Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ćwiczenie ..." -lipiec -wakacje-urlop
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:54, 26 Lip 2014    Temat postu: Ćwiczenie na lipiec -wakacje -urlop

Z każdym dniem zachowywanie dystansu wobec Adama było dla Ingi coraz trudniejsze. Nie dość ,że załatwiali wspólnie wszystkie sprawy związane ze ślubem bo Laurę ciągle bolała głowa albo źle się czuła ,to on proponował jej różne wycieczki i atrakcję by nie czuła tego ,że przerwała swój urlop.
Jeździli wiec po okolicy ,chodzili na lody i na pyszne jagodzianki w piekarni pani Jadzi ,pokazywał jej ruiny starych zamków ,opowiadał historię o duchach i zaginionych skarbach , robił jej zdjęcia.
Dowiedziała się ,że był cenionym architektem wnętrz i zieleni i choć mógł robić karierę w Warszawie i miał nawet oferty pracy za granicą ,wolał wrócić do swojej rodzinnej miejscowości. Ciągle czuł się odpowiedzialny za dwóch młodszych braci ,mimo ,że obaj byli już dorośli .
-Powinnyśmy wracać ,zbiera się na burzę -powiedziała Inga niechętnie wstając. Wcale nie miała ochoty wracać do 'domu ' gdzie była ta różowa ,paskudna beza o piskliwym glosie. Ale nie mogli przecież pół dnia siedzieć w starej piekarni i jeść te pyszne bułki z jagodami ,które zawsze były świeże i gorące ,wyjmowane prosto z pieca.
Adam zgodził się ,otworzył jej drzwi do samochodu i po chwili ruszyli. Deszcz padał a oni jechali w ciszy. Zastanawiała się o czym myśli i pewnie by się zdziwiła ,gdyby się dowiedziała ,że o niej.
Mężczyzna zauważył ,że Inga ma ładny uśmiech i miły głos ,jest czysta i spontaniczna ,co było taką rzadkością w tym brudnym ,marnym świecie,gdzie ludzie nie mieli żadnych hamulców moralnych . Stare kino a zwłaszcza westerny i tym podobne filmy były jej prawdziwą pasją ,orientowała się w polityce ,była oczytana.
Jakie przeciwieństwo Laury ,której zainteresowania ograniczały się tylko do ciuchów i kosmetyków. Ciągle narzekała i marudziła ,że nie umie czytać w jej myślach i nic nie rozumie . Znał na pamięć tą jej wyliczankę .
A jednak przekroczył już wiek chrystusowy ,czyli najwyższa pora dla mężczyzny by się ożenił. Laura miała swoje wady ale przestał się łudzić ,że kiedyś spotka swój ideał aż do dnia gdy poznał Ingę.
Wysiedli z samochodu ,lal rzęsisty deszcz .Inga wyglądała jak zmokła kura w tej białej sukience w zielone kwiatuszki i drżała z zimna jak osika.
W nagłym odruchu przytulił ją do siebie i pocałował prosto w usta.
Oddała pocałunek a po chwili gdy ją puścił ogarnęła ją złość i spoliczkowała go z całej siły.
-Zapomniałeś ,że za dwa tygodnie bierzesz ślub -rzekła nie kryjąc irytacji. A może ci wszystko jedno ? Mężczyźni.
Wbiegła do domu ,do swojego pokoju na górze i niechcący trzasnęła drzwiami. Nie mogła się uspokoić. Jak mogła pozwolić by ją całował i to jeszcze jej było było miłe. Sama nie wiedziała na kogo jest wściekła ,na niego czy bardziej na samą siebie.
Spędziła bezsenną noc na rozmyślaniach i w końcu podjęła decyzję ,że zadzwoni do szefa i powie ,że nie da rady zorganizować tego ślubu. Może ją nawet zwolnić ,trudno. Podjęła decyzję ,że wraca nad morze.

Inga siedziała w barze Sindbad ,jedząc pyszną rybę z frytkami i surówką. Podniosła nagle wzrok i zobaczyła ,że Adam usiadł przy jej stoliku.
-Co ty tu robisz -spytała zaskoczona.
-Szukałem cię -odparł patrząc patrząc prosto w jej oczy. Uciekłaś i nawet nie zdążyliśmy porozmawiać.
-O czym porozmawiać-odparła ,czując ,że zalewa ją fala gorąca pod wpływem spojrzenia tych jego migdałowych oczu ,jakby nie dość upalnie było na dworze. Łatwo znajdziecie, inną specjalistkę od ślubu .
-Żadnego ślubu nie będzie-rzekł ze spokojem. Tego dnia gdy wyjechałaś ,nakryłem ją w łóżku z moim kuzynem Władkiem.
-To przykre -stwierdziła Inga .
Skończyła jeść i zgodziła się iść na spacer brzegiem morza. Znaleźli jakoś ustronną ławeczkę ,z dala od tłumu plażowiczów.
Słońce już pięknie zachodziło na czerwono ,a od morza wiał ,przyjemny chłód.
-I tak bym nie mógł się z nią ożenić -powiedział po chwili milczenia.
-Dlaczego -spytała dziewczyna a serce zaczęło jej walić niczym młot.
-Bo nie jest tobą -odpowiedział Adam ,całując ją tak mocno ,że aż zabrakło jej tchu a po całym ciele przeszły tańczące iskry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 11:11, 26 Lip 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:19, 26 Lip 2014    Temat postu:

W samą porę się ocknął Adam.
Ładne zakończenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:33, 26 Lip 2014    Temat postu:

Romantyczne i optymistyczne. Dobrze, że się opamiętał. Kuzyn Władek ... nieźle brzmi Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:12, 26 Lip 2014    Temat postu:

Dobrze, że Adam stwierdził na końcu, że "I tak nie mógłbym się z nią ożenić...bo nie jest tobą" Świadomość, że uzależnił decyzję o zerwaniu tylko dlatego, że "beza" była odwijana ze sreberka przez kuzyna świadczyła by mimo wszystko o bierności Adama.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 16:13, 26 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:36, 26 Lip 2014    Temat postu:

Piękne romantyczne i optymistyczne zakończenie. Dobrze, że pojawił się kuzyn Władek, który niewątpliwie pomógł Adamowi podjąć decyzję. A swoją drogą jak zachowałby się Adam, gdyby kuzynek nie zainteresował się Laurą?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:02, 26 Lip 2014    Temat postu:

Otóż to ADA. Dobre pytanie. Bo fakt, że Adam stwierdził iż by się nie ożenił....wszak Adam wolno myślał ....mógł nie zdążyć z tak oczywistym wnioskiem Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:12, 27 Lip 2014    Temat postu:

Moim zdaniem, Adam miał szczęście, że różowa beza dała mu pretekst do zerwania zaręczyn i odwołania ślubu. Gdyby nie zdrada, może by się jeszcze jakiś czas wahał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:21, 27 Lip 2014    Temat postu:

...a czasu wiele nie miał....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:25, 28 Lip 2014    Temat postu:

* * * *
Część III ostatnia
* * * *

Mężczyzna stał nieruchomo jak posąg, badawczo wpatrując się w grupę dziewczyn . Oparty plecami o ścianę baraku ze skrzyżowanymi rękoma. Milczał. Jego badawczy i intensywny wzrok doprowadzał dziewczyny do białej gorączki.

-Hm, jak myślicie? - po kilku minutach niezręcznego milczenia zabrała głos Lidka.
-Nieźle wygląda po takiej dawce informacji. –Senszen wachlowała się dłonią.
-Nad wyraz dobrze przyswoił wszystko.- westchnąwszy głośno, Bell sięgnęła po truskawkę i podrzuciła ją idealnie celując do ust.
-Taaak, Adam jest człowiekiem wykształconym…-zaczęła Camila.
-I potrafi wizualizować przyszłość. –ADA zmarszczyła brwi lekkim niepokojem wpatrując się w Adama.
-Czy on chociaż oddycha? –Zorina przygryzła wargę.
-Oddycha. –Mada podeszła i stanęła tuż przed nim. Pomachała mu powoli dłonią przed oczami. –Widzę jak mu trybiki w mózgu pracują.
-Ja słyszę nawet jak trybią. –Ewelina pokiwała głową. –Try-bik, try-bik.
-Dobrze. –Adam nagle złapał Madę za nadgarstek wystraszywszy ją nieco. Very Happy –Mam kilka pytań.
-Widzicie. –ADA triumfalnie spojrzała na koleżanki.- Adam ma kilka pytań.
-Znaczy dobrze jest. –uśmiechnęła się Kola.
-Pytaj Adam. –Mada delikatnym ruchem wyswobodziła nadgarstek. –Odpowiemy na wszystkie Twoje pytania.

Po kilku godzinach oglądania i zachwycania się gadżetami z przyszłości takich jak okulary przeciwsłoneczne, czapeczki z daszkiem, zegarki na baterię, długopisy, przejrzeniu kilku czasopism i podziwianiu małej lodówki, poznaniu znaczenia termosów i śmietanki w spray’u Adam uznał, że jest skłonny przyjąć do wiadomości historię dziewczyn. Nie bardzo rozumiał fascynacji dziewczyn swoją osobą, ale nie zagłębiał się w ten temat. Raz zadał pytanie „Dlaczego ja?” i zadrżał usłyszawszy westchnięcie, które wydobyło się z piersi gromadki dziewcząt, a zobaczywszy niemy zachwyt i kilkanaście maślanych par oczu wpatrzonych w niego zwątpił i wolał nie ryzykować tej lekko niezrozumiałej dla niego adoracji.

-Będę miał jeszcze zapewne mnóstwo pytań…
-Pytaj. –zgodnym chórkiem przerwały.
-…Które będę zadawał na bieżąco, ale przede wszystkim….Co macie zamiar robić przez całe dwa tygodnie -Adam z trudem maskował uśmiech. –Bo tyle tu będziecie, jeśli dobrze zrozumiałem.
-Nauczyć się jeździć konno.
-Chodzić na potańcówki.
-Doić krowy.
-Strzelać do niedźwiedzi.
-Znakować bydło.
-Rąbać drewno.
-Naprawiać ogrodzenie.
-Gotować.
-Wymienić drut kolczasty

Śmiech Adama przerwał wyliczankę dziewczyn.

-Coś nie tak?
-Nie skądże. Nie sądziłem, że cofnęłyście się w przeszłość by poszukiwać takich prozaicznych przygód.
-Adam nawet nie wiesz jak u nas ciężko o takie proste czynności jak rąbanie drwa czy oprawianie zwierząt. –westchnęła ADA.
-O polowaniach nie wspominając. –dodała Aga.
-Dziewczęta zapewniam was….-Adam zrobił pauzę uśmiechając się szeroko, myśląc o drzewie, które przygniotło ogrodzenie i dachówkach. –…że spędzicie najcudowniejsze wakacje swojego życia. Macie moje słowo.

Niezrozumiała radość wypisana na twarzy i zachwyt w oczach dziewcząt rozłożyły Adama na łopatki. Tydzień później ranczo nie nosiło najmniejszych śladów po szkodach jakie poczyniła burza. Adam dotrzymał słowa. Wyciskał z dziewczyn wszystkie soki, zachwycając się ich tężyzną fizyczną i napawając swoj wzrok wysportowanymi sylwetkami dziewczyn. Dziewczęta od świtu do nocy harowały jak woły, z uśmiechem na ustach ku ogólnemu rozbawieniu Adama. Przyszłość dziwiła go na każdym kroku. Dziewczyny ciągle mówiły o udogodnieniach, którŸe sprawiły, że ludzie w poszukiwaniu wysiłku chodzą na siłownie, baseny, biegają i uprawiają tyle innych dyscyplin sportu, od których Adama bolała głowa. Najbardziej dziwił go fakt, że jeszcze za to wszystko płacą. Ewelina jako, że nie chciała trzymać „pereł swojego kulinarnego talentu” tylko dla siebie, zgłosiła więc swoją skromną kandydaturę na godnego zastępcę Hop Singa. Do pomocy miała Senszen i Kolę i z ogromnym poświęceniem dogadzały wybrednym podniebieniom. Adam zasmakował w wielu potrawach, ale najbardziej spodobała mu się kawa mrożona. Osobiście zaangażował się w przygotowywanie tego osobliwego napoju. ADA i Aga szalały z piłą robiąc mały wykład Adamowi o korzyściach płynących z posiadania piły spalinowej. Mada i Lidka wymieniały drut kolczasty, a Zorina i Camila znakowały bydło przy skromnym udziale Adama. Wkład Adama okazał się jednak nie tak całkiem skromny, a wręcz całkowity, gdy Camila omal nie zemdlała na widok rozgrzanego pręta, a Zorina zamknęła oczy i wymuszając na Adamie zakończenie tego barbarzyńskiego sposobu oznaczania własności.

-Ile cieląt oznaczyłyście dziewczęta? –Lidka podeszła do ogniska.
-W sumie ….ile ich było Camila? –Zorina spojrzała niepewnie na koleżankę.
-Jeden cielak. –uśmiechnęła się szeroko Camila.
-Wow. To i tak nieźle. –zagwizdała ADA. –Która była taka odważna?
-Adam. –zgodnie odpowiedziały dziewczyny wywołując ogólne rozbawienie.
-Która tym razem chętna do nauki jazdy konnej? –Adam głaskał Sporta między oczami.
-Ewelina!!! –krzyknęły zgodnie dziewczęta. Popołudniami po ciężkiej orce i orzeźwiającej kąpieli, oddawały się indywidualnie, w ręce Adama i całkiem nieźle opanowały podstawowe zasady jazdy konnej. Jedyną osobą, która skutecznie unikała poczciwego Sporta, była Ewelina.
-W życiu nie wsiądę na tego potwora!
-Ewelina konie to wspaniałe zwierzęta.-próbowała przekonywać Aga.
-Cudowne!!! –dodała Domi.
-I kochane! –uśmiechnęła się Bell.
-Nie namówicie mnie i koniec.
-Wszystkie już umiemy jeździć. –mówiła Zorina.
-Adam jest wspaniałym nauczycielem. –Mada podeszła do Eweliny.
-Przy nim włos z głowy Ci nie spadnie.-dodała ADA.
-Przypominam, że pewna nauczycielka złamała sobie kończynę właśnie podczas…
-Aj tam.- przerwała zniecierpliwiona Aga. –Marudzisz, jeden przypadek na tysiąc.
-Pozwólcie dziewczęta, że ja porozmawiam z waszą koleżanką. –wtrącił Adam.

Kilka minut później Ewelina przyjmując dość amatorską pozę, dosiadła Sporta i z wielką pomocą Adama rozkoszowała się jazdą.

-Adam ma dar przekonywania. –rozmarzyła się ADA.
-Taa…-zazdrośnie westchnęła Mada.

* * * *

-Pamiętajcie dziewczęta. –Adam zawiązywał tasiemkę pod szyją. –Nie naróbcie mi….jak wy to mówicie?
-Siary! –chórkiem zawołały dziewczęta.

Były podekscytowane potańcówką. Adam po obejrzeniu kilku czasopism z modą kobiecą XXI wieku postanowił wziąć dziewczęta na zakupy i z niebywałą starannością dobrał dziewczynom sukienki. Wolał, jak to delikatnie określił nie ryzykować. Sam fakt, że pojawił się w mieście z tabunem dziewczyn i wykupił wszystkie suknie jakoś specjalnie go nie przejął. O dziwo miał niezły gust bo wszystkie wróciły zadowolone. ADA dowiedziała się, że lepiej jej we wrzosie, a Mada, że o dziwo w niebieskim.

-I pamiętajcie. –Adam stanął w drzwiach, za którymi rozbrzmiewała muzyka.-Macie być subtelne, zwiewne i …jak wy to mówicie….powalcie ich na kolana.

Potańcówka była wisienką na torcie końca wakacji. Pomimo małego incydentu w stajni, kiedy to ADA musiała jednego zapędliwego kowboja poczęstować kolanem w klejnoty, a Camila zdzielić jednego z natarczywych adoratorów parasolką wieczór można było uznać za udany. Adam zatańczył ze wszystkimi po kolei widząc w oczach każdej mieszaninę radości i smutku. Nim również targały sprzeczne emocje. Nie spodziewał się przywiązania do kilku szalonych dziewczyn, które zawładnęły jego sercem i umysłem na dwa tygodnie.

* * * *

-Zostały dwa dni. –Senszen wykonała ostatnie pociągnięcie pędzlem.
-Chyba będę płakać. –Bell zamrugała oczami.
-Dlaczego? To najcudowniejsze wakacje mojego życia. –westchnęła Ewelina.
-Twojego, waszego….co mi po waszym Adamie. Chcę Joe! –Bell odwróciła się i stanęła jak wryta.
-Co się tu dzieje? –mały Joe zsiadł z Cochisa i niepewnie rozglądał się zatrzymując ostatecznie wzrok na Bell.
-O dobrze, że jesteś Joe. –Adam podszedł do brata i klepnął go w ramię.
-Nie rozumiem, napisałeś w telegramie, że burza zniszczyła ranczo…
-Ale zanim się pojawiłeś, przybyło tu parę wolontariuszek i usunęło szkody. W zamian obiecałem…
-Tak. –mały Joe spojrzał na Adama wyczekująco.
-Że nauczysz te dwie damy jeździć konno. –Adam mrugnął do zaskoczonych Domi i Bell.-Macie dwa dni, musi wystarczyć. –szepnął.
-O mamciu. –klasnęła Domi.
-Jesteś superowski Adam. –uśmiechnęła się Bell.
-Nie rozumiem, ale wierzę, że to coś miłego. –parsknął Adam.
-To będzie dla mnie prawdziwa przyjemność. -mały Joe uśmiechnął się do Domi i Bell.

* * * *

Pożegnanie nastąpiło na ranczo. Dziewczyny wyściskały Adama niemal równocześnie ku jego ogólnemu rozbawieniu. Pociągały nosami, oczy im się szkliły i z trudem panowały nad emocjami. Zgodnie zapewniły Adama, że spędziły najlepsze wakacje w życiu. Adam kolejny raz dał upust swemu zdumieniu. Kilka dni później postanowił odwiedzić nieczynną kopalnię. Wyglądała tak jakby nigdy nikogo tu nie było. Kiedy wychodził z baraku kątem oka dostrzegł na stole przewiązany kokardką pojemnik śmietanki w spray’u. Wziął go do ręki, potrząsnął energicznie i uśmiechnął się do siebie. „Tak, to były najlepsze wakacje mojego życia” –westchnął zamykając drzwi i dosiadając płynnie Sporta. I nie miał na myśli tylko kawy mrożonej.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 5:46, 29 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:31, 28 Lip 2014    Temat postu:

Szkoda, że to ostatnia część naszych wakacyjnych przygód.
Aga napisał:
Raz zadał pytanie „Dlaczego ja?” i zadrżał usłyszawszy westchnięcie, które wydobyło się z piersi gromadki dziewcząt, a zobaczywszy niemy zachwyt i kilkanaście maślanych par oczu wpatrzonych w niego zwątpił i wolał nie ryzykować tej lekko niezrozumiałej dla niego adoracji.

Nieźle musiało wyglądać to jego drżenie Very Happy a poza tym dlaczego Adam tak się zdziwił, przecież doskonale wiedział jaki wrażenie wywiera na kobietach Very Happy
Aga napisał:
-Dziewczęta zapewniam was….-Adam zrobił pauzę uśmiechając się szeroko, myśląc o drzewie, które przygniotło ogrodzenie i dachówkach. –…że spędzicie najcudowniejsze wakacje swojego życia. Macie moje słowo.

No i zapewnił nam niezapomniane wakacje Laughing
Aga napisał:
Popołudniami po ciężkiej orce i orzeźwiającej kąpieli, oddawały się indywidualnie, w ręce Adama i całkiem nieźle opanowały podstawowe zasady jazdy konnej. Jedyną osobą, która skutecznie unikała poczciwego Sporta, była Ewelina.

"... oddawały się indywidualnie, w ręce Adama..." zabrzmiało wspaniale Cool, tylko jedna nasza koleżanka okazała się oporna. Do czasu jednak Laughing gdy Adam powiedział: "Pozwólcie dziewczęta, że ja porozmawiam z waszą koleżanką. ... Kilka minut później Ewelina przyjmując dość amatorską pozę, dosiadła Sporta i z wielką pomocą Adama rozkoszowała się jazdą."
Pięknie. Laughing
Aga napisał:
Wziął go do ręki, potrząsnął energicznie i uśmiechnął się do siebie. „Tak, to były najlepsze wakacje mojego życia” –westchnął zamykając drzwi i dosiadając płynnie Sporta. I nie miał na myśli tylko kawy mrożonej.

Aga, co Adam miał na myśli? Azaliż byłby to ... Embarassed

Takie wakacje na pewno pozostaną w pamięci Adama i dziewcząt na zawsze Very Happy
Twoje opowiadanie jest lekkie i radosne. Chciałoby się choć jeden dzień spędzić na ranczo w Ponderosie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:55, 29 Lip 2014    Temat postu:

ADA doprawdy nie wiem co Adam miał na myśli...Cool my wszak TAM, on TU... Może naprawiony dach, albo porąbane drwa..Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:15, 29 Lip 2014    Temat postu:

Z pewnością naprawiony dach ... lub ogrodzenie ... li i jedynie Wink
Upojne wakacje w Ponderosie. Marzenie każdej fanki Bonanzy. Nawet Domi i Bell dostały się okruszki ... to jest okruszek, czyli Mały Joe Cool
Nie mam pojęcia jakim cudem Adamowi udało się wpakować mnie na to zwierzę, ale skoro Aga na własne oczy widziała ... to pewnie tak było Very Happy Musiał mieć bardzo mocne argumenty Rolling Eyes Siła perswazji ... siła spokoju i ... już sama nie niem ... nie pamiętam. Potańcówka super ... i ci namolni kowboje Very Happy Ale co to dla nas ...
Szkoda, że koniec Sad W każdym razie wymarzony urlop z najmilszym z Cartwrightów Very Happy
Aga masz coraz lepsze pomysły Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 6:16, 29 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:43, 29 Lip 2014    Temat postu:

Aga napisał:
ADA doprawdy nie wiem co Adam miał na myśli...Cool my wszak TAM, on TU... Może naprawiony dach, albo porąbane drwa..Laughing

"Li tylko i jedynie" Question Neutral Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:16, 29 Lip 2014    Temat postu: Ćwiczenie na lipiec -wakacje -urlop

Bardzo pozytywne opowiadanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:25, 29 Lip 2014    Temat postu:

Ubawiłam się niesłychanie.
Nie podejrzewałam się, że jestem taka bojowa przy tym natarczym kowboju


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin