Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ćwiczenie ..." -lipiec -wakacje-urlop
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:08, 20 Lip 2014    Temat postu:

Poruszona zarzutami, iż jakoby zbytnio tarmoszę naszych ulubieńców postanowiłam dać im nieco spokoju na zregenerowanie tak potrzebnych sił i popełniłam to niewielkie opowiadanie Rolling Eyes
Fanfik ten nie powstałby gdyby nie postać pewnej damy powołanej do życia przez Senszen. Very Happy
Ponadto poruszona tym, że Aga będzie w tramwaju czytać Metro wklejam

Wakacje Bena

- To już przechodzi ludzkie pojęcie. Czy wam już zupełnie odjęło rozum? Dorośli mężczyźni, a zachowujecie się jak dzieci – krzyczał na swoich synów Ben.
- Ależ, Pa to wszystko wina … - zaczął Adam.
- Nie interesuje mnie, czyja to wina i co masz mi do powiedzenia. Jesteś najstarszy i powinieneś przemówić swoim braciom do rozumu. Zdemolowaliście pół Virginia City. Saloon, sklep Mike, stajnia starego Todda. Nic was nie usprawiedliwia. Gdy wróciłem z Sacramento własnym oczom nie wierzyłem, a gdy Roy powiedział mi, kto tak się zabawiał myślałem, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię. Milcz – krzyknął Ben celując palcem wskazującym w najmłodszego syna Małego Joe, który próbował coś powiedzieć - już raz urządziliście corridę w mieście i dużo mnie to kosztowało, ale teraz nie zamierzam płacić. Nie wiem, jak to załatwicie, ale załatwicie. Ja wyjeżdżam, a wy naprawicie szkody, jakie zrobiliście w mieście i zajmiecie się ranczem.
- Jak to wyjeżdżasz? Dokąd? – spytał zaniepokojony Adam.
- To nie wasz zakichany interes. Robię sobie wakacje. Chcę odpocząć od was, od moich trzech upiornych synów. Może gdybyście mieli własne rodziny to nie przychodziłyby wam do głowy aż tak idiotyczne pomysły.
- To nie był taki głupi pomysł – powiedział cicho Joe – przynajmniej na początku. Potem faktycznie trochę się wszystko wymknęło spod kontroli.
- Trochę? Spod kontroli? Zejdź mi z oczu padalcu, bo nie ręczę za siebie – grzmiał Ben.
- Pa, ale Joe chciał powiedzieć, że to nie była tylko nasza wina – wtrącił się do rozmowy Hoss.
- A niby, kogo, tej biednej kobiety, którą wystawiliście na pośmiewisko. I ty śmiesz się jeszcze odzywać? Lepiej zamilcz. Faktycznie waszej winy w tym nie było – odparł z ironią Ben.
- Przyznasz jednak, że to się jej należało – powiedział Adam.
- Nie mnie to oceniać. Owszem ta kobieta wszystkim zalazła za skórę. Jątrzy, podpuszcza jednych ludzi na drugich, opowiada niestworzone rzeczy, ale to jeszcze nie powód żeby wymazać ją smołą, obtoczyć w pierzach i prawie nagą przegonić przez całe miasto. A potem jeszcze urządziliście sobie prawdziwy festyn, popisy strzeleckie, a już wyścig na koniach siedząc tyłem do kierunku jazdy przeszedł moje najśmielsze wyobrażenie.
- Jeden z górników powiedział, że to niemożliwe – zaczął Joe, ale umilkł pociągnięty z tyłu za koszulę przez Adama.
- Dość. Nie chcę was słuchać, nie chcę was widzieć. Wczesnym rankiem wyjeżdżam, gdy wrócę wszystko ma chodzić jak w zegarku. Zrozumiano? – krzyknął Ben wściekłym wzrokiem piorunując synów.
- Pa, ale czy mógłbyś powiedzieć nam, dokąd jedziesz? – spytał wyraźnie zaniepokojony Adam.
- Nie – odparł krótko Ben.
- Jednakowoż, Pa powinniśmy wiedzieć, gdzie cię szukać, gdyby zaszła taka potrzeba – nie ustępował Adam.
- Zapewniam cię, że takiej potrzeby nie będzie. W przeciwieństwie do was rozum mnie jeszcze nie opuścił. Idę spać, a wy może zastanówcie się nad swoim postępowaniem – zakończył rozmowę Ben i poszedł do swojego pokoju.
W salonie zapanowała cisza. Bracia patrzyli na siebie z rezygnacją w oczach. I wtedy Adam z nieukrywaną satysfakcją w głosie powiedział:
- Mimo wszystko opłacało się. Widok pani Blaze w pierzach pędzącej główną ulicą Virginia City bezcenny.
- To prawda – powiedział Hoss z uśmiechem na twarzy i rozmarzeniem w swych błękitnych oczach.
- Ciekawy jestem jak ona to z siebie zmyła? – spytał Joe z miną niewiniątka.

***
Nazajutrz wczesnym rankiem tuż po wschodzie słońca Ben wyruszył w samotną podróż. Nadal był wściekły na swoich trzech chłopców, jak zwykł nazywać dorosłych już synów. Po godzinnej jeździe i bliskim kontakcie z naturą Ben uspokoił się, a gdy przypomniała sobie barwny opis wyglądu panie Blaze parsknął głośno śmiechem.
- Co ci tak wesoło? – dobiegł go z tyłu głos szeryfa Roya Coffe.
- Witaj Roy. Przypomniałem sobie „pierzastą”damę – odparł Ben.
- To faktycznie był niezły widok – uśmiechnął się szeroko Roy.
- A, ty Roy, dokąd się wybierasz? – spytał Ben.
- Zrobiłem sobie małe wakacje. Ta Blaze przyleciała do mnie ze skargą na twoich synów. Krzyczała, że chcieli ją zamordować, że to zwyrodnialcy tacy sami jak ich ojciec – relacjonował Roy.
- Co? A to babsztyl. Nie pochwalam takich metod, ale w jej przypadku może to coś da – odparł wzruszając ramionami Ben.
- Tak myślisz? Ja uważam, że wręcz przeciwnie. Eskalacja jej działań dopiero przybierze na sile i nabierze kolorów. Tymczasem jednak postanowiłem usunąć się, „pierzastej damie” sprzed oblicza. Wreszcie mam zastępcę, niech się do czegoś przyda. Ciekawe jak sobie z nią poradzi, zwłaszcza, że dostała ataku regularnej histerii – chichocząc jak młodzieniaszek powiedział Roy.
- Regularnej to ona dostała biegunki – doszedł ich znajomy głos.
Ben i Roy wstrzymali konie. Tuż za nimi stał nie, kto inny, tylko doktor Paul Martin.
- Paul, co ty tu robisz? – ze zdziwieniem spytał Ben.
- Jedziesz do pacjenta – stwierdził Roy.
- Nie, nie zgadliście – wesoło odparł Paul – zrobiłem sobie krótkie wakacje.
- Ty też? – równocześnie spytali Ben i Roy.
- Co tak się dziwicie? Dużo i ciężko pracuję, to odpoczynek mi się należy – powiedział z dziwnym uśmiechem na ustach doktor.
- Paul przecież ty nie lubisz odpoczywać – niepewnie rzekł Roy.
- Mylisz się przyjacielu. Od wczoraj bardzo lubię wypoczywać – z zagadkowym uśmiechem odparł Martin.
- Chwila, chwila czy z tym ma coś wspólnego regularna biegunka pani Blaze? – domyślając się wszystkiego spytał Ben.
- A jakże – odparł dumny z siebie Martin i dodał – może to nieetyczne, ale gorzka sól czyni cuda.
- O, tak to dobre lekarstwo – zaśmiał się Roy.
- No, dobrze Paul, ale przecież jesteś lekarzem – śmiejąc się powiedział Ben.
- Cóż mój drogi pani Blaze stanowi ciężki przypadek. Przyszła do mnie żądając specyfiku, który pozwoliłby jej usunąć resztkę smoły i pierza, które zaaplikowali jej twoi synowie. Była przy tym wyjątkowa niemiła. Posunęła się nawet do podważenia moich umiejętności lekarskich. Tego było dla mnie za wiele. Podałem jej podwójną dawkę. Na pewno nie zdążyła do domu – odparł Paul robiąc niewinną minę.
- No, panowie jesteśmy siebie warci – radośnie krzyknął Ben i zapytał – to, co robimy sobie wakacje?
- Jasne – potwierdzili Roy i Paul.
- To, dokąd jedziemy?
- Gdziekolwiek byle dalej od „pierzastej damy” – odrzekł Roy.
- A co powiecie na kilka dni nad Tahoe od strony Kalifornii? – spytał Ben.
- Brzmi świetnie – odparł Paul – Tahoe, ryby i doborowe towarzystwo, czego więcej trzeba, żeby spędzić wspaniałe wakacje?
- To, co panowie w drogę? – Ben popatrzył na przyjaciół z uśmiechem.
- W drogę – krzyknęli – i niech rybki mają się na baczności.

***


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Pon 0:39, 21 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 23:48, 20 Lip 2014    Temat postu:

Cudowne Smile Jestem zachwycona Smile
Ben, Roy i Paul sami zachowali się jak młodzieńcy - i bardzo dobrze Smile Im też należy się urlop.

ADA, jakim cudem oni ja obtoczyli w smole i w pierzach Question
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:37, 21 Lip 2014    Temat postu:

Senszen, nie mam pojęcia, ale dla braci nie ma nic niemożliwego. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:23, 21 Lip 2014    Temat postu: Ćwiczenie na lipiec -wakacje -urlop

Jestem ciekawa ciągu dalszego wakacji Bena.
Ta stara jędza zasłużyła na karę i jakoś mi jej nie żal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:29, 21 Lip 2014    Temat postu:

No ładne rzeczy się wyprawiają, ale po takiej akcji urlop jak najbardziej wskazany Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:23, 21 Lip 2014    Temat postu:

Pani Blaze zapewne się wyrywała, ale bracia są uparci ... jak obiecali, że obtoczą i wytarzają, to tak zrobili Very Happy Pomysł z urlopem trzech uroczych panów wspaniały. Będą mieli swoją chwilę wytchnienia od upierdliwej rodzinki, pacjentów i wszystkich mających pretensje do szeryfa ... a zwłaszcza pani Blaze, choć ona, jak zapewniał dr Martin będzie miała zapewnioną inną rozrywkę ... dość obfitą i owocną Razz
"Drżyjcie rybki!" - ciekawe, czy wszyscy są zapalonymi wędkarzami, czy ... jakieś inne rybki planują łapać Wink I dobrze ... widać, że duch w nich krzepko się trzyma ... i nie tylko duch Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 14:24, 21 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:46, 21 Lip 2014    Temat postu:

ADA napisał:
Ponadto poruszona tym, że Aga będzie w tramwaju czytać Metro wklejam

Ja również jestem poruszona, ale Twoim dobrym sercem, ADA.

ADA napisał:
- Nie interesuje mnie, czyja to wina i co masz mi do powiedzenia. Jesteś najstarszy i powinieneś przemówić swoim braciom do rozumu.

Adamowi na pewno nie w smak była ta uwaga. Smile

ADA napisał:
Milcz – krzyknął Ben celując palcem wskazującym w najmłodszego syna Małego Joe, który próbował coś powiedzieć

A to się Ben rozszalał. Trzeba przyznać, że nie miał z synami łatwego życia. Ubarwiali jego egzystencję przeróżnymi pomysłami.

ADA napisał:
Chcę odpocząć od was, od moich trzech upiornych synów. Może gdybyście mieli własne rodziny to nie przychodziłyby wam do głowy aż tak idiotyczne pomysły.

Ben musiał być rzeczywiście wściekły, skoro tak z grubej rury … Shocked No, no, no….

ADA napisał:
Bracia patrzyli na siebie z rezygnacją w oczach. I wtedy Adam z nieukrywaną satysfakcją w głosie powiedział:
- Mimo wszystko opłacało się. Widok pani Blaze w pierzach pędzącej główną ulicą Virginia City bezcenny.

Niewątpliwie, taki widok był wart każdej ceny. Laughing Laughing Laughing

„Pierzasta dama” – świetny epitet. Pani Blaze niechcący ewakuowała z miasta Bena, Roya i Paula. Przynajmniej panowie mieli wymówkę, żeby sobie zrobić wakacje. Jeśli mają przy sobie coś mocniejszego, to rzeczywiście może być baaardzo wesoło. ADA, naprawdę udane opowiadanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:31, 21 Lip 2014    Temat postu:

Jeśli mają niedużą buteleczkę, to może ominie nas widok Bena lub Roya przewieszonych przez ... cokolwiek Very Happy o doktorze Martinie nie wspomnę Very Happy
Chociaż oni to głównie na rybki się szykowali ... cokolwiek to znaczy Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:18, 21 Lip 2014    Temat postu:

Ewelina napisał:
Chociaż oni to głównie na rybki się szykowali ...

A wędki ze sobą wzięli? Rolling Eyes Ben na pewno nic takiego przy sobie nie miał, bo Adam od razu by wywnioskował, gdzie ojciec się wybiera. Chyba, że panowie będą improwizować na miejscu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:40, 21 Lip 2014    Temat postu:

ADA napisał:
Poruszona zarzutami, iż jakoby zbytnio tarmoszę naszych ulubieńców postanowiłam dać im nieco spokoju na zregenerowanie tak potrzebnych sił i popełniłam to niewielkie opowiadanie Rolling Eyes

Dobrze, że sumienie Cię gryzło bo popełniłaś doskonałe opowiadanko. Rolling Eyes
ADA napisał:
Ponadto poruszona tym, że Aga będzie w tramwaju czytać Metro wklejam

Doceniam, gazetki "Metro" strasznie farbują Rolling Eyes
ADA napisał:
.... wyścig na koniach siedząc tyłem do kierunku jazdy przeszedł moje najśmielsze wyobrażenie.
- Jeden z górników powiedział, że to niemożliwe – zaczął Joe, ale umilkł pociągnięty z tyłu za koszulę przez Adama.

Piękna scena Rolling Eyes Adam ciągnący małego Joe Laughing
ADA napisał:
- Jednakowoż, Pa powinniśmy wiedzieć, gdzie cię szukać, gdyby zaszła taka potrzeba – nie ustępował Adam.

No i mówcie, że przez Adama rozsądek nie przemawia....Ben tego nie widzi? Shocked
ADA napisał:
- Regularnej to ona dostała biegunki – doszedł ich znajomy głos.

O matko doktorek zaszalał Shocked Musiała mu baba za skrórę mocno zaleźć Surprised

Pomysł świetny, dialogi zabawne. Mam nadzieję, że panowie odpoczną i zaszaleją....drżyjcie rybki Laughing
*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:37, 21 Lip 2014    Temat postu:

Ewelina napisał:
"Drżyjcie rybki!" - ciekawe, czy wszyscy są zapalonymi wędkarzami, czy ... jakieś inne rybki planują łapać

Pewnie i takie i takie Laughing
Mada napisał:
Pani Blaze niechcący ewakuowała z miasta Bena, Roya i Paula. Przynajmniej panowie mieli wymówkę, żeby sobie zrobić wakacje. Jeśli mają przy sobie coś mocniejszego, to rzeczywiście może być baaardzo wesoło

Panowie na pewno mieli coś na wzmocnienie. Po tak silnych przeżyciach muszą podleczyć swe stargane nerwy Laughing
Mada napisał:
A wędki ze sobą wzięli? Ben na pewno nic takiego przy sobie nie miał, bo Adam od razu by wywnioskował, gdzie ojciec się wybiera. Chyba, że panowie będą improwizować na miejscu...

Masz rację Mada. Adam to szczwany lis i od razu wszystkiego by się domyślił, a panowie no cóż, są w takim wieku, że wszystko im wypada Laughing
Aga napisał:
... gazetki "Metro" strasznie farbują

Niestety i to bardzo, zwłaszcza w taki upał Rolling Eyes
Aga napisał:
O matko doktorek zaszalał Shocked Musiała mu baba za skrórę mocno zaleźć Surprised

Doktor Martin mógł wiele znieść, ale nie podważanie jego kompetencji Laughing

Wszystkim Koleżankom dziękuję, za komentarze i miłe słowa Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:13, 22 Lip 2014    Temat postu:

Mi to raczej przypomina połączenie "Młodzi gniewni" i "Siedmiu wspaniałych".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:47, 24 Lip 2014    Temat postu: Ćwiczenie na lipiec -wakacje -urlop

Inga Kalista od dzieciństwa uwielbiała wakacje nad morzem. Poranne spacery ,gdy na plaży jeszcze nie było ludzi ,zapach wiatru ją orzeźwiał i rozbudzał i tak rozwiniętą bujną wyobraźnie.
Kiedyś myślała ,że zostanie pisarką ,niestety życie rzadko się układa tak jakbyśmy chcieli i pracowała w firmie ,organizującej śluby i wesela,czego szczerze mówiąc nie znosiła.
O ironio była uważana za najlepszą specjalistkę w tej branży ,w każdym razie tak twierdził szef firmy Wesele Marzeń ,dzwoniąc tego dnia ,że musi przerwać urlop by zorganizować ślub syna najbogatszego człowieka w jakieś podkrakowskiej wsi.
Inga westchnęła z rozpaczą ,ale tak jak chciał szef przyjechała do Mila-nowej ,już następnego dnia. Nie umiała jeździć konno ,krowy te rogate zwierzęta napełniały ją strachem i wszędzie mogła wejść ,w jakieś błoto i ta plaga komarów ,a raczej komarzyc o których się nie mogła opędzić.
Na widok jednak domu Batorza Kopca spojrzała z zachwytem. Wyglądał jak hacjenda z westernów ,jak Ponderosa. Pan Kopiec miał też wielki sad ,pełen czerwonych ,soczystych jabłek ,słodszych niż te złote z ogrodu Hesperydy.
Ten przystojny ,barczysty ,siwowłosy mężczyzna o łagodnym i ciepłym spojrzeniu ,który zaproponował ,by do końca wakacji ,zamieszkała u nich kogoś jej przypominał ,tylko nie potrafiła sobie przypomnieć kogo .
Dowiedziała się ,że ma trzech synów ,każdego z innego małżeństwa ,najstarszego Adama ,przyszłego panna młodego ,Eryka i Józefa. Wszystkie jego żony zmarły przy porodzie i sam wychowywał synów.
Eryka i Józefa,Inga poznała już pierwszego dnia . Eryk był wielki i rosły jak drzewo ,ale miał bardzo sympatyczny uśmiech i ładne niebieskie oczy .
Józef zdaniem Ingi przypominał nieco lalusia z włosami na żel i tanimi tekstami podrywu ,którym raczym każdą pannę.
Inga dowiedziała się ,że Adam gdzieś wyjechał ,zaś jego narzeczona Laura Pastuszka nie mogła się do niego dodzwonić.
Ta Laura wyglądała jak żywa reklama lalki Barbie ,miała w dodatku ,płaczliwy ,piskliwy głos zarzynanej myszy polnej i co chwila zmieniała zdanie .
Inga była już na skraju wytrzymałości nerwowej ,gdy po raz trzeci w ciągu jednego dnia zmieniła kolor ślubnych zaproszeń.
-Adam przyjechał -zawołała Laura ,widząc przez okno czarny kabriolet .
Ciekawy jaki jest ten jej Ken ,pomyślała Inga ale bez ciekawości. Spojrzała na mężczyznę ,wychodzącego z auta i serce jej naglę mocno zabiło.
Był to wysoki ,przystojny brunet ,z najpiękniejszymi na świecie czarnymi ,migdałowymi oczami .
Weszli do domu i Laura ją przedstawiła narzeczonemu.
-Miło mi panią poznać -powiedział z uśmiechem ,patrząc na stojącą przed nim prześliczną ,filigranową brunetkę z orlim nosem.
Na jego twarzy pojawiły się rozkoszne dołeczki a Inga stała jak głupia ,nie mogąc wydobyć głosu z gardła.
Ten jego głos ,wart był grzechu a jej kolana ,zrobiły się dziwnie miękkie.

-Co się stało -spytała Kama ,najlepsza przyjaciółka Ingi. Budzisz mnie o trzeciej w nocy telefonem ,to musi być ważne .
-Jest ważne -w słuchawce słychać było pochlipywanie Ingi . Facet z moich snów ,żeni się z lalką Barbie a ja obiecałam do końca wakacji ,zorganizować im ślub marzeń.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 9:03, 24 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:09, 24 Lip 2014    Temat postu:

Głos zarzynanej myszy już dźwięczy mi w uszach i nie mogłam się powstrzymać tu od śmiechu.
Ciekawa jestem, co jeszcze się zdarzy na tych wakacjach, bo to chyba nie koniec


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:33, 24 Lip 2014    Temat postu:

Mnie też utkwił ten "głos zarzynanej myszy polnej" ... podobne wrażenie odniosłam słuchając głosu Laury. Trafne określenie Very Happy Ale co dalej z urlopem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin