Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bonanza -próby literackie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:52, 21 Paź 2013    Temat postu:

Szalenie romantyczne scena ... i Nataniel chyba naprawdę ją bardzo kocha. Co dalej? Chyba zostaną razem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:49, 21 Paź 2013    Temat postu: Bonanza -próby literackie

Już od pewnego czasu Beryl nie czuła się dobrze ,miała silne bóle głowy i mdłości.
Któregoś dnia zasłabła i trafiła do szpitala.
Nie wyglądała dobrze ,miała silną gorączkę ,a ciało wstrząsane potem i dreszczami.

-Zapalenie opon mózgowych stwierdził doktor Martin. Nie wiem czy przeżyje.
Nataniel nie odezwał się ani słowem ,wyszedł ze szpitala ,wsiadł do Pioruna i udał się w miejsce gdzie chodził z dziewczynami na pikniki.
Przywiązał konia do drzewa ,usiadł na trawie ,ukrył w twarz w dłoniach i zaczął płakać.
Nie płakał gdy umarła jego matka ,gdy widział spaloną indiańską wioskę ,w dniu gdy przestał być dzieckiem a oczy nabrały tego twardego zimnego blasku ,który innych przerażał.
Ludziom wydawało się ,że jest hardy i dumny ,wręcz zarozumiały ,zwłaszcza ,że nosił nazwisko Cartwright i od czternastego roku życia był tego świadomy.
Teraz znowu czuł się małym ,przerażonym ,zagubionym chłopcem ,może nawet bardziej przerażonym niż kiedyś ?
Po chwili już wiedział co ma zrobić ,nad wąwozem rosły śliczne wiosenne pierwiosnki ,postanowił je zerwać dla Beryl .
Zdziwił się mocno widząc wujka Hossa ,olbrzym o niebieskich oczach i czystym sercu też trzymał w ręku kwiaty.
Zarumienił się lekko widząc ,że Nataniel mu się bacznie przygląda.
-Pomyślałem ,że twojej dziewczynie przydadzą się kwiaty rzekł z zakłopotaniem. Ona bardzo mi przypomina Emilly.
-Kto to jest Emilly ?spytał Nat.
-To była dziewczyna ,którą bardzo kochałem odparł Hoss. Zawsze wiosną myślę o niej ,wtedy przychodzę do wąwozu i rozmawiam z Panem Bogiem.
-A on odpowiada ?rzekł Nataniel ,w jego głosie nie było śladu ironii.
Szczere pytanie spotkało się z równie szczerą odpowiedzią.
-Tak ale nie zawsze w ten sposób jak na początku sądzimy. Ale myślę ,że zawsze jest przy mnie ,tak samo jak moja rodzina. Pamiętaj o tym Nat ,rodzina zawsze będzie przy tobie.

Beryl otworzyła oczy. Na stoliku przy szpitalnym łóżku ktoś położył kwiaty ,które tak cudownie i wiosennie pachniały.
Czuła się już dużo lepiej ,na jej twarzy pojawiły się rumieńce a oczy choć się zwęziły przez chorobę ,dalej były piękne.
Usłyszała jakieś przyciszone głosy -zrozumiała ,że to Nataniel pyta czy może ją odwiedzić.
Wyglądał jakoś inaczej -krótko ostrzyżone włosy ,czarna koszula ,spodnie i kapelusz ,bez tej swojej nieodłącznej indiańskiej ,kurteczki z frędzlami.
Był obłędnie przystojny z tajemniczym uśmiechem i błyskiem w ciemnych oczach.
-Witaj kowboju powiedziała Beryl ,jej głos był trochę słaby . Nie wiem czy mój narzeczony nie będzie zły ,że taki przystojniak mnie odwiedza. Jest straszliwie o mnie zazdrosny.
-Doprawdy Nat usiadł przy jej łóżku. Ma jeszcze inne wady ? spytał z ciekawością.
-Jest uparty ,czepliwy i lubi postawić na swoim namyślała się Beryl. Trudno z nim wytrzymać.
-To ci dopiero odezwał się Nataniel. A ma jakieś zalety ?
-Bardzo wiele stwierdziła dziewczyna z uśmiechem. Jest bardzo przystojny ,inteligenty i nigdy mnie nie zawiódł w żadnej ,życiowej sprawie. W sumie ,co to jest te parę wad przy ogromie jego zalet.
Nataniel delikatnie wziął jej dłoń w swoją ,uniósł do swych ust i pocałował.
-Bardzo cię kocham ,nawet nie wiedziałam ,że aż tak.
-Aż jak ?spytała Beryl .
-Podobają ci kwiaty ?odpowiedział pytaniem na pytanie. Wujek Hoss powiedział ,że przypominasz mu wiosnę i pewną dziewczynę ,która umarła wiele lat temu.
-To bardzo smutne rzekła Beryl.
- Może ci się wydać to śmieszne ,ale miałam wrażenie ,że ona była z nami w tym wąwozie powiedział Nataniel. Czułem jej obecność. Kimkolwiek była ,musiała być niezwykła.
-Nie ,wcale nie wydaje mi się to śmieszne stwierdziła Beryl po chwili zastanowienia. Nie wiem kto układa nasze losy ale gdybym ciebie nie poznała ,nie umiałabym kochać ,tęsknić ,marzyć i śnić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 20:52, 21 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 21 Paź 2013    Temat postu:

Piekne i wzruszajace

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:58, 21 Paź 2013    Temat postu:

Bardzo wzruszające. Na szczęście nie uśmierciłaś Beryl i młodzi mogą znów być razem. Czy będzie dalszy ciąg?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:17, 21 Paź 2013    Temat postu:

Wzruszające...szczególnie scena w wąwozie.Chyba każda kobieta,chciałaby powiedzieć o ukochanym,i do ukochanego,to co na samym końcu powiedziała Beryl Smile
Jestem ciekawa dalszych losów tej pary Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:19, 21 Paź 2013    Temat postu:

Dzieje się, dzieje... Więcej prosimy Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:27, 22 Paź 2013    Temat postu: Bonanza -próby literackie

Johny Smith pracował w Ponderosie jako ujeżdżacz dzikich koni . Ten szczupły blondyn o pięknych ,niebiesko -szarych oczach niewiele mówił o sobie i swojej przeszłości .

Pewnego dnia na ranczo Cartwrigtów , przybył wysoki ,postawny ,szpakowaty ,przystojny mężczyzna w średnim wieku na którego piersi widniała dumnie gwiazda szeryfa federalnego.
Długo przypatrywał się chłopakowi a gdy w końcu ten zsiadł z konia ,podszedł do niego.
-Witaj Danny rzekł powoli patrząc surowo na chłopaka.

-Wziął mnie pan za kogoś innego odparł chłopak ,ja nazywam się John Smith.
-Uważasz mnie za durnia ?spytał szeryf. Czy ci ludzie dla których pracujesz wiedzą co zrobiłeś ?
-Nikogo nie zabiłem odparł chłopak. Nawet nie wiedziałem ,że Gay ma broń. Gdyby wiedział ,że chce strzelać ,nie wziął bym w tym udziału. Czego ty właściwie ode mnie chcesz ? Swoje już odsiedziałem.
-Jakiś problem spytał nadchodzący Nataniel. Johny popełnił jakieś przestępstwo.
-Tak powiedział szeryf. Brał udział w napadzie na bank w Nashville ,w czasie tego napadu zginął człowiek . I to nie jest Johny ,tylko Danny Glover .
-Ma pan za nim wysłany list gończy ?spytał Nataniel.
-Nie ma odparł Danny. Bo zapomniał powiedzieć , że zostałem skazany na trzy lata więzienia a po roku wyszedłem za dobre sprawowanie. Ale nie może mi tego wybaczyć.
-Nie rozumiem Nataniel spoglądał ,to na jedną ,to na drugą stronę. W czasie tego napadu ,zginął ktoś panu bliski i dlatego ściga pan danego ?
-Nie odparł szeryf to dużo bardziej skomplikowane ,chce ,żeby Danny wrócił ze mną do domu.
-Zapomnij o mnie rzekł chłopak ,tak jak zapomniałem o tobie i o tym ,że jestem twoim synem.

-Szeryf jest twoim ojcem ?
-Nie chce mieć z nim nic wspólnego powiedział Danny Glover. Wszyscy mi zawsze mówili ,że powinienem być dumny ,że mój ojciec jest tak wspaniałym szeryfem .
Nigdy go nie było w domu ,nawet gdy był pogrzeb mamy to on ścigał jakiegoś bandytę. Zamiast zatuszować sprawę ,wolał własnego syna wsadzić do więzienia ,by siedział wśród mętów i wyrzutków. Zawsze najważniejsza była dla niego ta gwiazda.
W głosie Dana słychać było żal i gryzącą gorycz. Gdy był dzieckiem tak bardzo chciał iść z ojcem na ryby czy budować wspólny domek na drzewie.
Ojciec wiele razy mu to obiecywał ale gdy przychodziło co do czego ,okazywało się ,że nie ma czasu ,bo musi znowu gonić w słońcu ,kurzu ,wietrze ,a czasem nawet deszczu i śniegu ,kolejnych typów wyjętych spod prawa.
-Znamy się krótko powiedział Nat ,ale uważam cię już za swojego przyjaciela. Myślę ,że on chce wszystko naprawić.
-Jest już na to za późno rzekł Danny.
-Każdy zasługuje na jeszcze jedną szansę ,tak mówi mój dziadek powiedział Nataniel.
-Mądralo ,nie prosiłem cię o rady. Nawet gdyby dowiedział się o jego śmierci ,nie obeszło by mnie to.

Szeryf Jack Glover siedział w saloonie nad butelką whisky . W końcu nie wypił ani kropelki ,tylko wstał z miejsca i upadł jak długi .

-Miał udar stwierdziła Susan . Nie wiem czy wyjdzie z tego.
-Wcale mu nie współczuje rzekł Danny.
-To przecież twój ojciec zawołał Nataniel z oburzeniem.
-Ojciec wsadza do więzienia rodzonego syna ? spytał Danny.
-To jest nieistotne w tym momencie rzekł Nataniel. On cię potrzebuje a jeśli naprawdę cię to nie rusza ,znaczy ,że jesteś zwyczajnym draniem i egoistą.
-Święty Cartwright nie będzie mnie pouczał odparł Dan.

Danny patrzył na człowieka ,który był jego ojcem.
Zrobiło mu się nagle żal człowieka ,który leżał jak roślina ,nie mógł ,samodzielnie wstać i nie wiadomo co się działo z jego umysłem.
Czy choroba mu odebrała mózg ,czy był świadomy tego ,że stał się kaleką ,zdanym na łaskę innych a jeśli tak jakie to musiało być upokarzające dla niezłomnego twardziela ,który był postrachem bandytów od Nashville do Vera Cruz ?
Zobaczył syna ,chciał coś powiedzieć ale nie był w stanie.
Danny podał mu kartkę i ołówek a Jack Glover z trudem ale utrzymał to w dłoni i nabazgrał kilka zdań.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 11:49, 22 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:08, 22 Paź 2013    Temat postu:

Ciekawe czy Danny w obliczu nieszczęścia i choroby,która spadła na jego ojca będzie wspaniałomyślny i wyciągnie rękę do zgody?Myślę,że szeryf zaczął sobie uświadamiać,iż w swym życiu nie był dobrym ojcem i skrzywdził syna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:12, 22 Paź 2013    Temat postu:

Jak udar, to z pisaniem tak samo urodnie, jak z mówieniem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:04, 22 Paź 2013    Temat postu:

Czasem dotyka tylko połowy ciała. Mówić jest faktycznie trudno, ale jedną ręką, a raczej dłonią można lekko poruszać ... czasem ... chyba ...
W każdym razie ciekawy problem psychologiczny - kocha syna? Czy nie kocha? I co na to syn? Co dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:36, 23 Paź 2013    Temat postu: Bonanza -próby literackie

Pani Owen ,rehabilitantka, była kobietą rosłą jak drzewo o miłej twarzy pokrytej siecią drobnych zmarszczek. Jej oczy były mądre i pogodne.
-Pański ojciec zwróciła się do danego robi niezwykle postępy.
Danny uśmiechnął się z wdzięcznością,ale wcale nie był o tym przekonany.
Jack Glover siedział na fotelu inwalidzkim ,był przykryty kocem. Z jego ust leciała ślina. Danny wyjął chusteczkę i wytarł mu usta.
-Nigdy nie spotkałam tak oddanego syna stwierdziła pani Owen.
Pani Owen pożegnała się a Danny spojrzał na swego ojca.
Z jego ust wydobył się jakiś nieartykułowany bełkot.
-Wiem tato powiedział Danny. Ja też cię bardzo kocham.

Nataniel czekał pod sklepem na Beryl ale ona nie wiadomo dlaczego ,nie chciała by jej towarzyszył.
Ze sklepu wyszła nagle młoda ,ładna kobieta ,której twarz wydawała się Natanielowi znajoma.
-Caroline Cooper zawołał po chwili. To ty ?
-To ja odparła Caroline. Już nie jestem tą małą dziewczynką ,z której ty i Edward lubiliście się podśmiewać.
Zapadła ciężka ,nerwowa cisza. Wspomnienie Edwarda jak żywo stanęło przed oczami Nata-szalony Ed był jego najlepszym kompanem i druhem ale gdy stanął po złej stronie mocy ,Nataniel musiał go zabić.
-Czy twoja mama czuje się dobrze ?spytał po chwili.
-Tak odparła Caroline. Wróciliśmy bo mój narzeczony chce tu mieszkać.
-Rozumiem odparł Nat ,ta odpowiedź wydawała się Caroline trochę dziwna.
Beryl wyszła ze sklepu .

-Kim była ta dziewczyna z którą rozmawiałeś przed sklepem i czemu ona tak dziwnie na ciebie patrzyła ?spytała Beryl w czasie jazdy bryczką.
-To Caroline Cooper odparł Nat ,kiedyś przyjaźniłem się z jej bratem.
-Przestałeś się z nim przyjaźnić ?zdziwiła się Beryl.
-Edward nie żyje odparł Nataniel tonem ,którego dziewczyna nigdy u niego nie słyszała. Caroline chyba już mnie już nie winni za jego śmierć.
-Ale ty sam się ciągle o to obwiniasz ? odgadła Beryl ,wpatrując się w jego twarz.
-Owszem przyznał Cartwright. Powiedz mi rzekł zmieniając temat rozmowy ,czy w tych pudłach jest to co myślę i dlatego dzisiaj poszłaś do krawcowej ?
-Nie wiem o czym pan myśli ,panie Cartwright rzekła Beryl.
-Kupiłaś suknie ślubną odgadł. Kiedy mi ją pokażesz ?
-Narzeczony nie powinien oglądać sukni panny młodej przed ślubem ,bo to przynosi pecha stwierdziła Beryl stanowczo.
-Od kiedy jesteś taka przesądna ?
-Od zawsze odpowiedziała Beryl nawet nie próbując się uśmiechać.

Caroline oglądała stare rodzinne fotografię w pluszowym albumie.
Zrobiło się jej przykro ,gdy zobaczyła zdjęcie Edwarda i Nataniela. Było to jedyne takie zdjęcie ,bo Nat nie lubił gdy ktoś go fotografował bo podobnie jak Indianie wierzył ,że aparat zabiera cześć duszy.
Dlaczego Edward zdecydował się napaść na Ponderosę ?
Prawda -byli w trudnej sytuacji ,mamie groziła utrata wzroku ,bank groził odebraniem farmy ale było tyle innych rozwiązań.
Czy to wszystko musiało się tak skończyć ?
Teraz był pewnie z niej dumny ,że skończyła szkołę z najlepszymi ocenami ,została nauczycielką i była prawdziwą podporą dla swej matki.
Ale czasem brakowało jej mądrego ,starszego brata.
Zgodziła się na zaręczyny z Gregiem ,choć w głębi duszy miała poważne wątpliwości czy to na pewno ten jedyny.
Było w nim coś dziwnego ,czego nie umiała określić -choć traktował ją z szacunkiem miała wrażenie ,że nie jest do końca uczciwy.


Usłyszała ,że mama ją woła ,bo ktoś przyjechał.
Zdziwiła się widząc Nataniela.
-Możemy porozmawiać ?spytał a ona skinęła głową.

-Gdybyście ,czego potrzebowały to ja zawsze wam pomogę zaczął gdy spacerowali wzdłuż rzeki. Ty i twoja mama zawsze możecie na mnie liczyć.
-Nie potrzebujemy pomocy rzekła Caroline szorstko a po chwili zgładziła swój ton . To bardzo miłe z twojej strony ale świetnie dajemy sobie radę dodała.
Wtedy cię obwiniałam o wszystko ale nie ma już do ciebie żalu ,naprawdę. Nie musisz się czuć za nas odpowiedzialny.
-Muszę odparł Nat . Jestem to winien Edwardowi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 10:47, 23 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:03, 23 Paź 2013    Temat postu:

Ciekawie sie zapowiada. Co dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:32, 23 Paź 2013    Temat postu:

Opowiadanie coraz ciekawsze...dalej,proszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:10, 23 Paź 2013    Temat postu:

Ciekawe, czy przekona się do Grega, czy istotnie to facet nie dla niej? Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:44, 23 Paź 2013    Temat postu: Bonanza -próby literackie

Danny dzisiaj urządzamy w Ponderosie ,wieczorek taneczny ,przyjdziesz ?
Danny pokręcił ,przecząco głową.
-Nat to nie jest dobry pomysł. Tata mnie potrzebuje.
-Pani Owen go popilnuje zaproponował Nataniel. Wybacz ,że nazwałem cię draniem i egoistą.
-Nie mam czego wybaczać odparł Danny patrząc jakby w sufit pokoju ,choć sufitu tam nie było.

Przy wielkiej beczce z ponczem stało jak zwykle wielu mężczyzn ,niektórzy jak Trevor popijali w tajemnicy przed żoną.
Kilka par tańczyło ,w tłumie Danny wypatrzył dziewczynę o porcelanowej cerze i ciemnym włosach. Miała lekko garbaty nos.
Uśmiechała się jakoś smutno ,mimo ,że tańczyła z wysokim przystojnym brunetem.
Stuknął go w plecy ,facet spojrzał na niego nieprzyjaźnie a później uśmiechnął się a w jego oku pojawił się błysk rozpoznania .
-Mogę zatańczyć z pańską dziewczyną spytał Danny .
-Niech pan ją o to zapyta odparł Gregory Spencer .
-Chętnie zgodziła się Caroline.

-Czemu chciał pan ze mną zatańczyć ?
-Żałuje pani ,że tańczy ze mną a nie z nim ?
-Tego nie powiedziałam odparła dziewczyna marszcząc brwi. Pan bardzo tańczy a Gregory no cóż ma dwie lewe nogi .
-To pani narzeczony ? spytał Danny.
-Tak odpowiedziała dziewczyna.
-Nie słychać w pani głosie entuzjazmu zauważył chłopak . Nie kocha go pani .
-To nie powinna pana interesować w głosie dziewczyny pojawiła się irytacja . Nie ma pan swoich problemów ?
-Mam i to bardzo dużo odparł Danny. Przepraszam.
Muzyka przestała grać a Danny wyszedł na świeże powietrze.
-Danny Glover odezwał się jakiś głos. Nie pamiętasz mnie ?
-Spotkaliśmy się przed chwilą odparł chłopak.
-Naprawdę nie pamiętasz Gregory zaczął się śmiać. Ja zaś nie zapomniałem ,że siedziałem w więzieniu przez twojego starego. Tak samo jak ty. To wyjątkowy skurczybyk ,skoro własnego syna wsadził do więzienia.
-To było już dawno odparł chłopak ,nie ma co do tego wracać.
-Słyszałem ,że dostał wylewu i jest cały sparaliżowany dodał Gregory . Pomogę ci się pozbyć problemu ,oczywiście nie za darmo .
-Jeśli nie chcesz dostać w gębę ,to zejdź mi z oczu odparł Danny a w jego oku pojawił się niebezpieczny ognik .
-Nie wierzy , że nastąpił u ciebie nagły nawrót synowskich uczuć zadrwił Gregory. Stałeś się hipokrytą ?
W tym momencie został z całej siły i mocno spoliczkowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin