Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szczęście od losu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:42, 20 Cze 2014    Temat postu:

Aga nie może być szczęśliwa, usatysfakcjonowana, jeśli ktoś Adama nie spoliczkuje. A najlepiej jak to będzie kobieta, do której Adam coś czuje. Laughing Camila, nie daj się!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:44, 20 Cze 2014    Temat postu:

Bo tak jest ciekawiej....co mi po tym, że Laura spoliczkuje Adama? Ani go to oziębi ani ogrzeje...a jak Asia spoliczkuje...ooo! to cała gama emocji w Adasiu może się ujawnić Rolling Eyes Camila nie daj się....eee....tylko komu? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:33, 21 Cze 2014    Temat postu:

Aga, całe szczęście, że nie życzysz sobie, aby Adaś był obrzucany tortami ... jak w starej komedii z Flipem i Flapem ... Dlaczego w każdym fanfiku ma być policzkowany Shocked A cóż to, jego twarz, to bramka, do której i tak nasi piłkarze nie strzelają goli, ale innym to się zdarza Exclamation Dlaczego ma być walony po buzi? Przecież jest spokojny, kulturalny, kobiety bija rzadko ... a tu policzek za policzkiem ... bez możliwości rewanżu, bo słabą kobietę to on może najwyżej za rękę złapać ... policzka nie odda ... A może o to chodzi Exclamation Ujawnia się to i owo Exclamation
Zwłaszcza owo Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:09, 27 Lip 2014    Temat postu:

Laura od poznania Asi nie próbowała już żadnych sztuczek by odbić jej Cartwrighta i nie miała zamiaru więcej się tu pokazywać. Natomiast Adam od kiedy dowiedział się, że zostanie ojcem nosił Asię na rękach i spełniając jej wszystkie nawet najdziwniejsze zachcianki. Wszystkie docinki ze strony braci kierowane pod jego adresem puszczał mimochodem zostawiając ich swoim zachowaniem nieco skołowanych i pusząc się jak paw demonstrował na każdym kroku przepełniające go szczęście z bycia ojcem. Także perspektywa przyjazdu rodziców Asi, którzy pewnie zaczęli by po swojemu ustawiać przyszłych rodziców nie zrażała go w dalszym jego okazywaniu.
Adam od kilku godzin kręcił się po szpitalnym korytarzu nie wiedząc, co się dzieje z jego żoną i dzieckiem. Coraz bardziej ogarniała go obawa, że coś jest nie tak. W końcu mógł do niej pójść. Siedział patrząc na nią w milczeniu trzymając ją za rękę. Pojawił się też u nich lekarz. Wyglądem przypominał połamany ołówek, a jego twarz przypominała głowę sępa. Na ustach pojawił się chciwy złośliwy uśmieszek, ale zaraz przybrał wyraz bólu i żalu kiedy na nim utkwił wzrok Adama
-Dlaczego nie możemy zobaczyć naszego dziecka i, co się dzieje?
-Właśnie po to przyszedłem. Nazywam się Murphi.
-Do rzeczy- zdenerwowany poganiał go, ale nie ruszyło zachowanie Adama.
-W czasie porodu wystąpiły komplikacje, co prawda prowadziliśmy reanimację, ale jednak ona nie przyniosła pożądanych efektów i niestety, ale państwa córeczka zmarła.
Mężczyźnie nawet nie drgnęła powieka patrząc na rozpaczającą Asię, która z całych sił tuliła się w męża. Nie czuł żadnych skrupułów by zadać ten cios, a wręcz przeciwnie ogarniał go lepszy nastrój. Tuż za drzwiami tej sali czekała na niego pewna piegowata ruda około czterdziestoletnia kobieta. Otwarcie rozmawiali krocząc przez korytarz. Opowiadał ze szczegółami o ślicznej niczym mały aniołek dziewczynce, której matka podobno zrzekała się do niej praw. Nie zauważył, że mówił trochę za głośno i nie sądził, że ktoś zacznie kojarzyć pewne fakty. Teraz zaprowadził ją na zaplecze gdzie ukrył dziecko. Przyjrzała jej się uważnie dostrzegając ciemne włoski, oliwkową karnację i migdałowe oczka.
-Już dawno takiego dzieciaka szukałam. Piękne, moja klientka będzie szczęśliwa.
Pogładziła ją po pyzatym policzku wprawiając tego brzdąca w gaworzenie. Mała z ufnością patrzyła tych dwoje.
-Dostaniesz ją za sto tysięcy.
-Oszalałeś. Umawialiśmy się na pięćdziesiąt. Co ty myślisz, że łatwo znaleźć kogoś kogo pili potrzeba trzymania takiego bachora. A z resztą gdyby nie ja to nie zarobiłbyś tyle na tym etaciku.
-Sama powiedziałaś, ze trudno znaleźć dzieciaka z taką urodą, więc wykorzystuje okazję i radze ci znajdź drugie pięćdziesiąt, bo koniec z dostarczaniem ich na lewo. Ja sobie poradzę, ale ty i te wszystkie świecidełka i inne fanaberie.
Wzięła ją na ręce, lecz lekarz szybko zatarasował jej drzwi.
-Dokąd najpierw kasa, a potem możesz sobie zabierać. Jutro masz z nią być tam gdzie zawsze.
Poczerwieniała ze złości na bladej twarzy. Powoli wciągała powietrze do płuc.
-Nie zdążę.
-Guzik mnie to obchodzi. Dawaj. To będzie ostatni nasz interes przed moim wyjazdem.
Wyszarpnął z rąk zawiniątko wywołując płacz. Chwilę ją kołysał. Uspokoiła się. Zostawił w koszyku. Wyjrzał czy nikt się nie kręci. Rozeszli się.
W czasie kiedy oni omawiali swoje interesy Adam siedział przy żonie, która pod wpływem środków uspokajających usnęła. W głowie zaczęły mu dźwięczeć słowa ciotki Aureli o tym, że była na skraju załamania po tamtym małżeństwie, a w tej sytuacji to mogło się zdarzyć. Próbował wyprzeć z myśli tą perspektywę, ale ona wracała jak bumerang. Za, co ona tak cierpi, przecież nic złego nie zrobiła-powtarzał sobie w duchu.
Stał opierając się o parapet. Przyłożył głowę do szyby patrząc nieobecnym wzrokiem w dal.
-Adam
Ben potrząsał ramieniem syna. Nie chętnie odwrócił się do niego.
-Już wiesz, co się stało. Jeżeli przyszedłeś pocieszać to nie musisz tego robić, bo nic nie pomoże.
-Nie miałem takiego zamiaru. Mogę się tylko domyślać, co czujesz i chciałem, żebyście wiedzieli, że możecie na mnie, na nas wszystkich liczyć.
-Nie chciałem cię urazić, ale nie umiem inaczej się zachować zwłaszcza teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:19, 27 Lip 2014    Temat postu: Szczęście od losu

Bardzo smutne.
Czy Adam odkryje knowania podłych ludzi i to ,że ich dziecko żyje ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:30, 28 Lip 2014    Temat postu:

Zrobiła się kryminalna intryga. Ciekawe, kto podsłuchał rozmowę o ukradzionym dziecku. Jeśli uczciwy człowiek, to jest szansa ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:42, 28 Lip 2014    Temat postu:

Intryga... Skradzione dziecko... Mnie jednak zastanawia coś innego. Adam i Asia dowiadują się o śmierci dziecka, rozpaczają. To rozumiem. Nie rozumiem natomiast, dlaczego żadne z nich nie powiedziało, że chce zobaczyć dziecko po tym, jak się dowiedzieli, że córeczka zmarła. To byłaby chyba naturalna, oczywista reakcja na słowa doktora. Po prostu przyjęli do wiadomości i pogrążyli się w bólu. Dziwne to, jak dla mnie i nieprawdopodobne. Confused

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Pon 15:44, 28 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:13, 28 Lip 2014    Temat postu:

Może żona jest na środkach uspokajających, ale Adam powinien chyba zobaczyć dziecko. Zdaje się, że w takich wypadkach potrzebny jest podpis rodzica na dokumentach ... No i nie wiem, czy noworodek tak prędko otwiera oczka i ma oliwkową karnację. Raczej są żółtawe lub różowe takie dzieci ... dla matki najpiękniejsze Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:18, 28 Lip 2014    Temat postu:

Camila napisał:
Pogładziła ją po pyzatym policzku wprawiając tego brzdąca w gaworzenie.

Jak już roztrząsamy szczegóły, to dodam, że gaworzenie pojawia się około 6 miesiąca życia, a to był przecież noworodek. Nie mógł wydawać takich odgłosów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:44, 28 Lip 2014    Temat postu:

Noworodek zdecydowanie nie wydaje żadnych odgłosów poza płaczem, kiedy jest głodny, albo ma mokro ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:24, 28 Lip 2014    Temat postu:

Dość istotny zwrot akcji....poza w/w spostrzeżeniami, z którymi się zgadzam, to straszne przez co przechodzą obecnie Adam i jego żona. Oczekiwany bąbelek znika. Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:35, 28 Lip 2014    Temat postu:

Moja wina nie wiem co mnie podkusiło tak szybko wklejać tekst zanim go nie przeczytałam drugi raz.
A co do tego, że Adam pójdzie zobaczyć ciało córeczki ta sytuacja miała być opisana w kolejnym fragmencie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:14, 28 Lip 2014    Temat postu:

no to czekamy...Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:24, 28 Lip 2014    Temat postu:

Lekarz iście demoniczny. Szkoda młodych rodziców. Mam nadzieję, że Adam i Asia odzyskają córeczkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:17, 30 Lip 2014    Temat postu:

Stali milcząc, bo rozmowa im się nie kleiła, a każdy myślał zupełnie o czymś innym. Ben wolnym krokiem ruszył do drzwi. Wiedział, że tu będzie na razie zbędny i byłby tylko nie potrzebnym piątym kołem u wozu. W sali pojawiła się w końcu pielęgniarka z plikiem przeróżnych dokumentów. Adam zmierzył ją dokładnie od stóp do głów. Była małą chudą kobietą o włosach koloru mysiego blondu. Na jej twarzy odznaczał się długi zadarty nos i duże usta. Bez słowa zabrał od niej papier. Szybko przejrzał to, co dostał. Jednak dopiero teraz kiedy zaczęły do niego docierać te straszne informacje coś nie dawało mu spokoju. Trzymał dłuższą chwilę dłoń nad kratką, w której miał złożyć podpis. Osunął ją. Czekała nie popędzając go, bo widziała już wiele takich tragedii i nigdy nie potrafiłaby tego zrobić.
-Chce zobaczyć moje dziecko.
Kobieta słysząc stanowczość w jego głosie nie wiedząc czemu zaczęła się go bać, a przecież na takiego jej nie wyglądał. Prowadziła go przez słabo oświetlony korytarz w piwnicy. Przeprosiła go na moment zostawiając przy wejściu do pomieszczenia. Jej rychły powrót nie zwiastował nic dobrego. Mówiła tak szybko i tak nie wyraźnie, że Adam nie zrozumiał ani słowa.
-Panie Cartwright stało się coś strasznego- ponownie się odezwała tym razem wolniej i składniej.- Nie ma tu ciała pańskiej córeczki.
Był teraz bledszy niż ściana, o którą się opierał.
-Tylko nie to.
To były ostatnie słowa, które zdołał z siebie wydobyć. Pokręcił z rezygnacją głową nie wierząc w to, co się dzieje i to, że takie coś mogło się zdarzyć.
-Zrobię wszystko by to wyjaśnić.
Nie słuchał już jej słów, bo to już było ponad jego siły. Zastanawiał się co będzie. Zdawał sobie sprawę, że jeśli powie o tym Asi to tak jakby wbił w jej serce sztylet. Ktoś za nim zaczął wołać. Tuż obok pojawiła się Ewa. Potrząsając nim wydobyła to, co wiedział.
-Może to głupie co powiem, ale wydaje mi się, że malutka żyje.
-Zgłupiałaś chyba przecież to bzdury.
-A nie słyszałeś o handlu dziećmi. Co myślisz, że ci pozwolę tak siedzieć i nic nie robić, bo rozpaczasz. Mylisz się. Chodź. Trzeba się rozejrzeć i zobaczyć co tu się wyrabia.
-Nie mogę zostawić Asi samej.
-A jej mama. Zostanie z nią tyle ile trzeba. Będzie jej strzec jak cerber nawet twojego i jej tatę wyrzuci za drzwi. Kobieta z kobietą lepiej się porozumie i o pewnych sprawach lepiej porozmawiać z mamą, a nie z facetem nawet tym, który jest mężem.
Zaczął się lekko niecierpliwić. Miał już jej coś odpowiedzieć, ale go zaraz zastopowała. Uśmiechnęła się tylko przepraszająco.
-Tylko wiesz nie obrażaj się, lubię cię, ale to ty musisz zacząć działać, chociaż może ci się wydawać to nieprawdopodobne.
-Spróbujmy, ale muszę zebrać myśli, bo gubię się już w tym.
Adamowi było nieco nie w smak, że dziewczyna nim komenderuje, ale chcąc nie chcąc musiał przyznać jej rację. Ewa nie wzbudzając podejrzeń kręciła się po oddziale udając kobietę, która chciałaby adoptować dziecko. Jej działania niestety nie przynosiły oczekiwanych przez nią rezultatów. Domyślała się co powie na to Adam i jak bardzo zmyje jej głowę, ale postanowiła, że nie odpuści. Nawet po rozmowie z tą pielęgniarką nie miała pomysłu kto mógł by maczać w tym palce. Kilka dni później ku jej zaskoczeniu zatrzymał ją doktor Murphi z tym swoim podłym chciwym uśmieszkiem zaprosił ją do gabinetu.
-Obiło mi się o uszy, że pani chce adoptować dziecko. Dobrze mówię.
-Tak, tylko, że nie jestem pewna czy to mnie i mężowi się uda.
Wbiła wzrok w ziemię ocierając oczy tak jakby płakała.
-Niech się pani uspokoi. Znam kogoś kto mógłby pani pomóc. Jest pewien problem, bo ta pomoc będzie kosztować.
-Pieniądze nie będą problemem najmniejszym. Kiedy się skontaktujemy w takim układzie.
-Pomalutku, ja porozmawiam z tą panią, a dopiero wtedy się spotkamy.
Ewa bardzo powoli wyszła kierując się na miejsce spotkania z Adamem i Dolores pielęgniarką, która im pomaga. Dotarła spóźniona.
-I czego się dowiedziałaś.
-Lekarz w tym siedzi. Tego jestem pewna. A ta maskarada się udała chyba, powiedział, że zna kogoś kto się tym zajmuje i, że się z nią porozumie. A wy?
-O matko, ale jestem głupia. Wiem o kim mówisz.- zaczęła dziewczyna- Wcześniej na to nie zwróciłam uwagi i nie skojarzyłam tamtej rozmowy, którą przypadkiem słyszałam tamtego dnia, ale w tej chwili kiedy wiem, że nie tylko pana córeczka zniknęła to oni nie tylko raz zrobili takie coś.
-On już nie pożyje jeśli skrzywdził moje dziecko.
-Jak chcesz to go zatłucz tylko po spotkaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin