Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gwiazda przewodnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:32, 05 Sty 2014    Temat postu:

Twoje opowiadania Zorino są naprawdę wspaniałe. Moje opowiadania do Twoich nawet się nie umywają, ja niestety nie potrafię tak pięknie pisać, jak ty. NAPRAWDĘ TAK MYŚLĘ, TO CO WYŻEJ NAPISAŁAM WCALE NIE JEST NA WYROST.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:56, 05 Sty 2014    Temat postu:

Jak w "Bonanzie", wszyscy w komplecie. Bardzo przyjemny obrazek. Nawet nie dopuszczam myśli, że może im się nie udać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:17, 05 Sty 2014    Temat postu:

co "oby zdążyli?" Surprised nie dopuszczam innej opcji Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:49, 06 Sty 2014    Temat postu: Gwiazda przewodnia

-Ciągle liczysz na swoją rodzinę ,chłopcze -Hariss siedział przy Nacie ,chcąc go wyprowadzić z równowagi. W życiu ,człowiek ,może liczyć tylko na jedną osobę ,na samego siebie a nie na rodzinę ,przyjaciół czy kobietę. Umrzesz tu jak bezdomny pies.
Nataniel cały czas milczał ,a wyraz jego twarzy nie uległ zmianie.
-Pogódź się z faktami -kontynuował mężczyzna . Ojciec o tobie zapomniał ,nie jesteś dla niego nikim ważnym.
-Mówiłeś to już tysiąc razy -odezwał się w końcu Nataniel z lekkim znudzeniem. Mam nie tylko ojca ,ale też dziadka i wujków i oni się tu pewnie zaraz zjawią.
-Czyżby -Hariss zaśmiał się złośliwie. Fakty są takie.
-Że jesteś skończonym bydlakiem -Hariss odwrócił się i zobaczył ,Cartwrigtów,którzy mierzyli do niego z winchesterów .
Jego ciało obleką się gęsią skórką . Nie umiał strzelać i nie nosił przy sobie broni.
-Rozwiąż Nataniela - powiedział Adam stanowczo.
Hariss postanowił grać na zwłokę.
-Jesteś pewien ,że to ,twój syn -spytał i zapadła złowieszcza cisza. Nat mimowolnie zamarł.
-Nie mam co do tego ,żadnych wątpliwości -odparł Adam po chwili. Jeśli go nie rozwiążesz,to cię zastrzelę tu na miejscu .
-Jesteś podobno spokojnym człowiekiem -rzekł Harris.
-Nie wtedy ,gdy ktoś zagraża mojej rodzinie -rzekł Cartwright zimnym tonem. Za chwilę ,przyjedzie tu szeryf i trafisz do aresztu .

W drodze powrotnej do domu Nat milczał.
Gdy udali się do stajni ,zsiadł z Pioruna i spojrzał na swojego ojca.
-Tato muszę wiedzieć -zaczął niepewnie.
-Nie martw się ,on trochę posiedzi -rzekł Adam. Szeryf ,go będzie dobrze pilnował.
-Nie o to chodzi -odparł Nataniel. Powiedziałeś ,że nie masz ,żadnych wątpliwości ,że jestem twoim synem. Naprawdę tak jest ,czy tylko tak powiedziałeś ?
-Wszystko sobie przypomniałem ,gdy jechaliśmy po ciebie -stwierdził Cartwright ,patrząc mu prosto w oczy. Że jesteś ,przemądrzały ,uparty ,zupełnie taki sam jak ja.
Przytulił go mocno do siebie.
Susan siedziała na ganku ,ubrana w różową ,wełnianą suknię i poderwała się na ich widok.
-Tak się bałam -rzekła a w jego oku pojawiła się łezka. Bo bardzo was obu kocham.
-Wyglądasz tak samo jak w dniu ,gdy się poznaliśmy -stwierdził Adam.
-Pamiętasz -żona uśmiechnęła się do niego. Teraz wiem ,że naprawdę wróciłeś do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:52, 06 Sty 2014    Temat postu:

Westernowo i rodzinnie ... dobrze, że Adam odzyskał pamięć, bo rodzinę to on i tak zawsze miał ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:55, 06 Sty 2014    Temat postu:

Ładnie przedstawiłaś relację ojca i syna. Sympatyczny obrazek. Fakt, że Adam odzyskał pamięć, też jest pocieszający. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:04, 06 Sty 2014    Temat postu:

no i o to chodziło Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:33, 07 Sty 2014    Temat postu: Gwiazda przewodnia

Olza Hazard nad niepewne życie w realnym świecie ,przekładała zmyślony i nieuchwytny świat swych wyobrażeń. Nie miała bliskich koleżanek ani kolegów ,rozmawiała z drzewami ,kwiatami i wróżkami zamieszkującymi jezioro. Nosiła starą ,drelichową spódnicę a jej długie czarne jak skrzydła wrony włosy były wiecznie potargane. Była ładna ,mimo swojego niskiego jak na siedemnastoletnią dziewczynę wzrostu.
Rodzina Hazardów nie była specjalnie lubiana w Wirginia City. Byli biedni ,dumni i trzymali się na uboczu w przeciwieństwie do innych rodzin ,wesołych ,gościnnych i towarzyskich.
Pewnego słonecznego dnia Olza ,która siedziała i rozmawiała ze swoim najlepszym przyjacielem Fredem ,usłyszała ,że ktoś nadjeżdża. Chwilę później Nat Cartwright zsiadł ze swego konia .
Patrzyła na to zafascynowana ,bo ten dziki mustang ,czarny jak węgiel był przepiękny i nie była by dziewczyną ,gdyby nie zauważyła ,że Nataniel jest zabójczo przystojny .
-Witaj -powiedział Nat ,zastanawiając się od czego zacząć rozmowę. Przykro mi z powodu śmierci twojego brata.
Wiele osób mogło tak powiedzieć ,ale dziewczyna od razu poznała ,że on mówi szczerze.
-Widziałam ,że Gary Garson strzelił mu w plecy -powiedziała Olza ,nie kryjąc wzburzenia. Ale tylko Fredy mi wierzy.
-Kto to jest Fredy -spytał Nat a Olza ,spojrzała w kierunku wielkiej starej sosny.
Nat przyjrzał jej się uważnie ale nie parsknął śmiechem ani nie powiedział ,że jest stuknięta.

-Masz jakiś problem Nat -odgadła Susan ,gdy wieczorem zastała go na ganku ,gdy siedział i wpatrywał się w gwiazdy.
-Chodzi o Olzę Hazard -rzekł chłopak po chwili. Wszyscy w mieście ,mają ją za wariatkę ,ale czuje ,że nie kłamię ,gdy twierdzi ,że Gary strzelał do jej brata. Tylko nie wiem ,jak jej pomóc.
-A jeśli jednak ona kłamię -spytała Susan po chwili.
-Na pewno mówi prawdę -zaprzeczył Nat stanowczo. Wiem to ,chociaż nie umiem tego wytłumaczyć .

Kilka dni później Olza,poszła do sklepu,bo obiecała najmłodszemu bratu ,że kupi mu cukierki ,które były w wielkim kuszącym słoju.
-Patrzcie ,kto przyszedł -zarechotał John Inseraty. Te cukierki to dla twojego drzewnego przyjaciela ?
Olza chciała wyjśc , gdy Gary Garson stanął w drzwiach i zagrodził jej drogę.
-Przestań ,rozpowiadać wariatko ,kłamstwa na mój temat -powiedział ,chwytając ją mocno za rękę.
-Jesteś mordercą -powiedziała Olza ,patrząc mu prosto w oczy. Zasługujesz na karę ,bo zabiłeś mojego brata. A teraz mnie puść.
-Chłopaki -zawołał Gary ,chyba powinnyśmy ją nauczyć prawdomówności.
-Zostaw ją w spokoju -powiedział Nat ,który nagle stanął w tyłu za nim.
-Cartwright jak zwykle wtrącasz się się w nie swoje sprawy -rzekł ironicznie Gary ,który puścił jednak rękę Olzy. Co cię to w ogóle obchodzi ?
Nat podszedł do Garego i uderzył go w twarz ,tak mocno ,że aż zadudniło. Nim Gary się podniósł ,Nataniela już nie było w sklepie.
Chłopak pobiegł ,za Olzą.
Płakała i drżała na całym ciele ,nie mogąc do siebie dojść.
-Nie bój się -powiedział delikatnie ,zdjął swoją kurtkę i okrył nią ramiona dziewczyny. Ja nie jestem taki jak oni. I nie powinnaś się głupcami przejmować.
-Wierzysz mi -Olza spojrzała w twarz Nataniela. Że naprawdę to widziałam a on zabił mojego brata.
-Wierzę -odparł Nat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 13:05, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:08, 07 Sty 2014    Temat postu:

Nowy wątek ... ciekawe, jak się rozwinie ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:31, 07 Sty 2014    Temat postu:

Hazard? coś mi mówi to nazwisko...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 07 Sty 2014    Temat postu:

Jaki ten Nat opiekuńczy i rycerski, pewnie po tatusiu. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:55, 07 Sty 2014    Temat postu: Gwiazda przewodnia

A do kogo ma być podobny ,jak nie do ojca ?
A po za tym ,kopią Adama całkowicie nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:11, 07 Sty 2014    Temat postu:

Nie wiem co napisać. Bardzo zaskakująca notka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:50, 08 Sty 2014    Temat postu:

Fajne opowiadanie. W Waszych klimatach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:57, 09 Sty 2014    Temat postu: Gwiazda przewodnia

Obry Garson ,był wysokim mężczyzną ,chudym jak szczapa o długim nosie i brakowało mu dwóch przednich zębów. Cechowała go kłótliwość ,porywczość a swoje opinie zawsze wyrażał bardzo głośno.
Ubrany był w typową ,flanelową koszulę roboczą i spodnie ,która mu służyły do pracy na farmie ,gdzie pomagało mu czterech synów.
-Spokojnie -rzekł Adam ,usiąść i i uspokój się.
Obry usiadł w czerwonym fotelu i rozejrzał się po wnętrzu. Nie umiał docenić piękna z wyjątkiem rzeczy namacalnych ,twarzy kobiecych.
-Nat -zawołał Adam ,choć tutaj.
Nat zbiegł ze schodów bardzo szybko. Obry z niechęcią spojrzał na jego długie włosy i skórzaną kurteczkę ,z którą Nataniel się prawie nie rozstawał.
Ta kurtka z pumy ,którą sam upolował ,była dla niego bardzo cenna . Wielu osobom w Wirginia City ,nie podobał się jego styl ,czym Nat mało się przejmował .
Był dumny z tego ,że należy do rodziny Cartwrightów ,ale od czternastego roku życia lubił podkreślać ,też swój indywidualizm.
-Nat -zaczął Adam -to prawda ,że biłeś się z Garym w sklepie?
-Owszem -przyznał Nataniel ,patrząc ojcu prosto w oczy . Ale wcale nie żałuje ,że go uderzyłem.
-Widzisz -Obry zerwał się z fotela -przyznał się. To jest skutek ,gdy się wychowuje dzieci tak liberalnie.
-Dlaczego go uderzyłeś -Adam zwrócił się do syna ,ignorując zupełnie słowa Garsona.
-Bo on i jego koledzy dokuczali dziewczynie -odparł Nataniel. Chcieli jej zrobić coś złego.
-Olza Hazard to Bajarka -stwierdził ironicznie Garson. Wszyscy wiedzą ,że ma nie po kolei w głowie.
-Ja tak nie uważam -rzekł Nat twardo.
-Tego uczysz ,swoich synów -spytał Adam patrząc przenikliwie na Garsona. Wyśmiewania się z innych i braku szacunku wobec kobiet ?
-Wiedziałem ,że nie znajdę tu zrozumienia -stwierdził Garson ze złością . Wy wszyscy Cartwrigtowie ,jesteście tacy sami .
Wyszedł ,mrucząc pod nosem jakieś przekleństwa.
Przez chwilę panowała cisza.
-Jesteś zły tato -rzekł Nat.
-Nie ,nie jestem zły -odparł szybko Adam. Dobrze ,że masz własne zdanie i umiesz go bronić.

Olza ,siedziała na drzewie ,gdy usłyszała ,że ktoś nadjeżdża. Struchlała ze strachu widząc Garego Garsona.
Mimo ,że miał duży nos ,mógł uchodzić za przystojnego chłopca ale zawsze czuła ,że jest w nim coś złego.
Bardzo nieprzyjemnie się uśmiechnął na jej widok.
-Tutaj się schowałaś Bajarko -rzekł złośliwym tonem ,pełnym pogardy. Dalej rozpowiadasz kłamstwa na mój temat ?
-To nie są kłamstwa ,tylko prawda i oboje dobrze o tym wiemy -odparła Olza ,starając się zachować spokój.
W tym momencie zobaczyła w ręku młodego człowieka ,duży ,sprężynowy nóż. Podszedł do niej i przyłożył do jej gardła.
-Nikt ci nie pomoże -powiedział świszczącym szeptem .Wiem ,że Nat ,gdzieś pojechał ze swym ojcem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 13:05, 09 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 7 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin