Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwy przyjaciel
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:12, 03 Lip 2014    Temat postu: Prawdziwy przyjaciel

Jest napięcię między Alison a Adamem.
Przynajmniej on je odczuwa ,niewiadomo jak ona ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:48, 03 Lip 2014    Temat postu:

Saloon jak widać jest uroczym, miłym miejscem Very Happy Atmosfera rzeczywiście się zagęszcza. Alison ma sporo wielbicieli. Adam przeżywa emocje ... można rzec podwójne, bo i dziewczyna mu się bardzo podoba i lojalność wobec przyjaciela go powstrzymuje przed wyrzuceniem? zademonstrowaniem miotających nim emocji ... jak on to rozwiąże, zwłaszcza, że teraz dziewczyna będzie tuż, tuż ... pod ręką - Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:20, 03 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
- Nawiedzasz chorego? – zapytał z bladym uśmiechem.
- Odwiedzam przyjaciela – sprostował Adam.

Podoba mi się ten dialog. Very Happy
Mada napisał:
To Lucas Moore doskoczył do niego i dźgnął go nożem, po czym rzucił się pędem przed siebie. Zanim zniknął w zaułku, odwrócił się i rzucił mściwie:

Tego kompletnie nie spodziewałam się....Shocked
Mada napisał:
Podeszła i chwytając za kołnierzyk, ostrożnie zsunęła przesiąknięty krwią rękaw. Lewą dłoń położyła na jego ramieniu, prawą delikatnie przemywając ranę. Stała na tyle blisko, że Adam czuł subtelny zapach jej perfum, który głęboko wciągnął w swe nozdrza. Alison odebrała to inaczej.

A to i cały fragment związany z opatrywaniem Adama to już jak taniec godowy Very Happy....jedno mnie intryguje....
DLACZEGO DO TEJ PORY NIE WIEM CO SIEDZI W GŁOWIE ALISON!
Mada napisał:
- Przyjadę – obiecał, kierując się ku wyjściu. W ostatniej chwili odwrócił się i musnął wargami jej policzek. – Dziękuję, Alison.

...no i Adaś pękł Rolling Eyes bo chyba nie każdy wdzięczny pacjent muska pielęgniarkę w dowód wdzięczności? Laughing
CIEKAWE CO JEJ W GŁOWIE HULAŁO GDY STAŁA TAK ZA JEGO PLECAMI GDY ADAM ROZMAWIAŁ Z DR MARTINEM???
Mada napisał:
Obaj spojrzeli na nią wyczekująco.

Ciekawe kto bardziej wyczekująco patrzył Laughing założę się, że Alison została przewiercona intensywnym spojrzeniem Adama.
CIEKAWE JAKIE MYŚLI GALOPOWAŁY JEJ W GŁOWIE???

p.s. ciekawe czy coś piśniesz? Confused
*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 16:21, 03 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:56, 03 Lip 2014    Temat postu:

Senszen, dziękuję za słowa uznania. Smile

Aga, w następnym fragmencie postaram się zaspokoić Twoją ciekawość w kwestii tego, co dzieje się w głowie Alison. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:21, 03 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Jeśli uda się ją uratować, to tylko dzięki pannie Cottrell – powiedział zamyślony, ale po chwili się ożywił. – To doskonała pielęgniarka. ...
- Poznałem ją – poinformował go Adam, czując, jak przyspiesza mu tętno.

Adam przepadł na amen, jeśli na hasło "panna Cottrell" przyspiesza mu tętno.
Mada napisał:
Adam zajęty pracą starał się nie myśleć o Alison, a przynajmniej te rozmyślania ograniczyć. Jak na złość co jakiś czas ktoś o niej wspominał – a to Ben, który ni z tego, ni z owego nagle powiedział, że chciałby mieć taką córkę

Co ten Adaś sobie myślał, że praca zagłuszy imię Alison. Nawet Pa mu nieświadomie (?) Wink przypomniał o dziewczynie. Coś mi się wydaje, że Pa wie więcej niż by nam się wydawało Smile
Mada napisał:
Lucas Moore wyjął nóż i zaczął go podrzucać w dłoni. Adam oparł się bokiem o kontuar, śledząc jego poczynania. Rękę przesunął do pasa z bronią, mając jednak nadzieję, że nie będzie musiał jej użyć.

Oczami wyobraźni zobaczyłam takiego właśnie Adama. Opis super Smile

Szkoda mi było Adama, gdy został zraniony nożem, ale potem to co się działo w gabinecie Rolling Eyes Very Happy Podejrzewam, że Adam dałby się jeszcze raz dziabnąć, żeby tylko poczuć "dotyk jej subtelnych, delikatnych placów na swojej skórze".
I na koniec tradycyjne pytanie: KIEDY PLANUJESZ NASTĘPNY ODCINEK Question Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:01, 03 Lip 2014    Temat postu:

ADA, pewnie w piątek późnym wieczorem. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:23, 03 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:

Aga, w następnym fragmencie postaram się zaspokoić Twoją ciekawość w kwestii tego, co dzieje się w głowie Alison. Wink


...dziękuję...Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:29, 04 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
ADA, pewnie w piątek późnym wieczorem. Smile


Dzięki i ... czekam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:26, 04 Lip 2014    Temat postu:

* * * * *

Alison od wczorajszego wieczoru mieszkała w Ponderosie. Obudziła się przed świtem i nie mogła już zasnąć. Wiedziała, co jest tego powodem, a właściwie kto. Adam Cartwright wypełniał wszystkie jej myśli od czasu, gdy zobaczyła go po raz pierwszy. Od ich spotkania przy drogowskazie jego obraz wciąż ją prześladował. Ciężko westchnęła i przewróciła się na drugi bok. Zanim się nie pojawił, myślała, że to Brad Ganderton jest jej pisany. Podobał się jej, lubiła jego towarzystwo, świetnie się z nim czuła. Był miły, zabawny, wygadany. Właściwie miał same zalety, ale to nie on, a Adam był mężczyzną, który samą swoją obecnością rozpalał wszystkie jej zmysły. Gdy poznali się oficjalnie i podał jej rękę, poczuła, jak fala przejmującego ciepła rozchodzi się po jej ciele. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyła. Chciała tak się czuć w obecności Brada, ale nic nie mogła na to poradzić, że gdy na nią patrzył, nie robiło się jej gorąco z wrażenia. Poprawiła ułożenie poduszki pod głową, umościła się wygodniej i wróciła do rozmyslań. Wczoraj, gdy zobaczyła Adama w drzwiach gabinetu, na chwilę stanęło jej serce. Na szczęście wszystko skończyło się na zszyciu rany i założeniu opatrunku. Dzięki temu wypadkowi miała okazję zobaczyć go bez koszuli. Co więcej, mogła go dotykać, bez wzbudzania podejrzeń. Uśmiechnęła się w myślach, przypominając sobie, jak doskonale wyglądał w samych spodniach. Mogła bezkarnie patrzeć i podziwiać. Wprawdzie musiała się koncentrować na zszyciu rany, ale wiele razy odrywała swój wzrok od nitki i przenosiła na jego umięśniony tors. Mężczyzna w tym czasie mówił zajmująco o książce, więc nawet nie zauważył, że przyglądała się szczegółom jego budowy. Alison zrzuciła z siebie przykrycie, bo nagle zrobiło się jej jakoś duszno. Podeszła do okna i przyłożyła czoło do chłodnej szyby. To przyniosło chwilowe ukojenie. Z westchnieniem usiadła w fotelu, podwijając nogi i opasując je ramionami. Oparła brodę na kolanach. Zastanawiała się, czy Adam coś do niej czuje. Czy w ogóle jest w jego typie? Pocałował ją przed wyjściem z gabinetu. Wprawdzie tylko w policzek i pewnie w ramach wdzięczności, ale musiała przyznać, że zupełnie się tego po nim nie spodziewała. Zaskoczył ją. Wydawał się taki opanowany i powściągliwy. Później zaproponował pokój gościnny w Ponderosie. Zrobił to ze względu na Roberta Granta, to było oczywiste. Niemniej jednak dało to jej iskierkę nadziei na … No właśnie, na co? Brad jest najlepszym przyjacielem Adama. Wiedziała doskonale, że ją kocha. Powiedział to już kilka razy, w każdej chwili mogła się spodziewać z jego strony jakichś poważnych deklaracji. Na pewno o swoim uczuciu do niej zwierzył się Adamowi. Ze strony przystojnego Cartwrighta mogła liczyć jedynie na uprzejmość, wdzięczność, ale z pewnością na nic więcej. Znała go z opowiadań Brada. To człowiek z zasadami, niezłomny i uczciwy. Nawet, jeśli coś do niej czuje, zachowa tę informację dla siebie. Nie zrobi nic. Nie zawiedzie zaufania przyjaciela, który bez zastanowienia powierzyłby mu własne życie. Rzuciła się z westchnieniem na łóżko i zwinęła w kłębek. Podciągnęła kołdrę i przykryła się po samą głowę. Nagle zrobiło się jej jakoś zimno.

* * * * *

Alison zeszła na śniadanie w limonkowej sukience. Lubiła ją, bo doskonale podkreślała jej atuty i świetnie prezentowała się na jej zgrabnej figurze. Osiągnęła zamierzony efekt. Hoss otworzył usta i zapomniał je zamknąć. Joe promiennie uśmiechnął i poprawił fryzurkę. Adam zerwał się i odsunął jej krzesło. Ben chrząknął dyskretnie, dając sygnał synowi, który drgnął i zamknął buzię. Joe i Hoss prześcigali się w usługiwaniu przy stole pięknej pannie. Adam siedział naprzeciwko, mówił niewiele, za to co jakiś czas ciskał w jej stronę roziskrzone spojrzenie. Za każdym razem czuła gorąco w okolicach serca.
- Chłopcy, czas do pracy – popędził ich Ben, wstając od stołu.
- Może ja zostanę i pokaże Alison drogę – zaproponował Joe, nie ruszając się z miejsca.
- Alison zna drogę – Adam nie wykazał zrozumienia i podniósł Josepha z krzesła, chwytając go za kołnierz koszuli.
- Jedziemy – powiedział Ben.
- Przed kolacją pokażę pani źrebaka – obiecał uśmiechnięty Hoss, zatrzymując się na chwilę, ale Adam go pociągnął i po chwili wszyscy czterej zniknęli za drzwiami.
Alison trzykrotnie jeździła do Granta i przemywała jego ranę. Nie wyczuwała żadnego niepokojącego zapachu, więc niebezpieczeństwo gangreny zostało zażegnane. Odetchnęła z ulgą i od razu poinformowała o tym Roberta, który pod wpływem tej wiadomości omal nie zerwał się z łóżka. Alison go powstrzymała i niemal zmusiła do opowieści o ostatnim polowaniu. Tylko tak mogła go utrzymać w bezruchu. Wieczorem wróciła na ranczo Cartwrightów. Obejrzała ślicznego źrebaczka i zaprzyjaźniła z Hossem, który był przesympatycznym człowiekiem o złotym sercu. Po kolacji we czworo siedzieli przed domem. Adam grał na gitarze i śpiewał. Najpierw „They Call the Wind Maria”, a później „Early One Morning”. Serce Alison biło tak mocno, że zaczęła się obawiać, że ktoś to usłyszy. Przechodziły ją dreszcze i ściskało w dołku z emocji. Nagle zdała sobie sprawę, że kocha Adama Cartwrighta. Z tą świadomością poszła do swego pokoju. Słyszała głos Bena, który mówił, że jutro pojadą na południowe pastwisko. Później dotarła do niej rozmowa Joe i Hossa, którzy przekomarzali się na temat rannego wstawania. Po chwili głosy umilkły. Podeszła do okna i nieznacznie cofnęła, przyklejając się do framugi. Zobaczyła Adama. Stał przy płocie i patrzył gdzieś w dal. Odetchnęła głęboko. Zastanawiała się, czy nie powinna skorzystać z nadarzającej się okazji. Zamierzała zejść na dół, ale w chwili, gdy podjęła tę decyzję, Adam oderwał się od ogrodzenia i zniknął jej z oczu. Domyślała się, że wszedł do domu. Podeszła do drzwi, oparła się o nie biodrem i przyłożyła skroń do gładkiej deski. Przymknęła oczy. Po jakimś czasie usłyszała kroki Adama na korytarzu. Zatrzymały się tuż przed jej pokojem. Alison wstrzymała oddech i bezszelestnie odsunęła. Klamka delikatnie drgnęła, jakby ktoś z drugiej strony położył na niej swą dłoń. Sekundy mijały jedna po drugiej. Alison nerwowo przełknęła ślinę. Na ramionach czuła gęsią skórkę. Po chwili znowu usłyszała kroki i ciche trząśnięcie drzwi. Wiedziała, co to znaczy. Adam zamknął się w swoim pokoju. Opadło z niej napięcie, ale wcale nie poczuła ulgi. Wręcz przeciwnie, doświadczyła czegoś na kształt rozczarowania.

* * * * *

Następnego dnia, zaraz po śniadaniu przyjechał Brad Ganderton i zaproponował, że zawiezie ją do Roberta. Zgodziła się zadowolona, że choć na chwilę przestanie myśleć o Adamie. Brad sporo mówił i w jego towarzystwie traciła poczucie czasu. Opowiadał o swym pobycie w Carson City w sposób zabawny i zajmujący. W drodze powrotnej, zanim się spostrzegła, zawiózł ją nad jezioro i wysadził z powozu.
- Przejdźmy się – zaproponował z uśmiechem.
Przez chwilę szli w milczeniu. Alison domyśliła się, do czego przygotowuje się Brad. Aby odwlec tę chwilę, powiedziała szybko z udawaną lekkością:
- Ponderosa jest taka piękna. Adam jest prawdziwym szczęściarzem.
- Pod tym względem na pewno tak – przyznał jej rację.
- A pod jakim nie jest? – spytała zaintrygowana.
- Nie ma szczęścia w miłości – wyznał konspiracyjnym tonem. – Ale niech to zostanie między nami.
- Opowiadaj – uśmiechnęła się do niego najpiękniej, jak potrafiła.
Zanim zdążyła zaprotestować, zamknął ją w swoich ramionach i pocałował.
- Co z Adamem? – zapytała, poprawiając kołnierzyk jego koszuli, żeby ukryć zmieszanie.
- Z Adamem? – Brad wydawał się nie być w temacie.
- Dlaczego nie ma szczęścia w miłości? – przypomniała mu Alison.
- Wybiera niewłaściwe kobiety – stwierdził bez namysłu. – Spotykał się przez jakiś czas z Sue Ellen, dziewczyną z saloonu, ale została zastrzelona przez zazdrosnego kochanka. Była też kwakierka Regina Darien. Rozstali się szybko, zbyt wiele ich dzieliło. Później spotkał Ruth, która uratowała mu życie. Zaręczyli się. Adam podarował jej obrączkę swojej matki.
- Pobrali się? – zapytała bez tchu Alison.
- Skąd! Dziewczynę zabrali Indianie, których miała uzdrowić. Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego Adam jej nie szukał… Wyglądał na załamanego po jej odejściu.
Ruszyli przed siebie w milczeniu. Alison myślała, że to już koniec historii.
- Zapomniałbym – powiedział nagle Brad. – Była jeszcze Virginia Keith. Pamiętasz tę blondynkę, która była u ciebie kilka dni temu?
- Tę, której maleńki synek włożył sobie ziarnko grochu do nosa? – chciała się upewnić.
- Tak – potwierdził. - To z nią Adam spotykał się przez trzy lata.
- I co?
- Nic. Nie oświadczył się. Nie zdążył – podsumował Brad z rozbrajającym śmiechem. – Ubiegł go Todd McCarren.
- Spotykali się trzy lata i Adam nie zdążył się oświadczyć? – Alison nie mogła w to uwierzyć. – Nie rozumiem, Virginia jest prześliczna.
- Wydaje mi się, że Adam tak naprawdę nie chce się żenić. Gdy trafi na interesującą dziewczynę, zwleka, namyśla się, nie może się zdecydować. Gdyby Virginia nie spotkała na swej drodze Todda, pewnie nadal czekałaby na oświadczyny Adama.
- Może nie trafił jeszcze na właściwą kobietę – próbowała go bronić dziwnie przygaszona Alison.
- Może – przyznał bez przekonania. – W takim tempie, w jakim działa, nigdy jej nie znajdzie. Zawsze ktoś go ubiegnie. Nie sądzę, aby w najbliższym czasie zdecydował się na małżeństwo – powiedział pewnym głosem. – Ale nie mówmy o Adamie, pomówmy o nas.
Wiedziała, do czego zmierza Brad, ale po tym, co usłyszała, czuła jakąś dziwną obojętność. Było jej wszystko jedno.
- Alison, wiesz, jak wiele dla mnie znaczysz. Jesteś najcudowniejszą kobietą na ziemi. Kocham cię – wyznał. – Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? – patrzył z nadzieją w jej oczy.
- Tak – powiedziała, uśmiechając się melancholijnie.
Brad przytulił ją uszczęśliwiony. Ciężar usłyszanej historii tak ją przytłoczył, że nawet nie zaprotestowała, gdy zaczął ją całować. Zresztą miał prawo. Był jej narzeczonym, a wkrótce miał zostać jej mężem.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:24, 04 Lip 2014    Temat postu:

Fragment przesycony uczuciami i niepewnością? Alison dużo rozmyśla Very Happy
Sprawy się komplikują i niestety, przynajmniej jedna sympatyczna osoba będzie miała złamane serce.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:29, 04 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
budziła się przed świtem i nie mogła już zasnąć. Wiedziała, co jest tego powodem, a właściwie kto. Adam Cartwright wypełniał wszystkie jej myśli od czasu, gdy zobaczyła go po raz pierwszy. Od ich spotkania przy drogowskazie jego obraz wciąż ją prześladował.

Nie mogło być inaczej. Adam na każdą kobietę tak działał Very Happy

Mada napisał:
Wczoraj, gdy zobaczyła Adama w drzwiach gabinetu, na chwilę stanęło jej serce. Na szczęście wszystko skończyło się na zszyciu rany i założeniu opatrunku. Dzięki temu wypadkowi miała okazję zobaczyć go bez koszuli. Co więcej, mogła go dotykać, bez wzbudzania podejrzeń. Uśmiechnęła się w myślach, przypominając sobie, jak doskonale wyglądał w samych spodniach. Mogła bezkarnie patrzeć i podziwiać. Wprawdzie musiała się koncentrować na zszyciu rany, ale wiele razy odrywała swój wzrok od nitki i przenosiła na jego umięśniony tors. Mężczyzna w tym czasie mówił zajmująco o książce, więc nawet nie zauważył, że przyglądała się szczegółom jego budowy.

Ten fragment bardzo mi się spodobał. Bardzo trafnie opisałaś to co czuła Alison. A swoją drogą to z niej prawdziwa szczęściara Very Happy mogła bezkarnie dotykać zanadrza Adama.

Mada napisał:
Obejrzała ślicznego źrebaczka i zaprzyjaźniła z Hossem, który był przesympatycznym człowiekiem o złotym sercu.

Każda dziewczyna chciałaby mieć takiego kumpla jak Hoss Very Happy

Mada napisał:
Wiedziała, do czego zmierza Brad, ale po tym, co usłyszała, czuła jakąś dziwną obojętność. Było jej wszystko jedno.
- Alison, wiesz, jak wiele dla mnie znaczysz. Jesteś najcudowniejszą kobietą na ziemi. Kocham cię – wyznał. – Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? – patrzył z nadzieją w jej oczy.
- Tak – powiedziała, uśmiechając się melancholijnie.

I ten fragment zasmucił mnie i zaniepokoił. Confused Moim zdaniem Alison zbyt szybko zgodziła się zostać żoną Brada. Jeśli faktycznie kocha Adama to wychodząc za Brada oszukuje nie tylko siebie, ale i Brada. Szkoda mi całej trójki. Ciekawa jestem jak na tę wieść zareaguje Adam. Ten fragment bardzo mi się podobał. Piszesz niezwykle ciekawie. Widać jak dużą pracę wkładasz w każdy odcinek. Twoje opowiadanie wciąga, dlatego z niecierpliwością będę czekać ma kolejny fragment. Smile

p.s. W kwestii formalnej: czy i ile razy Alison zmieniała Adamowi opatrunek Question Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:06, 05 Lip 2014    Temat postu: Prawdziwy przyjaciel

Nie rozumiem czemu Alison się zgodziła ,skoro kocha Adama.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:37, 05 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
doskonale wyglądał w samych spodniach. Mogła bezkarnie patrzeć i podziwiać. Wprawdzie musiała się koncentrować na zszyciu rany, ale wiele razy odrywała swój wzrok od nitki i przenosiła na jego umięśniony tors. Mężczyzna w tym czasie mówił zajmująco o książce, więc nawet nie zauważył, że przyglądała się szczegółom jego budowy.

Fragment przesycony erotyzmem i ... wyczekiwaniem - zaskoczy Adam? Czy nie zaskoczy? Czy będzie nadal się czaił. Zabrakło mi opisu zmiany opatrunków u Adama ... ale musiała to przeżywać Shocked
Z hossem dziewczyna się zaprzyjaźniła, z Joe daje sobie radę, ale Adam? Tu już nie daje rady ...
Jej decyzja o przyjęciu oświadczyn Brada chyba jest próbą ucieczki - przed Adamem? Przed własną słabością? Trudno powiedzieć ... Może myśli, że Adam wciąż kocha inną i związek z nią dla niego byłby ucieczką? Odtrutką na smutek. Niczym więcej ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:18, 05 Lip 2014    Temat postu:

senszen napisał:
Alison dużo rozmyśla Very Happy.

Obiecałam Adze, że zaspokoję jej ciekawość odnośnie tego, co dzieje się w głowie Alison. Mam nadzieję, że będzie usatysfakcjonowana.

senszen napisał:
Sprawy się komplikują i niestety, przynajmniej jedna sympatyczna osoba będzie miała złamane serce.

Niestety, tak bywa w przypadku uczuciowych „trójkątów”. Sad

ADA napisał:
W kwestii formalnej: czy i ile razy Alison zmieniała Adamowi opatrunek Question Very Happy

Przynajmniej raz musiała. Wink

zorina13 napisał:
Nie rozumiem czemu Alison się zgodziła ,skoro kocha Adama.

Alison starannie poskładała wszystkie elementy układanki (informacje o Adamie) i wyszło jej, że nie chce być drugą Virginią Keith, czyli czekać na coś, co nigdy nie nastąpi. Ona nie wie, co Adam do niej czuje, w przeciwieństwie do czytelnika tegoż opowiadania.

Ewelina napisał:
Zabrakło mi opisu zmiany opatrunków u Adama ... ale musiała to przeżywać Shocked

No tak, powinnam była przewidzieć, że jedna scena opatrywania rannego Adama to za mało. Laughing Apetyty wzrosły w tym czasie. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:41, 06 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Adam Cartwright wypełniał wszystkie jej myśli ... jego obraz wciąż ją prześladował. .... Adam był mężczyzną, który samą swoją obecnością rozpalał wszystkie jej zmysły..... podał jej rękę, poczuła, jak fala przejmującego ciepła rozchodzi się po jej ciele. ....gdy zobaczyła Adama w drzwiach gabinetu, na chwilę stanęło jej serce....Uśmiechnęła się w myślach, przypominając sobie, jak doskonale wyglądał w samych spodniach. Mogła bezkarnie patrzeć i podziwiać.

Jestem w pełni usatysfakcjonowana Very Happy od razu cieplej mi się na sercu zrobiło...(swoją drogą ile się człowiek musi nawrzeszczeć, żeby poczytać co siedzi w główce Alison Very Happy Very Happy )
Limonkowa suknia zrobiła piorunujące wrażenie Very Happy Biedaki...zwłaszcza jeden oczywiście...
Podobają mi się takie wstawki u Ciebie, jak przyklejone czoło do szyby, czy moszczenie poduszek, czy płynne ominięcie stołu (wiem to akurat z "Przybysza" Very Happy ale zawsze zwracają moją uwagę takie szczegóły)...takie drobiazgi....
Mada napisał:
Podeszła do drzwi, oparła się o nie biodrem i przyłożyła skroń do gładkiej deski. Przymknęła oczy. Po jakimś czasie usłyszała kroki Adama na korytarzu. Zatrzymały się tuż przed jej pokojem. Alison wstrzymała oddech i bezszelestnie odsunęła. Klamka delikatnie drgnęła, jakby ktoś z drugiej strony położył na niej swą dłoń. Sekundy mijały jedna po drugiej. Alison nerwowo przełknęła ślinę. Na ramionach czuła gęsią skórkę. Po chwili znowu usłyszała kroki i ciche trzaśnięcie drzwi. Wiedziała, co to znaczy. Adam zamknął się w swoim pokoju. Opadło z niej napięcie, ale wcale nie poczuła ulgi. Wręcz przeciwnie, doświadczyła czegoś na kształt rozczarowania.

Ja też poczułam się okropnie zdołowana Mad ten fragment był taki smakowity Very Happy i pełen napięcia, już nie nie będę Cię pytać co Adamowi siedziało w głowie kiedy trzymał dłoń na klamce Rolling Eyes

Cała rozmowa o kobietach Adama tylko utwierdziła Alison, że albo Adam jest wiecznie niezdecydowany, albo nie spotkał kobiety życia. Trudna sytuacja. Czekać czy myśleć, że jest się kobietą życia? Alison jest zbyt skromna by być zadufaną panienką myślącą, że zjawiskowy Adam mógłby wybrać akurat ją kiedy nawet Virginia trzy lata ....można zwątpić....w sumie się jej nie dziwię, wszak Brad miły, sympatyczny, ładny nie ma powodu by z nim zerwać... no pech, po prostu pech....Evil or Very Mad
*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 12:44, 06 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 28, 29, 30  Następny
Strona 2 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin