Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The First Born
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza -odcinki -fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:58, 02 Sie 2013    Temat postu:

Część IV


Pewnego popołudnia Ben siedział nad stosem papierów gdy do domu wpadli z hukiem Hoss i Joe. Widać było, że albo się kłócą, albo prowadzą jakąś bardzo ożywioną dyskusję. Hoss od razu skierował się do biurka taty.
- Pa, on nie może wyjechać!
- Hoss, to nie nasza sprawa – odpowiedział setny raz Ben podnosząc wzrok znad papierów.
- Bzdura!
- Hoss!
- Hoss ma rację, Pa. Każ mu zostać - poparł brata Mały Joe sadowiąc się na brzegu biurka. - Kto może go zatrzymać jeśli nie ty?
- Adam ma prawo decydować o własnym życiu. Jeśli chce wyjechać, to musimy to uszanować.
- Uszanować? Uszanować?! - pieklił się dalej Hoss. - Pięć lat go nie było, jak mu się studiów zachciało! Nie wystarczy?!
- Hoss, on kiedyś pewnie i tak wyprowadzi się z Ponderosy.
- Ale nie na drugi koniec świata! Nawet nie świata, tylko wody. Kto to widział włóczyć się gdzieś po oceanach. Jeszcze trochę i mu skrzela wyrosną!
- Hoss, ja też pływałem po oceanach.
- Bo musiałeś. A on nie musi. Nosi go tylko i mu się nagle świata zachciało.
- Babę mu trzeba znaleźć - odezwał się wreszcie Clay, który do tej pory siedział cicho na murku od kominka.

Wszyscy popatrzyli na niego i nikt nie odpowiadał przez dłuższą chwilę. Małego Joe nagle olśniło.
- Świetny pomysł! - krzyknął. - Że też ja na to nie wpadłem!
- Chłopcy, jeśli myślicie o tym, co podejrzewam, to wybijcie sobie to z głowy, zanim Adam się o tym dowie - radził Ben.
- Ależ my o niczym nie myślimy – zaprzeczył z szerokim uśmiechem Mały Joe. - Myślenie zostawiamy starszemu bratu.
- I dobrze. - Ben dalej niepewnie patrzył na twarze synów. Coś mu to przypominało ale w tym momencie wolał nie pamiętać, co. Czas sięgnąć do wypróbowanych metod: - Nie macie nic do roboty?

- To jest to! Chodźcie, nie mamy czasu. - Joe pogonił Claya i Hossa. Razem wyszli przed dom. Dopiero tu Clay zapytał:
- Joe, jak chcesz mu znaleźć tę żonę?
- Połowa dziewczyn w Nevadzie dałaby się za to pokroić. Jutro mógłby iść do ślubu.
- To czemu on jeszcze nie jest żonaty jeśli to takie proste?
- A czemu ty nie jesteś żonaty?
- To co innego.
- Taa, bo cię tak samo nosi po świecie. Jakieś Juanity i Margarity w Meksyku! Ale nie martw się, jak przyjdzie twoja kolej, to też znajdziemy ci żonę.
- Wolałbym nie.
- Spokojnie, teraz jest kolej Adama... - Gdyby Adam widział teraz minę Małego Joe, zamknąłby go w piwnicy. - Mam pomysł, tylko że on wymaga trochę czasu. Clay, musisz go tu zatrzymać przez jakiś czas.
- Ja? Dlaczego ja?
- Bo on liczy, że zajmiesz jego miejsce i będziesz nad nami czuwał jak go nie będzie. Jak zobaczy, że jeszcze nie jesteś do tego gotowy, to nie wyjedzie. Ubzdurał sobie, że sami nie damy rady. Nie wiem, skąd mu się biorą takie pomysły.
- I co według ciebie miałbym zrobić?
- To musi być coś, co go zajmie na kilka tygodni. Coś poważnego, żeby nie mógł tego zbagatelizować. I żeby musiał zareagować.
- Już ja wiem, jak on zareaguje na coś, czego się nie da zbagatelizować – da mi w zęby a potem załatwi karczowanie Ponderosy na te twoje kilka tygodni. Ale nie sądzę, żeby mi w tym pomagał.

Claya zaczynało to bawić, należał do ludzi ciekawych świata i lubił jak się coś działo. Mały Joe wystarczająco go zaintrygował. Hoss stał z boku i strasznie się cieszył, że pomysły Małego Joe będzie tym razem realizował ktoś inny. Błogostan jednak nie mógł trwać wiecznie:
- Hoss, musisz mi pomóc. Zaraz ci wyjaśnię, co zrobimy w tym czasie, gdy Adam będzie się zajmował Clayem.
- Joe, ale JAK on ma się mną zajmować przez kilka tygodni? Od razu mówię, że nie dam się postrzelić ani nie zamierzam symulować żadnej śmiertelnej choroby.
- Mówię ci, że mam świetny pomysł! Zresztą sam zobaczysz. Jedźmy do miasta to coś ci pokażę.

--------------

- O, właśnie to chciałem ci pokazać. - Rozpromieniony Joe zatrzymał konia.
- To? - zapytał z niedowierzaniem Clay.
- Prawda, że to świetny pomysł?
- Joe... to... MOWY NIE MA!!! Niech któryś z was to zrobi.
- Clay, Adam nie uwierzy jeśli Hoss się z tym zgłosi. Sam musisz to przyznać.
- Uff – odetchnął z ulgą Hoss. Zaczynało mu się robić gorąco.
- A ty?
- A jak ja przyjdę to też nie uwierzy. Przecież mnie zna. A ty pasujesz idealnie. Powiesz, że to jest twoja życiowa szansa. Że wreszcie masz taką możliwość. Że całe życie o tym marzyłeś. I że prosisz go o pomoc, bo sam możesz nie dać rady. Na pewno ci pomoże, on to uwielbia!
- Joe! Adam nie tylko to „uwielbia”, on nie zna umiaru jeśli idzie o te rzeczy! Będzie nade mną siedział jak kwoka!
- Właśnie o to chodzi! Będzie zachwycony twoją ambicją! Nie wyjedzie, dopóki nie zobaczy, że sobie świetnie radzisz. Doskonale wie, że tylko on może ci pomóc.

Clayowi zamiłowanie do przygód jakby zaczęło mijać. Zrezygnowany stał na ulicy i jak cielę wpatrywał się w plakat:

Towarzystwo do Popierania Nauki w Domu
Nauczanie korespondencyjne!
Historia, Nauka, Sztuka, Literatura, Francuski i Niemiecki –
to wszystko możesz mieć w domu! Zostań studentem na odległość!



W tej chwili myślał o tym, że w tym programie studiów brakuje jednego tematu - „Jak zabić młodszego brata”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:17, 02 Sie 2013    Temat postu:

Dobrze trafione Smile W sam środek Smile Adam uwielbiał pomagać, zwłaszcza w nauce ... to z pewnością chwyci, skuteczniej niż kobieta ... chociaż zdesperowany Clay mający dość nauki pewnie mu takowej poszuka, intensywnie poszuka... On może akurat polubić naukę? Jest bratem Joe, ale możliwe, że jednak polubi ...
Dobre! Rika! Co dalej?! Dzisiaj ma być upał. Nie życzę Ci awarii klimatyzacji, ale ... jednak jestem ciekawa, co dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:54, 02 Sie 2013    Temat postu: The First Born

Też jestem tego ciekawa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:41, 02 Sie 2013    Temat postu:

Czy już mówiłam, że uwielbiam tę historię? Smile Tylko pamiętaj, dama dla Adama musi być trudna, to musi być wyzwanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:03, 03 Sie 2013    Temat postu:

Dzięki Very Happy
Czy Adam nie może mieć łagodnego kociaka? Musi być z pazurem? Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:04, 03 Sie 2013    Temat postu:

On zwykle interesował się tymi trudniejszymi kobietami ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:20, 03 Sie 2013    Temat postu:

Nooo może i może być łagodny, ale nie może się do niego za bardzo kleić - pamiętasz jak uciekał od Abigail - on lubił być zdobywcą Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:23, 03 Sie 2013    Temat postu:

Przed Beatrix też uciekał, może dlatego, że była żoną przyjaciela taty, ale ... zaborcza też była.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:28, 03 Sie 2013    Temat postu: The First Born

To może taka jak Rosita -Isabela ,najpierw go trochę prowokuje a potem odsuwa ,czyli taka ,która wie jak wzbudzić zainteresowanie w mężczyżnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:40, 03 Sie 2013    Temat postu:

Na takie reagował. Laura też stosowała tę taktykę Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:42, 03 Sie 2013    Temat postu:

Reasumując: trudna, z pazurem, niezamężna, prowokująca, umiejąca rozbudzić mężczyznę pokroju Adama. Uff... chyba dzisiaj nie będę spać Laughing
Dobrze chociaż, że nie muszę sobie wyobrażać takiego mężczyzny, bo o spokojnych nocach mogłabym zapomnieć Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:52, 03 Sie 2013    Temat postu:

A ja jeszcze chciałabym, żeby nie miała za sobą burzliwej przeszłości, bolesnych przejść i ran na duszy do zagojenia. No i żeby miała zrównoważony, spokojny charakter. O urodzie nie wspomnę, bo oczywistym jest, że powinna być ładna albo przynajmniej interesująca Smile Raczej nie wdowa. Może być i młoda, bo wtedy normą bylo wychodzenie za mąż za facetów starszych o 10, 15 lat. No i niegłupia do tego ...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 10:53, 03 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:59, 03 Sie 2013    Temat postu: The First Born

I powinna wyznawać podobne do niego wartości i zasady ,dobrze by była wykształcona i miała jakieś własne zainteresowania ,pasję ,którą ją wyróżnia.
Może to być pisanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:48, 03 Sie 2013    Temat postu:

Może też być nauczycielką albo zajmować się muzyką - śpiew, gra na fortepianie itp.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:21, 03 Sie 2013    Temat postu:

Część V

Tego popołudnia Clay poprosił o swoje pieniądze. Był bardzo tajemniczy, czym wzbudził lekki niepokój Adama. Od czasu afery z górnikami Clay zachowywał się bardzo przyzwoicie - nie grał, nie pił, ciężko pracował na ranczu. Adam coraz częściej dochodził do wniosku, że to był dobry pomysł. Clay zastąpi go w Ponderosie a on będzie mógł wreszcie zrealizować swoje marzenia. Zobaczyć Europę. Miejsca, o których tylko czytał, teraz będzie mógł poznać, dotknąć, poczuć. Bracia są dorośli, ranczo dobrze prosperuje, a w prowadzeniu go pomoże Clay.

- Jedziecie z Joe do miasta? - zapytał wręczając Clayowi jego portfel.
- Aha.
- Nie będziecie grać w karty – upewnił się jeszcze dla formalności.
- Aha.
- I żadnego pulque po drodze.
- Aha.
- Będziecie unikać kłopotów.
- Aha.
- Clay...
- Aha.
- Czy ktoś ci czasem nie wspominał, że jesteś wkurzający?
- Uczyłem się od mistrza! - roześmiał się Clay i szybko wskoczył na konia.


Już jakiś czas temu Clay wysłał swoje zgłoszenie do Bostonu, do Towarzystwa do Popierania Nauki w Domu. Dostał entuzjastyczny list od Anny Eliot Ticknot, założycielki Towarzystwa. Jako jeden z nielicznych studentów z tego rejonu, wzbudził jej osobiste zainteresowanie. Na początek pani Ticknot sugerowała wybór historii i literatury. Clay zgodził się uprzejmie - co będzie robił przykrość kobiecie. I tak zamierzał zrezygnować, było mu obojętne, czego będą dotyczyły materiały. Teraz miał tylko opłacić w banku pierwszy semestr tego kursu i odebrać początkowy pakiet. A z tym pakietem pójść do Adama.

- Stafford! Paczka dla ciebie! - wrzasnął pracownik poczty. - Z Bostonu. Co to jest?
- Nic, co by cię interesowało – odpowiedział szybko Clay, sprawdzając, czy nikt wokół nie słyszy.
- „ Towarzystwo do Popierania Nauki w Domu” - odczytał nadawcę pracownik. - Zapisałeś się na studia?
- Nie twoja sprawa. - Clay pomyślał, że jednak zabije Małego Joe.

Parę tygodni. Wytrzymać parę tygodni. Niech no tylko ożenią Adama i już. Ile czasu może trwać ożenienie takiego chłopa jak Adam? Joe mówił, że to pójdzie szybko. Clay z własnego doświadczenia wiedział, że znalezienie dziewczyny problemu nie stanowi, sam nigdy nie miał z tym kłopotu.

Następnie udał się do banku żeby wysłać przelew.
- Dla kogo pan chce przesłać pieniądze? - zapytał uprzejmie kasjer.
- Tu ma pan wszystkie dane. - Clay podał pracownikowi kartkę.
- „ Towarzystwo do Popierania Nauki w Domu” - odczytał pracownik i zapytał: - To jakiś nowy pomysł Adama?
- To... Tak! - o zbawco ludzkości. - To dla Adama. - Clay mógłby pod przysięgą zeznawać i byłaby to prawda. Robił to dla Adama. Ten się jeszcze tylko musi o tym dowiedzieć. Ale nie od niego. O nie! Przez gardło mu to nie przejdzie. Niech się braciszek postara.

--------------------

- Adam... - Joe i Hoss podeszli do Adama z dwóch stron.
- Tak? - zapytał Adam niepewnie rozglądając się na obie strony.
- Mamy mały problem z Clayem...
- Narozrabialiście w mieście?! Znowu?!
- Nie. Zaraz tam „narozrabialiście”. Clay ma kłopot...
Adam przypomniał sobie portfel, który oddał Clayowi. No, tak...
- Co on znowu zrobił? - zapytał zrezygnowany. - I dlaczego sam tu nie przyszedł? Gdzie on w ogóle jest? Roy go zamknął?
- Nie...

Hoss i Joe bardzo skrótowo wyjaśnili, co takiego zrobił Clay, za to bardzo obrazowo odmalowali jego wszystkie rozterki duchowe:
- Boi się, że się będziesz z niego śmiał...
- Wiesz, że prędzej umrze niż poprosi o pomoc...
- A przede wszystkim, boi się, że sobie nie poradzi. Dawno nie chodził do szkoły, już zapomniał, jak to jest...
- I nie chce, żebyś pomyślał, że się wymiguje od pracy na ranczu...
- Bo on jest w gruncie rzeczy bardzo ambitny...
- Adam, ja bym mu pomógł, ale wiesz...
- No, na mnie też raczej nie może liczyć, a chłopisko się rwie do nauki... Trzeba by mu pomóc...
- Dość. Już wystarczy! - zakończył tę wyliczankę Adam.

Zastanowił się. Wykształcony Clay będzie lepszy niż niewykształcony Clay. Trzeba będzie odłożyć wyjazd. Znowu. Ile czasu może trwać wprowadzenie w naukę takiego chłopa jak Clay? To powinno pójść szybko. Adam z własnego doświadczenia wiedział, że z taką pamięcią jaką ma Clay, nauka problemu nie stanowi. Parę tygodni. Wytrzymać parę tygodni. Niech no tylko Clay zacznie te studia na dobre i już.
- Dobra, gdzie jest ta wasza ofiara edukacji?

------------------

Clay siedział w swoim pokoju. Na łóżku rozsypał pierwszy pakiet lekcji. Literatura i historia. Starożytność.

- Co tam masz? - zapytał wchodząc Adam
- Listę lektur.
- Pokaż. - Adam wziął od Claya zadrukowaną kartkę. - Sporo tego. Ale może coś znajdę u siebie. Możesz też zapytać panią Meyers, ma niezłą bibliotekę w domu.
„Zgrozo! Książki Adama!” - pomyślał Clay a głośno zapytał: - A nie mógłbyś mi tego streścić?
- Clay, na tym ma polegać moja pomoc?
- Nie! - Clay wystraszył się, że Adam się obrazi.
- Chcesz się uczyć?
- No, tak...
- To załatwione.
-----------------------------------------

- Dobra, każdy z was bierze jedną stronę pytań. - Clay wpadł do stodoły z plikiem kartek. - Hoss, wolisz historię, czy literaturę?
- Ja?! Cielęcinę.
- Hoss!!! Nie będę sam tego wszystkiego robił. Wystarczy, że muszę udawać wielkie zamiłowanie do nauki. To był wasz pomysł. To teraz mi pomożecie. Przeczytać tekst i odpowiedzieć na pytania.
- Clay... - próbował mu przerwać Mały Joe, ale mu się nie udało.
- Lektury sam przeczytam, bo Adam powiedział, że chętnie sprawdzi, czy dobrze rozumiem intencję autora. Cholera, Joe! Co mnie obchodzi intencja kogoś, kto żył ponad tysiąc lat temu?!
- Wytrzymasz, Clay. Od czytania jeszcze nikt nie umarł.
- I kto to mówi?! A jak wam idzie szukanie żony?
- No, wiesz... Panny, które tu są w okolicy, to on już zna. Żadna nie zwróciła jego uwagi. Musimy poszukać gdzieś dalej...
- To się pośpieszcie! I bierzcie się za te pytania. Adam powiedział, że warunkiem sukcesu jest systematyczność. Jak nauczy mnie systematycznie pracować, to sobie sam poradzę. Na te pytania macie czas do piątku. Powiedział, że jak nie zdążę, to się dla mnie poświęci i nie pójdzie na sobotnią potańcówkę w mieście. Będzie miał cały wieczór wolny żeby mi pomóc w nauce. Wiecie, co to oznacza? Że ja też nie pójdę na tę potańcówkę i spędzę czarowny wieczór z Adamem przy książkach! A to oznacza, że wy też nigdzie nie pójdziecie. Wierzycie mi? - zapytał słodko na koniec.
- Clay, uspokój się...
- Już jestem spokojny!

Wkurzony Clay wyszedł ze stodoły z książką pod pachą. Joe i Hoss zostali ze stosem kartek w rękach. Hoss popatrzył z wyrzutem na młodszego brata:
- Joe, mówiłeś, że masz pomysł. Musimy mu znaleźć tę babę! Szybko!

Zamyślony Joe wpatrywał się w jedną kartkę. Była inna od reszty, pisana ręcznie, złożona na pół. Pewnie dlatego Clay jej nie zauważył. Joe musiał przyznać, że szczęście go nie opuszcza.
- To jest to! - krzyknął i podał Hossowi tę dziwną kartkę.

„Bardzo się cieszę, że Virginia City ma swojego przedstawiciela na moich studiach korespondencyjnych. Podziwiam Pańską ambicję i zamiłowanie do nauki. Nie jest to częsta cecha w tym górniczym rejonie naszego kraju. Tym bardziej może Pan być z siebie dumny, Panie Stafford.
W najbliższym czasie jedna z moich uczennic, obecnie nauczycielka w mojej szkole, panna Priscilla Bartlett, będzie towarzyszyć w podróży swojemu ojcu, który jest inżynierem budowlanym i będzie odwiedzał kopalnie w okolicach Virginia City.
Panna Bartlett czułaby się zaszczycona mogąc poznać Pana w czasie swojej podróży. Byłaby również dumna, gdyby udało jej się przekonać innych mieszkańców Virginia City do pójścia za Pańskim przykładem i pogłębiania wiedzy z pomocą naszego Towarzystwa. Czy mogę liczyć na Pańską pomoc w tej sprawie?

Z wyrazami szacunku
Anna Eliot Ticknot"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza -odcinki -fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin