Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Druga szansa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:52, 19 Lip 2013    Temat postu: Druga szansa

Billy bardzo polubił Michele i Tina uważała ,że odkąd dziewczynka jest u nich to chłopiec bardzo wydoroślał.
Michele mimo swej niepełnosprawności była bardzo samodzielna i nie lubiła gdy ktoś narzucał jej się z pomocą lub traktował inaczej niż inne dzieci.
Na jej twarzyczkę czasem pojawiał się wyraz uporu i stalowej woli.
Lubiła muzykę i z przyjemnością słuchała, gdy Tina grała na pianinie.
Po śmierci Kate w duszy Tiny panowała pustka.
Przez wiele miesięcy nie dotykała klawitury fortepianu ,chociaż to muzyka zawsze przenosiła ją w lepsze ,magiczne światy.
Nie chciała z nikim rozmawiać o zmarłej córeczce ,unikała też rozmów czy nie planują z Adamem kolejnego dziecka ?
Między nimi też był jakiś chłód ,unikali wzajemnej bliskości chociaż nie było między nimi kłótni ani cichych dni.
Oboje się zgodzili ,że tej dziewczynce trzeba stworzyć ciepły prawdziwy dom.
Tego wieczoru gdy dzieci spały usiadła mu na kolanach i pocałowała.
Lekko się tym zdziwił bo bardzo dawno tego nie robiła.
-Rozbieraj się powiedziała.
Powoli rospinał guziki swojej koszuli. Zdjął koszulę i położył na oparciu krzeszła.
Położyła recę na jego klacie piersiowej ,dotknęła włosów ,pocałował ją w szyję.
Wziął ją w ramiona i zaniósł do małżeńskiej sypialni.
Rozebrali się powoli.
Jego dłonie znalazły się na jej udach ,jęknęła z roskoszy.
Ich dwa nagie ciała stały się jednością.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę ,jak bardzo za nim tękniła ,za jego dotykiem i zapachem.
-Kocham cię powiedziała gdy leżeli zakopani pod kołdrami.
-Ja ciebie też.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 21:19, 19 Lip 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:10, 19 Lip 2013    Temat postu:

Dziewczynka znalazła nową rodzinę, a między Adamem i Tiną dzięki niej poprawilo się. Znów stali się sobie bliscy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:45, 20 Lip 2013    Temat postu:

Mogą teraz popracować nad rodzeństwem dla tej dwójki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:50, 20 Lip 2013    Temat postu: Druga szansa

-Mówię ,że nazywam się Adam Cartwrigt z Ponderosy.
-A ja jestem rosyjskim carem rzekł Clem Montana ,szeryf miasteczka Gunsemoke. Idziesz ze mną.
Adam po powrocie ze spędu bydła ,miał pojechać zapłacić podatki.
Zatrzymał się na noc w domu niejakiego Linusa Prientla.
Gdy rano się obudził, Linus leżał martwy.
-Był tutaj bardzo lubiany i nie miał wrogów. Czemu go zabiłeś ,nie był bogaty.
-Mówię ,że go nie zabiłem.
-W areszcie mam pełno takich niewiniątek jak ty powiedział Clem marszcząc czoło. Od dwudziestu lat słyszę ten sam tekst ,znam na pamięc te wasze sztuczki.
Zaprowadził Adama do aresztu i zamknął w celi.
Rozłożył nogi na swym biurku.
Clem miał wysoko osadzone kości policzkowe ,orli nos ale małe nogi i chodził jak kaczka.
Ciemne krótko przystrzyżone włosy ,gdzie przebijała się już srebne nitki.
Po chwili do aresztu wbiegł Gary Broken ,zastępca szeryfa,chudy młody chłopak który miał jeszcze mleko pod wąsem.
-Mieszkańcy tu idą ,chcą z tobą porozmawiać.
Clem bez słowa wziął klucz i wyjął strzelbę ,zamkniętą w szkanej gablocie.
Wieloletnie doświadczenie mówiło mu ,że pragną linczu a on jako stróż prawa nie może do tego dopuścić.
-Oddaj nam go powiedział Henry Wilson. Był nieformalnym przywódcą tłumu.Trzymał w ręku linę, która służyła do wieszania skazańców.
Henry miał tłustą nalaną gebę i był znanym w okolicy pijakiem i awanturnikiem.
-Nie odparł Clem ,o jego winie zdecyduje sąd a nie wy.
-Bronisz mordercy ?
-Taką mam pracę rzekł Clem.
-A przecież Linus był także twoim przyjacielem.
-Wy nie chcecie sprawiedliwości ,tylko zemsty powiedział Clem.
Henry zbliżał się ,Clem strzelił w jego stronę.
-Rozejdzie się i wracajcie do domu. Przedstawienie na dziś zakończone.

-Tato rzekł Joe patrząc na Bena Adam długo nie wraca. Coś się musiało stać ,to do niego niepodobne.
-Jedziemy zdecydował Ben. Po chwili Ben ,Joe i Hoss wsiedli na konie.

Billy siedział na werandzie. Słońce zachodziło czerwono ,ale nie zobaczył tego czego wypatrywał.
Westchnął ciężko.
A jeśli dziadkowi ani wujkom nie uda się znaleść Adama ?
Co jeśli umarł i to on będzie musiał się zająć mamą i Michele ?
-Nie martw się Billy Tina usiadła obok niego i objęła mocno ramieniem. On wróci ,zawsze wraca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 20:00, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:07, 20 Lip 2013    Temat postu:

I znów Adama ktoś chce wieszać?! Mam nadzieję, że mu oszczędzisz egzekucji... Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:56, 21 Lip 2013    Temat postu: Druga szansa

-Szeryfie spytał Gary Clema ,myśli pan ,że on naprawdę zabił Linusa ? Nie wygląda na mordercę.
-Widziałem już wielu morderców o niewinnym i sympatycznym wyglądzie chłpcze odparł Clem Montana. Zajęty był czyszczeniem swojej strzelby.
-Idę do sallonu powiedział Gary po chwili.
-Nie podoba mi się to rzekł Montana. To nie jest dziewczyna dla ciebie.
-Kitty jest bardzo ładna i miła rzekł Gary z przekonaniem i nieśmiały uśmiech pojawił się na jego twarzy.
-Ona jest miła dla wszystkich klijentów powiedział Montana. Gary wyszedł a szeryf pokręcił głową ze smutną rezygnacją.
Clem nigdy się nie ożenił ,nie miał dzieci a tego ambitnego ,młodego chłopaka darzył niemal ojcowską miłością.
Nie miał złudzeń ,że świat jest czysty,a mimo to brał miotłę by posporzątać brud ,który widział.

W sallonie wesołą melodię grał jakiś podrzędny pianista. Na ścianie wisiał obraz przedstawiający gołą kobietą ,barman mył szklanki.
Gary nie mógł znaleść Kitty i wtedy zobaczył burmistrza Virginia City Mata Carsona pijącego w towarzystwię przedsiębiorcy budowlanego Horacego Blacka.
-Mam wyrzuty sumienia mówił Matt Carson. Był przystojnym ,mężczyzną ,postawnym ,dobrze zbudowanym. Garemu jego zachowanie zawsze wydawało się przesadzone ,teatralne ,tak jakby wszystko robił dla zdobycia poklasku.
-Niewinny człowiek zawiśnie na szubienicy.
-Nie wiadomo jaką karę sąd mu wymierzy odparł Horacy Black.
Był niski ,miał żabie oczy ,krzywę zeby i garbaty nos oraz wielkie uszy. Zawsze osiągał to czego chce.
-Matt co cię obchodzi jakiś Cartwright czy jak mu tam. Najważniejsze ,że Linus nie żyje i nikt się nie dowie o tej zatrutej wodzie w studni.
Matt w tej chwili zobaczył ,że za ich plecami stoi Gary.
Chłopak najwyrażniej słyszał całą rozmowę. Wyszedł z sallonu i pobiegł do Clema.
-I co teraz Matt zwrócił się z wściekłością do Horacego. Wyklepie wszystko Clemowi.
-Można łatwo pozbyć się tego problemu Horacy uśmiechnął się diabolicznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 10:09, 21 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:13, 21 Lip 2013    Temat postu:

No i teraz ten chłopak ma problemy. Ciekawe, czy z nich wybrnie, bo ci kombinatorzy na pewno coś wymyślą, żeby go załatwić. A co z Adamem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:32, 21 Lip 2013    Temat postu: Druga szansa

-Co pan zrobi ?
Clem Montana milczał ,chodząc po całym areszcie.
Gary patrzył na niego w napięciu.
-Burmistrz płaci mi pensję powiedział w końcu Clem.
-Służy pan prawu a nie burmistrzowi odparł Gary. Dlatego nosi pan tę odznakę.
-Ta odznaka jest nic nie warta chłopcze rzekł Clem Montana ze znużeniem. Narazasz życie dla marnych dwudziestu pięciu dolarów ,gonisz bandytów w słońcu i kurzu ,a jeśli chcesz być naprawdę dobry w tym fachu to nie masz czasu ani możliwości by założyć normalną rodzinę.
Ale dodał po chwili nie pozwolę by tę kanalię uniknęły kary. Przez tą zatrutą wodę zmarło wielu ludzi w tym ,sporo dzieci.
-To w panu lubię powiedział młody zastępca ze szczerym podziwem.
-Muszę iść patrolować miasto ,a ty nie wychodź stąd pod żadnym pozorem.
Kilka godzin póżniej Gary usłyszał pukanie do drzwi.
Gdy je otworzył nikogo nie było ale na wycieraczce znalazł kartkę.
"Proszę przyjśc do mnie natychmiast Kitty '
Gary się zastanawiał ,obiecał szeryfowi ,że nigdzie nie wyjdzie ,ale jeśli Kitty wpadła w kłopoty ?
Chciał być rycerzem na białym rumaku i ją ratować ,gdyby groziło jej niebezpieczeństwo.
Wyszedł i udał się w stronę sallonu. Kilka minut póżniej rozległy się strzały.

Doktor Haris ,siwowłosy z roztargnionym spojrzeniem miał przy sobię czarną walizeczkę ,gdzie trzymał lekarstwa i bandażę.
-Będzie żył orzekł krótko.
Gary leżał na posłaniu ,gdzie zwykle spał szeryf.
-Miał pan rację co do niej powiedział z goryczą.
Wystawiła mnie i sprzedała.
Clem otworzył drzwi celi.
-Cartwright wychodź. Jesteś wolny.
-A proces ?
-Odbędzie się, ale nie ty zasiądziesz na ławię oskarżonych. Pod aresztem stoi mój koń ,pożyczam ci go. Pośpiesz się, bo oni zaraz tu przyjdą.
-Clem ,może mógłbym ci jakoś pomóc ?spytał Adam.
-Najlepiej pomożesz mi ,ratując siebie odparł Clem.
-Wpadnij kiedyś do nas do Ponderosy zaprosił go Adam a Clem Montana ,skinął głową.
Adam wsiadł na konia i odjechał.
Kilka minut póżniej burmistrz Gunsemoke Matt Carson z towarzystwem całej Rady Miejskiej wszedł do aresztu.
-Gdzie ten wiezień ?
-Uciekł.
-Pozwoliłeś mu uciec ? Co z ciebie za szeryf ? Dlaczego go nie ścigasz ?
-Bo to nie on zabił Linusa ,tylko ty odparł Clef wymierzając swoją strzelbę w stronę burmistrza.
-Co za brednie.
-Gary słyszał twoją rozmowę z Horacym.
-Nikt w to nie uwierzy.
-Ale w moje słowa tak rzekł Clem. Bo nawet ci co mnie nie lubią ,wiedzą ,że nigdy nie kłamę. Idziemy na proces.

Hoss ,Ben i Joe stracili już nadzieję ,że odnajdą Adama żywego.
Postanowili wrócić do Ponderosy ,gdy zobaczyli nagle ,że ktoś jedzie w ich stronę.
-Skąd masz tego konia ?spytał Hoss.
-To długa historia odparł Adam.
-Chcemy jej wysłuchać powiedział Ben.
-Pożyczył mi go szeryf ,bo chcieli mnie powiesić za morderstwo.
-Wpadłeś w niezłe tarapty braciszku stwierdził Joe.
-Dobrze ,że tym razem ja a nie ty odpowiedział Adam.
-Wracamy do domu zdecydował Ben.

Tina i Billy siedzieli na schodach swojego domu ,gdy usłyszeli naglę tender końskich kopyt.
Adam zsiadł z konia. Tina podbiegła do niego.
Długo ją tulił i całował.
-Wiedziałam ,że wrócisz. Pewnie jesteś głodny. Zaraz zrobię kolację.
Była na schodkach gdy nagle się zachwiała i upadła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 12:30, 21 Lip 2013, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:29, 21 Lip 2013    Temat postu:

I dobrze się skończyła ta przygoda. Tylko dlaczego Tina upadła? Czyżby zemdlała? Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:58, 21 Lip 2013    Temat postu: Druga szansa

Doktor Martin wyszedł z pokoju Tiny.
-Czy Tina jest chora?
-Tak by tego nie nazwał odparł doktor z uśmiechem. Jest przy nadziei.
Tina leżała w łóżku na białej pościeli. Jej twarz była popielato-szara ,usta sine a mimo to jej oczy błyszczały radością.
Adam usiadł przy jej łóżku ,wziął jej rękę w swoją dłoń i delikatnie ucałował.

-Michelle jesteś jakaś smutna ostatnio zauważyła Tina kilka dni póżniej ,gdy dziewczynka pomagała jej przy obiedzie.
-Bo teraz gdy będziecie mieć swoje własne dziecko ,ja nie bedę wam już potrzebna odparła Michele.
-Oczywiście ,że będziesz powiedziała Tina. Kochamy cię tak jakbyś była naszą własną córką.

Objęła mocną dziewczynkę i pocałowała w czoło.

-Gdyby Billy nie poszedł wtedy do sallonu,to byśmy się nigdy nie poznali zauważyła Tina pewnego wieczoru ,gdy siedziała Adamowi na kolanach. Miała na sobię swoją ulubioną ,zieloną sukienkę w białe paski.
Wyglądała pięknie i bardzo kobieco.
Tina wiedziała ,że nikt nie zastąpi Kate ,a rana z powodu jej śmierci będzie zawsze się gdzieś tliła w ich życiu.
Ale i tak była bardzo szcześliwa.
Może za to ,że dali Michele dom Bóg pobłogsławił ich nowym dzieckiem ?

-Nie chciałaś wychodzić za mąż a czasem warto dać sobie drugą szansę ,na to by być szcześliwym.
Słuchała jego słów w zamyśleniu a potem spojrzała mu głeboko w oczy.
Zastanawiała się nad jedną sprawą ,która nie dawała jej spokoju.
-Mogę się o coś spytać. Co ty właściwie robiłeś wtedy w tym okropnym ,zawszonym miejscu ?

To było ostatnie opowiadanie z tego cyklu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 14:01, 21 Lip 2013, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:37, 21 Lip 2013    Temat postu:

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Jak w dobrym westernie. I rodzinka się powiększy. Fajne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:35, 21 Lip 2013    Temat postu:

Czekamy na coś nowego Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:46, 10 Wrz 2013    Temat postu:

Przepiękne opowiadanie.Tyle w nim ciepła,miłości,ale też zwykłego szarego życia,a nawet rodzinnych tragedii.I te wysublimowane,wysmakowane opisy
relacji intymnych.Pełne delikatności,subtelności,ale tez odrobiny pikanterii,
która pozostawia wiele dla wyobraźni i powoduje,że każda kobieta chciałaby być na miejscu Tiny Wink Embarassed Tak trzymać,Zorinko Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Odwiedzająca dnia Śro 19:23, 11 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin