Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwy przyjaciel
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:15, 14 Lip 2014    Temat postu:

...Confused Confused ...postaram się...Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:16, 14 Lip 2014    Temat postu:

Aga, rozbrajasz mnie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:20, 14 Lip 2014    Temat postu:

Kiedy chodzi o cierpliwość....jestem niczym rozkapryszone dziecko Mad ale ...uczę się jak widać Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:24, 14 Lip 2014    Temat postu:

nie jest aż tak źle, znam bardziej niecierpliwych Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:27, 14 Lip 2014    Temat postu:

Senszen, ja po prostu nie wiem na ile mogę maltretować Madę...tylko to mnie powstrzymuje Cool Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:29, 14 Lip 2014    Temat postu:

"maltretować Madę" - drżę i chyba zaraz się wyloguję. Wtedy ominie mnie tarmoszenie. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:31, 14 Lip 2014    Temat postu:

Mada przecież ja Cię bardzo lubię, a poza tym to Ty MALTRETUJESZ ....Alison Rolling Eyes obiecuję, nie tarmosić Cię Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:33, 14 Lip 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Szalej, okładaj, tarmoś.....

Pozostawię to bez komentarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:36, 14 Lip 2014    Temat postu:

Rolling Eyes cóż ja mogę rzec....chciałam tylko wydobyć z Ciebie pokłady zła Evil or Very Mad ....i muszę dodać na swoją obronę....że genialnie Ci to wychodzi...Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:38, 14 Lip 2014    Temat postu:

Very Happy Very Happy Very Happy Aga, co masz zamiar jeszcze z ludzi wydobyć?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 14 Lip 2014    Temat postu:

Laughing eee tam....czy ja wiem czy coś wydobyłam?....Rolling Eyes (mam nadzieję, że odrobinkę Rolling Eyes )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:38, 14 Lip 2014    Temat postu:

Krótko, bo pokłady zła mi się wyczerpały. Rolling Eyes

* * * * *

Miesiąc później
Alison siedziała przed lustrem, bojąc się dotknąć swego prawego policzka. Pulsował porażającym bólem. W końcu zdecydowała się. Przyłożyła płócienną szmatkę, w którą wcześniej zawinęła kilka kawałków lodu. W pierwszej chwili miała wrażenie, że kość policzkowa jej eksploduje. Zamknęła oczy, głęboko wciągając powietrze. Jej twarz wykrzywiła się pod wpływem przeszywającego bólu. Dopiero po dłuższej chwili poczuła ulgę. Do oczu napłynęły jej łzy. Zastanawiała się, jak długo jeszcze wytrzyma takie traktowanie. Brad znęcał się nad nią od chwili, gdy wyznała mu prawdę o Adamie. Nie mógł znieść tego, że dawny przyjaciel go uprzedził i pozostawił po sobie niezapomniane wspomnienia. Od tego dnia, gdy uderzył ją po raz pierwszy, miotał się, popadając w skrajne emocje. Za pierwszym razem wrócił po kilku godzinach i w ramach przeprosin przyniósł jej prezent – suknię w kolorze cytrynowym, wyjątkowo drogą i wykwintną, obszytą kosztowną koronką. Kazał jej założyć kreację i zabrał do najdroższej w mieście restauracji, a następnie na przedstawienie objazdowego teatru. Nie potrafiła cieszyć się wyśmienitym jedzeniem i całkiem dobrą grą aktorską. Patrzył na nią tak, że dostawała gęsiej skórki na całym ciele. Bała się powrotu do pensjonatu. Jak się okazało, niesłusznie, bo przez kilka dni Brad dał jej spokój. Przyjął inną taktykę, kupował jej prezenty – suknie, biżuterię i odnosił się do niej z galanterią. Pech jednak chciał, że któregoś dnia przyśnił się jej Adam. Sen był tak realistyczny, że kiedy się obudziła i poczuła rękę gładzącą jej policzek, bezwiednie wyszeptała: „Adam”.
- Ch….. jasna! – usłyszała w odpowiedzi soczyste przekleństwo.
Zerwała się wystraszona i zobaczyła wściekłego Brada. Chciała wstać z łóżka, ale pociągnął ją z całej siły za koszulę nocną. Usiadł na niej okrakiem i przytrzymał jej ręce.
- Znowu on! – wysyczał przewiercając ją wzrokiem. – Kiedy wreszcie przestaniesz o nim myśleć?! Wyobrażasz sobie, że przyjedzie po ciebie, że cię szuka?! Adam nie interesuje się mężatkami! Znam go. Jesteś skazana na mnie!
- Przestań – poprosiła, zamykając oczy.
- Patrz na mnie, gdy do ciebie mówię! – zażądał. – Jesteśmy małżeństwem i nic tego nie zmieni.
- Wiem – przyznała, otwierając oczy i napotykając jego rozjuszony wzrok.
- Mogło być inaczej – stwierdził, silniej zaciskając dłonie na jej przedramionach. – Traktowałbym cię jak księżniczkę, gdybyś doceniła moje starania. Ale ty musiałaś wszystko zepsuć swoimi durnymi decyzjami i uporem.
- Zmusiłeś mnie do tego małżeństwa szantażem – wypomniała.
- Tak czy siak, zgodziłaś się, więc teraz masz wypełniać obowiązki żony, czy tego chcesz czy nie – wyjaśnił dobitnie. - Zrobisz to po dobroci czy mam znowu wziąć cię siłą?
- Jesteś odrażający – powiedziała, próbując się wyrwać.
- A więc siłą – zdecydował, aby po chwili zmiażdżyć jej usta brutalnym pocałunkiem.
Po wszystkim opadł wyczerpany na skotłowaną pościel, swoją rękę zarzucając na jej talię i tym samym nie pozwalając jej wstać. Zresztą była tak obolała, że bała się poruszyć.
Tak wyglądało jej życie małżeńskie. Dni mijały, nie przynosząc żadnej zasadniczej zmiany. Jakoś po tygodniu przenieśli się w inne miejsce. Tym razem zatrzymali się w niewielkim hoteliku o nazwie KAMEA. Brad wpisywał się w księdze gości. Alison stała w holu, przyglądając się tapetom w kwiatowe wzory. Nagle usłyszała:
- Panna Cottrell? – przed nią stał bardzo przystojny szatyn, ubrany gustownie i elegancko. – Nie poznaje mnie pani?
- Przepraszam … - Alison usiłowała sobie przypomnieć, skąd zna te bursztynowe oczy, które wpatrywały się w nią z zachwytem i oddaniem.
- Josh Woodston. Byłem ranny pod Gettysburgiem. Doktor Letterman mnie operował, a pani mu asystowała – wyjaśniał cierpliwie. – Dzięki temu żyję i cieszę się dobrym zdrowiem.
Alison uśmiechnęła się uszczęśliwiona, bo wówczas tylko nielicznych pacjentów udało się uratować przed kalectwem. Stojący przed nią mężczyzna był okazem tężyzny fizycznej. Chciała go wypytać o szczegóły jego rekonwalescencji, ale poczuła na swoich plecach rękę Brada.
- Idziemy – poinformował krótko, chwytając ją za łokieć.
- Poczekaj – zaprotestowała. – Chciałabym ci przedstawić …
- Nie mamy czasu – rzucił niechętnie i pociągnął ją w stronę schodów.
- Chwileczkę – zaprotestował Josh Woodston. – Co się tu dzieje?
- Niech się pan nie wtrąca – ostrzegł go Brad, wyciągając szybko broń i mierząc nią w kierunku zaskoczonego mężczyzny. – To moja żona i będzie robić to, co jej każę. A panu radziłbym nigdy więcej się do niej nie zbliżać.
Wystraszona Alison zaczęła wchodzić po schodach, chcąc jak najszybciej trafić do pokoju. Miała nadzieję, że Brad ruszy jej śladem i tym samym zostawi w spokoju jej dawnego pacjenta. Tak się stało, ale przyszło jej zapłacić za to przypadkowe spotkanie. Gdy zamknęły się za nimi drzwi, Brad chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął, wykręcając jej rękę. Zaskoczona krzyknęła z bólu.
- Dlaczego to robisz? – warknął. – Dlaczego mnie upokarzasz?
- Co … takiego … zrobiłam? – zdołała wyszeptać między falami bólu.
- Mizdrzyłaś się do niego! – zarzucił jej z wściekłością.
- Jak śmiesz … - tylko tyle zdążyła powiedzieć.
Brad uderzył ją na tyle mocno, że straciła przytomność. Gdy się ocknęła, nie było go w pokoju. Leżała na podłodze, nie wiadomo ile czasu. Z trudem podniosła się i podeszła do drzwi. Były zamknięte na klucz. Doszła do łóżka i opadła na nie bez chęci do życia. Płakała, marząc, aby się wreszcie obudzić z tego koszmarnego snu.
Następnego dnia Brad zachowywał się, jakby nic między nimi nie zaszło. Był nawet w lepszym humorze niż zazwyczaj. Podśpiewywał przy goleniu, co wzbudziło jej niepokój. Wiedziała, że musiało wydarzyć się coś, co poprawiło jego samopoczucie. Odpowiedź przyniosła najnowsza gazeta, którą Alison przeglądała z nudów. Na drugiej stronie, w dziale kryminalnym znalazła przerażającą informację:

„Wczoraj w godzinach wieczornych w przyhotelowym zaułku znaleziono zwłoki
mężczyzny. Miał zmasakrowaną twarz. Biegli uznali, że nieznany sprawca strzelił
mu prosto w głowę z bliskiej odległości. Ofiara była gościem hotelu KAMEA.”


Gazeta wypadła jej z ręki, a z gardła wydobył się jęk przerażenia.
- Zabiłeś go – powiedziała zmartwiałym głosem.
- Mówisz o tym bubku, którego spotkałaś w holu? – od razu wiedział, o kogo jej chodzi. – Strasznie się stawiał i groził, że naśle na mnie policję.
Patrzyła na niego, nie mogąc wydobyć głosu ze ściśniętego gardła. Skoro zabił człowieka, z którym przypadkowo zamieniła kilka słów, był zdolny do wszystkiego. Zaczęła się go bać. Brad z kolei przyjrzał się jej uważnie i rzucił tylko jedno słowo:
- Musiałem.
Wzdrygnęła się na tamto wspomnienie. Dziś ją uderzył, bo nie chciała spełnić jego erotycznych zachcianek. Zanim wyszedł, rzucił w jej kierunku z wyrzutem:
- Za miłość odpłacasz mi pogardą.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Czuła się taka brzydka i zmęczona. Jej życie było pasmem upokorzeń. A mogło wyglądać zupełnie inaczej. Tylko wspomnienie Adama utrzymywało ją przy zdrowych zmysłach, choć i ono zaczęło blaknąć przysłonięte brutalnością jej męża. Mimo cierpienia, wiedziała jedno. Gdyby musiała jeszcze raz podjąć decyzję, postąpiłaby tak samo. Wciąż kochała Adama Cartwrighta.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Pon 19:46, 14 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 19:45, 14 Lip 2014    Temat postu:

Nie wygląda na to, żeby wyczerpały ci się jakieś pokłady...zła, pomysłów... Jedyne wyczerpanie obserwuje się w przypadku Alison Sad

A Brad nie zachowuje się jak normalny człowiek - rzuca się, ma zmienne nastroje, jest agresywny... zabił człowieka Shocked Pojawił się biedak na kilka wersów a już mi go żal Sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 14 Lip 2014    Temat postu:

Przeraziłam się jak to czytałam.
Mam nadzieję, że Alison już długo z nim nie będzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:57, 14 Lip 2014    Temat postu:

senszen napisał:
Pojawił się biedak na kilka wersów a już mi go żal Sad

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Wybacz przy całej grozie sytuacji ubawiłaś mnie setnie....
mnie też go było żal...myślałam, że Alison i były pacjent nawiążą kontakt i Adaś dostanie telegram....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 19:58, 14 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 8 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin