Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowe życie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:18, 26 Paź 2013    Temat postu: Nowe życie

Bill Simson był bratankiem dyrektora szkoły w Wirginia City i nowym nauczycielem w tej placówce oświatowej.
Nieśmiały ,młody mężczyzna o łagodnym spojrzeniu melancholijnych oczów ,niczym się specjalnie nie wyróżniał.
Jak każdy młody pedagog miał mnóstwo odkrywczych ,koncepcji wychowawczych ,które nie chciały się w ogóle sprawdzić w praktyce .
Czterdzieści dzieci w klasie -jedne miały twarze tępe ,inne inteligentne,niektórzy byli niesforni ,większość jednak zdaniem młodego nauczyciela była nudna ,nieciekawa i przeciwna każdemu wysiłkowi umysłowemu.
Szkoła ta była niskim drewnianym budynkiem ,gdzie dzieci siedziały w jednoczęściowych ławkach ,gdzie pisały na tabliczkach . Na ścianie wisiała wielka mapa USA ,na biurku nauczyciela ,kreda ,mały zielony dzwonek ,którym uderzał by zaczynać i kończyć każdą lekcję. Była tam też różka ,która służyła do zaprowadzania dyscypliny ,choć Bill był przeciwny tej metodzie ,którą uważał za barbarzyńską ,choć stosowali ją wszyscy nauczyciele starszej daty.
Bill uderzył linijką o biurko w celu zaprowadzenia ciszy ale rewers w klasie nie ucichł ,nikt nawet nie zwrócił na to uwagi.

-Jak ci idzie w szkole ? spytał Nataniel spotykając Billa w sklepie.
-Szczerze ?odparł Bill . To katorga a nie praca. Lepiej bym zrobił gdyby został ujeżdżaczem . Nikt mnie nie szanuje.
-Bo dzieci wyczuły ,że się ich boisz ,dlatego cię nie szanują powiedział Nataniel Cartwrigth.
-Jak zwykle pan Cartwrigt wie wszystko najlepiej odciął się Bill . Jestem pewien ,że dwóch tygodni byś w szkole nie wytrzymał z tymi bachorami.
-A chcesz się przekonać ? rzekł Nataniel Cartwrigt uśmiechając się szelmowsko.

Następnego dnia rano dzieci w Wirginia City przeżyły niemały szok .
Dla klasy zamiast ich nauczyciela wszedł młody ,wysoki szczupły mężczyzna ,który poruszał się szybko jak gazela. Miał długie czarne włosy ,które wiły się niczym węże ,ubrany był w jakoś skórzaną kurtkę z pumy.
-Dzień dobry powiedział cichym ale stanowczym tonem. Nazywam się Nataniel Cartwright i przez jakiś czas będę waszym nauczycielem. Nie martwcie się się ,pan Billy wróci za dwa tygodnie. Czego się uczyliście wczoraj ?
-O demokracji rzekł Tim Clarkson ,który był szkolnym prymusem. Ustrój wymyślony w starożytnej Grecji ,w którym rządzi większość i to ta większość ma rację.
-Proszę pana odezwał się Eddie Lauder,możemy się pobawić. Pobawicie się na przerwie odparł Nataniel. Teraz jest godzina nauki.
-A my chcemy się pobawić teraz rzekł Eddie. Prawda ?
-Tak ,my chcemy się pobawić teraz zgodziły się wszystkie dzieci krzycząc chórem. Teraz ,teraz.
-A ja bym wolał się pouczyć rzekł Nataniel.
-W demokracji rządzi większość przypomniał mu Eddie.
Nataniel zaczerpnął głęboko tchu i przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią .
-W tej klasie przez dwa tygodnie będzie jednoosobowa dyktatura powiedział po chwili. Przynajmniej w godzinach nauki.
-To niesprawiedliwe powiedział Eddie.
-Życie nie zawsze jest sprawiedliwe odparł Nat i ku zaskoczeniu dzieci usiadł na biurku . Jak byłem w twoim wieku też nie lubiłem szkoły ale później zrozumiałem ,że nauka jest bardzo potrzebna.
-Do czego spytał Eddie.
-Wszystkie te miejsca o których piszą w książkach ,możecie zobaczyć na własne oczy. Ci wszyscy królowie byli ludźmi z krwi i kości ,mieli takie same marzenia jak wy ,też byli dziećmi i woleli zabawę od nauki. Ale ciążyła na nich odpowiedzialność ,niektórzy byli gotowi ją podjąć a inni nie.
-Jest pan Indianinem ? spytała Lisa Soren.
-Nie.
-To dlaczego się pan tak ubiera ?
-Lubię się tak ubierać odpowiedział Nat.
-Tata mówi ,że czerwoni zostali stworzeni przez szatana rzekł Tim Clarkson .
-Tak ,niektórych ludzi musiał stworzyć Szatan ,bo są tak głupi i nietolerancyjni wobec innych powiedział Nat ale bardziej do siebie niż do dzieci. Mieszkałem z Indianami i wiem ,że ludzie są różni ,ale to kwestia charakteru a nie koloru skóry. Wielu z nich było lepszych niż biali ,których widuje w naszym kościele.

Po zakończeniu lekcji w kasie został tylko Nat i mała Olivia King ,która była dyżurną i zmywała ścierką tablicę.
Bała się wrócić do domu, bo pijany ojciec by ją znowu zbił.
Nat zwrócił na nią uwagę już na początku lekcji -siedziała cicha ,smutna i przygarbiona.
-Bardzo ładnie umyłaś powiedział. Możesz iść już do domu.
-Ja bym wolała jeszcze zostać w szkole powiedziała dziewczynka.
Miała zaledwie osiem lat a tak poważny wyraz twarzy nie pasował by nawet do dziecka dwunastoletniego. Miała przepiękne ,duże zielone oczy.
-Jeśli się zgodzisz to pójdziemy do sklepu z cukierkami a potem cię zaprowadzę do domu dobrze ? spytał Nat.
Dziewczynka skinęła głową.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 20:02, 26 Paź 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Domi
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 6459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hökendorf Pommern :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 26 Paź 2013    Temat postu:

Bardzo ciekawe Very Happy Młody nauczyciel zmęczony pracą, zapewne i tak pracujący niedługo... Myślę, że ten Nat poradzi sobie znacznie lepiej od niego. Wątek dziewczynki mnie zaciekawił... proszę dalej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:33, 26 Paź 2013    Temat postu:

Fajne. Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:46, 26 Paź 2013    Temat postu:

Już Nataniel okiełzna rozbrykane dzieciaki...ciekawy, a zarazem przykry wątek nieszczęsnej dziewuszki...może Nat i Beryl wyciągną ku niej pomocną dłoń?Dalej,proszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:41, 26 Paź 2013    Temat postu:

Rozkosze nauczania garnącej się do wiedzy młodzieży Smile Jakież to ponadczasowe Smile Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:58, 27 Paź 2013    Temat postu: Nowe życie

Bary Simson dyrektor szkoły stanął w drzwiach i nie wierzył własnym oczom.
Wszystkie dzieci siedziały jak zaczarowane i słuchały Nataniela ,który opowiadał o zwyczajach Komanczów,ujeżdżaniu dzikich koni i pracy przy wierceniu studni.
Dyrektor zmarszczył brwi i znacząco chrząknął. Nat zauważył go i zrozumiał aluzję.
-To na dzisiaj koniec powiedział. Możecie już iść do domu .
Gdy za ostatnim dzieckiem zamknęły się drzwi dyrektor zaczął swą tyradę.
-Dlaczego nie realizuję pan programu szkolnego ,tylko mówi o Indianach ?zaatakował.
-Realizuje odparł Nat nie tracąc rezonu ani pewności siebie. Na obrazowym przykładzie Komanczów ,łatwiej im będzie zrozumieć inne systemy ustrojowe.
-Z pańską sympatią do Indian kopię pan sobie grób rzekł Bary Simson.
Był wysokim ,tęgim mężczyzną w średnim wieku o dość ograniczonych horyzontach. Sprzeciwiał się wszystkim zmianom a człowiek taki jak Nataniel ,z zewnątrz ,myślowo giętki ,nie ulegający stereotypom wydawał mu się podejrzany.
Nie dość ,że pochodził z rodziny Cartwrigtów ,którzy rządzili prawie całą Nevadą ,miał w sobie coś co sprawiało ,że budził mimowolny szacunek i ludzie się za nim oglądali ,choć nie wiedzieli dlaczego to robią.
-Niech się pan tak nie przejmuje odparł spokojnie Nataniel to będzie mój grób. Skoro pan tu jest ,to chciałem z panem porozmawiać o ważniejszej sprawie. Dzisiaj Olivia King nie przyszła do szkoły. Zawsze przychodzi pierwsza i wychodzi ostatnia.
-Może zachorowała ? rzekł pytająco Bary Simson.
-Chce się właśnie wybrać do jej domu odpowiedział Nataniel. Wszystko wskazuje mi na to ,że w jej domu dzieję się coś złego. Myślę ,że ojciec ją bije.
-Młody człowieku gdy niesforne dziecko dostanie kilka razy rózgę w domu ,czy w szkole to nic mu się nie stanie powiedział Bary Simson z przekonaniem. Wszystkie kłopoty Billego z zaprowadzeniem dyscypliny w szkole wynikały z tego ,że nie stosował tej zasady.
Urwał bo w ciemnych oczach młodego Cartwrigta pojawiły się niebezpieczne błyski.
-Pan chyba nie wie co mówi powiedział Nataniel siląc się na zachowanie spokoju . Bo jeśli naprawdę pan sądzi ,że bijąc dzieci czegoś ich pan nauczy to albo nie ma pan serca albo jest kompletnym ignorantem.

Dom w którym mieszkała Olivia King z ojcem był tak stary ,brudny i zapuszczony ,że nawet stajnia Augiasza mogło by uchodzić przy nim za wzór czystości.
Drzwi ku zaskoczeniu Nata były otwarte,pan King zalany w trupa chrapał na fotelu.
Olivia siedziała ,niedaleko w kąciku ,cichutko płacząc. Nataniel podszedł do niej ,zobaczył ,że ma posiniaczoną twarz i rozciętą wargę z której spływała krew .
Jego serce zapiało oburzeniem i pojawiła się gorąca fala współczucia wobec małej dziewczynki ,tak okrutnie krzywdzonej przez najbliższą jej osobę.
Wiedział ,że matka Olivii ,zmarła przy porodzie ,pan King słynął z tego że miał słabość do kieliszka. Był gburowaty i większość sąsiadów nie darzyła go sympatią.
-Co się stało maleńka ?spytał Nat.
-Rozlałam zupę i powiedział ,że nauczy mnie bym nie była taką niezdarą odpowiedziała dziewczynka.
Cartwright wyjął chusteczkę ,wytarł krew i uśmiechnął się do małej.
-Pojedziesz ze mną do Ponderosy powiedział Nat. Wujek Hoss ,kupił nowe źrebaczki ,na pewno ci się spodobają .

Szeryf pokręcił z niedowierzaniem głową.
Harry King przyszedł i złożył oficjalne doniesienie ,że Nataniel Cartwright porwał jego córkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:38, 27 Paź 2013    Temat postu:

Łajdactwo tak traktować córkę...ale i w dzisiejszych czasach,często dochodzą nas wiadomości,że ktoś skatował dziecko!Dyrektor,też hołduje zasadom,że dzieci powinny dostawać porządne lanie...prostak.
Myślę,że Cartwrightowie pomogą małej.Dalej,Zorina,dalej Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:59, 27 Paź 2013    Temat postu:

Szkoda tej dziewczynki. Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:04, 27 Paź 2013    Temat postu:

Ciekawe, co dalej? Nieźle się zapowiada ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:43, 27 Paź 2013    Temat postu: Nowe życie

Beryl ostrożnie usiadła przy boku Nataniela na ganku w Ponderosie.
Wpatrywał się w gwiazdy ,wielkie ,migoczące nieziemskim blaskiem ,wieczne. Jasno święciły te nocy ,oświetlając sad i całe imperium Bena Cartwrigta.
Gwiazdy były jego starymi przyjaciółkami gdy nocą jeździł po prerii,lub je zabierał dziewczyny na spacery ,śpiewając stare durne piosenki o miłości. Gdy był dzieckiem myślał ,że wystarczy wstać i dotknie się gwiazdy i tym samym przeniesie się do gwiezdnej rzeczywistości.
Tak jak Alicja miała swoją krainę czarów po drugiej stronie lustra tak Nataniel wybierał się na księżyc by tam budować własną Ponderosę.
Oczywiście brzmi to głupio ,marzenia często brzmią głupio gdy się je ujmie w słowa. Zwłaszcza ,gdy człowiek dorasta i nie można już wrócić do Krainy Czarów ,wiary w istnienie krasnoludków i świętego Mikołaja i tej cudownej pewności ,że wszystko się ułoży tak jak chcemy.
-Co zamierzasz zrobić z dziewczynką ?spytała Beryl ,przerywając cisze.
-Wiem jedno ,nie pozwolę by tam wróciła powiedział zdecydowanie.
-Oskarżył cię o jej porwanie ,całe miasto jest tym wzburzone odparła Beryl zaciskając nerwowo palce.
-Moja rodzina jest za mną rzekł Nataniel spokojnym ale stanowczym tonem.
Beryl przyjrzała się Natanielowi i po raz kolejny dojrzała u niego niezłomny upór i silny kręgosłup moralny.
-Zawsze stoisz po stronie słabszych zaczęła.
-To źle ?odpowiedział uśmiechając się przekornie.
Pocałowała go w policzek i spojrzała na niego z nieukrywaną czułością. Jej krynolina rozchyliła się ,widać było pantalony ale nie przejęła się tym zbytnio.
Była zakochana i kochana i czuła ,że jej uczucie jest jaśniejsze niż gwiazdy ,cieplejsze od promieni gorącego słońca Wirginia City ,szersze od oceanu i nic tego zmienić nie mogło.
Do tej pory nie przepadała za dziećmi ,wydawały jej się absorbującymi ,męczącymi stworami ,które ciągle są głodne ,zadają dużo niepotrzebnych pytań a te młodsze i mniejsze siusiają w sposób niekontrolowany.
A teraz patrząc jak Nataniel dobrze porozumiewa się z dziećmi ,doszła do wniosku ,że byłby z niego dobry materiał na ojca. Może i ona sama dojrzała do tego by zostać matką ?
Nie była już dziewczynką ,która myśli tylko o kupnie nowego kapelusza.
-Możemy adaptować Olivię powiedziała Beryl a Nataniel spojrzał na nią z nieukrywanym zaskoczeniem .
-Myślałem o tym ale zawsze mówiłaś ,że nie znosisz dzieci rzekł po chwili.
-Ludzie się zmieniają odparła Beryl ,ona potrzebuje domu ,potrzebuje nas.
Przytulił ją mocno do siebie i siedzieli przez chwilę w słodkiej ciszy ,słuchając jak żaby rechoczą w jeziorze.
Przed nimi otwierało się zupełnie nowe życie ,wspólne życie. Nie wiedzieli co ich czeka za zakrętem tej drogi.
Mieli jednak siebie ,swoje marzenia ,miłość i wiarę w to ,że wspólnie pokonają wszystkie trudności.
Nat wiedział ,że jego dziadek Ben Cartwright nie miał grosza przy duszy gdy tu przyjechał. Był jednak silny ,uparty ,zbudował Pondrosę ,która okazała się rzeczywistością a nie tylko pięknym marzeniem.
Zastanawiał się też jak bardzo Beryl się zmieniła ,z próżnej laleczki w kobietę ,do której kowboj wraca.
A może zawsze taka była ,tylko trzeba było dostrzec i odkryć w niej tej ukryte skarby ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:50, 27 Paź 2013    Temat postu:

Jednak Beryl i Nataniel pasują do siebie, mają podobne charaktery, podobnie myślą ... bardzo wzruszające ... mam nadzieję, że pomogą tej małej i wszystko dobrze się ułoży. Przeczuwam, że to nie koniec problemów. Gdy jedne znikają, pojawiają się następne ... a praca w szkole? Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:51, 27 Paź 2013    Temat postu:

Zastanawiam sie jak to potoczy sie dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 27 Paź 2013    Temat postu:

Beryl i Nat to bratnie dusze,nie muszą wyrzec słowa,aby jedno serce zrozumiało drugie...wzruszający jest ten odcinek opowiadania.Z pewnością pomogą tej biednej,zahukanej dziewczynce...lecz sądzę, że to nie finał kłopotów i problemów.Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zosia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:26, 27 Paź 2013    Temat postu:

Malutka miała dużo szczęścia ,spotykając na swej drodze Nataniela.Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:51, 28 Paź 2013    Temat postu: Nowe życie

Nataniel szybkim ,pożyczonym od Indian krokiem wszedł do klasy i zamknął za sobą drzwi.
Przyszedł się pożegnać z dziećmi ,jutro miał wrócić Billy.
Dzieci wpatrywały się w niego w napięciu a cisza zapanowała jak makiem zasiał.
-To nasza ostatnia lekcja rzekł spokojnie i powoli. Dwa tygodnie minęły i jutro wraca wasz nauczyciel.
-Czy to prawda ,że porwał pan Olivie ?spytała Lisa Soren.
-Tata mówi ,że gdyby nie był pan Cartwrigtem gnił by pan w więzieniu za coś takiego dodał Eryk Russel. Szeryf się was boi ,bo pół Nevady do nas należy .
-Nie ,szeryf się nas nie boi odpowiedział stanowczo Nataniel. Wziąłem Olivię bo chce jej stworzyć dom i być jej ojcem .
-Ale ona ma ojca odezwał się Jack Bemol. A biorąc ją z jej domu od jej własnego ojca ,złamał pan prawo a zawsze pan mówił ,że prawa należy przestrzegać tak jak boskich przykazań..
Nat u siadł na biurku i wziął do ręki podręcznik.
-Z książek nauczycie się bardzo wiele ale ważniejsze w życiu jest to byście nauczyli się myśleć samodzielnie. Trzeba w życiu wybrać własną drogę ,może być trudna i mało uczęszczana ale tylko wtedy będzie miała sens ,jeśli będziecie wiedzieli ,że postępujecie słusznie powiedział Nataniel Cartwright z pełnym przekonaniem.
Nawet jeśli sąd uzna ,że złamałem prawo ,to wolę iść do więzienia niż gdyby miał zrobić coś ,co było by sprzeczne z moim sumieniem. Drugi raz postąpił bym tak samo.
Po chwili Lisa Soren wstała z ławki i podeszła do Nataniela.
-Ja zawszę będę po pańskiej stronie rzekła stanowczo. Powiem to w sądzie ,że jest pan najlepszym nauczycielem na świecie.
Po chwili z ławki podniósł się Tim Randall.
-Ja też to powiem powiedział.
Wszystkie dzieci ,niektóre pojedynczo ,inne parami podniosły się z ławek i po chwili stały u boku Nataniela.
Była to już zupełnie inna klasa ,wszyscy byli zżyci ,zwarci i gotowi by bronić swojego ulubionego nauczyciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin