Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nieudane oświadczyny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Senszen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:22, 08 Cze 2014    Temat postu:

Co ta India za tajemnicę skrywa? Kompletnie nie mogę jej rozgryźć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:33, 08 Cze 2014    Temat postu:

Omal mi serce nie stanęło kiedy Adam poprosił o rękę Indię (w sumie nie wiadomo co Ci siedzi w głowie Senszen Rolling Eyes ) bo o ile nie wiem co Sheilą i Marie to już od dawna nie kibicuję duetowi "A-I"

India ma charakterek i nieźle zgasiła panią Blaze Laughing przyjęła chyba wszystkie kolory tęczy...

Teraz mam zgryz bo wolałabym chyba Marie widzieć u boku Adama, tym bardziej, że mimo iż wiedziała o ewentualnym zaręczaniu się Adama to jednak zachowała się w porządku wobec Indii.

Opisy przyrody bezbłędne, powtórzę się tradycyjnie....

Jestem w rozterce....postaraj się szybko je rozwiać Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:41, 08 Cze 2014    Temat postu:

Dawno już nie było w tym opowiadaniu opisów przyrody... ADA, Aga, ciesze się, że wam się spodobały Smile

Niestety nie mogę obiecać, że szybko rozwiąże ten węzeł. Muszę nad nim trochę pomyśleć Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:09, 09 Cze 2014    Temat postu:

Marie jest w porządku ... wobec Indii i jest sympatyczna ... India zdecydowanie woli Candy'ego ... Marie chyba podoba się Adam ... ale co z Shelią?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:45, 09 Cze 2014    Temat postu:

Marie ma być tylko i wyłącznie z Adamem. Very Happy Very Happy Very Happy
Może wreszcie dotrze do Cartwrighta, że kobiety o tym imieniu są naprawdę bardzo niezwykłe i wyjątkowe. Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kola dnia Pon 14:47, 09 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 21:41, 09 Cze 2014    Temat postu:

**********

India obudziła się bardzo wcześnie – mimo jednak wczesnej pory, dalej było gorąco. Myślała praktycznie całą noc, wciąż jednak nie potrafiła podjąć decyzji.
Westchnęła ciężko na myśl o dzisiejszym dniu i postanowiła, dla zachowania równowagi psychicznej, posprzątać. Umyła podłogi – i niestety, musiała się poddać. Było zbyt gorąco. Z utęsknieniem myślała o tym słonecznym, czystym, małym jeziorku, w którym tak miło było brodzić i rozmawiać...

Umyła ręce, twarz i postanowiła jednak pospacerować.

Kiedy zmęczona dotarła do swojego źródełka ze smutkiem stwierdziła, że wyschło. Nie pozostał ślad po miękkiej trawie okalającej brzegi, delikatnych kwiatach schylających białe główki nad zwierciadłem wody.

- Niestety, jest susza. – Usłyszała za sobą znajomy głos. Głos, który sprawiał, że przestawała myśleć. – Kiedy spadną deszcze będziesz znowu mogła się cieszyć swoim źródełkiem. Ale jeżeli nie masz nic przeciwko, chętnie pokażę Ci jezioro Washoe…

India odwróciła się powoli, za nią stał szeroko uśmiechnięty Candy.

- Czemu cię nie słyszałam? – Zdziwiła się.
- Umiem cicho chodzić. – Wyjaśnił uprzejmie. – Nad jeziorem jest pewnie nieco chłodniej…
- Bardzo chętnie, panie Canaday. – Przerwała mu.

Szli w milczeniu, każde zatopione w swoich myślach.

- Dlaczego Candy? Skąd takie imię? – Zapytała nagle.
- Imię? Po prostu, pasuję do mnie. – Powiedział z rozbrajająca szczerością.

India lekko przegryzła wargi.

- A dlaczego India? – Zrewanżował się pytaniem.
- Bo ciężko jest obnosić po świecie imię Independence*. – Odparła wesoło i zatrzepotała rzęsami.

Candy na spojrzał na nią zaskoczony i wybuchnął śmiechem.

- Naprawdę masz na imię Independence? Dlaczego?
- Urodziłam się czwartego lipca, moi rodzice wzięli to zbyt dosłownie… Mogło być gorzej, mogli mnie nazwać Obedience**. –
Zażartowała.
- Jest wiele bardziej stosownych imion… Jeżeli już zaczniemy je dobierać w ten sposób – Candy zauważył z uśmiechem na ustach.
- Impudence***? – Wtrąciła niewinnym tonem.
- To chyba nie to. – Zaśmiał się. – Może raczej Ingenuity****? Indulgence*****? Wiele mówią, choć może nie brzmią najlepiej.

India roześmiała się lekko, ale jakby nagle się oddaliła. Lekko zbladła.
Szli przez pewien czas w milczeniu, mężczyzna co pewien czas zerkał w stronę dziewczyny. Na jej twarzy niepewność mieszała się ze strachem. Pokręcił głową, podszedł do niej bliżej i spojrzał jej w twarz.

- Czy ty się mnie boisz, Indio? – Zapytał ją cicho.

India pokręciła bez słowa głową. Spojrzała mu w oczy, teraz mocno zarumieniona. Podniosła ku niemu bezbronne, błagające, szare oczy.

- Mam nadzieję, ze nie Importunity******? – Drżącym głosem zapytała, całując go delikatnie.

Candy zaczerpnął głęboko powietrza i uśmiechnął się szeroko. Odetchnął, przez chwile wpatrywał się w dziewczynę z niedowierzaniem i znowu się uśmiechnął.

- Żartujesz? Raczej Impeccability*******… -


**********


W niedzielę, dwa dni później, spadł długo oczekiwany deszcz – obfity i nagły. Ludzie po mszy stali niepewnie, nie wiedząc, kiedy ustanie. Adam z lekko kpiącym uśmiechem poprawił kapelusz. Ludzie tak długo wyczekiwali deszczu a teraz – nie potrafili się tym cieszyć. Już chciał ruszyć powoli w kierunku bryczki i zaoferować sąsiadom podwiezienie, kiedy nagle wyprzedził go Hoss. Adam zdumiony patrzył, jak jego nieśmiały zazwyczaj brat podchodzi do panny Reardon.

- Panno Reardon. Czy zechce pani pozwolić mi… To znaczy, czy mogę odwieźć panią do domu? – Zdecydowanym głosem spytał.

Sheila spojrzała na niego i delikatnie się uśmiechnęła. Doskonale pamiętała tego łagodnego swoją dobrocią człowieka, o błękitnych, niewinnych oczach.

- Oczywiście Hoss, z wielką przyjemnością. – Podała mu rękę.

Adam założył ręce i oparł się o kolumnę. Umiech krył się w kącikach jego ust; musiał przyznać sam przed sobą, że chyba zazdrości swojemu młodszemu bratu umiejętności obchodzenia się z kobietami. Nigdy nie sądził, że to powie, ale jednak… Czas wiele zmienia. Młodsi bracia dorastają.

Co więcej, Hoss odjechał bryczka, przez co on nie miał jak wrócić do domu, jak tylko pieszo.
Patrzył na równą ścianę deszczu i wdychał świeży, wilgotny zapach. Powoli ludzie rozjeżdżali się do swoich domów i dookoła zapanowała cisza, przerywana jedynie słodkim dźwiękiem spadających drobnych kropel.

- Panie Cartwright. – Usłyszał za sobą ciepły, wibrujący alt, który tak łatwo było rozpoznać. – Czy mogę zaproponować, że pana podwiozę? Sheila chyba chwilowo zapomniała, że przyjechała ze mną…
- Rozumiem. – Mruknął Adam. – Chyba ta sama niemoc ogarnęła i mojego brata.

Obejrzał się. Marie, ubrana w prostą, zieloną organdynową sukienkę zachwycona wpatrywała się w zachmurzone niebo.

- Strasznie już dawno nie padało. Można zapomnieć, jakie to jest przyjemne… Ten zapach, wilgoć w powietrzu…
- Proszę sobie wyobrazić wilgoć morza, zapach soli i morskich alg. Ciemnogranatowe fale, jakby rwały szary i biały woal, którym bywają zwykle przykryte. Kłębowisko chmur…To coś naprawdę pięknego.
- Piękniejszego niż deszcz po długiej suszy? - Z rozmarzeniem zapytała Marie.


****************

*niezależność
**posłuszeństwo
***zuchwałość
****pomysłowość
*****wyrozumiałość
******natrętność
*******nieskazitelność


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 21:53, 09 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:53, 09 Cze 2014    Temat postu:

Fajnie, że Hoss też znalazł drugą połówkę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:17, 09 Cze 2014    Temat postu:

Mam wrażenie, że Candy ma GPS albo inny radar wykrywający obecność Indii. Zawsze pojawia się tam, gdzie ona. Niby przypadkowo...
Hoss i panna Reardon? Shocked Przyznam, że nie spodziewałam się takiego połączenia.
Marie i Adam chyba do siebie pasują. Nadają na tych samych falach. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:30, 09 Cze 2014    Temat postu:

Podoba mi się fragment kiedy przekomarzają się wybierając imiona. Candy jednak coraz bardziej pasuje do Indii.

Faktycznie Mada dobrze wnioskuje....gdzieś na rzeczy jest GPS... Laughing

Upał dał Ci chyba we znaki Senszen, że tak obrazowo opisałaś tę pogodową udrękę Confused... a deszcz przyniósł utęsknioną ulgę....przynajmniej niektórym Laughing

Hoss i Sheila ....rozważam....dodaję i odejmuję....

*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 22:31, 09 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:03, 09 Cze 2014    Temat postu:

Fragment bardzo ciekawy. Senszen zaskoczyłaś mnie parą Hoss i Sheila. Hoss jest dużo odważniejszy w stosunku do kobiet i to jest fajne. Very Happy

Adam trochę gapowaty Very Happy dobrze, że Marie zaproponowała mu podwiezienie do Ponderosy, bo inaczej czekałby go niezły spacerek. Ale ogólnie bardzo pasują do siebie Very Happy

India i Candy - tak teraz widać jak bardzo do siebie pasują. I to nie Candy ma GPS, a raczej India magnes. Very Happy

Czekam na rozwój akcji ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 23:10, 09 Cze 2014    Temat postu:

może zaskoczyłam was para Hoss I Sheila - ale, kto wie, może jednak będą tworzyć dobrana parę Smile skoro Candy i India do siebie pasuje Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:40, 10 Cze 2014    Temat postu:

Oj, zaskoczyłaś Senszen, bo akurat takiej pary nie spodziewałam się, ale po głębszym zastanowieniu i wreszcie przespanej całej nocy doszłam do wniosku, że mogłoby im się udać i nawet pasują do siebie ... przynajmniej wizualnie, bo tam zdaje się, że Sheila lubi książki, a Hoss raczej niekoniecznie. Chociaż przy mądrej kobiecie ... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 8:12, 10 Cze 2014    Temat postu:

Pasują chyba wizualnie, charakterami (w mojej opinii Smile ) też od siebie nie odbiegają... Zobaczymy Smile Jak na razie tylko ja odprowadził.

ADA, Adam raczej nie chciał przeszkodzić bratu, chyba miał ochotę na spacer w deszczu Smile

Mada, Aga, ADA: Co do magnesu i GPS - myślałam i nie wymyśliłam nic ciekawego. Nie wpadałam na to, ale jak widać wszystko jest możliwe Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:35, 10 Cze 2014    Temat postu:

Kiedyś kazano grzać stawy teraz zalecają krioterapię...Mada pomyślała o wbudowanym GPS w Candym ADA na odwrót o magnesie w Indii... Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:39, 10 Cze 2014    Temat postu:

Adam na razie tylko odprowadził Marie ... a raczej został przez nią odwieziony ... jak zrozumiałam ... nie wiadomo, czy coś się z tego wykluje ... jak na faceta zachwyconego niewiastą, to rzeczywiście nieco gapowato się zachowuje ... powinien więcej entuzjazmu z siebie wykrzesać Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Senszen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 10 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin