 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:04, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelino dziękuję bardzo za komentarz.
Wiem, że granie w pokera w domu uciech może wydawać się mało prawdopodobne, jednak nie niemożliwe. Faktem jest, że w tamtych czasach grano w pokera o wysokie stawki w każdym saloonie. Poker przyciągał nie tylko zawodowych graczy, ale również szulerów i awanturników. Bardzo często, zamiast przestrzegania reguł gry i zwykłego szczęścia, o wyniku gry decydowało najzwyklejsze oszukaństwo lub/i szybkość w dobywaniu broni. Zawodowi szulerzy trudnili się najzwyklejszym okradaniem niedoświadczonych graczy, niejednokrotnie z dorobku całego życia. Często dochodziło do kłótni, bójek, strzelaniny a także morderstw. Hazardowi w tamtych czasach towarzyszyła prostytucja oraz handel alkoholem. Miejsca, w których grano w pokera zwykle stawały się najgorszymi i najbardziej niebezpiecznymi miejscami. Joe był uzależniony od gry w pokera, grał wszędzie i z kim popadnie. Przedstawiona w tym fragmencie Lacey Jones była poszukiwana listem gończym, ukrywała się. Gdyby zaczęła grać np. w saloonie szeryf Reed musiałby ją aresztować.
Dodam jeszcze tylko, że mniej więcej od Kalifornijskiej Gorączki Złota datuje się ogromna popularność pokera. San Francisco i Reno to dwa główne miasta uważane wówczas za centrum hazardu. W II połowie XIX w. w większości stanów rozpoczęto działania prawodawcze skierowane przeciwko hazardowi, w tym w szczególności przeciwko zawodowym graczom, niektórym rodzajom gier, również wysokościom stawek. Na przykład w Nevadzie w 1909 r. wprowadzono całkowity zakaz hazardu. Oczywiście na niewiele to się zdało - poker zszedł do podziemia i zainteresowały się nim organizacje przestępcze. W tej sytucji Nevada w 1930 r. ponownie zalegalizowała hazard.
Nim to jednak nastąpiło nasi bohaterzy mogli swobodnie oddawać się grze w pokera, czasem miało to też miejsce w domu publicznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:08, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
ADA skomentuję w wolnej chwili muszę przetrawić rozjuszonego pana Whitmore.
Ale Eweliny post przypomniał mi, że koleżanka Ewelina ...tak jest obiecała napisać kiedyś jak Hoss z zamkniętymi oczyma wchodzi do domu uciech....albo napisała? Nie pamiętam ....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 22:09, 27 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:11, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rhett Butler w "Przeminęło z wiatrem" bywał w domu uciech i też chyba grywał w pokera, więc przetarł szlaki dla Joe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:18, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Dodam, ADA, że rozkładasz mnie na łopatki wiedzą którą nas obdzielasz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 22:19, 27 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:25, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki Aga, ale to tak jakoś samo wychodzi, a poza tym lubię wyszukiwać różne ciekawostki i dopasowywać je do opowiadania lub na odwrót
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:42, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Raczej opisałam wrażenia Hossa na widok pyszności ... tych na stole, nie w innych miejscach tego przybytku ... dodam pyszności unicestwionych przez awanturę wywołaną przez Joe. Nie muszę dodawać, że reakcja Hossa była gwałtowna ... oczu nie zamykał ...patrzył gdzie uderza, żeby nie trafić w kobietę, bo wszak był dźentelmenem
Komentarz będzie szerszy, ale teraz jestem ograniczona czasowo. Mąż ma wolne do końca roku i nie mogę długo siedzieć przy komputerze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 1:34, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie może się pani przemęczać. To plamienie jeszcze o niczym nie świadczy, ale może się powtórzyć, dlatego zalecam pani odpoczynek i leżenie w łóżku. Rozumiemy się? |
Zabrzmiało niedobrze…
Cytat: | ak, panie doktorze. Bardzo zależy mi na tym dziecku. – (…)
- To, co widzę zaprzecza temu, co pani mówi. Nie wiem, co panią dręczy, ale nie służy to ani pani, ani dziecku. |
Ciężka jest dola lekarza, zwłaszcza jak musi pacjentowi coś uświadamiać…
Cytat: | Wiem, wiem i obiecuję, że nie będę denerwować się. – Odparła Doreen z ujmującym uśmiechem. Doktor pokręcił głową i wyszedł z sypialni zamykając za sobą drzwi. |
Ciekawe ile razy to już słyszał w życiu
ADA, tak na marginesie – świetnie ci wychodzą postacie lekarzy
Cytat: | Nie powinienem cię wpuszczać do mojego domu. Teraz i przed laty. To przez ciebie cierpi moje dziecko i tego ci nigdy nie daruję. – Zazwyczaj spokojny Whitmore podniósł głos patrząc oskarżycielsko na Josepha. |
Pan Whitmore poczuł się bezradny i wściekły…
Cytat: | Przed drzwiami do sypialni żony przystanął na chwilę i zaczerpnąwszy głęboko powietrza zapukał. |
Jaki uprzejmy się zrobił
Cytat: | Spodziewam się dziecka. – Przerwała mu gwałtownie. – I czy ci się to podoba, czy nie zamierzam je urodzić. Wiem, że w przeciwieństwie do mnie nigdy nie chciałeś więcej dzieci, ale stało się. Nie planowałam tego i niczego od ciebie nie chcę. Postanowiłam nie mówić ci o dziecku, bo nie chciałam, żebyś czuł się do czegokolwiek przymuszony. Jednak teraz uznałam, że powinieneś wiedzieć. To wszystko, co chciałam ci powiedzieć. Możesz już iść. |
Doreen się robi coraz bardziej stanowcza Ciąża jej widać w tym aspekcie służy
Cytat: | - Tak, ale nie wiem ile w tym jest miłości, a ile fascynacji i zauroczenia. |
Na dodatek, bardzo z niej rozsądna kobieta
Cytat: | Chcesz powiedzieć, że chodziłeś tam tylko po to żeby sobie popatrzeć? – spytała Doreen z ironią. – Proszę nie rozśmieszaj mnie.
- Chodziłem tam, żeby grać. – Odparł Joseph cicho, nie patrząc żonie w oczy. |
Chwalić się nie ma czym… ale przynajmniej nie złamał zasad, jakie mu wpajał ojciec.
Cytat: | Tak. Ale nie jest naturalną blondynką. Włosy ma tlenione. |
Yhm… na pewno, zauważył ten drobny szczegół… Doreen…
Cytat: | Zorganizowano, więc potajemny turniej. Graliśmy przede wszystkim w Razz, iFive-Card Draw*) . |
Jak zwykle dokładne, przemyślane i pięknie wplecione w tekst szczegóły i ciekawostki
Cytat: | - Mamusiu, ja zaufałbym ojcu. Ten jeden jedyny raz.
Oboje zaskoczeni spojrzeli na stojącego w progu syna. Nie wiedzieli, kiedy wszedł do sypialni i ile usłyszał z toczącej się chwilę wcześniej rozmowy. Joseph nie wierząc temu, co usłyszał spoglądał to na żonę, to na syna. Bał się odezwać słowem. Czekał.
- Muszę pomyśleć, lecz nie dziś. – Odparła Doreen. – Dziś jest Święto Dziękczynienia. W taki dzień nikt nie powinien być sam. Zostań u nas na kolacji Josephie. |
Joe dostał drugą szansę… Bądź dwudziestą drugą… W każdym razie, mam nadzieję, ze Perła Ponderosy weźmie to sobie do serca.
Cytat: | Nawet, gdy Doreen z płaczem opowiedziała jej o wyczynach męża nie potrafiła uwierzyć, że człowiek o tak ujmującym uśmiechu może być zdolny do zdrady. |
Wiara godna podziwu
Cytat: | James, mój drogi, nie wtrącaj się. To sprawa między małżonkami.
- Jak zwykle go bronisz? – krzyknął w uniesieniu Whitmore.
- Jeszcze nawet nie zaczęłam. Proszę cię uspokój się. Nerwy w takiej sytuacji są złym doradcą. Pozwól im porozmawiać.
- A o czym moja córka miałaby rozmawiać z tym nic nie wartym łajdakiem.
- Nie mów tak. Być może Joseph jest lekkomyślny, ale nie jest łajdakiem. |
Piękna rozmowa między małżonkami Widać, że dobrze się rozumieją i mogą ze sobą rozmawiać.
ADA, piękny fragment. Wspaniale napisany, ciekawy, urozmaicony. Pięknie opisujesz przemyślenia, uczucia swoich postaci. Dodatkowo, ich charaktery są przemyślane i ciekawie zbudowane
Czekam na ciąg dalszy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:40, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | ***
- Pani Cartwright, jeżeli chce pani urodzić to dziecko musi pani się oszczędzać. Emocje w pani stanie są niewskazane. – Doktor Emanuel Irwing, starszy pan z siwiejącą brodą patrzył na Doreen poważnym wzrokiem. – Nie może się pani przemęczać. To plamienie jeszcze o niczym nie świadczy, ale może się powtórzyć, dlatego zalecam pani odpoczynek i leżenie w łóżku. Rozumiemy się? |
Bardzo podoba mi się doktor Irwing. Jest lekarzem z prawdziwego zdarzenia. Dla niego liczy się przede wszystkim dobro pacjentki. Nie jest z tych co to zbadał, powiedział, wyszedł. Widział po twarzy Doreen, że coś ja niepokoi i znalazł "pięć" minut na dodatkową rozmowę.
Ciekawe czy dr Irwing wpadł oko jeszcze komuś?
ADA napisał: | - Owszem, ale proszę nie denerwować żony.
- Doktorze – do rozmowy wtrącił się Whitmore - uważam, że pan Cartwright nie powinien teraz rozmawiać z moją córką. To z jego powodu Doreen poczuła się gorzej. Nie pozwolę mu jej niepokoić.
- Nie zrobię nic, żeby jej zaszkodzić. - Odparł Joseph.
- Tato, proszę uspokój się – powiedziała Madison stojąca u boku ojca.
- Nie powinienem cię wpuszczać do mojego domu. Teraz i przed laty. To przez ciebie cierpi moje dziecko i tego ci nigdy nie daruję. – Zazwyczaj spokojny Whitmore podniósł głos patrząc oskarżycielsko na Josepha.
- Moi państwo. Nie wiem, co tu zaszło i nie jest to moja sprawa. Wiem jedynie, że pacjentka wymaga spokoju, a jeśli nie jesteście w stanie jej tego zapewnić to jeszcze dzisiaj zabiorę ją do siebie, do szpitala. |
Rozumiem, że pan Whitmore niepokoi się o córkę, ale chyba przesadził z nerwowością i nadmiernym okazywaniem jawnej niechęci małemu Joe. Doktor musiał im kilkakrotnie przypominać kto jest najważniejszy w tej całej sytuacji. Skoro Doreen chce widzieć męża to chyba trzeba to uszanować. Spokój, tylko spokój może nas uratować.
ADA napisał: |
- Spodziewam się dziecka. – Przerwała mu gwałtownie. – I czy ci się to podoba, czy nie zamierzam je urodzić. Wiem, że w przeciwieństwie do mnie nigdy nie chciałeś więcej dzieci, ale stało się. Nie planowałam tego i niczego od ciebie nie chcę. Postanowiłam nie mówić ci o dziecku, bo nie chciałam, żebyś czuł się do czegokolwiek przymuszony. Jednak teraz uznałam, że powinieneś wiedzieć. To wszystko, co chciałam ci powiedzieć. Możesz już iść. |
O matko! Kto zrozumie kobiety? Joe zapewniał, że dojrzał do drugiego dziecka, a Doreen
ADA napisał: |
- Rozmawialiśmy już. To nie ma sensu, a dziecko i tak nic nie zmieni między nami. Widzisz jest coś, o czym nie miałam odwagi ci powiedzieć. Zakochałam się....(...)Tak, ale nie wiem ile w tym jest miłości, a ile fascynacji i zauroczenia.
- Kiedy do tego doszło? |
Trochę zaskoczyło mnie, że Doreen sięgnęła po broń ostateczną, bo wygląda to na wyciągnięcie najważniejszego argumentu przeciwko kontynuacji małżeństwa. Czy ona do końca jest pewna swojej decyzji? Zaczyna wycofywać się z określenia miłość na rzecz chwilowej fascynacji
ADA napisał: | .
- Chodziłem tam, żeby grać. – Odparł Joseph cicho, nie patrząc żonie w oczy.
- Słucham? Odkąd chodzi się do burdelu grać w karty?
- Doreen, skąd u ciebie takie słowo? – Joseph spojrzał na żonę zupełnie zaskoczony. |
Biedny Joe, nie dość, że żona się zakochała, to jeszcze zna taaakieee słowo.
ADA napisał: |
- Też. Ta Lacey Jones to taki James Hickok w damskim wydaniu. Gra lepiej niż niejeden mężczyzna i to w dowolną odmianę pokera. Przez jakiś czas była w Virginia City. (...)Pannie Jones to się nie spodobało. Próbowała na mnie swoich wdzięków. Nie skorzystałem. Powiedziała, że pożałuję. |
No toś zasunęła kartofla między oczy. Ewelina będzie niepocieszona bo wygląda na to, że Joe nie zgrzeszył tym co kobietę ubodzie najbardziej. Czyżby akcje małego Joe wzrosły?
ADA napisał: |
- Mamusiu, ja zaufałbym ojcu. Ten jeden jedyny raz. |
Oj! Na słowa dziecka ciężko znaleźć kontrargument. Teraz to Doreen może okazać się ta zła, ta winna rozpadu małżeństwa w oczach synka. Doreen słuchamy?
ADA napisał: |
Ojciec Doreen krążył wściekły po salonie od czasu do czasu gniewnie fukając. Madison spoglądała wymownie na matkę siedząca w fotelu. Sylvia okrągłymi ze zdziwienia oczyma wodziła za zdenerwowanym mężem. Choć małżeństwem byli już od trzydziestu pięciu lat w takim stanie jeszcze nigdy go nie widziała. Wreszcie zniecierpliwiona zachowaniem męża lekko uderzyła dłońmi w podłokietniki fotela i gwałtownie wstała. |
Pięknie opisani rodzice Doereen i Madison. Sylwia mądra, ciepła kobieta reagująca w odpowiednim momencie. Najpierw dała trochę czasu mężowi na upust pary bo biedaczek normalnie popadł w stan nerwicy z powodu małego Joe. Sylwia ostatecznie wzięła go w swoje obroty i naprostowała.
ADA odcinek pełen zwrotów akcji i mnóstwa emocji. I wciąż tyli wątków do rozwikłania. I ciągle czekam na jak radzi sobie Lizzy...czy myśli o .... gdzie jest Tony? Czekam z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 12:28, 28 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:13, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Senszen
Cytat: | Joe dostał drugą szansę… Bądź dwudziestą drugą… W każdym razie, mam nadzieję, ze Perła Ponderosy weźmie to sobie do serca. |
Mogę Cię zapewnić, że Joe będzie się bardzo starał, ale jak mu to wyjdzie to się jeszcze okaże
Dziękuję za komentarz i miłe słowa Postaci lekarzy tak wychodzą przy okazji. Zwykle mają stabilizować sytuację, uspokajać bohaterów. bardzo się cieszę, że Ci się spodobali
Aga
Cytat: | O matko! Kto zrozumie kobiety? Joe zapewniał, że dojrzał do drugiego dziecka a Doreen |
Aga, zrozum kobietę. Tyle spraw zwaliło jej się na głowę: mąż który nie wiadomo czy zdradził czy nie zdradził, mąż, który zapiera się przed dzieckiem, a potem radośnie, jak skowronek oznajmia, że on w zasadzie, czemu nie, może być i że chce dziecko. Bandzior próbuje ją i jej dziecko zabić, pojawia się rycerz na białym koniu ratuje ją i do tego wyznaje jej miłość, a do tego jeszcze z onym mężem jest w ciąży ... No, tak masz rację kto zrozumie kobiety
Cytat: | I ciągle czekam na jak radzi sobie Lizzy...czy myśli o .... gdzie jest Tony? |
A już myślałam, że zapomniałaś i tym razem mi się upiecze
Dziękuję Ci za wnikliwy komentarz i cieszy mnie, że tak interesuje Cię Tony
Ewelino mam nadzieję, że mąż nie odcina Ci z premedytacją dostępu do komputera. A jeśli chodzi o Hossa to tak myślałam, że niemożliwe jest aby zamykał oczy nawet w przybytku uciech. Słyszysz Aga, to nie mógł być Hoss
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:18, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Mąż odcina bez premedytacji ... tez ma swoje sprawy ... ja tylko dochodzę i szybciutko loguję się na forum a przy tym sprawdzam pocztę i inne sprawy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:22, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Według naszych przemyśleń z Eweliną bardzo dawno temu Hoss miał gasić pożar w przybytku uciech z zamkniętymi oczami.... no bo to przecież Hoss....a Ewelina miała jakby to szczegółowiej przedstawić....ale chyba jej się zapomniało....
ADA niepokoi mnie Twoje mryganie w kontekście Lizzy-Tony.....bardzo niepokoi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:29, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
I co z Madison? Dr Irwing jest starszawy, siwiejący czy zaledwie szpakowaty? Żonaty, wdowiec? Coś bliżej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:32, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Widzę, że zupełnie nieświadomie podniosłam Koleżance ciśnienie. Spokojnie, co ma wisieć nie utonie , a na Madison przyjdzie czas o, mateńko Aga strasznie mnie ciśniesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:49, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
....i Benny? i Siostra Andrew .....pamiętasz?Ii Madison ...i Tony? I szeryf i jego brat..... ADA tyli wątków do rozwiązania.... I zakamarki pamięci Adama... na co najmniej pół strony chyba tyle wytargowałam o ile dobrze pamiętam.... Tyli czytania
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 12:49, 28 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:55, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Miałam już wydreptać z domu , a tu proszę cała lista życzeń ... i co ja mam teraz zrobić? ... Aga mocno się targujesz
p.s. Naprawdę obiecałam Ci aż pół strony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|