Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na śmierć i życie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:47, 30 Cze 2015    Temat postu:

Asia zamknęła za sobą drzwi z napisem PRZESZŁOŚĆ. Czeka na narodziny dziecka, jest spokojna i szczęśliwa.
Hoss dostał gwiazdkę z nieba. Wprawdzie na początku błędnie ocenił sytuację, ale dziewczyna przejęła inicjatywę i ... stało się.
Coś przeczuwam, że niedługo nastąpi koniec tego opowiadania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:51, 30 Cze 2015    Temat postu:

Mada, przeczuwasz. Zresztą kiedyś musi nastąpić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 01 Lip 2015    Temat postu:

-Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie- zaczęła Dolores mocniej przytulając się do Hossa.
-Może tak będzie. Posmutniałaś kruszynko.- pogładził delikatnie zewnętrzną stroną dłoni jej policzek.
-Nie, Hoss.- spojrzała na niego z tą samą ufnością, która jej towarzyszyła przy nim - Dziękuję ci za to, że stałam się kobietą.
-Nie musisz mi dziękować. Każdy będąc na moim miejscu, by się cieszył, że jest przy nim tak wspaniała dziewczyna jak ty.
-Tego to nie wiem, ale ja się na pewno cieszę, że to ty jesteś tu ze mną, a nie nikt inny.
Tego popołudnia Hossowi nie spieszyło się z powrotem do domu. Dzisiaj stał się najszczęśliwszym człowiekiem na tej ziemi. Gdyby ktoś mu powiedział, że tak będzie pewnie nie uwierzyłby, ale sam doświadczył, że tak właśnie może być. Pragnął, by to szczęście nie ulotniło się jak piękny sen. Nie, nie skończy się tak. Nie dopuści do tego, by stracić to, co otrzymał. Uśmiechnął się na wspomnienie chwili spędzonych w towarzystwie Dolores. Nawet nie marzył, że tak się potoczą jego oświadczyny.
-Hoss, gdzieś ty się podziewałeś tyle czasu?- huczał Ben jak tylko pojawił się jego średni syn.- Martwiliśmy się o ciebie, bo nie dawałeś znaku życia. Miałem już dzwonić, żeby cię szukali.
-Nie mogłem wcześniej się pojawić. Jedynie mogę powiedzieć, że niedługo się żenię z Dolores.
Gratulacjom z tego powodu nie było końca. Wszyscy cieszyli się z tej nowiny. Adam z Asią, jako pierwsi już dość dawno zaczęli się domyślać, że jest coś między nimi na rzeczy. Ale nie chcieli tego wcześniej rozgłaszać i wtrącać się do tego rodzącego się pięknego uczucia. Sami sobie poradzili bez większej pomocy z ich strony. Cała rodzina była tak poruszona tym wspaniałym wydarzeniem, że prawie zapomnieli, że miał do nich wpaść Roy. Zapowiedział, że przyprowadzi ze sobą kogoś. Wspomniał jedynie, że będzie to dla nich dość spora niespodzianka.
Cartwrightowie szykowali się, by usiąść do wspólnej kolacji. Wtedy również pojawił się szeryf. Ben nieco się zdziwił widząc u boku przyjaciela bardzo ładną młodą kobietę. Zastanowiło go ich wzajemne podobieństwo do siebie. Przygryzł się w język przed tym, by nie zapytać o nie. Nie chciał być wścibski w tym względzie i popełnić przez to drobnej gafy. Zaprosił ich głębiej. Joe z wymalowanym zachwytem na twarzy przyjrzał się tej pięknej ognistorudej dziewczynie. Takiej jak ona nigdy nie widział, a serce samo szybciej zabiło. Jeszcze raz prześledził jej idealną sylwetkę. Nie była ani za chuda ani za gruba. Taka w sam raz, by ją obejmować. Swój wzrok zatrzymał poniżej jej szyi. Dopiero po chwili podniósł go na twarz przyozdobioną kilkoma piegami dodającymi uroku. Ich spojrzenia w końcu się spotkały. Zarumieniła się i odwzajemniła uśmiech. Joe nie ukrywał nawet, że bardzo zainteresowała go ta panna. Obchodziła go bardziej niż to, co działo się wokół niego. Próbował ją czarować słodkimi słówkami i pięknymi opowieściami, ale na niewiele się zadawały. Przejrzała go, że próbuje ją podrywać i nie nabierze się na to, co jej opowiada. Te słowa nie spowodowały, że zrezygnuje z dalszego zajmowania się tą dziewczyną. Nic go przed tym nie powstrzyma.
-Skoro już mój kochany braciszek roztoczył nad Alison swój wątpliwej urody urok osobisty to może dajmy dojść do głosu Royowi.
Joe bezgłośnie powiedział, że zabije go chyba przy najbliższej okazji. Adam niespecjalnie przejął się pogróżką brata. Wiedział, że trafił w czuły punkt i wcale nie było mu przykro z tego powodu. Obawiał się tylko jednego, że przez jego kochliwość mogą pojawić się kłopoty. Chociaż do nich już był przyzwyczajony. A może jednak ich nie będzie? To było pobożne życzenie, które nie musiało się spełnić. Wolał mieć święty spokój i nie musieć ratować Joe, ale on przeważnie spadał na cztery łapy niczym kot i to bez jego pomocy.
-Na pewno Joe zreflektowałby się, że chciałbym wam coś powiedzieć. Jesteśmy już parę lat przyjaciółmi, ale nawet najlepsi mają swoje sekrety. Ja także mam taki. Alison nim jest. Moja córka.
-Zaskoczyłeś nas- wykrztusił Ben.- Bardzo dobrze ukryłeś przed wszystkimi Alison.
-Przez ostatnie lata mieszkała u siostry mojej żony. Ona zaproponowała, że zaopiekuje się nią po śmierci mojej żony. Dobrze zrobiła, bo lepiej się nią zajęła niż ja. Wątpię czy udałoby mi się pogodzić opiekę nad małą dziewczynką i pracą. Na szczęście nikt nie ma do mnie o to pretensji.
-Tato, dałbyś sobie świetnie radę i tak cię kocham. Ja się natomiast cieszę, że wreszcie mogłam tu przyjechać i poznać państwa. Tata bardzo dużo opowiadał. To mnie zachęciło i jestem.
-Cała przyjemność po naszej stronie, że możemy cię gościć.
Alison, od dnia swojego przyjazdu, wzbudzała niemałe zainteresowanie wśród mieszkańców, a w szczególności wolnych mężczyzn. Prawie zawsze, gdy się pojawiała a ulicy ktoś proponował jej, że ją oprowadzi po mieście, albo zapraszali na kawę. Za każdym razem odmawiała im. Nużyło ją powoli to nadskakiwanie przy jej osobie. Jedynie przy Joe nie czuła się nieco zaszczuta. Lubiła jego towarzystwo i to, że zawsze się przy nim świetnie bawiła. W pierwszej chwili sądziła, że to tylko uroczy podrywacz, ale gdy zaczęła go bliżej poznawać znalazła w nim kilka innych ciekawych cech. Przed nią także nie ukrywał, że bardzo lubi podziwiać piękno kobiecego ciała. Nie przeszkadzało jej to wcale, bo przecież nie wiązała się z nim, a tylko traktowała jak dobrego znajomego, który potrafi zręcznie zająć jej czas. Nic więcej ponad to. Z resztą na związek miała zawsze czas. Nie chciała podjąć pochopnej decyzji i postanowiła, że jeszcze poczeka. Nie uważała też, że Joe będzie tym, który byłby jej drugą połówką.


Cztery miesiące później.


Lato trwało już w najlepsze. Pogoda była piękna i odpowiednia do wypoczynku na zewnątrz. Ben postanowił, że całą rodziną wybiorą się na piknik nad jeziorem. Chciał właśnie tam ogłosić pewną radosną nowinę. Z resztą kolejną, jaka ich spotkała. Cieszył się z tego, że wszystko tak dobrze się układa, że jest dziadkiem dwóch chłopców i dziewczynki. Hoss razem z Dolores również uraczyli go wiadomością, że spodziewają się dziecka, choć byli kilka tygodni po ślubie. A on planował jeszcze własny ślub z ciotką Asi. Pewnie gdyby nie to, że kilka tygodni temu omal jej nie przejechał samochód to nigdy, by się nie zdecydował na taki krok. Tamta sytuacja uświadomiła mu jak Aurelia jest dla niego ważna i, że mógł ją stracić. Zrozumiał, co do niej czuje. W tym szczęściu niepokoiło go tylko jedno, iż jego beniaminek zachowuje się inaczej. Zauważył, że chłopak bywał często rozkojarzony i zamyślony. Niewiele też można było się od niego dowiedzieć, a wcześniej miał sporo do powiedzenia. Jego stan zaczął łączyć z wyjazdem córki Roya, chociaż nie było jej już dłuższy czas. Zaczął się zastanawiać czy może Joe nie zakochał się w niej. To było do niego podobne, ale zakochiwał i odkochiwał z prędkością światła, ale może trafił na taką, która to zmieniła.
Ben spojrzał na niego siedzącego samotnie pod drzewem. Chłopak rysował patykiem jakieś wzory. Od czasu do czasu przerywał zajęcie i spoglądał na to, co dzieje się wokół. Oparł się Pelcami wygodniej o chropowaty pień sosny i zapatrzył w błękit nieba nieskalanego żadną chmurką. Wrócił do licznych wspomnień, a w nich królowała Alison. Wydawała mu się tak realna w tych snach na jawie. Widział każdy szczegół, jej rude włosy, te zielone oczy. Słyszał jej śmiech i miły głosik. Niby nie zrobiła nic, a on ciągle o niej myślał. Nie była głupią trzpiotką, która łyka z zachwytem wszystko, co się do niej mówi. Była jedyną, której nigdy nie pocałował. Teraz żałował, że nie wie jak smakują jej pełne usta i chyba się już nigdy nie dowie. Ogarnęła go jakaś nostalgia na tę myśl. Nie zauważył przez nią, że obok niego pojawiła się Rozalka. W lewej łapce trzymała niewielki bukiecik z polnych kwiatków.
-Masz.
Odwróciła się i lekko podskakując pobiegła w stronę rodziców. Joe obejrzał bukiecik z każdej strony. Oberwał kilka listków odsłaniając dość długie łodyżki. Trzymał w palcach kolejny listek, by z nim również to samo uczynić, ale wahał się nad tym.
-To dla mnie.
-Alison.- poderwał się z miejsca ciągle trzymając drobny podarunek od Rozalki.
Nie wierzył, że to ona. W ostatniej chwili powstrzymał się, by nie pochwycić jej w ramiona i całować.
-Właściwie to nie. Myślałem, że nie zobaczę cię więcej, a ty tak niespodziewanie się pojawiasz. Kwiaty dostałem od bratanicy, ale w tej sytuacji mogą być i dla ciebie.
-Bardzo ładne są. Dziękuję ci, Joe.
Dalszą rozmowę prowadzili siedząc pod drzewem. Zajęli się sobą. Pojawienie się Alison wyraźnie poprawiło Josephowi nastrój. Adam z wyraźnym zainteresowaniem przyjrzał się tej parze. Czuł, że oni są dla siebie stworzeni. Tylko czy to wreszcie zrozumieją i będą ze sobą na śmierć i życie?


KONIEC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Śro 20:21, 01 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:42, 01 Lip 2015    Temat postu: Na śmierć i życie

Ładne.
Chociaż mam wrażenie ,że pytanie o związek Joe i Alison pozostaje otwarte i do wykorzystania w jakimś innym opowiadaniu ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:57, 02 Lip 2015    Temat postu:

Fajnie, że Hoss spotkał tę jedyna i dobrze im się układa. Nie wiem, czy Joe długo wytrwa ... to jednak bawidamek jest ... ostrzegałam Wink no i córka szeryfa? Chociaż ... może i Joe się kiedyś zmieni ... kto wie? W każdym razie wątek fajny, rzeczywiście niezły do kontynuacji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:50, 02 Lip 2015    Temat postu:

Optymistyczne zakończenie - Hoss i Dolores pobrali się, potomek w drodze, Joe chyba naprawdę się zakochał. Zabrakło mi tylko informacji o dziecku Adama i Asi. W poprzednim fragmencie Asia czekała na rozwiązanie, w tym nie pojawiła się żadna wzmianka o dzieciaczku ... Chyba, że coś mi umknęło? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:58, 02 Lip 2015    Temat postu:

Camila napisał:
Cieszył się z tego, że wszystko tak dobrze się układa, że jest dziadkiem dwóch chłopców i dziewczynki. Hoss razem z Dolores również uraczyli go wiadomością, że spodziewają się dziecka, choć byli kilka tygodni po ślubie.




W tym miejscu jest wzmianka. I Adam z Asią mają dwóch chłopców i dziewczynkę. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:04, 02 Lip 2015    Temat postu:

Rzeczywiście, wzmianka jest. Smile Tyle jednak w poprzednich odcinkach poświęcałaś miejsca ciąży Asi, że myślałam, iż w tym ostatnim będzie coś więcej niż tylko jedno skromne zdanie i to z punktu widzenia Bena.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:25, 02 Lip 2015    Temat postu:

Też tak myślałam, że będzie coś więcej, ale wszystko potoczyło się inaczej i niestety również zbrakło dobrego pomysłu, by napisać o rozwiązaniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:45, 04 Lip 2015    Temat postu:

Lubię, jak opowiadanie kończy się miło, optymistycznie. Hoss zasłużył sobie na szczęście i prawdziwą miłość. Myślę, że on i Dolores byli sobie przeznaczeni.
Ciekawe, czy Joe faktycznie się zakochał i czy wytrwa przy tej pannie. Oby, choć znając Małego Joe wszystko się może zdarzyć
Mógłby to być fajny temat na kolejny fanfik Smile
No, i na koniec szczęście uśmiechnęło się do Adama i Asi. Trójka dzieci to całkiem niezły "dorobek"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:53, 04 Lip 2015    Temat postu:

No cóż, pewien drobny pomysł na rozwinięcie związku Joe i Alison już kiełkuje, więc niedługo coś się pojawi o nich i nie tylko. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:54, 04 Lip 2015    Temat postu:

To fajnie. A czy tym razem Joe będzie postacią pierwszoplanową? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:51, 04 Lip 2015    Temat postu:

Miałam dwa pomysły. Jeden na Joe, a drugi na Adama, ale jak to się wszystko ułoży to to sama nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:43, 13 Mar 2016    Temat postu:

Komu jak komu, ale szczęście Hossa cieszy mnie najbardziej, zwłaszcza, że ma najmniej doświadczenia z płcią piękną niż jego dwaj pozostali bracia. Very Happy
Jeśli chodzi o Małego Joe to on zawsze ma pod górkę. Niby szczęście do dziewczyn go nie opuszcza, ale stały związek i jedna kobieta Wink To raczej nie jest styl Joe, on lubi skakać z kwiatka na kwiatek i nie jest stały w uczuciach. Co rusz się zakochuje i odkochuje.Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kola dnia Nie 13:44, 13 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22
Strona 22 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin