Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odnaleziona siostra
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:44, 16 Sty 2013    Temat postu: Odnaleziona siostra

Ben Cartwrigt obudził się.
Przetarł oczy.
W jego sypialni stał wielbłąd.
Zastanawiał się czy jeszcze nie śni gdy zwierze podeszło do niego.
-Josef ryk Bena słychać było chyba w całej Nevadzie.
-Tak tato -jego namłodszy syn mimo ukończenia trzydziestu pięciu lat ciągle miewał zwariowane pomysły. A gdy czuł się winny przybierał minę skruszonego niewiniątka.
-Co to jest ?
-Wielbąd.
-To widzę ale wytłumacz mi co on tu robi ?
-Wiesz że cyrk przyjechał wczoraj do Virginia City i poszedłem tam z dziećmi.
Właściciel powiedział że likwiduje cyrk i nie ma co z tym zwierzeciem zrobić i postanowiłem się nim zaopiekować .
-I to zwierze będzie mieszkać tutaj.Czyś ty postradał rozum ?

-Wielbąd może zostać ,szkoda że ten cyrkowiec nie wziął małego Joe ze sobą stwierdził Adam z lekką ironią.
Po czym spojrzał na ojca i zaczął się trząść ze śmiechu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 15:46, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:48, 16 Sty 2013    Temat postu:

Na Joe zawsze można liczyć - zawsze coś wymyśli. Taki wielbład to raczej spokojny jest, tylko pluje, kiedy jest niezadowolony. I jak Joe go wprowadził to zwierzę do sypialni Bena, chociaż najmłodszy Cartwright też jest uparty... Dobre,, Zorina, co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:07, 16 Sty 2013    Temat postu:

Ale że Ben się nie obudził?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:46, 17 Sty 2013    Temat postu: Odnaleziona siostra

-Dosyć wygłupów. HopSing wraca do Chin.
Gotować ,prać ,sprzątać a teraz jeszcze to zwierzę. To za dużo dla HopSinga.
Hoss spojrzał na młodszego brata bynajmniej nie braterskim wzrokiem.
-Niech pan Adam nie próbuje mnie zatrzymywać. Tym razem HopSing nie zmieni decyzji.
-Nie mam wcale takiego zamiaru rzekł Adam. Życze ci przyjemnej podróży.
Pomogę ci się spakować. Jutro porozmawiam z panią Solange może ona zgodzi się u nas pracować. I upiecze tort na osiemnaste urodziny Nataniela -podobno robi wspaniałe torty.
HopSing milczał ale gdy Adam skończył nie wytrzymał.
-Nikt obcy nie będzie robił tortu na urodziny panicza Nataniela. Niech pan Adam sobie nie myśli że na to pozwolę. HopSing zostaje.

-Och Joe Alex śmiała się do rospuku jak cię nie kochać ?
-Zwierzę wyglądało tak smutno i nie mogłem na to patrzeć.
-Oczywiście że nie mogłeś przytaknęła żona. A wiesz czy karmić takie zwierze ?
-Nie mam pojęcia.
-Bo na razie Terry lubi tylko moje sukienki. Wszedł w pranie i zjadł bladoblękitną jedwabną sukienkę.
-I nie jesteś zła ?
-Nigdy tej sukienki nie lubiłam Alex wciąż się śmiała a jej oczy błyszczały.
Nie martw się dodała po chwili poważniejszym tonem napisałam już do ojca. Pan Keller przyjedzie za kilka dni i zabierze Terrego.
-Kim jest ten Keller ?
-Dyrektor największego cyrku w Bostonie. Jako dziecko uwielbiałam chodzić tam na przedstawienia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 9:52, 17 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:35, 17 Sty 2013    Temat postu:

Ciepły, rodzinny i... na wesoło, czyli z ogromnym poczuciem humoru i bardzo "bonanzowy". Adam jak zwykle wiedział, jak "podejść" Hop Singa a Joe... najpierw robi a potem myśli. Na szczęście żona czuwa i to ona pomyślała, co z wielbłądem zrobić... bo jednak nie jest to zwierzę szczególnie przydatne na ranczo... i pluje... na wszystko co się da, jeśli ma taki kaprys.
Zorina, więcej takich pomysłów. Czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:22, 17 Sty 2013    Temat postu:

Od razu dopisałaś drugi mini-fanfik do ćwiczenia styczniowego Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:35, 24 Sty 2013    Temat postu: Odnaleziona siostra

Doroty Landon siedziała na zapleczu sklepu usiłując się skupić nad rachunkami.
Sama siebie nie poznawała -zawsze uważała się za rozsądną dziewczynę która twardo stąpa po ziemi i nie buja w obłokach.
Nie czytała kiczowatych romansideł i nie wierzyła nigdy w takie bzdury jak miłośc od pierwszego spojrzenia.
Nie interesowała się specjalnie chłopcami -zresztą nie miała na to czasu bo po szkole pomagała ojcu w prowadzeniu sklepu i opiece nad trójką młodszego rodzeństwa.
Matka zmarła przy porodzie jej najmłodszego obecnie sześcioletniego brata.
Szesnastoletnia Doroty była filigranową brunetką o migdałowych oczach ,małych czerwonych usteczkach i była by bardzo ładna gdyby nie ten długi ,haczykowaty nos.
Mieszkała całe życie w Carson City i ludzie często wpadali do ich sklepu wychodząc z sallonu.
Tamtego dnia łysy Jim Murdok był wyraźnie pijany i bardzo się awanturował że nie wydała mu reszty.
-Niech pan ją zostawi w spokoju usłyszała nagle jakiś niezany głos.
W drzwiach stał chłopak w wieku około 17 -18 lat ,wysoki ,przystojny ,ciemnowłosy.
Mówił cichym spokojnym tonem ale spojrzenie jakim obdarzył Jima było zimne jak lód.
Miał na sobie kurtkę z indiańskiej skóry a pod nią czarną koszulę i spodnie.
-Będziesz mi rozkazywał Indiańcu ?Jim wybuchnął śmiechem.
-Nie zachowuje się pan jak dżentelemen stwierdził młody człowiek. Jeśli się pan nie uspokoi to pójdę do szeryfa i on z panem porozmawia.
Jim który niedawno wyszedł z aresztu nie miał najmniejszej ochoty na widzenie się z szeryfem.
Puścił rękę Doroty ,wybełkotał przeprosiny i wyszedł.
-Dziękuje powiedziała dziewczyna.
Uśmiechnął się do niej a ona ze zdziwieniem odnotowała że pod wpływem jego uśmiechu kolana zrobiły się jej dziwnie miękkie.
-Jestem Nataniel Cartwrigt. Przyjechałem zrobić zakupy.
-Co chce pan kupić ?
-Ma pani różane mydło ?
-Mam zwykle mydło odparła.
-Szkoda bo Susan lubi róże.
Doroty ugryzła się w język bo miała się spytać kim jest ta Susan.
Kupił zapałki ,naboje do rewolwerów i to mydło.
Wrócił się po chwili i spojrzał na tą zwyczajną dziewczynę w niebieskiej ,muślinowej sukience tak jakby była zrobiona z brylantów.
-Zapomniał pan czegoś ?
-Chciałem zobaczyć panią to znaczy ciebie jeszcze raz. Nie mogłem sobie przypomnieć jaka jesteś jesteś ładna czy brzydka.
-A teraz pan mnie zapamięta ?
-Tak odparł krótko. Na zawsze. Zgodzisz się ze mną spotkać raz jeszcze ?
-Nie wiem czy tata mi pozwoli bąknęła zmieszana.
-To pójdę do twojego ojca i spytam o pozwolenie.

Susan zauważyła że Nataniel zrobił się ostatnio jakiś taki tajemniczy ,samodzielny i zamyślony.
Była pewna że stoi za tym jakaś dziewczyna.
-Kiedy ją przyprowadzisz do domu na obiad ?
-Kogo ?
-Twoją dziewczynę ?
-Nie ma żadnej dziewczynki odparł.
-Oczywiście przytaknęła Susan. Wiec dla kogo się tak stroisz i znikasz w piątkowe wieczory ?
-Dla nikogo burknął pod nosem.
-My z ojcem chętnie ją poznamy.

Doroty czuła się oniemieślona wchodząc do tego wielkiego ,pięknego domu.
Pomyślała że wygląda głupio i śmiesznie w tej dziecinnej sukience w kwiatki ale ojciec nie pozwalał jej jeszcze nosić długich sukni i upinać włosów.
-To jest Susan Cartwrigt żona mojego ojca.
Doroty zadrzała. Wcześniej nie skojarzyła nazwiska ale poznała Susan kilka miesięcy wcześniej.
Pewnie to był zbieg okoliczności ale jeśli Nataniel wie o jej chorobie ?
Pewnie nie -obowiązuje przecież tajemnica lekarska ale Doroty nie chciała by kiedykolwiek się dowiedział.

-Zmieniłaś się ,coś cię gryzie ?
-Nie odrzekła Doroty. Myślę że nie powinnyśmy się spotykać.
-Dlaczego tak myślisz ?
-Jesteś Cartwrigtem i możesz mieć każdą dziewczynę.
-A mnie nie interesuje żadna dziewczyna ,tylko ty powiedział obejmując ją mocno ramieniem i zamykając usta pocałunkiem.
Wyrwała się z jego ramion.
Chciała by móc się oburzać i go znienawidzić -to było by dużo łatwiejsze.
-Nie widzisz tego że nie pasujemy do siebie. Zawsze bedę biedną dziewczynką z zapałkami a ty jesteś z innej bajki.Nie ma sensu byś tu przyjeżdzał do tego sklepu.
-Powiedz mi prawdę chwycił ją za rękę tak mocno że syknęła z bólu. Naprawdę nie chcesz mnie widzieć ?
-Chcesz prawdy powiedziała nie panując nad sobą. Dobrze to ci powiem.
Mam słabe serce i nie wiadomo czy dożyje do następnej wiosny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 23:47, 24 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:46, 24 Sty 2013    Temat postu:

Oooo, długość mi się od razu podoba Smile Smile Smile Takie fajne, pełniejsze te scenki. Śmiem twierdzić, że widać różnicę (i nie mówię tylko o długości Wink ).

Tym bardziej chcę więcej!!! Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:52, 24 Sty 2013    Temat postu:

Z chorym sercem ma większe szanse na przeżycie, niż z gruźlicą. Może jej się poprawić, chociaż kardiologia? kardiochirurgia w tamtych czasach też jeszcze nie rozwinęła się zbytnio. Jeżeli mam być bardzo krytyczna i koniecznie do czegoś się przyczepic, to ... trochę mało opisów i tzw treści wiążącej, czyli narracji. Ale mnie prywatnie to się podoba, fajnie się czyta. Poprawione będzie bardzo dobre, w takim stanie jak jest, to miły dla oka fanfik.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:53, 25 Sty 2013    Temat postu:

Ta pierwsza część najbardziej się rozwinęła, nie, Ewelina? Szerszy opis sytuacji, tak mi się wydaje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:13, 25 Sty 2013    Temat postu:

Pierwsza część jest zdecydowanie lepsza. Wiem mniej więcej jak Doroty wygląda, sporo dowiedziałam się o jej sytuacji życiowej, rodzinie. Przydałby się jeszcze króciutki opis wnętrza sklepu. Bąź co bądź to ważne miejsce. Sporo tam się dzieje. Drobna szesnastoletnia dziewczyna uczy się, pomaga ojcu w prowadzeniu sklepu, opiekuje się trójką młodszego rodzeństwa ... z bardzo chorym sercem... toż to konia by wykończyło! Przypuszczam, że Zorina chce nas zaskoczyć zwrotem akcji i ... dzisiaj jestem marudna bardzo, bo mi ścianę zalało ... i prawdopodobnie będzie zalewać do wiosny Sad więc , chciałabym, żeby Zorina rozwinęła, udoskonaliła i drugą część. Czekam na dalszy ciąg... i postaram się więcej nie marudzić, bo zalanie jest spore a PZU czuwa!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:23, 25 Sty 2013    Temat postu:

Nie mów mi o PZU...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AMG dnia Pią 12:26, 25 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:37, 25 Sty 2013    Temat postu:

Źle wspominasz? Oj! znów chyba zacznę marudzić, kiedy pomyślę o zawrotnej wysokości odszkodowania za zalanie jednej czwartej ściany pokrytej tzw. "barankiem" Sad Sad Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 13:37, 25 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:55, 25 Sty 2013    Temat postu: Odnaleziona siostra

Znowu Wielka Siostra będzie wredna ale dwa ostatnie posty nadają się do pogaduch -to jest wątek z opowiadaniami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:37, 25 Sty 2013    Temat postu:

Zgadza się. Być może w sklepie, w którym pracowała Doroty na ścianach też był położony "baranek" Wink, Wszystko można powiązać z Bonanzą Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin