Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rumianek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Senszen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:25, 27 Lip 2016    Temat postu:

senszen napisał:
- A cóż to takiego jest niby? – kobieta nieufnie wzięła do ręki szklaną buteleczkę z ciemnego szkła. Jasny proszek, który w niej był przesypał się ciężko, trochę jak drobny, wilgotny piasek.(…)
- Cudowne! A jest coś, czego ten lek nie robi? – kobieta wstała, zgarnęła ze stołu paczuszki i podeszła do drewnianej szafy stojącej obok kuchni.
- Kawy nie zaparzy… - bąknął Candy.

Senszen zjawiskowy fragment. Uśmiałam się setnie. Laughing Candy ociekający ironią i sarkazmem, a i Ross nie zostaje w tyle. Dialog obojga to pełen majstersztyk. Normalnie nawet do siebie pasują Wink
senszen napisał:
- Wiem, co powiesz. Miałaś nie poruszać tego tematu. – Ostrzegł ją Candy. – Kupowanie komuś kawy, czy nawet takich niezwykle trudno dostępnych produktów jak rodzynki nie jest przecież równoznaczne z oświadczynami. Przyjaźnimy się, po prostu. Już od ładnych kilkunastu lat.

Jak ten czas leci…. Rolling Eyes
senszen napisał:
- Ona? - Candy prychnął śmiechem. – Oczywiście, że tak. Wyobraź sobie takie małe stworzonko, które poważnym tonem oświadcza, że nie podoba się jej ten pomysł, ale im wcześniej tam pójdzie, tym wcześniej wyjdzie.

Genialna myśl. Cookie jest boska. Very Happy
senszen napisał:
- Już, starczy mi na dzisiaj tych złośliwości – Candy jednym haustem dopił kawę. – Głowa mnie zaczyna boleć od tej rozmowy.

A to tylko rozmowa Laughing co będzie jak przyjdzie adorator? Shocked Candy sięgnie po spluwę? Wink
senszen napisał:
- Trzeba go było w sobie wtedy rozkochać – mruknęła pod nosem, zaciskając dłoń na zasłonce. Luźny materiał lekko rozłaził się jej pod wilgotnymi od potu palcami. - Miałabym teraz swoją piernikową chatkę, miałabym się z kim kłócić i kogo besztać… I mogłabym sobie wmawiać, że tak powinno być.

Trzeba było…. Teraz to sobie można powzdychać i postukać w głowę.
senszen napisał:
- Ależ nic – żachnął się on, z wesołą miną. – Spokojnie wychodziłem sobie z kościoła, nikomu nie wadząc, kiedy nagle podchodzi do mnie jakaś obca brunetka i proponuje małżeństwo.
Candy spojrzał na niego uważnie.
- Obca?
- Tak, obca. – Griff uśmiechnął się kwaśno. – Mnie w każdym razie. Może ty ją znasz, bo w zasadzie to swoją rękę oferowała Tobie, nie mnie.

Uuuuu…..a to Ci heca. Laughing
senszen napisał:

- To co odpowiedziałeś w moim imieniu? – zainteresował się Candy.

No właśnie? Rolling Eyes
senszen napisał:
- Po pierwsze, powinnaś bardziej uważać na to, co się dzieje dookoła Ciebie – zauważył Griff, łapiąc ją w talii i stawiając bezpiecznie na pniu. Sam stał po kostki w wodzie a minę miał lekko… dziwną.

Griff prawdę mówi. Mam wrażenie, że Cookie w końcu napyta sobie biedy.
senszen napisał:
- Oni wiedzieli, że tam jestem, tylko nie zwracali na mnie uwagi. I ja nie podsłuchuję. Ja się kształcę – Cookie wysoko podniosła głowę.

No proszę i jak tu zbesztać dziecko kiedy ono wyjeżdża z takimi tekstami? Shocked
senszen napisał:
- Pastorze, błagam, musi pan coś powiedzieć – naciskała Laura Quintal.

Najlepiej jeszcze to co chciałaby usłyszeć Laura. Laughing
senszen napisał:
- Pani Quintal… Panno Quirck… Nie bardzo rozumiem, co ja takiego mam powiedzieć. Sprawa jest dosyć jasna i nie widzę tutaj żadnej obrazy moralności.
Laura zacisnęła usta i gniewnym ruchem zacisnęła dłoń na papierowym wachlarzu.

Pastorze chyba nie o taką odpowiedź chodziło. Laughing
senszen napisał:
- Przyprowadziłam dziewczynę tutaj, by usłyszała kilka słów, mających naprowadzić ja na drogę nieskalanej moralności…
- O Panie… – jęknął pastor.
- Ale jak widzę, nawet tutaj, na plebanii, pleni się zepsucie – perorowała z zapałem Laura. – Pamiętam jeszcze te pełne ognia, wstrząsające kazania, które pozwoliły mi zrozumieć tyle rzeczy…
- Ja też je pamiętam – ucieszył się Adam.
- Ja też – grobowo potwierdził pastor.

Czy wszyscy NA PEWNO wspominają TO SAMO kazanie??? Laughing
senszen napisał:
- Więc mnie jest głęboko przykro – uprzejmie odpowiedział pastor i krzywiąc, się, upił łyk mleka.

Przydałoby się coś mocniejszego. Very Happy
senszen napisał:
- W każdym razie, dziękuję za przemiłą pogawędkę i najmocniej przepraszam, w imieniu swoim i ciotki, za przerwanie partii szachów – Ruth uśmiechnęła się ciepło. – Mam też nadzieję, że pan Canaday nie ma mi za złe tego wybryku?- zwróciła się do Adama.
- Myślę, że najlepiej by było się dowiedzieć bezpośrednio, od pana Canaday’a – poradził Adam z łobuzerskim uśmiechem.

Ta rozmowa zmierza do celu. Wink ale nie o to chodziło Laurze. Laughing
senszen napisał:
- Czy możesz przekazać panu Canaday, że chętnie bym go w końcu zobaczył w kościele? Bo zaraz uznam, ze jest zbyt obciążony pracą i będę miał pretensje do jego pracodawcy.

A to spryciarz! Shocked
senszen napisał:
- Wszyscy jesteśmy tylko pionkami. Szach-mat – pastor usiadł wygodniej i przetarł okulary rękawem. Adam wpatrywał się podejrzliwie w szachownicę.
- Zagadałeś mnie – zauważył ponuro. – To było postępowanie nieuczciwe.
- Dlaczego? – zdziwił się pastor i obdarzył go nikłym uśmiechem. – Zauważ, że ja tez musiałem mówić.

Cholercia! Shocked Normalnie pastor mnie zadziwił! Rewelacja! Oczywiście szkoda mi Adasia…ale tylko odrobinkę. Wink
senszen napisał:
….Warkocz chyba był ładny, ale jak miała go związać? Z normalnym warkoczykiem nie miała tego problemu, ale tutaj… ręce miała zajęte a żeby zawiązać porządnie wstążkę, to musiała mieć wolne obie ręce.

No kto by pomyślał, że zaplatanie warkocza może wywołać takie wewnętrzne rozdarcie i przemyślenia, których starczyłoby na gruby tom. Wink
senszen napisał:
- A jak to wygląda na Twojej liście? Może lepiej sprawdzić? – zatroszczył się Candy.
Adam nie odpowiedział, choć kącik ust mu drgnął.
- Dotarły do mnie pogłoski, że jesteś zbyt zapracowany, więc postanowiłem sprawdzić, ile w tym prawdy – powiedział, chłodnym i rzeczowym głosem. – Jak do tej pory…
- Ach, to dlatego uczepiłeś się mnie ostatnio jak rzep psiego… – wpadł mu w słowo Candy
- … zauważam jedynie, ze Twoje obowiązki nie są aż tak wyczerpujące, byś…

I nie dokończył. Znaczy Adam jak tatko niemal będzie strofował Candy’ego. Wink
senszen napisał:
Na twarzy Candy’ego z kolei, odwróconego od pani Blaze tyłem, malowała się czysta nienawiść.
- Pani Blaze, w czym mogę pani pomóc? – Adam uśmiechnął się, najmilej jak potrafił i wystąpił krok przed Canaday’a.
- Azaliż, mam ja instytucjonalną sprawę do pana Canaday’a, panie Cartwright. Pańskie towarzystwo jest w tym sporze zbędne.

O matko….już mnie świerzbi pięść. Mad
senszen napisał:
- Pan mnie intratuje! – oburzyła się pani Blaze i zrobiła krok do przodu. Candy natomiast, wskoczył lekko na kozła i spojrzał wyczekująco na Adama.
- Pani Blaze, jak zawsze miło było panią spotkać – Adam skłonił się lekko, odwrócił i wspiął lekko na kozła. Candy ruszył niemal natychmiast. Adam cicho zaklął pod nosem, podciągnął się na ławkę i usiadł pewniej.
- Może trochę melasy, na ostudzenie emocji? – zakpił, wciskając kapelusz mocniej na głowę .
- Raczej smoły i pierza – warknął Candy.

Mam nadzieję, że Blaze ma dobry słuch i usłyszała. Laughing
senszen napisał:
- Czy… to był pan… Canaday? – jęknęła Ruth.
- Tak, ten cham, impertynent, prostak i …i pewnie też i bezbożnik, bo w kościele to już dawno go nikt nie widział… - Laura podniosła lekko spódnice sukni i zrobiła dwa kroki.

Na pewno chodzi o Candyego? Może Laura mówiła o Blaze? Wink
senszen napisał:
- Ciociu – Ruth zeskoczyła lekko ze schodka, na którym stała i podeszła do czekającej nań ciotki – A… w sumie… chyba jest jakiegoś rodzaju konflikt między panią Blaze a panem Canaday’em, prawda?

Prawda! Very Happy
senszen napisał:
W sumie, to teraz chciała z nim porozmawiać nawet bardziej… łapała się na jakimś niejasnym uczuciu, chęci.. w sumie do czego? Do uratowania grzesznika?

Myślę, że powód jest prostszy. Wink to miłość i tyli. Very Happy
senszen napisał:
przyznać się przed panem Canaday’em, że ma się na jego punkcie lekką obsesję

To dobry powód początku rozmowy. Very Happy
senszen napisał:
- Co, gdzie? – zdziwił się Jon. – Ja, ten, chciałem...

No…słuchamy panie prosiaku z bagien w stanie pernamentnej wredoty umysłu. Mad
senszen napisał:
- Ale lepiej z kontaktem, to znaczy, moim kontaktem, bo on się zajmuje przygotowaniem wszystkiego na miejscu.

Zaczynam myśleć o kontaktach na ścianie. Jon najpierw niech się nauczy wysławiać bo mi się lampki zaczynają zapalać w mózgu. Wink
senszen napisał:
- Pan Canaday chyba by się ucieszył… - Naughty bąknęła pod nosem.

Wszyscy odetchną. Laughing
senszen napisał:
Rosie chyba miała na imię. Zdesperowana, znał się na tym. India też taka była, na milę czuć było od niej staropanieństwem. Szara myszka, lekko skrzywiona. Z takimi łatwo idzie. Można wziąć co trzeba i pójść dalej.

Chyba mi się nóż w kieszeni otworzył! Evil or Very Mad Mam ochotę przywalić mu w pysk. Evil or Very Mad
senszen napisał:
- Na imię mam Ruth i proszę mnie puścić. –kobieta szarpnęła się. Silna była, ale słabsza niż on. Zacisnął rękę mocniej na jej ręku, byle tylko te idiotyczne paski nie zaczęły się znowu przemieszczać.
- RRuth, ładniej nawet. Brzydka nawet nie jesteś, nie wyrywaj się tak – przyciągnął ją do siebie. Wolną ręką otarł pot, gromadzący się na czubku nosa.

Och! Idealna sytuacja na pojawienie się jakiegoś bohatera!
senszen napisał:

Kobieta szarpała się, jak ryba na haczyku. Próbował ją uspokoić i pogłaskał ją po włosach. Wtedy ktoś wykręcił mu boleśnie rękę i szybko, zdzielił w szczękę. W oczach mu pociemniało i zamachnął się nieskładnie.
- Jon, uspokój się, na litość – usłyszał znajomy głos. – Ruth, idź już.

Nareszcie! Ale któż to? Mam nadzieję, że to TEN wybawca czyli Candy Very Happy
senszen napisał:
Odskoczyła i przed nią wyrósł niespodziewanie, Griff King.

Griff????? Eeee…..no cóż… Rolling Eyes ważne, że Ruth uratowana. Very Happy
senszen napisał:
…Aż zdziwiła się, że tak wyraźnie wszystko widzi – drobny wzór na ciemnoszarej koszuli, kraniec wyblakłej, niebieskiej chustki wystający spod kołnierzyka. Siwe nitki włosów na skroniach. Lawendowy kolor oczu.

A jednak! I on ma swoją cegiełkę w uratowaniu godności Ruth.
senszen napisał:
- Masz ochotę sobie przygruchać kolejną sk… – Jon nie skończył, bo Canaday zanurzył jego głowę w wodzie.
- Pani wybaczy – uśmiechnął się uprzejmie – Ale nasz przyjaciel Jon musi pilnie wytrzeźwieć i chyba musze mu w tym pomóc.

Mam ochotę go utopić, choć trzeba przyznać, że Candy i Griff to robią to z wielką gracją…tzn nie topią …doprowadzają do wytrzeźwienia przecież tylko…. Laughing
senszen napisał:
- Lubisz takie ochłapy, co? Zupełnie jak India, co? – wysyczał nagle Jon. Candy, gwałtownym ruchem, położył go uderzeniem, wyciągnął za kołnierz z koryta i rzucił na ziemię.
- Chyba jednak lepiej będzie, jak zostanę – zaproponował ostrożnie Griff, patrząc uważnie, to na Jona, to na Candy’ego.

To dobry pomysł. Confused
senszen napisał:
Jon miał paskudnego siniaka, ciągnącego się od żuchwy po prawą skroń. Rozognione, czerwone otarcia na policzku tylko pogarszały sytuację. Pod prawym okiem widać było kolejne rozcięcie i czerwoną opuchliznę.

O jak miło. Nareszcie jakieś miłe wieści. Very Happy
senszen napisał:
- Jakby India była moja, to by chodziła jak w zegarku. Nic by nie mówiła, tylko opiekowała się stadkiem dzieci – pochwalił się Jon. – Jak tylko dostanę…
- No właśnie, Jon, co dostaniesz? – usłyszeli zimny głos.
Adam Cartwright założył ręce i wpatrywał się zimno w Jona.
- No ten, dzie… – zająknął się Jon.
- Więc, dostaniesz w ręce kobietę – przerwał mu sucho Adam. – Nie chcę wiedzieć, co jej zrobisz, by chodziła jak w zegarku. Ale cokolwiek miałbyś ochotę zrobić, nie zrobisz tego jako mój pracownik.

Ja wiem, że trudno o dobrych pracowników, ale moim skromnym zdaniem Adam powinien wykopać tę szuję. Evil or Very Mad zanim dojdzie do nieszczęścia. A Griff ma za miękkie serce.
senszen napisał:
Griff przegryzł usta. Granny, ulubiony koń Cookie. Dziewczynka będzie niepocieszona.

Nie no proszę…..chyba Griff nie wierzy temu idiocie?

Senszen Jon doprowadza mnie do szewskiej pasji, ale bez tego prosiaka nie byłoby tylu emocji….jestem w rozterce. Mad
Czekam na rozwój wypadków.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 18:09, 27 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 15:10, 27 Lip 2016    Temat postu:

Aga, widzę, ze postać Jona wychodzi mi idealnie - patrząc po emocjach, jakie budzi Laughing

Cytat:
Czy wszyscy NA PEWNO wspominają TO SAMO kazanie???

oczywiście, że tak Wink Percepcja każdej jednostki jest inna Very Happy
Cytat:
Griff prawdę mówi. Mam wrażenie, że Cookie w końcu napyta sobie biedy.

czy ja mam to traktować jako wyzwanie do stworzenia sceny, w której Cookie zostanie cudem uratowana przez...(wstawić dowolne imię )


Aga, bardzo dziękuję za przesympatyczny i długi i tak emocjonalny komentarz Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:06, 27 Lip 2016    Temat postu:

Możesz to potraktować jako wyzwanie...znaczy Cookie w tarapatach. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:50, 27 Lip 2016    Temat postu:

Senszen, to do dzieła. Very Happy Czekam z niecierpliwością, co też przytrafi się Cookie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:00, 27 Lip 2016    Temat postu:

No własnie... jesteście pewne, ze chcecie, bym popuściła wodze wyobraźni i Inspiration? To może być niebezpieczne...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:25, 28 Lip 2016    Temat postu:

Z drżeniem serca... taaak Confused ale przy założeniu, że wszystko dobrze się skończy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:22, 28 Lip 2016    Temat postu:

krótko i na temat Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 14:31, 28 Lip 2016    Temat postu:

aha...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:22, 28 Lip 2016    Temat postu:

"aha" - tak, czy "aha" - nie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:52, 28 Lip 2016    Temat postu:

aha - "przyjęłam do wiadomości i postaram się coś z tym fantem zrobić"
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:13, 28 Lip 2016    Temat postu:

dziękuję za wyczerpującą odpowiedź Wink Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:58, 30 Lip 2016    Temat postu:

