Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bonanza -infiltracja
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:21, 23 Sie 2015    Temat postu: Bonanza -infiltracja

Sierpień 2015

Fala upałów minęła i Mark Hamer ,mógł spokojnie usiąść przy swym biurku.
Był mężczyzną postawnym ,kiedyś przystojnym ,któremu w ostatnich latach przybyło kilka dodatkowych kilogramów.
Miał dość dużą głowę ,przypominającą nieco głowę orła. Cechowała go dociekliwość i szybko łączył fakty ,cechy bardzo przydatne u federalnego szeryfa.
Usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę wejść -zawołał Mark.
W progu stanął wysoki ,przystojny brunet o piwnych oczach ,z charakterystycznym ,małym wąsikiem.
-Wzywał mnie pan ?
-Siadaj Cartwright -Mark wskazał mu krzesło.
Will usiadł a Mark przyjrzał mu się uważnie.
-Czy ten największy ranczer w okolicy ,Ben Cartwright to twoja rodzina ?
=Owszem -odparł Will. Ben to mój wujek ,ale chyba nie o tym mamy rozmawiać.
Mark zaśmiał się.
-Znam Bena to porządny gość ,ciebie zaś ciężko rozgryźć. Ale faktycznie nie o tym chciałem rozmawiać. Słyszałeś o bandzie Lee He-vita ?
-Tak. Handel narkotykami ,bronią,sporo tego.
-Moi agenci rozpracowali gdzie przebywa -rzekł Hamer. Żeby go i jego ludzi wsadzić potrzebujemy bardzo mocnych dowodów. Słyszałeś o infiltracji ?
-Jeden z twoich agentów musiał by przejść do jego bandy i zdobyć dowody jego winy -odpowiedział Will.
-Tak -zgodził się Hamer. By zdobyć zaufanie Lee ,potrzebny będzie zupełnie nowy człowiek ,ktoś wiarygodny. Ty się najlepiej do tego nadajesz.
-Ja ?
-Wiem ,że robiłeś różne rzeczy ,zanim zostałeś policyjnym detektywem -odparł Hamer z uśmiechem. Oczywiście możesz odmówić udziału w tej akcji. Gdyby ci się nie udało ,albo Lee domyślił się podstępu ,możesz stracić wszystko ,łącznie z życiem.
-Jestem gotowy -odpowiedział Will po dłuższej chwili milczenia.
-To dobrze. Tylko nikt ,nawet twoja rodzina ,nie może wiedzieć ,że bierzesz udział w tej prowokacji. Nie wolno ci się z nimi kontaktować.
-Dobrze -zgodził się młody mężczyzna. Doprowadzenie tego człowieka do aresztu ,jest chyba warte każdej ceny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 14:51, 23 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:36, 23 Sie 2015    Temat postu:

Will się chyba całkiem nieźle nadaje na detektywa.
Ciekawe jak rozwinie się dalsza akcja. Pewnie będzie sporo zwrotów akcji w czasie tej infiltracji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:38, 23 Sie 2015    Temat postu:

Ciekawy początek. Will musi wejść do bandy i co najważniejsze opuścić ją żywy. Rodzina pewnie będzie myśleć, że zszedł na złą drogę. Interesująco się zapowiada. Very Happy Podoba mi się klimat tego fragmentu. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 16:46, 23 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:57, 24 Sie 2015    Temat postu: Bonanza -infiltracja

Will ,jadąc samochodem ,myślał o wielu sprawach.
O matce ,która zmarła ,przy porodzie i której niewiele wiedział ,o ojcu ,który został zabity na jego oczach gdy Will miał 6 lat.
John Cartwright prowadził jakieś szemrane interesy ,narobił długów ,a mafia długów nie wybacza ani nie daruję.
Tamten widok zakrwawionego ojca ,ciągle go prześladował.
Rodzina matki ,wzięła go na wychowanie by po dwóch latach oddać do domu dziecka ,tak jakby był jakimś zbędnym meblem.
Starszy Will zaprzyjaźnił się z grupą młodzieży ,którą kradła i trafił do poprawczaka. Gdy wyszedł z poprawczaka ,zaczął włóczyć się po świecie ,chwytając się każdej pracy ,nie zawsze uczciwej i legalnej ,ale w końcu trzeba było jakoś żyć ,by nie umrzeć z głodu. Pewnego dnia postanowił jednak zmienić swoje życie ,by było całkiem uczciwe i wstąpił do policji.
Mógł zamieszkać w Ponderosie u wujka Bena ,który był bratem jego ojca i mówił ,że go szukał przez wiele lat.
Will jednak wolał żyć na własny rachunek ,uważał się za autsajdera ,z którymi ze wspaniałymi Cartwrigtami ,łączyło tylko to samo nazwisko.
Nie było jednak korzeni ,wspólnych wspomnień ani przeżyć duchowych ,czuł się w Ponderosie obco ,niczym gość ,który trafia na przyjęcie ,na które nie był w ogóle zapraszany.
Teraz zaś musiał się skupić wyłącznie na akcji ,by nie popełnić ,żadnego błędu ,fałszywego kroku ,który mógłby wszystko zniszczyć.
Dobrze pamiętał ,stare przysłowie ,że gdy nie możesz walczyć jak lew ,zakładasz maskę lisa.
Wysiadł z samochodu ,bo podjechał pod dom ,gdzie mieszkał Lee.
Była to wielka willa z tarasem i basenem ,ale na zewnątrz stali ogoleni na łyso mięśniacy ,ochroniarze Lee a w oknach ,były kraty ,niczym w wiezieniu.

Lee Hevit siedział na bujanym fotelu i popijał drinka. Mimo młodego wieku ,jego twarz była zalana tłuszczem ,plugawa i ohydna ,a oczy szklane ,przypominające oczy trupa.
Miał na sobie zwykłą koszulę i spodnie.
-O co chodzi Scott -spytał Lee ,widząc swojego ochroniarza ,który podchodził do niego z zaoferowaną miną.
-Przyjechał jakiś facet ,mówi ,że jest znajomym Mokrego -odpowiedział Scott.
-Znajomy Mokrego ? To wpuszczaj go.

Lee długo przypatrywał się młodemu mężczyźnie ,który miał twarz anioła ,mimo ,że był ubrany zwyczajnie w niebieską koszulę i dżinsy.
-Dobra Scott -możesz odejść -rzekł Lee ,zwracając się do swojego goryla.
Scott wyszedł.
-Jesteś znajomym Mokrego ? Jak się nazywasz ?
-To nieistotne jak się nazywam -odparł Will. Dla ciebie mogę być Czarny.
Lee zaśmiał się ,paskudnym ,obrzydliwym ,rechotem.
-Niech ci będzie Czarny -odparł Lee. Co u Mokrego ,potrzebuję mojej pomocy ?
-Owszem. Była wsypa ,straciliśmy towar i kilku ludzi.
-Nikomu już nie wolno ufać -orzekł Lee. Napijesz się brandy ?
Młody mężczyzna skinął twierdząco głową. Usłyszeli jakieś hałasy i wrzaski ,a po chwili Scott wszedł do pokoju ,szarpiąc za włosy jakoś kobietę.
-Znowu próbowała uciec -rzekł puszczając ją w końcu.
-Ciągle mam z nią problemy -Lee westchnął z fałszywym ubolewaniem. Gotowa była by uciec i wydać mnie policji. Powinien ją zastrzelić ,ale odkładam to na później ,bo mam sporo problemów na głowie.
Przepraszam ,nie przedstawiłem was. Czarny ,to moja żona Emma.
Will spojrzał na młodą kobietę o jasnej cerze ,jasnorudych włosach i zielonych oczach ,które wyglądała prześlicznie i dziewczęco w prostej zielonej sukience.
Uśmiechnął się do niej miłym ,ciepłym uśmiechem a ona odpowiedziała tym samym. Patrzyli przez chwilę na siebie i choć żadne z nich nie zdało sobie z tego sprawy ,coś się wtedy wydarzyło i żadne późniejsze wydarzenia ,nie mogły już tego zmienić.
-Nie gap się tak na moją żonę -warknął ze złością Lee. Wiesz ,że kiedyś obciąłem palce ,człowiekowi ,który ją podrywał.
-Tak słyszałem o tym -odparł Will zwracając się do Lee. Ale bez obaw ,nie mam zamiaru podrywać twojej żony. Jestem gejem w szczęśliwym związku .
-Doprawdy ?
-Przeszkadza ci to ?
-Skąd -zaprzeczył Lee. Trzeba być tolerancyjnym.
-Chyba cię uściskam -odpowiedział Will.
-Tylko bez takich -oburzył się Lee. Tolerancja ,tolerancją ale nie mam zamiaru ściskać się z facetami.
-Jaka szkoda -rzekł Cartwright ,uśmiechając się nieco przebiegłe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 12:27, 24 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:36, 24 Sie 2015    Temat postu:

Will jest podstępny, ale coś mi się wydaje, że Lee chyba tak szybko nie uwierzył mu w całą jego opowieść. Pewnie będzie Willa sprawdzać jak tylko wyjdzie, ale znając Willa i na tę okoliczność się przygotował.
Szkoda Emmy, że jest z takim potworem jak Lee.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:48, 24 Sie 2015    Temat postu: Re: Bonanza -infiltracja

zorina13 napisał:

Mógł zamieszkać w Ponderosie u wujka Bena ,który był bratem jego ojca i mówił ,że go szukał przez wiele lat.
Will jednak wolał żyć na własny rachunek ,uważał się za autsajdera ,z którymi ze wspaniałymi Cartwrigtami ,łączyło tylko to samo nazwisko.
Nie było jednak korzeni ,wspólnych wspomnień ani przeżyć duchowych ,czuł się w Ponderosie obco ,niczym gość ,który trafia na przyjęcie ,na które nie był w ogóle zapraszany.

Coś w tym jest niestety. Will ma za dużo negatywnych przeżyć i zbyt długo był sam by nagle stać się członkiem rodziny nawet takiej ja Cartwrights. Confused
zorina13 napisał:
Will spojrzał na młodą kobietę o jasnej cerze ,jasnorudych włosach i zielonych oczach ,które wyglądała prześlicznie i dziewczęco w prostej zielonej sukience.
Uśmiechnął się do niej miłym ,ciepłym uśmiechem a ona odpowiedziała tym samym. Patrzyli przez chwilę na siebie i choć żadne z nich nie zdało sobie z tego sprawy ,coś się wtedy wydarzyło i żadne późniejsze wydarzenia ,nie mogły już tego zmienić.

No i Will wpadł jak śliwka w kompot. Oby tylko przez to nie wpadł... Rolling Eyes
zorina13 napisał:
Jestem gejem w szczęśliwym związku .

Laughing
zorina13 napisał:
-Chyba cię uściskam -odpowiedział Will.
-Tylko bez takich -oburzył się Lee. Tolerancja ,tolerancją ale nie mam zamiaru ściskać się z facetami.
-Jaka szkoda -rzekł Cartwright ,uśmiechając się nieco przebiegłe.

Żarty się go trzymają. Oby nie przedobrzył. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 13:48, 24 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:14, 24 Sie 2015    Temat postu:

Will jako wtyczka w mafii? To bardzo niebezpieczne zadanie. Cóż, on chyba lubi ryzyko. No i spotkał piękną kobietę ... zaiskrzyło. To uczucie pewnie nie ułatwi mu zadania Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:03, 24 Sie 2015    Temat postu: Bonanza -infiltracja

-Lee ,nie ufam temu Czarnemu -rzekł Scott ,zwracając się do swego szefa. Wydaje mi się ,że on coś knuję.
-Faktycznie ,trzeba go sprawdzić -zgodził się Lee. Pewnie zaraz tu przyjdzie i zobaczymy jak zareaguję na pewną moją propozycję.
W tej właśnie chwili gdy wypowiedział te słowa ,ani chwile wcześniej ani później ,tylko w tej właśnie chwili drzwi pokoju otworzyły się i stanął w nich Will Cartwright.
-Witaj -rzekł Lee zwracając się do niego. Mam dla ciebie pewne zdanie. Słyszałeś o szeryfie Roy Cofffe z Wirginia City ?
-To taki stary piernik -odpowiedział lekko Will.
-Ten stary piernik ,sprawia nam sporo problemów -odparł Lee a w jego głosie pojawiła się groźna nuta. Nie da się go przekupić. Trzeba go zlikwidować ,ty się tym zajmiesz.
-Mam go zabić ?
-Masz z tym jakiś problem ?
-Ależ skąd -Willy roześmiał się perlistym śmiechem. Zabicie dziadka ,który od dawna powinien być na emeryturze ,to przecież bułka z masłem.
-Pojedziesz jutro razem ze Scottem ,który będzie cie ubezpieczał -rzekł Lee twardym tonem.

Szeryf Roy Cofffe ,otworzył drzwi swojego biura i w progu zobaczył naglę dwóch uzbrojonych mężczyzn z pistoletami ,którzy celowali w jego stronę.
Szeryf upadł na podłogę ,chciał po chwili wstać i się podnieść ,gdy ze zdumieniem zobaczył ,że mężczyzna z wąsikiem nakazuję mu gestem by udawał nieprzytomnego.

-Na szczęście to tylko powierzchowna rana -rzekł doktor Martin ,uśmiechając się do szeryfa.
-Ale i tak nas mocno wystraszyłeś Roy -rzekł Ben Cartwright ,zwracając się do swojego przyjaciela. Gdy twój zastępca cię znalazł wyglądałeś jak trup i niestety połowa miasta już zaczęła plotkować o
twoim pogrzebie.
-To mnie nie dziwi -odpowiedział Roy. Za to inna sprawa mnie zastanawia.
-Jaka inna sprawa ?
-Ten ,który do mnie strzelał, nie chciał mnie zabić.
-Nie rozumiem -Ben spojrzał na Roya ze zdumieniem.
-Ja też nie -odpowiedział Roy .Ale poznałem go. To był Will .
-Will ?
-Will Cartwright ,twój bratanek -Roy spojrzał prosto w oczy Bena. Muszę zbadać tą sprawę. Może nie będziemy wyprowadzać ludzi z błędu ,niech przestępcy ,sądzą ,że umarłem. Ciekawe czy wtedy znowu pojawią się w mieście.
-Czyżby Will znowu się coś wplątał -na twarzy Bena pojawiła się zmarszczka gniewu i zmartwienia jednocześnie.
-Możliwe -odparł Roy po chwili namysłu. Całkiem możliwe.

-Jesteś jednak w porządku Czarny -Lee uśmiechnął się swoim paskudnym uśmieszkiem. Szeryf nie żyję ,teraz wszystko pójdzie nam jak bułka z masłem.

Lee ,Scott ,drugi ochraniasz i jeszcze kilku kumpli Lee upiło się do nieprzytomności ,po czym zasnęli na kanapach.
Will ,który nie pił ,wstał i zobaczył Emmę ,która stanęła w progu i spojrzała ze wstydem na to całe towarzystwo.
-Możemy porozmawiać -spytał podchodząc do niej.
-Niby o czym mamy rozmawiać ? Że jesteś taki sam jak oni i zabijanie niewinnych ludzi ,sprawia ci przyjemność ? Widziałam wyraz triumfu na twojej twarzy ,gdy mówiłeś Lee ,że zabiłeś tego szeryfa.
-Skoro tak cię brzydzi to co on robi ,to czemu za niego wyszłaś ?
-On kiedyś był inny -odparła Emma uśmiechając się do swoich wspomnień. Był dobry ,delikatny ,czuły. Ale zmienił się ,gdy zabili jego ojca ,zaczął nienawidzić. Potem poznał tych ludzi i pół roku później został ich szefem. Zainstalował te kraty w oknach ,by nie mogła uciec. Kiedyś mi się udało i trafiłam do lekarza ,który obiecywał mi pomoc ,po tym jak Lee mnie pobił.
Tylko Lee mnie znalazł i zastrzelił tego lekarza.
W oczach Emmy ukazały się łzy i zaczęły spływać po jej policzkach.
Will patrzył na nią ,myśląc ,że nawet z tymi łzami w oczach jest prześliczną ,cudowną ,kobietą.
Podszedł do niej i objął delikatnie ,a ona spojrzała na niego zdumiona.
-Posłuchaj -rzekł patrząc prosto w jej oczy -ja nie jestem taki jak oni. Gdybyś była moją żoną ,to nigdy bym nie pozwolił cię skrzywdzić.
-Nie jesteś gejem ?
-Nie -odparł uśmiechając się do niej. Zamierzam twojego męża wyprowadzić w pole ,pomożesz mi ?
-Między mną a Lee właściwie wszystko skończone -odparła Emma po chwili milczenia . Od dawna już nie noszę obrączki. Pomogę ci ,ale kim ty właściwie jesteś Czarny ?
-Nie mogę ci powiedzieć -rzekł Will. Dużo lepiej i bezpieczniej dla ciebie ,jeśli nie będziesz wiedziała ,rozumiesz ?
Niepewnie skinęła głową.
W jego uśmiechu i oczach było coś tak dobrego ,jasnego i ciepłego ,że czuła ,że może mu wierzyć ,tak jakby znała go od zawsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 21:16, 24 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:17, 24 Sie 2015    Temat postu:

Scott niby jest ochroniarzem, ale jest bardziej rozgarnięty od swojego szefa. Will zdał egzamin na bandytę. Ciekawe czym Roy podpadł bandzie Lee Hevitta?
Między Willem, a Emmą coś się powolutku rodzi, ale nie będzie zadowolona gdy dowie się prawdy o nowym ukochanym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:04, 25 Sie 2015    Temat postu: Re: Bonanza -infiltracja

zorina13 napisał:

-Mam go zabić ?
-Masz z tym jakiś problem ?
-Ależ skąd -Willy roześmiał się perlistym śmiechem. Zabicie dziadka ,który od dawna powinien być na emeryturze ,to przecież bułka z masłem.

Pewnie omal nie dostał zawału jak usłyszał co ma zrobić. Shocked
zorina13 napisał:
Szeryf upadł na podłogę ,chciał po chwili wstać i się podnieść ,gdy ze zdumieniem zobaczył ,że mężczyzna z wąsikiem nakazuję mu gestem by udawał nieprzytomnego.

Roy kumaty jak przystało na szeryfa Very Happy
zorina13 napisał:
Gdybyś była moją żoną ,to nigdy bym nie pozwolił cię skrzywdzić.
-Nie jesteś gejem ?
-Nie

Pewnie odetchnęła z ulgą. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:00, 26 Sie 2015    Temat postu: Bonanza -infiltracja

-Jadę z chłopakami na akcję -oświadczył Lee.
-Jaką akcję ?
-Czarny ,ta sprawa ciebie nie dotyczy ,to stara sprawa z przeszłości -oświadczył Lee. Muszę wziąć Scotta ze sobą ,wiec ty popilnujesz Emmy.
-Dobrze -zgodził się Will.

-Nie wiesz ,gdzie oni pojechali -spytał Will Emmę ,gdy skończyli rozgrywać partyjkę szachów.
-Nie -odpowiedziała Emma. Nawet nie chce wiedzieć ,co to może być. Jesteś niezadowolony ,że musisz ze mną siedzieć ?
-Tego nie powiedziałem-odparł z czarującym uśmiechem.
-Znamy się już tyle czasu, a ja właściwie nic o tobie nie wiem -rzekła Emma ,patrząc na niego uważnie. Zabierasz mnie na zakupy ,doradzasz jak mam się ubrać by wyglądać ładnie i czekasz na mnie gdy wychodzę od fryzjera. Tak dobrze udajesz geja ,że nawet Scott w to uwierzył ,bo zauważasz każdy szczegół kroju mojej sukienki i każdą torebkę ,którą sobie kupię.
-Co byś chciała o mnie wiedzieć ?
-Masz jakoś rodzinę ?
-Rodzina to tylko słowo -odpowiedział mężczyzna w zamyślenie. Jestem autsajderem ,który idzie zawsze swoimi ścieżkami ,nie jest mi drodze z moją rodziną.
-A może oni uważają inaczej ? Nie czujesz się samotny ? Przepraszam ,nie powinnam się wypytywać.
-Nie musisz przepraszać -odpowiedział podchodząc do niej i delikatnie dotykając jej policzka.. I nie czuję się samotny ,odkąd poznałem ciebie.
-Ja czuję podobnie -wyznała Emma. To dziwne prawda ?
-Nie to wcale nie dziwne -odparł mężczyzna.
Patrzyli przez chwilę na siebie ,po czym naglę zaczęli się całować jak w jakimś upojeniu.
Wziął ją na stojący w pokoju stół bilardowy i tam zdarli z siebie ubrania.
Godzinę później zaniósł ją na górę ,do jednej z 12 sypialni ,ostrożnie położył na łóżku i po chwili kochali się znowu.
Wolno i czule spełniał wszystkie jej życzenia,a jego pocałunki przypominały wir rzeki.

Emma obudziła się rano w pustym łóżku. Ubrała się i po chwili usłyszała ,że Will jest w sąsiednim pokoju i rozmawia z kimś przez komórkę.
-Jeszcze nie do końca mi ufają i nie do wszystkiego dopuszczają. Nie nikt mnie nie podejrzewa ,że jestem gliną.
Mężczyzna skończył rozmowę i odłożył komórkę na stolik. Odwrócił się i zobaczył Emmę ,która była blada jak ściana i zorientował się ,że wszystko słyszała.
-Ty draniu -rzekła kobieta ,nie poznając własnego głosu. Jesteś kretem ,przysłanym przez policję?
-Tak jestem gliną. Chciałem ci wcześniej powiedzieć, ale nie mogłem. Moim zadaniem jest zdobycie dowodów by wsadzić twojego męża i jego ludzi za kratki.
-Przeleciałeś mnie przy okazji by zdobyć te dowody ?
-To nie tak -zaprzeczył stanowczym tonem. Jesteś dla mnie bardzo ważna ,a wczorajsza noc była najpiękniejszą rzeczą ,jaka mnie spotkała w moim życiu. W całej tej maskaradzie to jedno jest prawdą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 8:26, 26 Sie 2015, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:37, 26 Sie 2015    Temat postu:

Will i Emma poszli na całość.
Dobrze, że Will świetnie udaje geja i nikt nie podejrzewa go o romans, ale chyba zbyt długo uczuć nie da się ukrywać. Będą raczej z tego powodu kłopoty z Lee. Oby tylko Willa nie zdemaskowali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:47, 26 Sie 2015    Temat postu:

Will zaszalał....stół bilardowy, łoże, nie ma co dał upust swojej ...gejowskiej naturze Wink pytanie czy w domu są kamery.... bo może być krucho. Nie rozumiem czemu Emma się wścieka, przecież wiedziała, że Will (tak do końca) nie jest tym za kogo się podaje.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 21:11, 26 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:53, 26 Sie 2015    Temat postu: Bonanza -infiltracja

Will ,zabrał Emmę na zakupy ,po czym zaproponował by zjedli obiad na mieście.
Obiad na mieście okazał się tanią budką z frytkami i hot-dogami ,ale przynajmniej tam mogli spokojnie porozmawiać.
Przez tych kilka dni próbowała uporządkować rozproszone myśli.
Od początku gdy Czarny pojawił się w ich domu ,czuła ,że coś on kręci ,a jednak usłyszenie przypadkiem tej rozmowy telefonicznej ,było dla niej szokiem.
Wiedziała ,że zachowała się wtedy głupio i beznadziejnie, ale zakochana kobieta ,nigdy nie myśli ani nie postępuję logicznie.
Spojrzała teraz na Willa i zarumieniła się na wspomnienie tamtej upojnej nocy.
Był taki ,delikatny ,czuły i męski jednocześnie ,rzadka kombinacja cech ,tworząca interesującą mieszankę. Ta mgiełka tajemnicy jaka w nim była ją chyba urzekła.
A przecież poza pociągiem fizycznym ,łączyło ich znacznie więcej ,śmieszyły ich te same żarty i po prostu czuła się dobrze ,gdy był obok niej.
Z Lee od dawna już tego nie odczuwała ,mąż budził w niej wyłącznie obrzydzenie. Traktował ją jakiś przedmiot ,po który może sięgnąć ,kiedy chce ,nie obchodziło go jej zdanie ani uczucia.
Nieposłuszeństwo surowo karał ,o czym przypominały jej liczne siniaki na rękach i plecach.
-Chciałem ci jeszcze raz wytłumaczyć -zaczął Will.
-Nie ,to ja przepraszam -rzekła kobieta. Nie wiem czemu się wtedy rozzłościłam. Jestem idiotką ,która zachowuję się nieracjonalnie.
-Po pierwsze ,nie jesteś idiotką i nikomu nie pozwolę tak o tobie mówić ,nawet tobie samej -odparł patrząc na nią z czułością. Po drugie nawet nie wiesz jak ślicznie wyglądasz ,gdy jesteś zła. Naprawdę bardzo mi na tobie zależy. Wierzysz mi ?
-Tak -rzekła Emma z przekonaniem ,uśmiechając się leciutko w jego stronę. Wtedy było mi z tobą cudownie ,zapomniałam ,że tak może być.
Zasługujesz na wszystko co najlepsze -odpowiedział mężczyzna. Wziął jej dłoń w swoją i delikatnie pocałował.
-Powinnam ci jeszcze coś powiedzieć -rzekła Emma niepewnym głosem. Lee zainstalował w całym domu małe kamerki ,lubi wszystko i wszystkich podglądać. Jeśli trafi na nasze seks taśmy ,to rozpęta się prawdziwe piekło.
- Wiem o tych kamerkach -odpowiedział mężczyzna spokojnie. Pracuję przecież w FBI i znam się na takich rzeczach. Nie musisz się o nic martwić ,usunęłam całe tamto nagranie.
-Naprawdę ,usunąłeś wszystko ?
-Tak ,nawet kopie zapasowe tego filmu. To zostanie tylko między nami.
Uśmiechnęła się z widoczną ulgą ,słysząc te słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:03, 26 Sie 2015    Temat postu:

Will nie dość, że sprytny to jeszcze przewidujący.
Prawdziwy z niego tajny agent.
Dobrze, że sobie wyjaśnili ten wybuch Emmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin