www.bonanza.pl

Ewelina

Czyli co?

Sam pot w nadmuchu? Bez whisky i czosnku? Razz

Aga

z tego pana to nawet to odpada Laughing

Neth P

A poczucie, że się jest na ekranie i uczestniczy w akcji to jakie kino? 6D? Smile

Moja mama mówi, że jest kino 5D, 3D,2D, kino do D Smile

i kino "jak pół D zza krzaka " Very Happy

Aga

podobają mi się dwa ostatnie kina Laughing

Mada

No proszę, jedna niewinna uwaga i znowu dyskusja się toczy... Very Happy

Aga

czasem jedno słowo i kij w mrowisku jak nic Very Happy

zorina13

Jak pan zamierza sam wychowywać dziewczynkę -spytała Amanda wieczorem gdy mała zasnęła a oni siedzieli przy ogniu.
Byli gdzieś w drodze na szlaku ,nie wiedziała ile już dni i nocy upłynęło ,od kiedy opuściła obóz Szoszonów. W każdym razie zmierzali w stronę Virginia City.
Siedziała przykryta kocem a mimo to było jej zimno.
-Mój ojciec sam wychował mnie i dwóch młodszych braci -odparł spokojnie Adam. Dam radę .
-Jest pan stanowczo zbyt pewny siebie -orzekła Amanda. Dziewczynka potrzebuje matki.,a pan jej nie zastąpi.
-Nie zastąpię matki ale dziecko ,potrzebuje również ojca ,czego pani dokąd nie zauważyła -rzekł mężczyzna.
Wycie kojotów rozdarło powietrze. Amanda zdarzała,tym razem nie z zimna a strachu .
-Spokojnie -rzekł Cartwright ,to nic takiego.
Amanda poczuła złość na samą siebie ,że zauważył u niej lęk. Nie miała zamiaru pokazywać strachu ,nie bała się Szoszonów ,dlaczego wycie kojota tak ją wystraszyło ? I czemu ten zarozumiały Cartwright musiał to widzieć i uśmiechać się tak paskudnie .
Z pewnością się z niej natrząsał ,co ją jeszcze bardziej zirytowało.
-Zna pan odpowiedzi na wszystkie pytania -rzekła z przekąsem w głosie. Tylko czemu zostawił pan ją i dziecko na pastwę losu.
-Nigdy bym nie zostawił kobiety ,którą kocham i mojego dziecka na pastwę losu -powiedział z irytacją.
Amanda uśmiechnęła się z zadowoleniem ,że wreszcie go dotknęła i z jego twarzy zniknęła ta maska idealnego opanowania.
-Doprawdy -postanowiła się z nim jeszcze podroczyć i całkiem wyprowadzić z równowagi. Dlaczego nie przyjechał pan wcześniej ?
-Przyjechałem najwcześniej jak mogłem -stwierdził stanowczo.
-Jest pan najbardziej zarozumiałym i wpatrzonym w siebie facetem ,jakiego kiedykolwiek poznałam -odparła cierpko Amanda .
-Pani też trochę do ideału brakuje -odciął się Adam.
-Coś takiego -oburzyła się Amanda..Jest pan okropny.
Chwycił ją mocno za ramię a jego usta spoczęły na jej ustach. Wyrwała się i spoliczkowała go z całej siły. Po czym spojrzała w jego oczy i nie wiedziała jak to się stało ,że zaczęli się całować ,namiętnie i wariacko ,jakby to miał być ostatni dzień na ziemi.
Amanda zapomniała o zimnie i kojotach ,czuła na sobie,jego twarde ,szorstkie ,usta a wszystkie myśli i słowa się rozpierzchły .

Anna Maria wkroczyła stanowczym krokiem do domu. W salonie siedział nieznany ,jej wysoki ,przystojny mężczyzna .
-To Pedro -przedstawił go ojciec. Przyjechał i właśnie doszliśmy do porozumienia w sprawię twojego posagu . Myślę ,że można pojechać od razu do księdza Felipe i wszystko załatwić .
-Mario jesteś jeszcze piękniejsza niż sądziłem -Pedro wstał z fotela i pocałował ją w rękę. Z radością cię poślubię.
-Skoro z ojcem już wszystko uzgodniłeś z pewnością poinformował cię również o mojej chorobie -spytała niewinnie Maria .O tym ,że właściwie powinnam być zamknięta w zakładzię dla obłąkanych.
Pedro zrobił blady jak ściana i opadł z powrotem na fotel a Maria spojrzała na ojca ,który wyglądał w tym momencie tak samo jak wtedy ,gdy dowiedział się ,że musi zastrzelić swojego ulubiona konia.
-Mario -zaczął Verdugo ,nie wiedząc jakich użyć słów ,to nie tak jak myślisz .Chciałem po prostu ustrzec cię przed błędem.
-Widzisz ojcze ,Will mnie kocha i chce mnie poślubić mimo tego ,że jestem wariatką -powiedziała Maria patrząc ojcu prosto w oczy. Ale ja tobie nigdy tego nie wybaczę.
-Moje drogie dziecko -rzekł Verdugo łamliwym głosem ,posłuchaj.
-Nie chce niczego nie słuchać -odparła szorstko młoda kobieta. Nienawidzę cię.
Anna Maria wybiegła z domu a po chwili zaczął lać ulewny ,rzęsisty deszcz.
Deszcz jak łzy Boga ,pomyślał Verdugo ,który płacze nad tym światem. Mijały godziny ,burza robiła się coraz gwałtowniejsza a córka nie wracała.
Mimo to postanowił pojechać i ją poszukać.

-Ciężkie zapalenie płuc -orzekł doktor Martin. Zapadła w sen bliski stanowi śpiączki. Nie wiem czemu w taką ulewę ,jeździła konno sama po okolicy .
-Wyjdzie z tego panie doktorze -spytał Verdugo nie poznając własnego głosu.
Doktor Martin długo zastanawiał się nad odpowiedzią.
-Jeśli przeżyje dzisiejszą noc to tak -rzekł w końcu.

Camila

Interesująco rozwijają się wątki. Mam nadzieję, że Maria wyzdrowieje. Czekam na dalszy ciąg

Mada

Adam uderza do głowy niczym szampan. Rolling Eyes

Amanda przekonała się o tym na własnej skórze.

Podejrzewam, że po tej chorobie Marii, ojciec zgodzi się na wszystko, nawet na małżeństwo z Willem. Mam nadzieję, że dziewczyna przeżyje.

Aga

"czuła na sobie,jego twarde ,szorstkie ,usta "

zawsze myślałam, że Adaś ma miękkie wargi jak jedwab Rolling Eyes

, ale szorstkie Rolling Eyes

też mnie kręcą Wink

Ewelina

Cóż, mógł jeszcze do tego mieć wąsy ... wtedy to dopiero byłoby szorstko, ale nie jest źle ... Amanda zmieniła nastawienie na pozytywne ... a Maria ... mam nadzieję, że wyzdrowieje i wyjdzie za Willa ... zobaczymy ...
Aga! Facet z wargami miękkimi jak jedwab?! Jesteś pewna, że to ideał prawdziwego mężczyzny Shocked

Aga

Ewelina !!! Adaś z szorstkimi wąsami Shocked

nie dobijaj mnie Mad

jak jedwab? a jakie powinien mieć Surprised

Ewelina

Jak aksamit Evil or Very Mad

tylko, czy to będzie jeszcze mężczyzna?

Aga

jedwab, aksamit... Confused

wiedziałam, że blisko było Rolling Eyes

więc może skupmy się na szorstkim zaroście -taki najwyżej trzydniowy- i usta szorstkie? spierzchnięte od zimna? no nie wiem...

Neth P