www.bonanza.pl

Aga

w fanfiku Riki pisał do gazety i nieźle mu szło Very Happy

Neth P

Chyba gdzieś też próbował grać w teatrze Confused

Aga

W fanficu?

Neth P

Szukam właśnie Confused

Neth P

Mam! "Zagadka Carson City" Eweliny. Tam było też więcej interesujących sposobów na szybki zarobek Very Happy

Aga

A tak tam było wiele sposobów...niektore bardzo niebezpieczne i groziły utratą pewnych cennych rzeczy Laughing

Ewelina

W teatrze dostał ogryzkami i jeszcze czymś, jako ochroniarz mógł utracić ... cenne rzeczy ... tudzież bujną fryzurkę Very Happy

Aga

jednak ... Cenne rzeczy były najcenniejsze.... Co tam dostać ogryzkiem w łeb czy stracić parę włosków Laughing

Ewelina

Powiedz to jego fankom Very Happy

One nie wyobrażają sobie ły ... go Joe Evil or Very Mad

Gość

A która wyobraża sobie swojego ulubieńca bez... ?

Aga

Otóż rozumiemy się bez słów, a raczej słowa... Very Happy

Neth P

Nie skomentuję... albo raczej to zrobię: no bez... (liczba mnoga) Smile

Kola

-Nie wiecie gdzie jest Joe? – zapytał Ben przy kolacji. Od kilkunastu dni jego najmłodszego syna bez przerwy nie było w domu. Owszem robił to co do niego należy na ranczu, ale trochę go niepokoiło to dość częste znikanie.
-Dwa dni temu widziałem, jak przenosił meble pani O’Donell. – powiedział Will.
-A od dwóch tygodni ujeżdża konie, pana Wotersa, – poinformował Clay – Mary Ann mi powiedziała. – dodał.
-Żeby tylko… – zwrócił się Hoss do reszty – …skopał ogródek pani Marsh, przenosił skrzynie w saloonie dla Billa, naprawił ogrodzenie u Raymondów… – Hoss zaczął wyliczać wszystkie rzeczy jakie robił jego młodszy brat –... a i jeszcze u McKinnonów naprawił dach szopy. – zakończył średni syn Bena Cartwrighta. – Wszyscy nie mogą się go nachwalić. – dodał.
Wszyscy z zainteresowaniem słuchali jego monologu.
-Co w niego tak nagle wstąpiło. To do niego zupełnie niepodobne. – oświadczył senior rodu.
W tym samym momencie drzwi się otworzyły i wszedł przez nie Mały Joe. Usiadł przy stole, nabrał na talerz wszystkiego co jeszcze na nim było i zaczął jeść. Nagle przypomniał sobie, że przecież miał o coś zapytać starszego brata. Na całe szczęście zdążył już odłożyć na swoje miejsce pieniądze, które sobie pożyczył od Adama, ale tak dobrze mu poszło, że miał ich zdecydowanie więcej niż zamierzał, więc postanowił kupić prezent na urodziny Marii, a także dla Adama, gdyż, trzy dni później wypadały jego. Joe przerwał na chwilę jedzenie, wyciągnął zza pazuchy katalog i otworzył na konkretnej stronie.
-Jak myślisz spodoba się Marii. – zwrócił się Joe do Adama i pokazując rzecz o którą mu chodziło.
-Żeby tak bez żadnej okazji dawać prezenty dziewczynie. – stwierdził najstarszy z braci Cartwrightów.
-Jakie bez okazji, przecież za dwa tygodnie są jej urodziny, mam nadzieję, że zdąży przyjść. – poinformował brata Mały Joe. – To jak spodoba się jej czy nie. – dodał pośpiesznie.
-Tak, na pewno tak. – Adam patrzył się obrazek bransoletki, którą pokazał mu młodszy brat – Joe, ale to trochę kosztuje. – zwrócił się do niego, patrząc na cenę.
-Pieniądze to akurat mój najmniejszy problem. – oświadczył. Miał ich wystarczająco dużo, a jak jeszcze dojdą pieniądze z wypłaty za robotę na ich ranczu, to bez problemu starczy i na prezent dla Adama. – A to? – Joe przerzucił dwie kartki do tyłu, gdzie był dział z książkami – Nie chciałbym kupić czegoś co już ma. – pokazał książkę, o którą mu chodziło.
-Tej nie ma. – odpowiedział mu starszy brat. Wzrok mężczyzny powędrował na obrazek niżej, gdzie był zbiór bardzo interesujących pozycji, którymi był sam zainteresowany. Joe widząc czemu się Adam przygląda, pomyślał „A jednak miałem rację?” Szybko pochłonął resztę kolacji i wrócił do drzwi.
-A ty znowu dokąd? – zapytał go ojciec.

Neth P

Bo Joe jeszcze sporządnieje przez tę pracę Shocked

Jego fanki chyba by tego nie chciały Very Happy

zorina13

I co dalej ?