Nareszcie udało mi się przeczytać hurtem wszystkie odcinki. Postanowiłam podzielić się swymi uwagami odnośnie poszczególnych fragmentów:

I
Jon mnie zaskoczył, oczernił Candy’ego, ponarzekał na Cookie. Ogólnie prezentuje niezadowolenie ze wszystkich, a o sobie ma bardzo wysokie mniemanie. Jednak tego, że nienawidzi Canaday’a i jego córki, zupełnie się nie spodziewałam. Shocked

II
Ruth Quintal wydaje się ciekawą postacią. Ma cięty dowcip i jest bystra. Pani Blaze już zdążyła zrobić antyreklamę Candy’emu. Evil or Very Mad

III
Laura – ciotka Ruth bardzo się zaangażowała w szukanie męża wśród wdowców. Czy to znaczy, że żaden kawaler nie wchodzi w grę? Ruth z kolei wykazała się inicjatywą. Jej oświadczyny mnie zaskoczyły. Myślałam, że jako nauczycielka chce powiedzieć Candy’emu coś na temat Cookie. Totalny szok! Jestem niezmiernie ciekawa, jakie kroki podejmie sam zainteresowany. Smile

IV
Rozmowa Cookie i Griffa – przezabawna. Żona, rodzynki i przeprosiny. Very Happy

V
senszen napisał:
Candy porzucił ostatnio swoją odwieczną czerwoną koszulę, tak jakby chciał się mniej rzucać w oczy. Zmienił się. Był teraz poważniejszy, bardziej odpowiedzialny, bardziej cierpliwy, cichszy.

Niby dobrze, ale jakoś tak smutno mi się zrobiło, gdy to przeczytałam. Te zmiany są wszak spowodowane smutnymi wydarzeniami. Crying or Very sad
O, matko! Dopiero teraz do mnie dotarło, że Ruth oświadczyła się Griffowi, a nie Candy’emu. Ale numer! Laughing

VI
Laura Quintal przesadza. Czego ona szukała u pastora? Potępienia? A kim ona jest, żeby innych osądzać? Uważam, że Ruth ma do niej anielską cierpliwość.
Rozgrywka pomiędzy pastorem i Adamem pierwsza klasa. Cool

VII
Czegóż pani Blaze chce od Candy’ego? Ten najwyraźniej nie życzy sobie ani z nią gadać, ani nawet na nią patrzeć.
Ruth wydaje się rozczarowana Canaday’em. Jej wyobrażenia doznały zderzenia z rzeczywistością.
Laura zdaje się pełna uwielbienia dla pani Blaze. „Słodka, uczynna i troskliwa kobieta” – na pewno chodzi o tę wścibską, arogancką i wredną babę?! Shocked

VIII
Jon coraz bardziej mi się nie podoba. Prowadzi jakieś szemrane interesy, chce wciągnąć w to Adama i jeszcze sprzedać konia, do którego Cookie jest tak przywiązana. Co za GAD jeden! Mad
Zakończenie wbiło mnie w fotel. Ten typ jest nieprzewidywalny i niebezpieczny.

IX
Jon pogrążył się zupełnie. Dobrze, że wylądował w korycie. To jednak nie zamknęło mu tej … niewyparzonej gęby (za przeproszeniem). Reakcja Candy’ego – pierwsza klasa. Dobrze, że Adam też dołożył swoje Exclamation

Senszen, jestem zachwycona Twoim nowym opowiadaniem. Czyta się znakomicie. Odczuwałam emocje, czytając poszczególne odcinki.
Czekam na kolejną odsłonę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 20:42, 30 Lip 2016    Temat postu:

Mada, serdecznie dziękuję za komentarz Very Happy Cieszę się, że tekst, przeczytany hurtem był dalej zjadliwy Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:33, 30 Lip 2016    Temat postu:

Po przeczytaniu jeszcze raz fragmentu i komentarza Mady uzmysłowiłam sobie, że popełniłam błąd w rozumowaniu. Załozyłam, że Ruth poprosiła Griffa o rękę Candy'ego.... Laughing

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 22:57, 30 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 22:36, 30 Lip 2016    Temat postu:

uhm... taka konfiguracja jakoś nie zaświtała w moim umyśle Laughing A byłoby ciekawie Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Senszen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 7 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin