Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kim jesteś?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:26, 13 Lis 2013    Temat postu:

Adam wybiegł przed budynek, rozejrzał się ale nigdzie nie dostrzegł Nicoll
-Co teraz? - w myslach zastanawiał się Adam - w którą stronę? czy całe San Francisco musiało wyjść akurat na ulicę ??? -Adam przez kilkanaście minut lustrował tłum przechodniów w poszukiwaniu znajomej sylwetki - nic z tego nie będzie- mruknął pod nosem.
Wrócił do fundacji w biurze użył całego swojego czaru aby wydobyć adres do Nicoll, niemal wyrwał kartkę z rąk pracownicy i pędem opuścił biuro.
Po kilkunastu minutach szybkiego marszu dotarł do niewielkiego domku w głębi małego ogrodu, który wystarczająco chronił mieszkańców przed hałasem z zewnątrz. Powoli zbliżył sie do drzwi, zastanawiając co ma powiedzieć, niepewny chód zdradzał, że będzie miał niemały problem ... - trudno przecież juz nic gorszego nie może mnie spotkać- mruknął Adam i zakołatał do drzwi.
Usłyszał kroki, krew uderzyła Adamowi do głowy, serce zaczęło walić jak młotem, z trudem przełknął ślinę, drzwi sie otworzyły... Adam nabrał powietrza i właśnie szykował sie żeby coś powiedzieć gdy ...
-Jason ? - tylko tyle zdołał wydusić z siebie zdumiony Adam nim potężny cios wymierzony w twarz powalił go na plecy. Zamroczony Adam próbował wstać, kiedy Jason doskoczył do niego, chwycił go za klapy czarnej marynarki, podniósł i zbliżył swoją twarz do jego twarzy.
-Witaj Adam - wycedził wolno Jason, ale błyski w jego oczach sygnalizowały gotowość do dalszej bójki.
-Panowie - w progu pojawił sie starszy mężczyzna - nie zachowujcie sie jak dzieci, pacjentka potrzebuje spokoju...
- Co - szepnął Adam - jaka pacjentka?? Ni.. Nicoll??? coś z nią Boże, Jason mówże wreszcie Doktorze co z nią???
Adam miotał sie blady między doktorem a Jasonem wyrzucając z siebie jak z armaty zdania bez składu i ładu..
Jason przyglądał sie tej scenie wnikliwie, jasno jak na dłoni widział, że Adam naprawdę jest przerażony, widział jak sie miota i nie może znieść niepewności nawet żal mu sie go zrobiło. Przynajmniej widać ze ją kocha- Jason westchnął zadowolony
Adam rzucił sie w kierunku wejścia ale doktor chwycił go za ramię, mówiąc:
- Po pierwsze nic Pan nie zdziała, pacjentka śpi i będzie spała do rana co najmniej 10 godzin, potrzebuje spokoju i jeszcze raz spokoju, stres ostatnich miesięcy nie jest dobry dla nikogo a juz na pewno dla kobiety w ciąży, po drugie ogarnij sie młody człowieku , swoim wyglądem na pewno jej pan nie uspokoisz, a po trzecie może ja opatrze Panu tę rozcientą brew.
- Nie ma potrzeby... to nic na co bym nie zasłużył... spode łba spojrzał na Jasona , chyba nawet dostrzegł cień półuśmiechu..
-No cóż wpadnę jutro- odrzekł doktor i oddalił się.
Adam ruszył w kierunku drzwi ale tym razem to Jason chwycił go za ramię
- Słyszałeś co mówił doktor .. Nicoll śpi, nie wejdziesz tam, Mary Ann ciotka Niki zajmie się nią do rana...nie będziemy tam siedzieli jak kołki
- Co??? zabronisz mi ??? chcesz się bić ?? teraz będę przygotowany - Adam potarł brew.
-Daj spokój Adam, musiałem Ci przyłożyć, świerzbiło mnie to odkąd wyrzuciłeś Nicoll z rancza- miałem ochotę Cie zabić ale... Nicoll zabiłaby mnie- Jason usmiechnął sie nieoczekiwanie do Adama- ciągle tylko słyszałem - Adam to... a Adam tamto..., a dlaczego Adam to ...a dlaczego Adam tamto... przez ostatnie 4 miesiące sniłeś mi sie po nocach, ożeń sie z nią wreszcie bo skończę w wariatkowie - Jason rozesmiał sie obejmując Adama jak dobrego kumpla- odświerzymy się, opatrzymy Cię zjemy coś - Mary Ann nie wypuści nas z domu bez kolacji i pójdziemy zwiedzić miasto.
Mimo wszystko zajrzeli do Nicoll, która spała, środki nasenne działały, nie było sensu tu siedzieć zwłaszcza że ciotka pilnowała Nicoll jak strażnik.
Adam i Jason wybrali sie do knajpki, zeby odreagować, pogadać o Nicoll,fundacji którą założyli w trójkę (ona Jason i Adrian) o pracy Adriana i Jasona i ich wielkiej przyjaźni, Adam czuł coraz większa sympatię do swojego towarzysza.
Nagle Jason gestem ręki przerwał w pół słowa Adamowi, zastygł w bezruchu wytężył słuch znajome słowa wpadały w ucho...
Adam również czujnie wytężył zmysły - nie odwracaj sie szepnął Jason
Strzępki rozmowy znajome głosy...
-Mówiłem Ci że Patrycja Dashood żyje, wystarczyło pójść na cmentarz, tam jest tylko grób Adriana ... wniosek prosty, trzeba znaleźć wdowę, powiadomić ketlera - szum zagłuszył resztę ale to wystarczyło Jasonowi rozpoznać Pita poszukiwanego, na trop którego trafił kilka miesięcy temu w Virginia City i Adamowi żeby zorientować się w sytuacji...
-Co robimy? - zapytał Adam
-Idziemy za nimi.. i Adam pamiętaj nie mogą nas zobaczyć zwłaszcza Ciebie... wiesz Twoje podobieństwo do Adriana .... wytarczy że polują na jednego świadka..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 18:19, 14 Lis 2013, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:31, 13 Lis 2013    Temat postu:

Dalej, dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:42, 13 Lis 2013    Temat postu: Kim jesteś

Zagadkowa końcówka.
Co dalej ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:53, 13 Lis 2013    Temat postu:

Akcja się rozwinęła bardzo ciekawie ... co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:20, 14 Lis 2013    Temat postu:

Adam zawarł przyjaźń w typowo męski sposób Smile ...chyba razem stawią czoło prześladowcom Nicoll.Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:34, 14 Lis 2013    Temat postu:

Jason wprowadził Adama w całokształt sytuacji: szczegółowo opowiedział mu o tym jak wraz z Adrianem mężem Nikoll miesiącami tropili bandę Ketlera podejrzanego o rozboje morderstwa, których nie można było udowodnić, świadków nigdy nie było... Jason z Adrianem najbardziej wytrwale tropili Ketlera i wtedy popełnili straszny błąd. Jason odłączył sie od Adriana by uzyskać pomoc odziału wojska stacjonującego najbliżej, w ostatecznym rachunku, mieli spotkać dwa tygodnie później. Nie przewidzieli jednego - Ketler wiedział, że deptali im po piętach, pojmali Adriana, wydusili z niego potrzebne informacje a potem wysłali umyślnych z niepokojącymi informacjami o rzekomo ciężko rannym Adrianie do Nicoll i Jasona. Chcieli zwabic ich i pozbyc sie Jasona zanim ściągnie wojsko a dla czystej przyjemności zemścic na ich bliskich. Nicoll nie podejrzewałąc niczego przybyła z gońcem Ketlera, Jason zorientował się w sytuacji, ale zanim dotarł z oddziałem wojska było za późno Adrian został zabity, Nicoll trafiona ale kula ześlizgnęła się po medalionie i ciężko ją raniła. Ketler uciekł w pospiechu nie mając okazji sprawdzić czy żyją.
- I tyle - zakończył opowieść Jason - od pięciu lat ścigam Ketlera a Nicoll pod zmienioną tożsamością jest chroniona jako świadek koronny, ale teraz sam widzisz- rzekł do Adama - kumple Ketlera znaleźli ją.
To tylko kwestia czasu, żeby dowiedział się o niej Ketler - zakończył swoją opowieść Jason stojąc z Adamem pod hotelem, w którym zniknęli podejrzani.
- Rozwiązania są dwa - Jason próbował coś wymyślić - albo pozwolimy im zawiadomić Ketlera o Nicoll i niejako traktując ją jak przynętę wymusimy ujawnienie się Ketlera- głośno myslał - wiem co chcesz powiedziec Adamie - uprzedził towarzysza - mnie tez ten pomysł się nie podoba ale...
-Ciarki mnie przechodzą kiedy sugerujesz ze MOJA ukochana nosząca MOJE dziecko ma być jakąś cholerną przynętą - Adam akcentował wzburzony słowa - ale nawet jeśli sugerujesz coś takiego, teoretycznie tylko - to powiedz mi co zrobisz jesli- Adam zmarszczył brwi , zawiesił głos próbując formułówać naprędce luki w planie Jasona - Ketler nie ujawni sie a wyśle kogoś innego, co wtedy? Będziemy tak w nieskończoność czekać i narażać ją?? Nie, nie nie zgadzam się - wyobraźnia Adama podsuwała mu najgorsze scenariusze- musimy wymyslic coś innego...
Jason zastanawiał się w myslach jakie są możliwości:
Nicoll jako przynęta- ryzyko niepowodzenia- śmierć Nicoll, a nie daj Bóg i Adama jeśli Ketler weźmie go za Adriana....za duże ryzyko...
Złapią Ketlera-sąd- zeznania Nicoll - narażanie jej na cały ten koszmar w jej stanie - nie dopuszczalne a przecież i tak skażą Ketlera na śmierć...
Umysł Jasona pracował na najwyższych obrotach, powoli zdawał sobie sprawę z nieukninionego, już wiedział co zrobić , zawsze wiedział.... nie ma odwrotu, nie ma półśrodków, nie należał do osób, które stosował połowiczne rozwiązania...od zawsze czuł, że to sie tak właśnie skończy.... pięć długich lat na to czekał...Zemsta - uczucie, które na dobre zagościło w sercu Jasona, juz dawno wyznaczyło mu ściężkę przeznaczenia.
-No cóż nic tu po nas Adam - westchnął Jason próbując na chwilę odegnać ponure myśli- powinniśmy zostawić to policji i wojsku, czekaj tu , ja znajdę nam zmienników, zastąpią nas na warcie, niedługo będzie świt a Ty musisz przecież przeprosić Nicoll...
-----
Ben wysiadł z dyliżansu, tuz za nim przepychając się w drzwiach Joe i Hoss
- hej uważaj - krzyknął Joe do Hossa - rozwalisz dyliżans
-Bardzo smieszne - Hoss pociągnął Joe i wciągnął go z powrotem do wnętrza dyliżansu- starsi maja pierwszeństwo.
-chłopcy --zirytował sią Ben- nie jesteście w Ponderosie - dorośnijcie wreszcie - ... i weźcie bagaże idę zarezerwować pokój- a potem poszukamy Adama...
-------
Nicoll zwolna wybudzała sie ze snu, miała wrażenie jakby wydobywała sie z najgłębszych czeluści, w głowie pojawiły sie obrazy ostatnich wydarzeń, widok Adama i to jak strasznie ja potraktował, spoliczkowanie, ucieczka z budynku, powrót do domu to juz pamiętała tylko jak przez mgłę, nagłe bóle i skurcze, emocje które ...
-właśnie gdzie ja jestem co się stało- Nicoll nie bardzo pamiętała jak dotarła do łóżka- spokojnie ciocia Mary Ann swoim anielskim głosem powstrzymała ją przed gwałtownym wstaniem z łóżka- zemdlałaś kochana wczoraj ale leż spokojnie doktor przyjdzie za godzinę.
-Doktor? - jeszcze nie do końca rozumiała Nicoll- coś z dzieckiem!!!! - chwyciła sie gwałtownie za brzuch..
- Wszystko w porządku kochanie to tylko nerwy, lekarz zalecił spokój, duzo spokoju - łagodnie przemawiała Mary Ann- a wracając do przyczyny wczorajszych wydarzeń...ona tu jest
-Nie chcę o tym mówić - przerwała szeptem Nicoll z trudem przełykając ślinę. - jaka ona???
- No .. ona... czyli ..przyczyna ....wczorajszych.... wydarzeń- z grymasem zdradzającym niepewność powiedziała ciocia Mary.- Adam jest tutaj i przyszedł sie kajać do Twych stóp.
Nicoll zamarła...
-Niech wejdzie, w końcu kiedyś musimy porozmawiać- rzekła z rezygnowanym głosem Nicoll, zmęczona ostatnimi miesiącami w ciągłym stresie, nie była w stanie wykrzesać z siebie energii, chociaż fala gorąca rozchodząca sie po jej ciele sygnalizowała, że to nie będzie spokojna rozmowa.
-Nie chcę sie wtrącać - powiedziała ciocia Mary, choc właśnie to robiła, stojąc przy drzwiach, trzymająć rękę na klamce- ale on chyba nie jest taki zły co?? Chyba każdy ma prawo do złożenia zeznań, co Nicoll ??...nawet łotr - żartobliwie próbowała stanąć w obronie Adama .. a poza tym kontynuowała Mary Ann- on strasznie sie o Ciebie martwił.... i omal sam nie zemdlał jak sie dowiedział co sie Tobie stało... i wiesz co ? - widząc, że Nicoll jej nie przerywa dodała: Jason stłukł Adama na kwaśne jabłko...i .. i to tyle Mary szybko zniknęłą za drzwiami.
Nicoll powoli wstała i podeszła do okna, próbowała skupić wzrok na jakimś punkcie za oknem, jakby miała znaleźć tam coś interesującego ... Usłyszała skrzypnięcie drzwi i kroki, nie musiała sie odwracać, żeby wiedzieć kto wszedł. Stała tak w bezruchu, próbowała powstrzymać łzy, czuła, że jeśli sie odwróci i spojrzy w jego oczy..
-Witaj - szepnął Adam i pocierając niepewnie dłonią szczękę, odchrząknął - w gardle suchość, w głowie pustka..
Adam ułożył sobie wstępnie przeprosiny ale wszystko diabli wzięli, kiedy zobaczył Nicoll, wszystkie słowa okazały się nagle bez sensu, idiotyczne, mało ważne, za mało istotne.
Podszedł powoli i objął ją w pasie, wtulając swoją twarz we włosy Nicoll, westchnął głęboko wdychając ich zapach.
-Wybacz mi proszę, kiedy Cię zobaczyłem w fundacji dwa dni temu, chciałem podejść i po prostu wziąć Cię w ramiona, błagać o wybaczenie.. i wtedy zobaczyłem Was razem z Jasonem.. Wy razem w takich dobrych relacjach, Ty w ciąży...odjęło mi rozum i a potem ... och Nikoll nie zniósłbym gdyby coś Ci stało..
Nicoll odwróciła się objęła Adama za szyję i gwałtownie szlochając całym ciałem przywarła do Adama
-nic juz nie mów .. tak bardzo za Tobą tęskniłam ....- tyle tylko zdołała wyszeptać.
Trwali tak, jakby świat miał się skończyć Adam gładził plecy Nicoll wtulając twarz, ciało do ciała, pierś do pierś policzek do policzka. W końcu Nikoll oderwała sie od niego patrząc łagodnie w oczy pogładziła go delikatnie palcami po rozciętej brwi...
-Widzę, że spotkanie z Jasonem nie należało do przyjemnych- bardziej stwierdziła niż spytała Nicoll.
-Tylko początkowa jej część -rzekł Adam - później poszło zdecydowanie lepiej - ale fakt cios ma niezły- Adam uśmiechnął się czule do ukochanej i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Nie musiał się obawiać czy Nicoll go odwzajemni, odpowedź na pocałunek nadeszła błyskawicznie.
Nicoll zakręciło się w głowie , lecz silne ramiona Adama trzymały ją nie pozwalając upaść
- Muszę sie położyć. Adam pomógł dojść jej do łóżka i delikatnie ją położył.
-Ja też mam zawroty głowy - zażartował Adam pod wpływem chwili i położył się obok niej na plecach z rekoma pod głową. Nicoll przywarła do niego ciałem, kładąc dłoń na jego piersi delikatnie gładząc jego muskularną klatkę.
-Juz mi lepiej - usmiechnęła się Nicoll rozpinając guzik koszuli Adama, dłoń wkradła się gładząc ciepłą skórę ciała - zanadrze ma całkiem niezłe Wink powiedziała do siebie w myslach
Adam nie czekał na rozwój wypadków odwrócił sie do Nikoll zmuszając ją do położenia sie na plecach spojrzał na nia z błyskiem w oczach, który był obietnicą nadchodzącej namiętności...przywarł do niej całym ciałem, złożył namiętnie pocałunek a ręce zaczęły błądzić w poszukiwaniu rozkoszy.
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 23:02, 14 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:41, 14 Lis 2013    Temat postu: Kim jesteś

Bardzo ,bardzo ładne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:53, 14 Lis 2013    Temat postu:

Ostrożnie z tymi pozycjami, w ciąży jest! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:54, 14 Lis 2013    Temat postu:

Zmierza powoli do dobrego. Co dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:00, 14 Lis 2013    Temat postu:

AMG napisał:
Ostrożnie z tymi pozycjami, w ciąży jest! Wink


miałam dopisać całym ciałem omijając brzuch ale głupio brzmiało Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:40, 14 Lis 2013    Temat postu:

W każdym razie pozytywne rozwiązanie ... na razie tylko sytuacji ... akcja się rozwija ... czekam na ciąg dalszy ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:45, 14 Lis 2013    Temat postu:

Aga napisał:
AMG napisał:
Ostrożnie z tymi pozycjami, w ciąży jest! Wink


miałam dopisać całym ciałem omijając brzuch ale głupio brzmiało Smile


Zawsze możesz napisać ogólnie o przytuleniu Razz A już jak... Nasza wyobraźnia jest chyba wystarczająco przećwiczona Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:11, 15 Lis 2013    Temat postu:

Sprawa między Adamem a Nicoll na szczęście uległa wyjaśnieniu Laughing ... akcja w toku...dalej,proszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:16, 16 Lis 2013    Temat postu:

Ben z Joe i Hossem w hotelu, zajęli jeden pokój,
-Chłopcy ide na spotkanie z sędzia Weetakerem a Wy poszukajcie Adama, ponoc jest w fundacji tu macie adres , a..... i uwazajcie San Francisco to nie Ponderosa
-tak Pa- zgodnie odpowiedzieli synowie , lecz gdy tylko Ben zniknął za drzwiami...
-szukamy Adama czy moze innych wrażen- spytał Joe
-tak najpierw cos zjedzmy-zgodził sie Hoss szeroko się usmiechając
-jasne Ty tylko o żarciu
-A Ty tylko o babach
-----
Ben długo rozmawiał z sędzią dowiadując sie o najdrobniejszych szczegółach związanych z przeszłością Nicoll, Adriana (synem którego nigdy nie poznał), ze zdzwieniem dowiedział sie ze jest pochowany tutaj kilka mil dalej. Wrócił do hotelu- Trzeba porozmawiac z chłopcami w koncu musza sie dowiedziec ze mieli brata). westchnął do swoich ponurych rozmyslan.
---
Adami i Nicoll wreszcie razem pierwszy raz od wielu miesięcy siedzieli przy sniadaniu zartowali, smiali się planowali przyszlosc.
Tylko bystry obserwator zauwazyłby ze od czasu do czasu, oczy Adama stawały sie nieobecne wracały mysli natrętne, ze gdzies daleko na horyzoncie chmury czarne wiszą jeszcze nie rozegnane. Po sniadaniu poszli na gób Adriana zbliżała się piata rocznica smierci...
-Pójdę sama - zawahała sie Nicoll
-Nie ma mowy - Adam ostro się sprzeciwił - lekarz kazał Cię pilnowac co zrobię zreszta z przyjemnością.
------

- chłopcy mam wam coś do powiedzenia- mina Bena nie wróżyła nic wesołego, Ben mówił, chłopcy słuchali z coraz większym zdziwieniem, w pokoju zaległa cisza, kazdy z chłopców na swój sposób trawił informacje, jakos dziwna była swiadomość, że mieli brata, a juz nie mają, że Nicoll jest ich bratową ??? i co ciekawe ona jeszcze o tym nie wie, Adam tez....
-Idziemy chłopcy na cmentarz nie ma co zwlekac choc tyle możemy zrobic
------
-Adam Nicoll ???? - zaskoczenie Bena sięgnęło zenitu co Wy tu....- o to akurat nie musiał pytać.. dobrze Was widzieć razem -szczerze ucieszył się Ben
-a co Wy tu robicie i to w komplecie?? - Adam nie bardzo wiedział jakim cudem rodzinka wita ich na cmentarzu
-Widzisz synu .. moge porwac na chwile Adama-Nicoll ??? i nie czekając na potwierdzenie, zaciagnął Adama kilka metrów dalej wdając się z nim w cichą dyskusję wyjasniając to czego Adam jeszce nie wiedział. Adam od czasu do czasu zerkał na Nicoll, która z niepokojem patrzyła na obu. Adam z kolei poinformował ojca o tym, że sprawa zamordowania Adriana ciągle nie ma konca, ze Nicoll jest swiadkiem na której trop wpadli ludzie Ketlera, a Adam z Jasonem mieli szczęście ze to podsłuchali.
-więc teraz to sprawa rodzinna - rzekł Ben - gdzie ten cały Jason? co powiemy Nicoll czy to jej nie zaszkodzi ??? - patrzył na Nicoll - zaraz.....czy ona przypadkiem nie jest ....nie dokonczył Ben patrząc na jej stan.
-tak Pa -usmiechnął sie Adam - jest w ciąży, nie przypadkiem, tylko ze mną. Tak na ranczo przed wyajzdem - uprzedził pytające spojrzenia braci- Wszyscy na chwilę zapomnieli o mniej przyjemnych rzeczach i zaczęli im gratulować.
-No to teraz Hoss Twoja kolej- rzekł Joe - ja jestem za młody i piękny zeby sie żenić -zasmiał sie Joe
-czekaj tatka latka- Hoss ironicznie zwrócił sie do Joe - musze cie pilnować więc nie mam czasu na panny...
-Powiem jej -zdecydował Adam - chyba fakt ze jestesmy rodziną jej nie zaszkodzi, ale o Ketlerze ani słowa ..
-----
Jason wraz z kilkoma zaufanymi ludźmi oddalał sie od San Francisco. Nie odwracał się jakby bał się ze zawróci- nie ma odwrotu, nie będzie więcej ofiar, zemsta zbyt długo podsycała ogień nienawiści w sercu przyjaciela Adriana... Jason nie należał do ludzi któzy będą przyglądać się z boku jak taki ketler niszczy wszystko dookoła... musiał wziąć sprawy w swoje ręce nawet jesli to niezgodne z prawem. Za bardzo kochał Nicoll i za bardzo polubił Adama, zbudują swój nowy dom, może tym razem jej się uda, pięc długich lat to wystarczająco długo zeby wreszcie wstac z popiołów i rozejrzec się wokół siebie, znowu dostrzec słonce - Adam był własnie takim słoncem dla Nicoll a Jason nie pozwoli by cos lub ktos zakłócił ten stan ... nawet za cenę swojego życia....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 23:20, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:21, 16 Lis 2013    Temat postu:

Tajemniczy ten koniec. Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin