Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odnajdźmy siebie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:44, 21 Lut 2016    Temat postu:

Adama trochę zaskoczyło dość dobre samopoczucie przyjaciela, ale jego zdrowiem ktoś inny będzie się przejmować. Intuicja podpowiadała mu, że akcja musiała się zakończyć jakiś czas temu, bo nie było w domu przestępców, a szeryf miał założony miał opatrunek, czyli był także lekarz. Po wyjściu Bruce’a i Christine zaczął się zastanawiać nad ostatnią rozmową z przyjacielem. Przedstawiał całkiem sensowne argumenty. Mówił sobie, że tamtych kilka spotkań nie znaczyło nic. Przynajmniej dla niego nic nie znaczyło, dla Julii pewnie też nie, więc czemu nie powiedzieć o nich. Nabierał coraz większego przekonania, że wyznanie o dawnej przyjaciółce i spotkaniu z nią nic nie zmieni między nim, a Asią. To ją kochał, to z nią będzie do końca życia i obiecywał, że więcej nie okłamie ani nie przemilczy żadnego wydarzenia, które się pojawi. Tylko Asia się liczyła. Nie chciał i nie mógł jej stracić.
Siedziała przed lustrem w sypialni. Była w czerwonej satynowej koszulce. Długimi powolnymi ruchami rozczesywała lśniące pasma ciemnych włosów. Poprawiając opadające ramiączko koszulki spojrzała w odbicie w lustrze. Jej twarz rozjaśnił lekki uśmiech, ale zaraz spochmurniała. Westchnęła i przymknęła powieki. Ostatnie napięcia w pracy dawały jej o sobie powoli znać. Pragnęła, aby oderwać się od tego wszystkiego i przez chwilę zapomnieć o problemach w pracy i o ostatnim odkryciu w rodzinie. Czuła, że to nie jest jeszcze ta pora, aby pozwolić sobie na pozostawienie kłopotów własnemu biegowi. Poznała po minie Adama, że ma coś do powiedzenia. Domyślała się także, że jest to na tyle istotne, by nie mogło czekać, a może zbyt długo zwlekał i nie potrafił ukrywać tej historii? Zresztą, co by to nie było nie rzutowałoby na ich związek. Odłożyła na stolik szczotkę i odwróciła się. W milczeniu czekała.
-Jest już późno i pewnie chcesz się położyć, ale to nie może czekać.
-Nie ma znaczenia czy jest późno czy nie. Moglibyśmy rozmawiać nawet w środku nocy gdybyś chciał i nie będę się uchylać od rozmów z tobą. Takie zachowanie byłoby bezsensu, więc..
-Proszę wysłuchaj mnie do końca i spróbuj nie zrozumieć moich słów opacznie, bo pewne informacje mogą cię początkowo zmylić.
Dość mocno zdziwiły ją słowa Adama. Żadnej z poprzednich rozmów nie zaczynał od takiego zwrotu, ale wychodząc mu w słowo nie dowiedziała, by się niczego.
-Wydawało mi się, że jak ci nie powiem to nic się nie stanie, a jednak im dłużej myślę rozważając tamte spotkanie to tym bardziej powinnaś znać całą prawdę.
-Rozumiem, że chcesz mówić o tej blondynce, z którą cię widziałam.
-Wiesz? Skąd, jak, przecież…
-Nie słyszałeś, że żony zawsze wiedzą więcej. To, co z nią?
-Jeśli chodzi ci o to czy było między nami coś więcej to nie.
-Ja to widziałam na początku zupełnie inaczej. Później pomyślałam, że nie jest tak jak myślę.
-Te uściski, przytulania mogły sugerować, że jest między nami głębsza zażyłość. Moje zachowanie względem ciebie i to, że o niczym ci nie powiedziałem mogły dla ciebie oznaczać tylko jedno, ale wierz mi nie interesowaliśmy się sobą w sposób, który prowadziłby nas do bliskości ciał.
-Wiem, że nie zdradziłbyś mnie, ale różnie bywa z wiernością. Było mi przykro, że z kimś innym potrafisz się dobrze bawić i wyglądaliście na szczęśliwych swoim towarzystwie. Po za tym widziałam jaki byłeś dla niej miły i usłużny. Zazdrościłam jej, że jesteś nią taki zainteresowany i, że jest taka ładna, może mądrzejsza ode mnie. Pewnie też nie była w wariatkowie, co oznacza, że nie jest czasem rozchwiana emocjonalnie jak ja. Smutno mi było kiedy was widziałam razem i poczułam się gorsza.
Łzy same napłynęły do oczu. Nie umiała ani nie potrafiła nad nimi zapanować. Ciągle bolało ją tamto wspomnienie i nie radziła sobie z nim. Delikatnie przyciągnął do siebie i objął. Otarł płynące łzy.
-Nie płacz. Nie powinienem swoim zachowaniem podkopywać twojego poczucia wartości.
Asia powoli uspokoiła się i przestała pochlipywać. Spojrzała na przystojną i poważną twarz męża.
-To nie przez twoje zachowanie. Po prostu pomyślałam, że może znudziła ci się taka pokręcona żona.
- Głuptasie, kocham cię taką jaką jesteś i nie chcę, byś była inna. Doskonale wiedziałem, że się leczyłaś i, co dlatego miałem zrezygnować z uczucia do ciebie, i związać się z Laurą? Ona jest bardziej pokręcona od ciebie.
-Nie mów mi o niej.- mruknęła zirytowana.
-Dobrze, do kończę ci o Julii. Ona jest moją przyjaciółką jeszcze ze szkoły. Miała podobną sytuację jak my i o tym przeważnie mówiliśmy. I to jest fakt, że jest piękna, inteligentna, ale powtórzę jeszcze raz nie interesuje mnie jako kobieta. Żadna oprócz ciebie mnie nie obchodzi.
-Nie musisz się tak zarzekać, bo wierzę. Nie jestem o nic zła. Zresztą chciałabym już zamknąć tamten etap. Zrobiliście sobie terapię na temat nieudanych związków i tyle.
-W pewnym sensie tak. Większość osób, które mnie zna uważa, że potrafię sobie ze wszystkim poradzić, ale nie jest do końca prawda. Ty wiesz najlepiej. Potrzebowałem porozmawiać o naszym związku, ale nie umiałem ani z braćmi, ani z przyjaciółmi i pojawiła się Julia. Chcę coś pokazać.
Z dolnej szuflady nocnej szafki wyciągnął szarą kopertę. Wyjętą zawartość podał żonie.

Drogi Adamie,
Prosiłeś przed moim wyjazdem, abym dała znać czy u mnie w porządku i jak mi się potoczyło z moim mężem. Otóż jest dobrze. Więcej Ci powiem jest tak jak w momencie naszego pierwszego spotkania. Piszę o tym dopiero teraz, ponieważ musiałam wiele spraw w życiu uporządkować. W rozmowach z Tobą rozwiązanie kłopotów wyglądało bardzo łatwo i prosto, ale oboje dobrze wiemy, że tak nie jest. Każda sprawa może posiadać drugie dno, choć nie zawsze staramy się takowe odkryć. Zrozumiałam jak wiele zaniedbałam te najdrobniejsze rzeczy względem mojego partnera. Nie wiedziałam jak wiele ich było, a one przecież świadczą o zainteresowaniu drugą osobą. Tylko dzięki Tobie udało mi się posklejać mój związek. Dziękuję Ci, że mnie wysłuchałeś i nie pouczałeś, że czegoś nie powinnam czy powinnam zrobić inaczej. Ty jeden naprawdę rozumiałeś kiedy jest się w takiej sytuacji. Chcę Ci bardzo podziękować, że znalazłeś czas dla mnie i moich problemów. Mam nadzieję, że kiedyś z mężem wpadniemy do Ciebie i sami podziękujemy za Twoją nieocenioną pomoc. Pewnie napiszesz, że niewiele zrobiłeś, ale dla mnie wygląda to inaczej.
Zanim dojdzie do naszego spotkania koniecznie muszę wiedzieć, co u Ciebie? Jak Tobie się układa z żoną? Wierzę, że napiszesz o tym jak się z nią pogodziłeś. Pamiętam opowieści o niej. Od początku wyglądała mi na równą babkę. Najbardziej wyryło w pamięć to jak porównałeś ją do ptaka ze złamanym skrzydłem. I coś w tym musi być, bo nie mówiłbyś z czułością w głosie, i z rozmarzonym uśmiechem. Ciągle ją kochasz, bo miłość cierpliwa jest. Łaskawa jest. Miłość nie zazdrości i nie szuka poklasku… Nie muszę dalej cytować, żebyś zrozumiał o, co mi chodzi. Pewnie w tym wszystkim znajdziemy jeszcze trochę miejsca na wybuchy, słowa skruchy i na niepokoju czas, bo kochamy swych partnerów mimo wad.
PS. Odpisz jak najszybciej, bo umrę z ciekawości. Wybacz, że nie użyłam imienia Twojej żony, ale nie chciałam się wygłupić i nie chcący jej obrazić.
Całusy
Julia

-Naprawdę powiedziałeś, że jestem jak ptak ze złamanym skrzydłem?
-Taka byłaś kiedyś i chyba coś zostało z tamtej dziewczyny.- lekko się uśmiechnęła w stronę Adama.
-Cieszę się, że tak myślisz.
-Tęsknię ze tobą.
-Ja za tobą też.- delikatnie przesunął dłonią po policzku żony. Oboje nieświadomie przysuwali się coraz bliżej siebie, by wreszcie ich usta połączyły się z sobą. Asia położyła dłoń na jego piersi. Dla Adama było to znak, żeby się wycofać i nie zrobić głupstwa poganiając ją do czegoś więcej.
-Masz…- pokiwała potakująco głową- Poczekam te kilka dni. Dla ciebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Nie 18:46, 21 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:47, 21 Lut 2016    Temat postu: Odnajdźmy siebie

Piękna ta rozmowa Adama z żoną.
Chyba się odnaleźli, a Adam znowu przypomina tego ,wspaniałego ,odpowiedzialnego,czułego i mądrego faceta ,którego tak kochamy ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:37, 22 Lut 2016    Temat postu:

Mam nadzieję, że Bruce szybko dojdzie do siebie. Pasuje do Christine i oboje mogą stworzyć fajny, trwały związek.
Trochę niepokoi mnie ta relacja Adam - Julia. Z jednej strony to dobrze, że Adam jest szczery wobec żony, z drugiej strony nie bardzo wierzę w taką damsko-męską przyjaźń. Prędzej czy później ta przyjaźń, oczywiście w sprzyjających warunkach, może zmienić się w uczucie. Adam co prawda twierdzi, że żona jest dla niego najważniejsza, ale to przecież facet, a pokusa duża. Wcale nie zdziwiłabym się, gdyby po jakimś czasie Asia stała się zazdrosna o Julię. I wcale nie potrzebny jest tu jakiś konkretny powód. Julia to atrakcyjna kobieta i to wystarczy, żeby zasiać ziarno niepewności. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:04, 23 Lut 2016    Temat postu:

To prawda, że mogłoby coś zaiskrzyć między Adamem, a Julią. Tylko oni są naprawdę przyjaciółmi poza tym Adam nie jest takim mężczyzną, że korzysta z okazji i próbuje nowych "czekoladek".
I pojawi się nieco zazdrości, ale kto o kogo będzie zazdrosny to na razie nie zdradzę. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:27, 24 Lut 2016    Temat postu:

Coraz bardziej lubię Christine. Ma dziewczyna charakter. Mam nadzieję, że dobrze ułożą się jej sprawy z Bruce'm

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:53, 27 Lut 2016    Temat postu:

Z przykrością przyznaję, że w ogóle nie pamiętam wątku z Julią, gdzieś mi po drodze umknął. Rolling Eyes
Skoro Asia nie jest zazdrosna, a Adam zapewnia o swojej wierności, to wszystko jest na dobrej drodze do spokoju i szczęścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:00, 27 Lut 2016    Temat postu:

Nie umknął Ci wątek z Julią.
Nie wspominałam o niej tak wyraźnie, bo zastanawiałam się nad innymi wariantami, ale wątek z nieco "przykurzoną" przyjaźnią Adama i Julii najbardziej mnie przekonał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:44, 20 Mar 2016    Temat postu:

Asia stała w milczeniu na schodach. Starając się nie zrobić nie potrzebnego hałasu przysunęła się w stronę poręczy, na której lekko się oparła. Na skrzyżowanych palcach dłoni wsparła podbródek. Tych kilka minut było jak najpiękniejsza i najszczęśliwsza wieczność. Dla niej mogła trwać i trwać. Każda cząstka jej ciała pokazywała jak bardzo jest radosna. W ulotnym momencie przepełnionym błogim spokojem nic złego nie miało prawa się zdarzyć w ich życiu. Również nic nie mogło przerwać drobnej kontemplacji. Kręciła się ona jedynie wokół Adama. Ze schodów miała świetne miejsce do obserwacji męża. Siedział lekko pochylony nad biurkiem. W ciszy, która otaczała dało się usłyszeć dwa miarowe oddechy, a pomiędzy nimi szelest, kreślącej po papierze równe rzędy liter, złotej stalówki wiecznego pióra. W przerwach między kolejnymi pisanymi słowami odbijała światło stojącej przed Adamem niewielkiej lampki z fioletowym szklanym kloszem. Po ostatnim zapisanym słowie zrobił sobie dłuższą przerwę od pisania. Nieznacznie uśmiechnął się, ponieważ doskonale wiedział, że od dłuższego czasu był obserwowany przez Asię. Nie podnosząc na nią nadal wzroku sięgnął po leżącą pod kartką papieru skuwkę. Zakręcił czarne pióro ze złotym klipsem z cieniutkim kołem przy końcu obsadki oraz takim samym złotym kołem na korpusie. Po obu stronach zamkniętego pióra widoczne były inicjały AC. Odłożył je powoli na bok. Przyciskając lekko je do blatu przetoczył kilka razy tam i z powrotem. W połowie ruchu zatrzymał rękę. Jak żywo stanął przed oczami mu wieczór z przed kilku lat. Poza, którą przybrała jego żona była prawie identyczna jak wtedy. Tamtego dnia udało mu się zawrzeć pierwszy większy kontrakt na projekt z klientem z poza miasta. Podobnie jak teraz byli sami. Uśmiechnął się na przypomnienie sobie późniejszego uczczenia tej okazji. Wtenczas otrzymał od Asi ten drobny, ale piękny upominek jakim było to wieczne pióro. Życzyła mu także, aby przyniosło mu wiele szczęścia w podpisywaniu jak najlepszych umów i do tej pory jej słowa się sprawdzały. Powoli otrząsnął się ze wspomnienia i przybrał podobną pozycję jak żona.
-Kotku, ale nie mam zamiaru stać się Romeo i nie będę stać pod balkonem, którego nie mamy.
-Nie jestem Julią, żeby był mi potrzebny Romeo.
-Inaczej byłbym zazdrosny o ciebie.
-Chciałabym- z wyraźnym westchnieniem przystała na jego słowa- Lepiej mi powiedz, co tam tak intensywnie skrobiesz.
-Postanowiłem napisać list do Julii i właśnie go skończyłem.
-Cieszę się- siadając mu na kolanach zerknęła na zapisaną stronę.
-Chcesz przeczytać?
-Nie. Po za tym bardzo lubię patrzeć na twoje pismo i na to jak jesteś szalenie skupiony na swoim zajęciu. To prawda, że moje zaufanie do ciebie w ostatnim czasie było nadszarpnięte, ale tak bardzo chce ci znowu całkowicie zaufać. I dlatego nie zajrzę, co napisałeś do Julii. Zwyczajnie mnie to nie obchodzi na tyle, aby czytać. Sam mi powiesz jak będziesz chciał. Nigdy nie sprawdziłabym też twoich esemesów ani e-maili. Chciałabym, żebyśmy rozmawiali tak jak kiedyś. O wszystkim i o niczym, żebyśmy te rozmowy prowadzili z potrzeby serca, z potrzeby podzielenia się swoimi uwagami, wątpliwościami czy spostrzeżeniami na jakikolwiek temat nawet ten, który nas osobiście nie dotyczy. I najbardziej nie chciałabym więcej usłyszeć, że musimy o czymś porozmawiać.
-Ładnie ujęłaś w słowa to o czym od dawna marzyliśmy. Nie interesowały cię nigdy moje wcześniejsze związki i nie rozmawialiśmy o tym. Wcale mi to nie przeszkadzało, że nie chcesz wiedzieć i bardzo szanowałem twoją decyzję, ale tym razem zacznę ten temat. Julia była prawie moją dziewczyną.
-Prawie?
-Według, niektórych osób ze szkoły miało być coś więcej, bo przyjaźń bardzo rzadko się zdarza między kobietą, a mężczyzną. Trochę śmiesznie brzmi stwierdzenie mężczyzna i kobieta mówiąc o dwójce małolatów, które uważają się już za dorosłych. A po za tym Julia ujęła mnie tym, że lubiła się uczyć i przeczytała więcej książek ode mnie, i tym zawsze mnie podpuszczała. Przy okazji świetnie się bawiliśmy ze sobą i nieźle dogadywaliśmy się. Czasem się kłóciliśmy o jakieś bzdury, ale nigdy na poważnie. Trochę byliśmy jak ogień i woda. To jedna z fajniejszych części mojego życia.
-Lubiła się z tobą droczyć. Chyba na dobre wyszło granie na nerwach, a ta druga fajna część życia?
-Może tak jest, albo tak było. Po tylu latach, które minęło od kiedy się znamy to trochę się dziwię, że polubiłem tą szaloną chłopczycę i, że przez tyle lat przyjaźń z lepszymi i gorszymi okresami przeżyła. Tylko z nią z naszej starej klasy utrzymuje kontakt. Druga i to najważniejsza część życia to my.
-Całowałeś się z nią kiedyś?
-A, co to za pytanie?- zapytał z udawanym oburzeniem- Nie pamiętam, żeby do czegoś podobnego doszło między nami.
Właśnie teraz ich wymiana zdań urwała się. Nie, nie przeszkadzało im to zupełnie. Chyba żadne słowa, które mogłyby paść nie uczyniłyby ich tak szczęśliwymi jak to, że byli z sobą. Byli dla siebie samych. Te chwile, które spędzali w swoim towarzystwie wiele znaczyły. Były oazą spokoju, radości i wytchnienia w zwariowanym świecie, który cały czas gna do przodu. Dziś musiał jeszcze porzucić to cudowne lenistwo w towarzystwie żony. Musiał przejrzeć dokumenty, które nadal leżały w samochodzie. Przykro mu było patrzeć na zawiedzioną twarz zony, ale zapewniła go, że ona też musi się czymś zająć i rozumie, iż czasem tak trzeba. Nie specjalnie przekonywały go słowa Asi, ale może to było tylko złudzenie. Wychodzącą do kuchni kobietę obdarzył tęsknym powłóczystym spojrzeniem aż zniknęła z pola widzenia. Sięgnął po kurtkę i wyszedł. Na stopniu siedziała Alison. Jej widok zupełnie go zaskoczył. Kobieta szybko poderwała się na równe nogi. Rozpuszczone włosy powiewające na lekkim wietrze osłaniały jej twarz. Nie starała się ich odsuwać pozwalając, aby się plątały.
-Dlaczego tutaj siedzisz, a nie zajrzysz do środka?
-Ja, bo byłam na spacerze i jakoś tak się zmęczyłam. A po za tym…
-Alison, nie czaruj mnie takimi słodkimi słówkami, bo się nie nabiorę. Mam oczy i widzę, że coś się z tobą dzieje.
-Czy ty zawsze musisz wszystko wiedzieć i widzieć?- podnosząc glos postawiła pytanie. Zaraz odwróciła się i przez chwilę milczała- Dobra skłamałam, że poszłam na spacer. Miałam pogadać z Asią, ale wrócę do domu jest już późno.
Złapał za rękę i chwilę patrzył na bratową. Nie przypominała mu tamtej dziewczyny, która zawsze mówiła prosto z mostu o czym myślała i szła za głosem serca.
-Jeśli przyszłaś z Asią porozmawiać to zrób to i przestań udawać, że nie chcesz, nie potrzebujesz. Ja nie mam zamiaru wtrącać się w wasze pogaduchy.
Miał nieodparte wrażenie, że powodem pojawiania się Alison jest jego brat. Przez ostatnie lata, które spędził u jej boku nie przypominał dawnego siebie tego roztrzepanego i wiecznie zachowującego się jak mały chłopiec. Nie spojrzał także na żadną inną kobietę, która kręciła się w pobliżu. Dlatego zaczęło mu się to kłócić z pomysłem, że Joe znudziła się rola męża i ojca, a może także wywinął jej jakiś numer? Przy najbliższej okazji przepyta Joe o to, co się z nim dzieje, ale dziś pewnie się dowie o przypuszczeniach Alison na temat jego braciszka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:51, 20 Mar 2016    Temat postu: Odnajdźmy siebie

Ładna ,ciepła ,rodzinna scena rozmowy Adama i Asi ..
Martwię się o Alison ,chyba dzieję się z nią coś bardzo złego.
Czyżby Joe zaniedbywał żonę ?
Trudno w to uwierzyć ,skoro taki był w niej zakochany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:19, 21 Mar 2016    Temat postu:

Camila napisał:
Po ostatnim zapisanym słowie zrobił sobie dłuższą przerwę od pisania. Nieznacznie uśmiechnął się, ponieważ doskonale wiedział, że od dłuższego czasu był obserwowany przez Asię.

Wyobraziłam sobie Adama siedzącego przy biurku i jego żonę, która mu się przygląda. Bardzo ciepły i sympatyczny widok.
Camila napisał:
-Całowałeś się z nią kiedyś?
-A, co to za pytanie?- zapytał z udawanym oburzeniem

A co on taki oburzony? Pytanie, jak pytanie. A poza tym spytała go żona, a nie jakaś obca kobieta
Camila napisał:
Miał nieodparte wrażenie, że powodem pojawiania się Alison jest jego brat.

I jak zwykle przeczucie nie myliło Adama. Ciekawe, co też takiego narobił Joe. Chyba to jednak coś poważnego. Szkoda Alison... wydawało mi się, że z Joe tworzą fajną parę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:15, 04 Kwi 2016    Temat postu:

Asia siedziała patrząc w płonące drwa w kominku. Cicho westchnęła przypominając sobie, co opowiedziała przyjaciółka. Od rozmyślań oderwało skrzypnięcie drzwi. Wiedziała, że to Adam, więc nie musiała sprawdzać kto wszedł do środka. Odwiesił na wieszak ciemnobrązową kurtkę. W milczeniu popatrzył na siedzącą nieruchomo żonę. Szybko się zorientował, że to nie była przyjemna rozmowa. Nie miał zamiaru od razu zaczynać od wypytania Asi czego dowiedziała się od przyjaciółki.
-Strasznie zimno na zewnątrz- stwierdzając fakt zatarł po raz kolejny dłonie.
Nic lepszego od tego zwrotu nie przyszło mu do głowy, a od czegoś musiał zacząć.
-Nie potrzebnie siedziałeś tyle czasu na dworze. - starając się uśmiechnąć spojrzała na męża.
-Możliwe, ale wy sobie spokojnie pogadałyście, a ja skończyłem na dzisiaj z papierami, więc nie jest chyba tak źle. Alison już poszła do domu?
-Jakieś kilka minut temu poszła.
Sięgnął po stojącą w na stoliku kryształową karafkę zapełnioną czerwonawą ciecz. Cieniutką stróżką nalał do kieliszka na nóżce wiśniowej nalewki przygotowanej przez Asię według receptury jej dziadka.
-Mnie też nalej.
-Coś się stało?- podał kieliszek i przysiadł się do żony obejmując ją- Kotek, powiedz mi, co cię tak trapi. Chodzi o Joe. Alison się na niego poskarżyła. Co tym razem głupiego zmajstrował?
-Joe to twój brat, ale nie wiem czy powinnam ci mówić o tym, co usłyszałam. Nie chciałabym, żeby Alison poczuła się zdradzona i oszukana przeze mnie. Przez swoją przyjaciółkę.
-Na pewno tak się nie poczuje, a ja i tak będę cię namawiać, abyś powiedziała.
-Wiem, że nic się nie stanie jak tobie powiem. Ale jak oni się pokłócą to, żeby nie wyszło na mnie, że jestem jakąś gadułą i nie można powierzyć mi żadnej tajemnicy. Nie zniosłabym bycia tą złą paplą.
-Nie zostaniesz nią. Mogę obiecać, że nie zdradzę tego, co mi powiesz przy Joe. Potrafię poskromić emocje kiedy mnie zacznie drażnić i nie wygadam się. Zresztą nie chcę się z nim kłócić, ale muszę wiedzieć. Nie lubię, niektórych przykrych niespodzianek.
-Alison podejrzewa Joe o zdradę.
-Co?- zupełnie nie spodziewał się podobnego wyznania. Prawdą było, że rozważał i taką opcję, ale wydawała się bardziej bzdurna niż cokolwiek innego. Jeszcze raz spojrzał na żonę. Czekał, aby usłyszeć, że to tylko żart. Nie śmieszny, ale żart.
-Dobrze usłyszałeś.
-Niemożliwe?
-Też byłam taka zaskoczona, zszokowana i sama nie wiem jakie jeszcze uczucia mną targały. Przyznała się, że dlatego była taka zapłakana na urodzinach.
-Mózg chyba stracił. O ile go kiedykolwiek miał.
-Zdrada nie jest aż tak straszna. Alison obwinia się, że jest temu winna.
-Przecież Joe zrobił skok w bok, a nie ona. Logiczne, że jest winny.
-Nie mów tak. Nie do końca jest tak jak ty to widzisz. Nie znasz wszystkich szczegółów. Przypominasz sobie jak kiedyś wyjechali, bo Alison zachorowała. Teraz mi powiedziała, że nie jest w pełni sprawna w tych sprawach. To znaczy ona ma małe szanse, aby zajść w ciążę. I już kilka lat starają się o kolejne dziecko. Bez skutku. Uważa, że to jest główny powód dziwnego zachowania Joe.
-Zaraz to zdradził czy nie? Zaczynam się w tej waszej kobiecej logice gubić.
-Mówiłam podejrzewa, że zdradził. Wspominała o znikaniu na noc, o wiadomościach od jakiejś Lily, ukradkowych rozmowach przez telefon. Opowiadała jak na nią nawrzeszczał, że bawi się jego komórką, a przecież to było u nich na porządku dziennym i jakoś nie kłócili się.
-Tak, ale nie ma żadnych mocnych dowodów na zdradę jedynie poszlaki i domysły.
-To samo jej powiedziałam. Tłumaczyłam, że może ma problemy i nie chce jej nic mówić, albo, że chce zrobić jej niespodziankę. Niestety, nic do niej nie docierało, jakby miała klapki na oczach.
-Nie można jej winić za taki pomysł. Sporo przeszła i pewnie potrzebuje bezpieczeństwa. Joe jak widać nie zapewnia jej takiego uczucia. A po za tym jest też winny, bo nic jej nie mówi ostatnio.
-Oby te tajemnice nie doprowadziły do jakiegoś nieszczęścia.
-Coś wiesz? Powiedziała ci coś ważnego na ten temat. Podjęła jakąś bezmyślną decyzję.
-Nie. Po prostu martwi mnie stan Alison. Jest chyba niestabilna emocjonalnie przez to wszystko i nie wiadomo, co zrobi kiedy te podejrzenia się potwierdzą.
-Proszę cię, nie przesadzaj tak. Wierzę ci, bo przeszłaś niestabilność emocjonalną, ale miejmy nadzieję, że to zwykłe rozdrażnienie i jak sytuacja się wyjaśni pewnie jej przejdzie.
-Nie jestem lekarzem. Zastanawiam się tylko, bo mi przykro, boję się trochę o nią i chciałabym jakoś pomóc, pocieszyć, a nie robić z niej chorą psychicznie czy coś podobnego.
-Rozumiem. Też chciałbym, aby to się dobrze skończyło. Myślałem, że nie będę musiał interweniować i rozmawiać z Joe, ale widocznie nie doczekam się aż mój braciszek dorośnie, i sam sobie będzie rozwiązywać problemy, w które ciągle wpada.
-Taki urok starszych braci.
-Bardzo śmieszne kochanie. Przejdę się do niego jutro, choć nie podoba mi się ten pomysł. Może z zaskoczenia coś mi wygada o ich sytuacji.
-Bez sensu gdyby przez jedną głupią decyzję wszystko zniszczyli. Przemówisz mu do rozsądku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:19, 04 Kwi 2016    Temat postu: Odnajdźmy siebie

Mam nadzieję ,że podejrzenia Alison wobec Joe są bezpodstawne ..
Jakoś nie mieści mi się w głowie by mógł ją zdradzać ,przecież taki był zakochany ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:26, 05 Kwi 2016    Temat postu:

Camila napisał:
-Bez sensu gdyby przez jedną głupią decyzję wszystko zniszczyli. Przemówisz mu do rozsądku.


Te słowa wypowiedziała Asia do Adama. Zwróciłam uwagę szczególnie na ostatnie zdanie. Przypomniało mi ono, jak często Ben prosił Adama o pomoc, gdy Joe coś spsocił. Jak widać nic się nie zmieniło, no może z tym wyjątkiem, że teraz o interwencję poprosiła Asia. Nadal nie wiemy, czy Mały Joe zdradził żonę. Domysły, podejrzenia potrafią zniszczyć życie rodzinne. Wydawało się, że relacje Joe z żoną są bardzo dobre, dlatego trochę dziwię się Alison, że otwarcie nie porozmawia z mężem. Na tym etapie rodzina nie powinna wtrącać się w sprawy małżonków ( o ile w ogóle powinna się wtrącać), bo to tylko może doprowadzić do kolejnych nieporozumień. Zakładam, że Alison jest po prostu zazdrosna o męża. Nie ma dowodów jego zdrady. Coś tam jednak usłyszała, resztę sobie dopowiedziała i... dramat małżeński gotowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:35, 06 Kwi 2016    Temat postu:

To czy Joe zdradził żonę okaże się już niedługo. Do domysłów Alison przyczynił się sam Joe. Mogę powiedzieć, że Alison wiele razy próbowała z nim rozmawiać, ale jej mąż jest nieugięty w milczeniu, co prowadzi do takiej sytuacji. Niestety wydaje mu się, że milcząc chroni żonę, ale to nie jest tak. I masz rację ich relacje były bardzo dobre dopóki nie zaczęły się dziać dość niespotykane dla niego wydarzenia w życiu zawodowym. O nich opowiem właśnie w kolejnym fragmencie.
Prawdopodobnie w tej chwili nikt z rodziny nie zdąży się wtrącić w sprawy małżonków, ponieważ Joe zrobi coś czego do tej pory nie robił.
Alison od początku ich znajomości, a później związku była zazdrosna o Joe, a teraz jej zazdrość się powiększyła, bo boi się, że jest już tak atrakcyjna dla niego jak wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:34, 07 Kwi 2016    Temat postu:

Ufff ... nadrabiam zaległości w czytaniu fanfika i poznałam treść ostatnich odcinków.
Cóż, jeśli Alison od początku była zazdrosna o Joe, to ... ten typ kobiety tak ma i żadne mediacje nie pomogą. Zazdrość będzie się gdzieś w jej sercu czaiła, od czasu do czasu wypływała i zatruwała ich związek. A z tego uczucia trudno się wyleczyć ... chyba, że Joe rzeczywiście daje jej powody do zazdrości. Myślę, że i wtedy powinna sama się z nim "oprawić", a nie prosić s jego krewnych o pomoc. Co Adam ma zrobić? Dać kilka klapsów w pupę? Powiedzieć dorosłemu, żonatemu facetowi, że żony się nie zdradza? Przecież Joe to powinien wiedzieć! Jeśli zdradza to i przemowa Adama nie pomoże, jeśli to pomówienia, albo nieuzasadnione podejrzenie, to po co tu rodzina? Sami powinni to wyjaśnić. Jeśli chodzi o Asię, to ... nadal uważam, że ... nie będę powtarzać moich krytycznych opinii o niej. Mnie jakoś nadal nie pasuje do Adama. Zupełnie nie pasuje. Już bardziej Christine łączyłaby się z postacią AC niż Asia. Według mnie oczywiście. Autorka decyduje o fanfiku i być może jeszcze coś wprowadzi i przekona marudzącą czytelniczkę do Asi ... wszystko zdarzyć się może. Są rzeczy na niebie i ziemi ... jak pisał kiedyś Mistrz Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 13 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin