Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ćwiczenie ..." -lipiec -wakacje-urlop
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:32, 16 Lip 2014    Temat postu:

Opisy wręcz chłoszczą nas swoim urokiem i malowniczością widoków Ponderosy ... wszystkich widoków Ponderosy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:33, 16 Lip 2014    Temat postu:

Mada to jest jakaś myśl....Shocked hm....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:35, 16 Lip 2014    Temat postu:

Ewelina napisał:
Opisy wręcz chłoszczą nas swoim urokiem i malowniczością widoków Ponderosy ... wszystkich widoków Ponderosy Very Happy


kiedy teraz czytam o tym chłostaniu to bierze mnie Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing to naprawdę brzmi tragikomicznie....Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:37, 16 Lip 2014    Temat postu:

Brzmi dobrze a przynajmniej pasuje do żartobliwego tekstu ... mieści się w konwencji ... jak najbardziej Very Happy Chłostanie, falowanie, to brzmi fajnie w zestawieniu z męskimi kowbojami. Świetny kontrast Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 22:37, 16 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:38, 16 Lip 2014    Temat postu:

...wniosek ....komedia....dramacik zawsze zdążę napisać Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:38, 17 Lip 2014    Temat postu:

Rzeczywiście opisy są bardzo widowiskowe tak jakby Aga sama tam była i to wszystko widziała. Opowiadanie lekkie i bardzo dobrze się je czyta. Poza tym opowiadanie znowu jest podzielone na części, ale to tylko lepiej dla zniecierpliwionego czytelnika, który chciałby od razu wszystko na raz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:44, 18 Lip 2014    Temat postu:

Nie wyrobiłam się z zakończeniem...
* * * *
W nocy przez miasteczko przeszło burza, która chociaż krótka narobiła sporo szkód Adam westchnął patrząc na dach, z którego odpadło kilka desek, zwaloną starą sosnę, którą mały Joe miał ściąć miesiąc temu, a która przywaliła ogrodzenie. Adam zjadł śniadanie i postanowił objechać pastwiska i sprawdzić czy aby nawałnica nie sprawiła innych niespodzianek. Był daleko od domu kiedy dostrzegł na ziemi ślady stóp. Zsiadł z konia i szedł pieszo dopóki nie usłyszał głosów. Zakradł się cicho i przykleił plecami do ściany dawnego baraku pracowników kopalni. Obecnie kopalnia była nieczynna, ale nie opuszczona jak się okazuje. Otarł rękawem czoło od potu, które było mokre nie tylko od niemiłosiernego skwaru, ale i emocji jakie towarzyszyły mu w tej chwili.
-To było nierozsądne ADA. –gderała Ewelina. –Adam nie jest głupi i nie zostawi tak tego.
-Zgadzam się. –Mada wyszła z domku z tacą pełną wysokich szklanek. –Może już tu jest schowany w krzakach. Mrożona kawa gotowa.
Adam drgnął słysząc swoje imię. Sunął wzdłuż ściany i wychylił się nieco marszcząc brwi ze zdumienia. Kilkanaście kobiet, młodszych i średnich wiekiem leżała na dziwnych półleżankach jak nazwał je w myślach, w krótkich spódnicach lub spodenkach w koszulkach z krótkim rękawem i w dziwnych czapeczkach bez rond z kawałkiem z przodu nad czołem. Część miała ciemne okulary na oczach lub jako opaski na włosach. Kompletnie nie pojmował znaczenia tych rzeczy.
-Albo przykleił się do ściany i za chwilę wystrzela nas jak kaczki. –Kola wzięła dwie kawy i jedną z nich podała Camili.
Adam zesztywniał dotykając mimowolnie kabury.
-Nie róbmy z Adama złoczyńcy. –oponowała Senszen wkładająca długie łyżeczki i rurki do szklanek biorąc jedną dla siebie.
-Adam Cartwright to najszlachetniejszy człowiek w całej Nevadzie. –pewnie stwierdziła Camila.
-Dokładnie to nie w jego stylu. –Lidka spryskiwaczem psiknęła nad sobą. Woda utworzyła mgiełkę i opadła zbawczo na jej skórę, przynosząc chwilowe orzeźwienie.
-Takich ludzie jak Adam w naszych czasach już nie ma. Z zasadami…–westchnęła Zorina upijając łyk.
-Prawy, szlachetny…ależ chciałabym go zobaczyć na żywo. –westchnęła Ewelina.
-Jaka szkoda, że mały Joe musiał wyjechać. –Domi westchnęła patrząc na Bell.
-Właśnie wy chociaż zobaczycie go z bliska. –rozmarzyła się Bell.
-ADA możesz mi łaskawie podać kawkę. –Aga uniosła na chwilę ciemne okulary ukazując koleżance swój najbardziej wyszukany żebraczy wzrok. –Wiesz ten upał wpędza mnie do grobu.
-Znaj moje dobre serce. – ADA wstała z leżaka. -A likier orzechowy mamy? –ADA uniosła szklanki na wysokość oczu obserwując dno.
-O matko! –Mada pokręciła głową. –Jesteśmy na dzikim pustkowiu, nawet Lukullus by ci pozazdrościł kostek lodu w kształcie dinozaurów, cudownie schłodzonej bitej śmietany i jędrnych truskawek w tej dziczy. –Mada postawiła tacę na stoliku wzięła swoją kawę i zajęła leżak w cieniu sosny. –A wracając do Adama, myśl, że jest na wyciągnięcie ręki doprowadza moje serce do szaleńczego galopu.
-Mniam….-Zorina pociągnęła łyk. –Wiecie, że nie mamy żadnych zapasów? Trzeba by pojechać do miasta, tylko czym? Kawa wyśmienita. Skąd wzięłaś bitą śmietanę i truskawki Mada?
Adam otarł ponownie czoło. Przypatrywał się czujnie szklance po której spływały pojedyncze krople wody. Kostki lodu przysłonięte bitą śmietaną kusiły niemiłosiernie.
-Śmietana w spray’u, a truskawki z marketu. Wracając do spraw istotnych, musimy ustalić co widział Adam.
-O tak…-westchnęła Aga. –Adam to bardzo istotna sprawa.
-Bardzo ładna sprawa.-dodała Kola.
-Ładna? Zabójczo przystojna sprawa! –przerwała ADA.
-Zauważyłaś to w ciemnościach ADA? –Aga spojrzała podejrzliwie na koleżankę.
-Właśnie. –Zorina przerwała jedzenie truskawek. –Widziałaś go przez ułamek sekundy?
-Przecież wiecie, że jest boski.
-Ładniejszy niż na zdjęciach? –Mada patrzyła z napięciem.
-Dużo ładniejszy. Zdjęcia nie oddają jego fascynującego tajemniczego wyglądu. Blask jego migdałowych oczu poraża na odległość. –rozmarzyła się ADA.
-Dobrze wiemy, że go nie ubijemy wszak to nasz Adaś. Ale jeśli mamy tu spędzić dwa tygodnie to jak to sobie wyobrażacie? ADĘ rozpozna na pewno. ADA przecież nie będzie siedzieć tutaj cały czas kiedy my będziemy wtapiać się w tłum. –Ewelina spojrzała wyczekująco.
-Otóż to nie zamierzam się dać zamknąć w tym obskurnym baraku. –protestowała na wszelki wypadek ADA.
-Zakupy…-przypomniała Zorina.
-Ileż to skoczyć do naszych dwudziestego pierwszego wieku i zrobić zakupy w jakimś całodobowym markecie? –spytała Lidka obserwując mgiełkę, która ponownie opadała na jej ciało.
Jednego był pewien. Dziewczyny nie były stąd, to już wiedział. Chwilowo nie był w stanie poukładać sobie wszystkiego w głowie, ale informacja o dwudziestym pierwszym wieku wryła mu się mózg jak wypalony napis. Po drugie dziewczyny chyba go ubóstwiały, dlaczego? Tego się dowie, ale przynajmniej nie czuł, że jego życie jest zagrożone. Nawet go rozbawiły rozpływając się nad jego kryształowym charakterem i urodą, której nie traktował pierwszorzędnie.
-Wszystko fajnie, ale musimy zrobić zakupy tutaj. Burza uszkodziła terminal, a energii wystarczy nam na jeden skok, najpóźniej za dwa tygodnie.-przypomniała Bell.
-Musimy wykorzystać ten czas dziewczęta. Co wy na potańcówkę w mieście? –dodała Domi.
-Chyba mają tu potańcówki, Mada? Masz notatki bo z moją pamięcią licho. –Aga uśmiechnęła się niewinnie.
-Potańcówki robią tutaj co tydzień, nie muszę zaglądać do notatek. –uśmiechnęła się Mada. –A Adama nie obawiajmy się w końcu ….chyba cię nie zabije ADA. –parsknęła patrząc na koleżankę.
-On nie jest taki. A poza tym na pewno cię nie rozpozna.-zauważyła Camila.
-Chyba że porazi mnie spojrzeniem swoich migdałowych oczu. –westchnęła ADA.
-Gdzie moja kawa? - Lidka odwróciła się w stronę Mady. –Mówiłaś chyba, że zrobiłaś dla wszystkich.
-Dla ciebie została na tacy.
-Mówisz o tej kawie? –Lidka z powątpieniem uniosła pustą szklankę w kierunku Mady.
Dziewczyny zerknęły na swoje szklanki i Lidki.
-Może już wypiłaś i zapomniałaś….-Kola próbowała zbagatelizować sytuację.
-Nie wypiłam. –Lidka patrzyła wyczekująco.
-Zrobię ci drugą. –Senszen wstała. – I tak mam ochotę na dokładkę.
-Nie chcę drugiej, chcę pierwszą. Nie rozumiecie, jeśli nie my, nie ja, to kto wypił moją kawę??? –milczenie było jedyną odpowiedzią na jej niepokojące pytanie.
-Cóż nie dowiemy się tego.-powoli powiedziała Senszen. –Co nie zmienia faktu, że robi się ciemno, a my musimy jechać do miasta.

* * * *

-Zaczekaj Senszen pomogę ci! –ADA pomachała do koleżanki przebiegając główną ulicę Wirginia City z trudem unikając przypadkowego jeźdźca.
Senszen, Kola i Mada pakowały na wóz zakupy.
-Prawie skończyłyśmy. –Ewelina wrzucała na wóz z Lidką sporych rozmiarów worek z mąką.
-Jeszcze to. -Zorina delikatnie położyła jajka
-Jak my przewieziemy te jajka? –Camila westchnęła. –Te drogi mają milion dziur.
-Łatwiej byłoby przewieźć kury, które znosiły by dla nas jajka. –Senszen uśmiechnęła się lekko.
-Pd warunkiem, że grzecznie siedziałyby na wozie. –parsknęła Mada.
-Jedźmy za chwilę zachód słońca. –Ewelina pakowała się na przód wozu.
-Chwilunia a kto będzie jechał konno? –Aga. –Ja nie umiem.
-Nikt nie umie. Co teraz?
-To proste. Kupimy wóz jakąś bryczkę albo najlepiej dwie.
-Dawaj resztę kasy Ewelina. –Mada wyciągnęła rękę.
-Reszta kasy jest….-Ewelina nerwowo poszukiwała portfela.- ….w baraku.
Co?? –dziewczętom opadły szczęki.
-Jak wrócimy? –martwiła się Zorina.
-Przenocujemy w hotelu.-stwierdziła Kola.
-A czym zapłacimy? –Senszen zerknęła z niepokojem.
-Pożyczmy bryczkę, ludzie tutaj są gościnni.-stwierdziła Domi.
-Pod warunkiem, że znaliby nas, a nie znają. –Bell skwitowała krótko.
-Kto za nas poręczy? –Camila spojrzała zrezygnowana.
-Ja poręczę. –męski głos należący do mężczyzny ich marzeń zabrzmiał nisko, miękko i przyprawił je o dreszcz. Dziewczynom opadły szczęki.
Kiedy twarze odzyskały normalny kolor, serca odzyskały prawidłowy rytm a szczęki wróciły na miejsce dziewczęta odwróciły się powoli. Przed nimi oparty leniwie barkiem o kolumnę stał Adam Cartwright. Dziewczęta westchnęły próbując zapanować nad rozmarzonym wzrokiem.
-Poręczy pan za nas? –Zorina uniosła brwi.
-To miłe co pan chce zrobić….-Senszen szukała odpowiednich słów.
-…ale nie zna nas pan. Nie chciałybyśmy….-Aga zawiesiła się na chwilę.
-Ależ znam drogie panie. –Adam uśmiechnął się szeroko. –Chętnie panie podwiozę i wysłucham waszej ciekawej historii.
-Ciekawej historii? –Mada czujnie spojrzała na mężczyznę.
-Aaaa…o czym? -zająknęła Camila. – A poza tym pomylił nas pan z kimś.
-Właśnie, my już sobie pójdziemy. –Bell kiwnęła głową na koleżanki.
-Nasza historia nie jest zbyt ciekawa. –Domi odwróciła się na pięcie.
-Dokąd to Domi?
Dziewczyny zamarły. Spojrzały podejrzliwie na Adama.
-ADA tak szybko uciekłaś z mojego podwórka, że nie zdążyłem się przywitać. –Adam uniósł brwi ukazując dołeczek.
Dziewczynom opadły szczęki po raz drugi dzisiejszego dnia.

* * * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 21:49, 18 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:07, 18 Lip 2014    Temat postu:

Boskie Very Happy
Uśmiałam się szczerze Smile Adam jak widać ma spory dystans do siebie samego a my całkiem przyjemnie sobie urządziłyśmy urlop Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:15, 18 Lip 2014    Temat postu: Ćwiczenie na lipiec -wakacje -urlop

Że też nie wpadłam na to wcześniej ,że my stoimy za tymi dziwnymi wydarzeniami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:30, 18 Lip 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Nie wyrobiłam się z zakończeniem...

I bardzo dobrze. To znaczy, że jeszcze będzie co poczytać. Smile

Aga napisał:
Zsiadł z konia i szedł pieszo, dopóki nie usłyszał głosów. Zakradł się cicho i przykleił plecami do ściany dawnego baraku pracowników kopalni.

To musiał być wspaniały widok. Adam skrada się, zdziwiony, zaciekawiony, może nawet wystraszony, a tam tyle kobiet. Laughing

Aga napisał:
Mada wyszła z domku z tacą pełną wysokich szklanek. –Może już tu jest schowany w krzakach.

Jak my dobrze go znamy...

Aga napisał:
Mada postawiła tacę na stoliku wzięła swoją kawę i zajęła leżak w cieniu sosny. –A wracając do Adama, myśl, że jest na wyciągnięcie ręki doprowadza moje serce do szaleńczego galopu.

Aga, masz rację – i z leżakiem w cieniu sosny, i z moim sercem. Rolling Eyes

Aga napisał:
Nie rozumiecie, jeśli nie my, nie ja, to kto wypił moją kawę??? –milczenie było jedyną odpowiedzią na jej niepokojące pytanie.

Adam się poczęstował i to bez zaproszenia. A to łobuz! Laughing

Aga napisał:
-Ja poręczę. –męski głos należący do mężczyzny ich marzeń zabrzmiał nisko, miękko i przyprawił je o dreszcz. Dziewczynom opadły szczęki.
Kiedy twarze odzyskały normalny kolor, serca odzyskały prawidłowy rytm a szczęki wróciły na miejsce dziewczęta odwróciły się powoli. Przed nimi oparty leniwie barkiem o kolumnę stał Adam Cartwright. Dziewczęta westchnęły próbując zapanować nad rozmarzonym wzrokiem.

Piękna scena – taka malownicza i urocza w swej wymowie. Cool

Czekają nas jeszcze przyobiecane lekcje jazdy konnej. Biedny Adam! Nas jest strasznie dużo, będzie wykończony. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:29, 18 Lip 2014    Temat postu:

Aga, dzięki Twojemu opowiadaniu poczułam się tak jakbym już była na urlopie, do którego tęsknie z całych sił Very Happy
Knułaś, knułaś i uknułaś Laughing , a przy okazji dobrze, że nie wyrobiłaś się z zakończeniem Very Happy
Aga napisał:
-To było nierozsądne ADA. –gderała Ewelina. –Adam nie jest głupi i nie zostawi tak tego.

Oczami wyobraźni ujrzałam taką scenkę: Ewelina dystyngowanie i majestatycznie gderała na sponiewieraną, ale szczęśliwą ADĘ Very Happy wszak udało jej się ujrzeć Adasia Very Happy
Aga napisał:
-ADA możesz mi łaskawie podać kawkę. –Aga uniosła na chwilę ciemne okulary ukazując koleżance swój najbardziej wyszukany żebraczy wzrok. –Wiesz ten upał wpędza mnie do grobu.

A proszę bardzo Laughing Laughing Laughing mnie upał też doprowadza na skraj rozpaczy
Aga napisał:
-ADA tak szybko uciekłaś z mojego podwórka, że nie zdążyłem się przywitać. –Adam uniósł brwi ukazując dołeczek.

Niemożliwe Shocked to Shocked nie mogłam Shocked być ja Shocked Shocked Shocked

Nie spodziewałam się, że znajdziemy się wszystkie w Adasiowym świecie. Very Happy Bardzo to miłe. A swoją drogą ciekawe, jak Adaś spisze się w roli nauczyciela jazdy konnej. Oj, będzie się działo Wink Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:26, 19 Lip 2014    Temat postu:

Nauka jazdy konnej Very Happy W życiu nie wsiądę na to zwierzę Shocked Ale uczyć się mogę ... teoretycznie Very Happy Adaś wie, że jest uwielbiany i jakoś go to nie dziwi ... jaki skromny Rolling Eyes Tyle dziwnie ubranych kobiet ... jak na tamte czasy roznegliżowanych wręcz i on nie przymykał oczu Shocked Jaki śmiały się zrobił ... Ciekawe, czy ta kawa mu smakowała ... Very Happy Kiedy ciąg dalszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:26, 19 Lip 2014    Temat postu:

ADA napisał:
Aga napisał:
-ADA tak szybko uciekłaś z mojego podwórka, że nie zdążyłem się przywitać. –Adam uniósł brwi ukazując dołeczek.

Niemożliwe Shocked to Shocked nie mogłam Shocked być ja Shocked Shocked Shocked

Niemożliwe, że uciekłaś z podwórka?...Ty byś nie uciekła (tu powinna być emotikonka pokazująca język)
Ewelina napisał:
Nauka jazdy konnej Very Happy W życiu nie wsiądę na to zwierzę Shocked

A co Ty możesz Ewelina? Adam wsadzi Cię na jakieś konia, koniec i kropka! (tu powinna być emotikonka pokazująca język)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 22:27, 19 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isabella3
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:44, 20 Lip 2014    Temat postu:

Świetna komedia Very Happy Lekka, zabawna i nie ma to jak urlop w Wirginia City Very Happy
Tylko czegoś mi brakuje Confused Adaś jest, ale gdzie Joe Crying or Very sad Mam nadzieję, że pojawi się chociaż na końcu Rolling Eyes Jego też chciałabym zobaczyć na żywo, nawet bardziej niż Adasia Rolling Eyes Laughing
I... ja zgłaszam się na chętną do nauki jazdy konnej Exclamation Smile Konie to wspaniałe zwierzęta Smile Tylko ja wolałabym... zmienić instruktora Razz Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Isabella3 dnia Nie 12:48, 20 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:34, 20 Lip 2014    Temat postu:

Pomyślimy, zobaczymy....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin