Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Książę i myszka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:39, 20 Lip 2014    Temat postu:

Każdemu może się przydarzyć takie przeoczenie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:42, 20 Lip 2014    Temat postu:

Miła jesteś Camillo. Jednak to będzie dzieciaczek Adama, a tego nie powinno się przeoczyć. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:44, 20 Lip 2014    Temat postu:

Taka już jestem.
A tu masz rację Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:29, 21 Lip 2014    Temat postu:

Adam wystosował taką karę, jakby Joe co najmniej pół miasta zdemolował. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:28, 21 Lip 2014    Temat postu:

Czyli czeka ich wychowywanie własnego dzidziusia, wychowywanie młodej pumy na sprawnego drapieżnika i bezustanne wychowywanie niepoważnego Joe Very Happy Ładne perspektywy Surprised

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:50, 21 Lip 2014    Temat postu:

Ewelina napisał:
Czyli czeka ich wychowywanie własnego dzidziusia, wychowywanie młodej pumy na sprawnego drapieżnika i bezustanne wychowywanie niepoważnego Joe Very Happy Ładne perspektywy Surprised


Ewelina Ty wiesz jak pocieszyć.... Shocked Shocked Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:28, 21 Lip 2014    Temat postu:

Joe to im podaruje i podeślę dla Emily Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:42, 24 Lip 2014    Temat postu:

Adam od kilku dni chodził jak struty wiedząc, że ma się u nich pojawić pani Travis. Była to raczej wysoka chuda kobieta około pięćdziesięcioletnia o długiej szpiczastej twarzy, która jak zwykle przy okazji niby wizyty towarzyskiej będzie siać niestworzone historie. Ku jego zaskoczeniu w czasie jej obecności ani jednym słówkiem nie wspomniała o jakiś ploteczkach, które lubiła rozsiewać i coraz bardziej utwierdziło go w przekonaniu, że ona coś mało przyjemnego szykuje tylko nie wiedział, co to może być. Jednak teraz nie miał ochoty tym się zajmować, bo były ważniejsze sprawy. W końcu wyszła. Teresa lekko już blada stała na środku pokoju pocierając dłonią kark.
-Co za marudna kobieta z niej.
-Wiem. Robiłem, co mogłem, żeby się tu na razie nie pokazała.
Wtuliła się w jego ramiona. Lubiła kiedy mogła się tak ukrywać przed całym światem i wszystkimi zmartwieniami.
-To nie twoja wina. Ona chyba prędzej czy później by zjawiła. Dobrze, że byłeś tu, ale pójdę się położyć.
Stał patrząc za powolnie znikającą sylwetką żony, która przypominała mu swoją delikatnością i dobrocią płatki białej róży. Teraz znowu zaczął się o nią bać, że może ją stracić. Nie umiał tego sobie wytłumaczyć dlaczego tak jest, ale wiedział, że nie pozwoli nikomu, żeby zrobił jej krzywdę. Ta myśl cały czas mu towarzyszyła kiedy musiał gdziekolwiek pójść zostawiając samą, zasypiał i budził się przy niej. Mógł patrzeć bez końca na jej twarz pogrążoną we śnie. Uśmiechnął się do siebie zastanawiając za, co też otrzymał tyle szczęścia jakim był jego słodki miś i to maleństwo, które miało za te cztery miesiące urodzić.
Tak bardzo nie chciało mu się jej dzisiaj zostawiać. Miał się podnieść, lecz na ręce poczuł jej ciepłą małą dłoń. Pocałował ostrożnie zsuwając ją na pościel. Jej twarz pojaśniała, a usta ozdobił leciutki półuśmiech. Nadal jednak spała. Bezwiednie zaczęła zwijać poduszkę wiercąc się i mrucząc sobie coś pod nosem. Adam z ociąganiem ciężko wzdychając wstał.
Szedł przez miasto czytając recepty od doktora. Dobrze było po nim widać, że jest szczęśliwy jak nigdy do tej pory. Nie zauważał szeptów pomiędzy mijanymi przez siebie ludźmi. W pewnej chwili zderzył się z kimś, a była nią pani Cooper. Dziwnym wyrazem twarzy zmierzyła go spojrzeniem. Bardzo szybko ją przeprosił i chciał się już pożegnać. Kobieta jednak zatrzymała go.
-Tak mi przykro Adamie. To dziwne, że mąż zawsze dowiaduje się ostatni.
Patrzył na nią zbaraniałym wzrokiem. Milczał myśląc o czym o na chce mu powiedzieć. Pani Cooper nie czekając zaczęła dalej.
-Słyszałam, ze dziecko, którego się spodziewacie nie jest twoje i, że tylko z poczucia obowiązku ożeniłeś się z tą dziewczyną.
-Co pani za bzdury opowiada. Pani sugeruje, że moja żona mogła by mnie zdradzić, a niby z kim i po, co.
-Widać, że nie znasz się na kobietach. Jeżeli jest podstępna to z kimkolwiek chłopcze. Jak to po, co, żeby dobrać się do waszego majątku. Źle zrobiłeś żeniąc się z taką przyjezdną przecież wiadomo, że taka tylko kombinuje jak zdobyć bogatego męża.
Adam oparł się o stojący tuż za nim filar. Przymykając oczy liczył w myślach do stu. Oddychał coraz ciężej niczym rozjuszony byk.
-Pani jest nienormalna jeśli takie rzeczy opowiada.
Wykrztusił szukając dłonią kabury z rewolwerem. Ruszył przeszukując mijanych ludzi za panią Travis powtarzając w myślach, że jak spotka to chyba ją udusi. Stała chichocząc jak gdyby nigdy nic i rozmawiając z pozostałymi członkiniami kółka parafialnego. Wszystkie jak jedna zamilkły. Cofnęła się widząc wściekłego Adama. Zacisnął dłonie zaraz chowając jej do kieszeni w momencie kiedy jeszcze się kontrolował, ale było to już bardzo trudne.
-Pani jest podła, złośliwa i próbuje zniszczyć szczęście innych.
-Adamie jak możesz- wtrąciła jedna z będących obok kobiet.
-Właśnie mogę. Niech pani powie, co wymyśliła na temat mojej Teresy.
-Ja? Ja przecież nic nie mówiłam. No, co ty opowiadasz Adamie. Nigdy bym niczego nie powiedziała złego.
Błagalnie na niego spojrzała, ale tym tylko bardziej go zaczęła wyprowadzać z równowagi.
-Lepiej by pani nie kłamała. Stwierdziła pani, że Teresa jest,- zawiesił głos- że jest dziwką.
-O Boże- jęknęły chórkiem
-Jak mogłaś tak powiedzieć o pani Cartwright.- zaczęła kolejna- Takiej osoby ze świecą szukać. Jest jak lilia polna, a ty takie paskudztwa mówisz. Wstydziłabyś się. Dobrze, że Adam jest dżentelmenem, bo powinnaś się kąpać w korycie, albo leżeć przełożona przez kolano.
Rozeszły się co prędzej zostawiając ją samą na środku czerwoną ze wstydu. Jednak coś mu mówiło, że na tym się jeszcze nie skończy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Czw 18:44, 24 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:38, 24 Lip 2014    Temat postu: Książe i myszka

Jak ta pani mogła tak gadać na Teresę i wymyślać złośliwe plotki ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:42, 24 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:
-Słyszałam, ze dziecko, którego się spodziewacie nie jest twoje i, że tylko z poczucia obowiązku ożeniłeś się z tą dziewczyną.

Kolejna jątrząca wściekła plotkara. Trudno dziwić się reakcji Adama, gdyby był innym mężczyzną to prawdopodobnie pani Travis bardzo szybko musiałaby zweryfikować swoje zachowanie (czytaj podłe knowania)

Cytat:
Jednak coś mu mówiło, że na tym się jeszcze nie skończy.

I to właśnie jest niepokojące, bo znaczy to, że to nie koniec knowań p.Travis Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:50, 24 Lip 2014    Temat postu:

....to się okaże...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:52, 24 Lip 2014    Temat postu:

Adam bardzo zdenerwował się na panią Travis ... nie mógł zdecydować, czy ją zastrzelić, czy udusić. Na szczęście większość ludzi nie słuchała głupich plotek. Pani Travis chyba jeszcze coś w zanadrzu ukrywa i sporo kłopotów narobi ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:48, 25 Lip 2014    Temat postu:

Ewelina napisał:
Adam bardzo zdenerwował się na panią Travis ... nie mógł zdecydować, czy ją zastrzelić, czy udusić. Na szczęście większość ludzi nie słuchała głupich plotek. Pani Travis chyba jeszcze coś w zanadrzu ukrywa i sporo kłopotów narobi ...


Nawet więcej niż sporo, aż drżę o to co jeszcze może zrobić. Confused Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:15, 25 Lip 2014    Temat postu:

Kobiety, z którymi rozmawiała pani Travis, zachowały się bardzo solidarnie - oburzyły się i ostentacyjnie odeszły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:57, 16 Sie 2014    Temat postu:

Adam był ciągle zły po spotkaniu z panią Travis. Mimo tego, że obiecał Teresie, że szybko wróci pojechał ochłonąć. Zbliżał się już do jeziora. Napawał swój wzrok tym dzikim krajobrazem. Jego twarz owiewa niewielki, choć zimny wiatr. W myślach przywołał jej obraz. Wiedział, że jej nie powie o tym, chociaż nie chciał kłamać. Nie narazi jej tym, bo wystarczająco się o nią bał i on, Adam Cartwright, nie przyłoży do tego ręki. Domyślał się, że jego żona pewnie będzie chciała go podpytać i musiał mieć w miarę dobrą wymówkę, a przynajmniej jej część. Sport zaczął nerwowo przestępować z nogi na nogę. Uspokajająco go pogłaskał po szyi. Ostatni raz spojrzał na taflę jeziora i ruszył do domu. Na horyzoncie migotały jasne światła oświetlające wnętrze. Uśmiechnął się, ale wcale nie było mu wesoło. Nie zdążył przestąpić progu kiedy pod nogami witał go machaniem ogona Szczęściarz. W salonie nie było nikogo. Panującą ciszę przerywało ciche tykanie zegara. Powoli wszedł do pokoju. Stała tyłem do drzwi oparta o ścianę przy oknie. Wyglądała na zamyśloną. Tak nie było.
-Na reszcie się zjawiłeś.
Nie odwróciła się. Poznał po drżącym głosie, że płakała i jest zła.
-Wiem, że miałem wrócić wcześniej. Spotkałem znajomego i zagadaliśmy się troszeczkę…
-Skończ- przerwała mu- Nie chce tego słuchać. Idź do tego znajomego, a może znajomej.
Jego migdałowe oczy błysnęły nie bezpiecznym blaskiem, takim jak ostrze szabli. Z całej siły złapał ją za rękę. Próbowała ją wyszarpnąć. Nic jej nie wyszło. Syknęła z bólu. Uderzyła go w twarz. Poczuła mrowienie w dłoni. Trzymał ją wykręcając ręce za plecami nie spuszczając z niej oczu. Zaczęła się go nawet bać, ale bardziej niż zaprzątający strach to podobał jej się taki. Nigdy do tej pory nie widziała go tak wściekłego. Stykali się już nosami.
-Puść- ledwie słyszalnie wydusiła z siebie.
Nie słuchał jej. Całował ją tak jak nigdy. Rozluźnił uścisk dłoni. Jego ramiona oplatały jej sylwetkę tak jak bluszcz. Zerwał koronkowe ramiączko pozbywając się zawadzającej koszulki. Wydawał jej się tak cudownie władczy. Nie chciała by przestał i nie pozwolił na zbędne słowa. Opierała głowę na jego ramieniu rysując opuszkami palców nieokreślone wzory na jego piersi.
-To co ona powiedziała, że kłamałeś.
Patrzył w sufit. Wsuwając rękę pod głowę. Zastanawiał się nad odpowiedzią. Raz już kręcił. Mimo tego, że było ciężko to powiedzieć to teraz nie mógł się wycofać. Opowiedział całą historię. Czasami chciał pominąć szczegóły, ale słyszał jedno słowo mów. Odwróciła się skubiąc róg poduszki. Przylgnął do pleców ukrywając jej dłoń.
-To jest warte twoich łez.
-Łatwo ci powiedzieć nie płacz, tylko, że ja inaczej nie umiem .
-Wiem kochanie. Dlatego nie chciałem ci mówić o tym, ale zrobiłem jeszcze gorzej i bardziej cię zdenerwowałem. Chciałem cię tak bardzo przed tym chronić, a nie pomyślałem o tobie i tym, że mogłaś tak pomyśleć.
-Nie jesteś zły za ten policzek.
-Byłbym głupi chyba. Należało mi się i koniec. Chodź tu do mnie.
Ukryła się w jego ramionach. Tylko przy nim czuła się naprawdę bezpieczna i wszystko wydawało się takie proste, a może takie było w rzeczywistości. Sama już nie wiedziała co ma myśleć. Przez sen od czasu do czasu pociągała nosem. Usnęła, ale ciągle jeszcze pochrapywała przez sen kiedy działo się coś nie tak. Nie zmrużył oka przez całą noc. Poczuł utkwiony na sobie wzrok. Przybierając jakikolwiek uśmiech powitał ją nim.
-Chce z nią porozmawiać.
-To nie jest dobry pomysł po tym co się wydarzyło.
-Może i tak jest, ale chce wiedzieć jaki miała powód by tak zrobić i zrozumieć to. Nic więcej.
-Dobrze, niech ci będzie. Nie pójdziemy dzisiaj. Jesteś za dobra dla nich wszystkich.
Przytulił ją mocniej całując w policzek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 8 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin