzielenie pomocy jest karalne….
-Daj spokój pazerna istoto. –Aga spojrzała na koleżankę. –To nieudolna próba wyrwania Pernella dla siebie.
-Mada jest poszkodowana. Niech go sobie ratuje przez pięć minut.- Aga mrugnęła. |
Podzielimy się ratowaniem Pernella … sprawiedliwie … tylko, czy on to przetrzyma?
Cytat: | -Nie sądzicie, że pięć minut już minęło? – Zorina spojrzała na zegarek.
-Ileż można wyciągać paproch. –Zorina spojrzała na koleżanki.
-Bardzo długo, bardzo….-rozmarzyła się ADA. |
Aga, sprawdź, czy Pernell ma jeszcze oko?
Wyszło świetnie. Bardzo zabawne, doskonale uchwycone charakterystyczne wypowiedzi – nasze i naszych idoli. Akcja też nieźle się toczy. Do tego idealnie dobrane fotki … mam nadzieję, że powstanie dużo, dużo kolejnych odcinków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:16, 16 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: |
Ciekawe, jaka to była odległość ... 150 metrów czy może 300? |
Mada napisał: |
Nie musiałyśmy zostawać wszystkie, mogły jakieś dwie ochotniczki śledzić każdy ruch Laury, ale rozumiem, że zwyciężyła solidarność. |
Chyba działałysmy pod presją i na "gorąco"
Ewelina napisał: |
Rzeczywiście, kiedy to czytam druty mnie świerzbią … i bynajmniej nie mam na mysli robienia szalika |
Ewelina napisał: |
Jeśli chodzi o Landona, to ja jestem bardzo uczynna … w takich przypadkach. Nie pożałuję szydełka |
Nie wątpię Dzięki za dowcipne komentarze Kolezanki .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 11:18, 16 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|