www.bonanza.pl

zorina13

Ale się rządzicie -ja już postanowiłam że żadnych dzieci nie będzie.

Rika

zorina13

Znowu się wpakowałam we własne sidła.
Ale komentujecie ,dalej ,chętnie poczytam.

Basia

Rika

zorina13

W Ponderosie jest już piątka małych dzieci -Alicja ,Bennie ,Jack ,Hossie i niedawno urodził się John drugi syn małego Joe.
Wystarczy.

Ewelina

Ale Ponderosa jest duża i sporo w niej miejsca... ja tam lubię fanfiki z optymistycznym zakończeniem...

zorina13

-Jak się udał miesiąc miodowy w Szkocji ?
-Cudownie odrzekła Debra.
Roy z przyjemnością patrzył na Bena i jego nową żonę.
W każdym spojrzeniu ,geście widać było ich wzajemną czułośc,troskę o siebie i szacunek.
Był to miły i krzepiący obrazek.
-A jak Mark i Lucy ?
-Mark został szefem policji w hrabstwie Clayton.
-Kto by pomyślał Roy pokiwał głową. Kiedy pierwszy raz spotkałem tego chłopaka myślałem że nic dobrego z niego nie będzie. Czas pokazał jak bardzo się myliłem.
-A w mieście działo się coś ciekawego ?
-Nie chce się wtrącać w działania nowego szeryfa ale nie podobają mi się jego metody.Matka Wilsona mówiła że zbił jej syna za pyskowanie.
-Ja kto ? Wilson znowu trafił do aresztu ?

-Niech pan zwolni tego chłopca ,jest mi potrzebny na ranczu.
-Dobrze jak pan zapłaci kaucję.
Ben zapłacił i wzdrygnął się widząc Toda.
Miał złamaną szczękę i nos ,wybite zęby i podbite oko.
-Za co go pan tak urządził ?
-To nie pańska sprawa panie Cartwrigt. Ale powiem że był agresywny i rzucił się na mnie.
-Uważam że przekracza pan swoje uprawnienia.
-Może pan rządzić na swym ranczu ale w tym mieście rządze ja.
-Napisze do pańskich przełożonych.
-Nie pan pisze. Ale ja się pana nie boje tak jak poprzedni szeryf.
-Poprzedni szeryf wcale się mnie bał. I nie budował swojego autorytetu na strachu.

-Niedobrze panie Benie. Teraz na pewno nie da mi się spokoju.
-Dlaczego znowu trafiłeś do aresztu ?
-On się uwziął na mnie i chce mi zniszczyć życie.
-A te awantury w sallonie ?
-Kto nigdy nie awanturował się w sallonie niech pierwszy rzuci kamienieniem Tod uśmiechnął się. Pańscy synowie podobno też w przeszłości często tam zachodzili.
Tod po chwili zrozumiał że znowu chyba powiedział coś głupiego bo pan Cartwrigt zrobił jakoś dziwną minę i cicho westhnął.
Gwizdnął z uznaniem za idącą ulicą dziewczyną była to Wendy Miller córka właściela banku.
Spojrzała na niego z pogardą.
-Udaje że mnie nie lubi ale kiedyś będzie moja.
-To już nie zalecasz się do Doroty Evans ?
-Kto panu powiedział że się do niej zalecałem ? Raz odprowadziłem do domu. Podejrzewa mnie pan o taki zły gust że zadwałabym się z taką ropuchą.

-Doktora Martina nie ma Grace Nelson stanęła niepewnie w drzwiach gabinetu.
-Wyjechał na kilka tygodni ale proszę niech pani wejdzie.
-Pani jest żoną Adama Cartwrigta ?
-Jestem też lekarzem rzekła Susan patrząc na nią przenikliwie. Co pani dolega ?
-Spadłam ze schodów i bardzo bolą mnie plecy.
-Zbadam panią .
-Właściwie Grace się zawahała. Nie powina mnie pani badać ,mój mąż twierdzi że kobieta lekarz to babochłop.
-A jakie jest pani zdanie ?

-Nie masz żadnych dowódów ,jedynie przypuszczenia skoro nie pozwoliła ci się zbadać.
-Adam ależ to oczywiste. On ją bije. Widziałam sporo takich kobiet w San Francisko ,żony lekarzy ,adwokatów ,sędziów ,które też często spadały ze schodów.Musimy jej pomóc.

Ewelina

O! Przemoc domowa... ale ten nowy szeryf brutalny... rozumiem, że przyłozy łobuzowi, ale żeby własną żonę bić?! To oburzające... Bicie żon to jednak problem nie tylko naszych czasów... Zorina i co dalej, ktoś zrobi z nim porządek? Kiedy ciąg dalszy?

Basia

Pogubiłam się.... Sad

Ale jeśli chodzi o szeryfów, to w westernach często się trafiają tacy zgorzkniali, wredni i brutalni... Facet chyba sobie z czymś w życiu nie radzi i wyładowuje swoją frustrację na żonie i miejscowych łobuzach. Pewnie znajdzie się ktoś, kto go naprostuje...

zorina13

Tod nie jest łobuzem-jest taki jeszcze młody i głupi że tak powiem.

Basia

Ewelina

Według mnie to on też zapowiada się na łobuza, bo na razie dopiero próbuje zachowywać się w ten sposób...