Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z cyklu o nas: "Obserwatorzy"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Domi
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 6459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hökendorf Pommern :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:50, 09 Lut 2014    Temat postu:

Zastrzegam, że oni wszyscy bardzo ładnie się bili Wink Jeden z nich nawet bardzo oryginalnie Rolling Eyes Zazdroszczę stylów walki wszystkim razem i każdemu z osobna! Niemniej jednak przepadam, jak Joe się bije... Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:52, 09 Lut 2014    Temat postu:

to nawet zrozumiałe Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Domi
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 6459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hökendorf Pommern :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:14, 09 Lut 2014    Temat postu:

Dlaczego niby?! Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:03, 10 Lut 2014    Temat postu:

**************

-Co Wy macie na sobie? – AMG patrzyła z lekkim zdziwieniem na Ewelinę, Zosię i Zorinę.
-To ostatni krzyk mody. – Zosia z dumą poprawiła kapelusik spoglądając w małe lusterko.
-Ten kapelusz wygląda jak mały ogródek. Twój zresztą nie lepiej. – spojrzała na Ewelinę – Czy to kapeć?
-Tak….rozdeptany. – skrzywiła się Ewelina – Lepiej powiedz ile biednych kurczaków pozbawiłaś piór, na twoje dzieło.
-Oj tam raptem jeden kogut- westchnęła AMG- A Ty Zorino chyba czytałaś nie te kroniki.

Dziewczyny patrzyły na powiewającą, czarną pelerynę koleżanki.

-Ot, małe szaleństwo. – westchnęła Zorina wzruszając ramionami.
-Przypominam koleżankom, że stoimy na środku drogi, po której za chwilę przebiegnie byk. –Ewelina zaczęła nerwowo rozglądać się za zwierzęciem, szukając jednocześnie idealnego miejsca do obserwacji.
-Stańmy naprzeciwko saloonu. Będziemy widziały jak Adaś wylatuje przez szybę. – AMG westchnęła rozmarzona.
-Dziewczęta?!? ...-Zorina chwyciła Zosię i Ewelinę gwałtownie za łokcie- W nogi!!!

Dziewczynom nie trzeba było powtarzać dwa razy. Skandujący tłum jasno donosił się, z której strony nadbiega byk. Pędem puściły się przed siebie.

-W lewo!
-Nie! Tam jest Saloon!!! W prawo! – z trudem łapiąc powietrze mówiła Zosia.
-W prawo?…czytałam ….notatki Mady…Saloon jest po ….
-Szybciej!!!- AMG nad wyraz żwawo przegoniła koleżanki.
-Tylko...nie ...do Saloonu...-dyszała Zosia.

-Uciekaj! –wrzasnął Hoss do mężczyzny w drzwiach budynku. –Schowaj tę chusteczkę!

Wbiegły za AMG do budynku mijając mężczyznę z "tą" czerwoną chusteczką. Ewelinie śmignął szyld, a raczej jego końcówka„…oon” - „No to po nas” .
Schowały się zasapane za przewróconym stolikiem na kształt barykady. Zerknęły w stronę wahadłowych drzwiczek. Byk z trudem zmieścił się w pomieszczeniu.

-No pięknie. – szepnęła Zorina – Tośmy sobie popatrzyły na Adasia.
-Chyba widzę podwójnie. – Zosia patrzyła na dwie postacie zabarykadowane obok za podobnym stolikiem.

Obie postacie w kowbojkach, ubrane w stalowe spodnie a’la Joe Cartwright , w zielonych kurteczkach i kowbojskich kapeluszach, które ukrywały ciemne włosy a’la Joe Cartwright!.

-Domi!? Isabell!? Co Wy tu robicie?!? – Zosia pociągnęła za łokieć swoją pociechę.
-Mamciu nie czas na takie pytania! –palcem wskazała wbiegającego Joe.

Rozróba była na całego. Krzesła i beczki latały, szkło się sypało, mężczyźni w panice salwowali się ucieczką. Domi i Isabell syknęły z przerażeniem gdy Joe wyleciał przez wahadłowe drzwiczki saloonu.
Kobiety - gdy Adam wyleciał przez okno. Po chwili Joe wbiegł, a Adam wskoczył drogą, którą wybył.

-Tu nawet więcej widać.– szepnęła rozemocjonowana Zorina.
-Genialne! - z zachwytem wtórowała Ewelina.

W końcu byk wybiegł trzymany przez Hossa za rogi, a za nimi mężczyźni. Dziewczyny wyszły na zewnątrz w momencie gdy Joe fiknął karkołomną bliżej nieokreśloną figurę akrobatyczną.

-Wow! –Isabell zacisnęła pięści z wrażenia.
-Mamciu!!! - Domi aż podskoczyła.
-A wy dokąd?!? - Zosia chwyciła pociechę za ramię.
-Za bykiem! Za Joe!- zawołały dziewczęta i z bliżej nie określonym okrzykiem „juhu” pobiegły za swoim ulubieńcem.

-Chłopcy załatwią sprawę? – Ben spojrzał na towarzysza.
-O’le!…- mniej pewnym głosem odpowiedział jego hiszpański przyjaciel.

Obok o filar stał oparty uśmiechnięty Adam Cartwright, a właściciel saloonu krzyczał coś o stratach i szkodach.

-Ja tylko grałem na gitarze.- machnął lekceważąco mężczyzna w czerni z błogim uśmiechem na ustach.

Intensywnie zapatrzone w niego z maślanymi oczami i równie błogimi uśmiechami Zorina, Zosia, Ewelina i o dziwo AMG stały najwyżej metr o ulubieńca. Zosia podniosła czarny kapelusz.

-Proszę – podała mu tę część garderoby patrząc w jego ciemne oczy.
-Thanks – Adam Cartwright zerknął przelotnie na Zosię, następnie na zarumienione towarzyszki i lekko skinąwszy głową i włożywszy kapelusz ruszył wolnym krokiem w stronę Pa.

Wszystkie jak na komendę westchnęły.

O'le! Wink

********


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 19:38, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:57, 10 Lut 2014    Temat postu: Z cyklu o nas obserwatorzy

Ładna rozzruba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neth P
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:26, 10 Lut 2014    Temat postu:

Bardzo zabawny fragment Smile
"Za bykiem! Za Joe! - zawołały dziewczęta i z bliżej nieokreślonym okrzykiem "juhu" pobiegły za swoim ulubieńcem" Very Happy Joe chyba dostanie traumy, kiedy zobaczy, że ściga go nie tylko byk, ale jeszcze dwie dziewczyny ubrane jak on i we fryzurach a'la on...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:11, 10 Lut 2014    Temat postu:

Ja wolę fragment z Adasiem, nawet jeśli wylatuje z saloonu przez okno ... a raczej szybę okienną Very Happy Zresztą wskoczył z powrotem do lokalu, żeby rozprawić się z bykiem Cool Very Happy i później to: "ja tylko grałem na gitarze", a lokal i miasteczko zrujnowane Rolling Eyes ... no i widział nas ... choć wiele uwagi nie poświęcił, bo musiał dołączyć do Bena i gości Sad
Fajne ... i akcji sporo Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 14:11, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:42, 10 Lut 2014    Temat postu:

To można powtórzyć za tobą:
Ole!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:36, 10 Lut 2014    Temat postu:

Bardzo zabawny fragment. Dziewczyny zabarykadowane ze stolikiem w saloonie? Tego się nie spodziewałam. Shocked Duże ryzyko, ale czego się nie zrobi dla ulubieńca...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:39, 10 Lut 2014    Temat postu:

nie zamierzały wbiegać do saloonu, ale znajomość topografii legła w gruzach Rolling Eyes
kochana nie wiesz co dla Ciebie szykuję Cool jak oczyma wyobraźni widzę Twoje dłonie na pewnej części pewnej osoby....w celach pomocy oczywiście Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 19:42, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:43, 10 Lut 2014    Temat postu:

Nie wierzę... Laughing AMG i Ewelina nie znają topografii miasta? Specjalnie tam wbiegły Laughing , tylko udawały, że to przypadkiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:21, 10 Lut 2014    Temat postu:

fakt źle chyba dobrałam bohaterki Laughing błądzić to ja, nie one Laughing ale Domi i Bell były tam świadomie i z pełną premedytacją Laughing

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 21:45, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:18, 11 Lut 2014    Temat postu:

a jak twoje opowiadanie?? Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:26, 11 Lut 2014    Temat postu:

klarują się sceny jakoś Confused ale znowu na dramat mnie ciągnie Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:34, 12 Kwi 2014    Temat postu:

********

Kilka dziewczyn z lekkim znudzeniem na coś czekało. Słońce ostro dawało się we znaki, a woda skończyła się dwie godziny temu. Wszystkie patrzyły z lekkim wyrzutem na Agę.

-No co? Pomyliłam się, nie pierwszy i nie ostatni raz. –westchnęła i przykucnęła opierając się plecami o ścianę.

ADA i Ewelina dyskutowały patrząc na jezioro Tahoe. Tylko Mada patrzyła niezłomnie przez lornetkę mimo iż pot ściekał jej po czole.

-Rodzina dziewczyny była koszmarna, -Stwierdziła Ewelina - Ojciec, wujowie i apodyktyczna babka. Jak dla mnie to była rodzina degeneratów.
-Ciekawe jak on zostanie ranny? –Mada rozważała nie zaprzestając obserwacji.
-Może przestraszy go huk wystrzału, podskoczy w siodle, w tym czasie koń się spłoszy i...Adaś zleci i prawie złamie nogę. –zawyrokowała NethP.
-Nie można prawie złamać nogi. Myślę, że kula wejdzie mu w udo i będzie krwawił jak zarzynane… no w każdym razie będzie krwawił. –zakończyła Aga.
-Aga mam nadzieję, że chociaż jesteśmy w dobrym miejscu. –ADA niepewnie spojrzała na koleżankę.
-Jestem pewna, że to tutaj…-niezbyt wyraźnie odpowiedziała Aga po raz setny raz spoglądając w notatki. –…a przynajmniej mam taką nadzieję. Nie mogę się rozczytać, następnym razem Mada będzie grzebać w kronikach. Jest dokładniejsza i ma ładne, a na pewno czytelne pismo. –Aga zmełła kartki w kulkę i ze złością rzuciła przed siebie.
-Oszalałaś?! Posprzątaj to, żadnych śladów. –Ewelina złapała się za serce.
-Zastanawiam, jak po tym strzale i upadku z konia Adam wróci do domu nie mówiąc o wsiadaniu na konia. –Mada zmarszczyła brwi.

Jest! –podekscytowana Mada machnęła ponaglająco ręką na koleżanki nie odrywając oczu od lornetki.

Dziewczęta wstały i spojrzały w dół. W dali majaczyła się sylwetka jeźdźca.

-A jednak! –zawołała ADA.
-Co a jednak? –Ewelina zerknęła na chwilę zdezorientowana na ADĘ.
-Ma migdałowe oczy.
-Nie mów, że widzisz stąd kształt jego oczu na Boga!? –Aga i Ewelina spojrzały z lekką ironią na koleżankę.
-Może jeszcze podasz kolor. –zaśmiała się NethP.
-Oczywiście! –ADA grzebała przy lornetce regulując ostrość. –Ma….
-Tak? –dziewczęta czekały z zaciekawieniem.
-Jest…bliżej nieokreślony. –ADA ostatecznie stwierdziła.

Wszystkie roześmiały się starając niezbyt głośno, zapominając na chwilę o upale i zmęczeniu.

-Co do koloru zupełnie już się pogubiłam. –NethP próbowała coś zobaczyć przez lornetkę. -Raz wydaje mi się, że są ciemnozielone, raz, że brązowe Na razie uznaję je za "ciemne migdałki".
-ADA, pieknie to wymyśliłaś. –westchnęła Kola.- Zawsze będę myśląc o Adamie jedząc migdały.
-Mnie się wydaje, że ma brązowe. –Domi nawet nie patrzyła. –Zielone to kolor zarezerwowany dla Joe.
-Mnie to raczej wygląda na kolor piwny. -stwierdziła Kola.
-Nieźle ile nas tu jest tyle kolorów oczu ma Adam. –parsknęła Aga.

Adam jechał konno w kierunku wschodniego pastwiska. Mężczyzna nie wiedział, że na ranczo byli wichrzyciele, diabły w ludzkiej skórze. Joe zabił właśnie ojca Willow, który nie zważając na nic postanowił wypalić sobie kawałek ziemi. Miał fantazję i zatrzymał się akurat na ranczu Cartwrightów.
Adam leniwie rozglądał się podziwiając bezchmurne niebo, karmiąc swoje zmysły piękną przyrodą nieskażoną ludzką ręką i ulubionymi wierszami.


-Ewelina nie wychylaj się za mocno bo nas zauważy. –Mada z niekłamanym zachwytem patrzyła na mężczyznę. –Piękna kanarkowa kurtka, koń i do tego książka. Mogłabym tak patrzeć na niego bez końca.
-Nie podniecajmy się dziewczęta. –Aga ostudziła zapał koleżanki. –On bez końca siedzieć tam nie będzie. Jak dobrze wiemy z kronik i moich bezbłędnych notatek…-Aga z triumfem zerknęła na koleżanki, że tym razem nie schrzaniła sprawy. -…. za chwilę Adam zostanie…-Aga drgnęła nie dokończywszy zdania.

Dziewczyny, które do tej pory spoglądały przez lornetki skrzywiły się z przerażeniem. Widok Adama spadającego z konia był ponad siły dziewczyn. Niemal czuły jego ból.

-A niech to! – ADA wychyliła się zza skały- Mam ochotę udzielić mu pierwszej pomocy. Dopiero przeszłam kurs.
-Wiecie, że jesteśmy obserwatorkami i nie możemy ingerować w żaden sposób w przeszłość. –Mada przypomniała na wszelki wypadek.
-…li jedynie obserwować. –westchnęła Ewelina.
-Przecież wiemy, że wszystko będzie dobrze. Tak? –Camila spojrzała niepewnie na koleżanki by wrócić do obserwacji. –Ależ on się męczy.
-A miał szybko wstać i wsiąść na konia.
-Ależ mnie korci, żeby przetestować pierwszą pomoc na Adamie. –ADA wierciła się w miejscu.
- Zwłaszcza na Adamie…-roześmiała się Camila.
-…zwłaszcza li i jedynie na Adamie. –rozmarzyła się Ewelina.
-Mada powiedz mi…-Aga zerknęła w miejsce gdzie powinna być koleżanka. –Mada?

Dziewczęta zaniepokojone popatrzyły na siebie po czym w mgnieniu oka rzuciły się do lornetek spoglądając w kierunku rannego Adama. Z niedowierzaniem i rozdziawionymi zazdrośnie buziami patrzyły jak ADA przewiązuje bandaną udo Adama.

-A to małpy jedne.
-Wow! –Aga aż się zapowietrzyła –widziałyście jak pomogły mu wsiąść na konia?
-Tak…-Ewelina westchnęła zazdrośnie. –Tylko nie mogę rozeznać…. Ale tak….to Mada pomogła mu wsiąść dotykając jego…-westchnienie z ust Eweliny i żałosny jęk wydarł się z ust reszty. –A to zawsze ja nalegałam na obserwację w celach porównawczych. Mada zarzekała się, że nigdy nie interesują ją pośladki Adama, tylko od pasa w górę…
-Tak…z powątpieniem pokręciła głową Camila. –Od pasa w górę. Widać było jak żywo.

Dziewczęta spoglądały przez lornetkę dopóki Adam nie zniknął całkowicie z horyzontu trudem siedząc w siodle. ADA i Mada machały do niego długo po tym jak zniknął za drzewami. Kiedy się odwróciły koleżanki patrzyły na nie pobłażliwie.

-„Nie wolno ingerować…”
-„…jesteśmy tylko obserwatorami…”
-Nie zmieniłyśmy biegu historii. –Mada niepewnie patrzyła na koleżanki przyciskając tomik poezji do piersi. –I tak wlazłby na tego konia i wrócił do domu.
-A poza tym nieudzielenie pomocy jest karalne z paragrafu…
-Daj spokój ADA. Lepiej powiedzcie jak było.
-Cudownie!
-Bosko!
-Pewnie, że bosko zwłaszcza, że Twoje dłonie wylądowały na jego…
-Niechcący, Adam jest ciężki i jakoś dłonie same mi zawędrowały….Musiałam go jakoś wepchnąć na siodło.
-…li…-Ewelina pociągnęła nosem.
-Nie tłumacz się już.

Dziewczyny roześmiały się i jak na komendę sięgnęły do swoich nadgarstków na których każda miała mały zegarek. Rozejrzały się ostatni raz z tęsknie po ogromnym ranczo i wcisnęły guziczki.

***


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 22:55, 26 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 23, 24, 25  Następny
Strona 2 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin