Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zamki na piasku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:39, 23 Lip 2014    Temat postu: Zamki na piasku

Sue leżała w łóżku ,tego wieczora ,gdy Melania czytała jej bajkę.
-Lubisz pana Willa -spytała naglę dziewczynka ,wpatrując się uważnie w starszą siostrę.
-Bardzo -odparła Mela ,a gdy zrozumiała ,że powiedziała ,to na głos zarumieniła się jak piwonia.
-Pobierzecie cię -Sue zadała kolejne pytanie ,a w jej małych oczach błyszczała ciekawość.
-Strasznie dużo pytań zadajesz -orzekła Mela zamykając książkę i kładąc ją na stoliku.
Sue uśmiechnęła się przebiegle ,po czym odwróciła się na bok i udała ,że śpi. Melania zeszła na dół i usiadła na fotelu ,próbując zebrać myśli.
Następnego dnia miał się odbyć konkurs ,w którym startowało wielu doskonałych strzelców. Co zrobi gdy nie uda jej się wygrać ?
Jak zdobędzie pieniądze na leczenie Sue ?
Will Cartwright ,również za bardzo i niepotrzebnie zaprzątał jej myśli. Może miała jakieś złudzenia ale pani Powell ,twierdziła ,że dalej kocha Lucy. Wiec wszystko co zrobił dla niej ,było tylko przyjaźnią i pomocą ze strony dżentelmena. Odwiedzał je często i Sue wyraźnie za nim przepadała ,bo żartował z niej i traktował zupełnie normalnie ,mimo ,że była wątła i chorowała całe dzieciństwo.
Był inteligentnym człowiekiem i Mela była pewna ,że coś przeskrobał w przeszłości ,tylko nie wiedziała co. Ile w tych jego opowieściach o przygodach ,Meksyku ,dam ,które ratował z powozu przed setką bandytów ,było prawdy ale ile zmyśleń nie umiała rozstrzygnąć.
Ale miło się słuchało tego ciepłego głosu i ten uśmiech ,który mógł rozstąpić nawet bryłę lodu ,a nie tylko jedno kobiece serce.
Poszła otworzyć ,słysząc pukanie i zdziwiła się mocno ,widząc mężczyznę ,o którym właśnie myślała.
-Przepraszam -rzekł ,pora może nieodpowiednia dla wpadania ale chciałem porozmawiać o czymś ważnym.
Ubrany był w brązową kurtkę ,białą plisowaną koszulę i ciemne spodnie. Mela zaś jak prawie zawsze była w męskiej koszuli i flanelowych spodniach.
Wpuściła go do środka ,patrzyli sobie w oczy głęboko ,gdy naglę pochylił się w jej stronę ,chcąc ją pocałować ale dziewczyna uchyliła się.
-Proszę wyjść -powiedziała Melania zimnym głosem ,otwierając drzwi.
-Spełnię wszystkie pani prośby z rozkoszą ,z wyjątkiem tej -odparł z uśmiechem. A to co chciałem powiedzieć ,jest bardzo ważne.
-Słucham wiec -rzekła Mela ,dalej tym samym twardym tonem ,by nie poznał jej słabości.
-Zakochałem się w pani -odparł ,patrząc jej prosto w oczy. Jak wariat -dodał ,kładąc jej ręce na uszach .
Pocałował ją delikatnie w usta i tym sposobem zabrał jej serce na zawsze. Był pierwszym mężczyzną ,który ją pocałował i nie wiedziała zupełnie co z tym faktem zrobić.
Gdy oderwała się od jego ramion ,oczy jej błyszczały a policzki były zaróżowione. Nigdy nie widział nikogo równie pięknego.
Był wolnym ,niebieskim ptakiem ale Mela go ustrzeliła i niczego więcej nie pragnął ,niż poznawać ją przez całe życie. Była wyjątkowa ,inna niż wszystkie ,jej charakter to był miód z dodatkiem przypraw.
Gdy oddała mu pocałunek ,zrozumiał ,że też go kocha i radość napełniła mu serce. Czym byli królowi ,władcy ziemi ,posiadający zamki i noszący jedwabie w porównaniu ze szczęściem jakie go spotkało ?
-To brzmi jak sen -Mela spoglądała na niego w radosnym zdumieniu. Myślałam ,że kochasz Lucy. Wszyscy w mieście mówią .
-Zabawne ,że najwięcej do powiedzenia mają na nasz temat ludzie,którzy nic o nas nie wiedzą -stwierdził filozoficznie. Ona jest przy tobie,jak sroka przy gołębicy.
Pocałował ją jeszcze raz aż w końcu przynagliła go do wyjścia . Ciemność skryła wiec Willa Cartwrighta i jego pocałunki a chwile po jego odjeździe ,dziewczyna usłyszała jakieś dziwne szmery.
Ktoś stanął za nią z tyłu i uderzył ciężkim przedmiotem w głowę.

Mela odzyskała świadomość ,czując ,rozsadzający ból głowy.
Była zakneblowana i związana jakimś sznurem, a nad nią stał jej sąsiad Mat Evans. Poznała ,że jest w jego stodole.
Patrzył na nią z pożądliwym uśmiechem,bezzębnym a ślina niczym psu ciekła mu z ust .
Jego okropne ,owłosione ręce i twarz przebranej małpy ,zawszę budziła w niej wstręt.
-Myślałaś ,że wystartujesz w konkursie ,który musi wygrać mój syn -zarechotał obrzydliwie. Nie będziesz strzelać ,za to ja cię nauczę ,co powinna umieć prawdziwa kobieta. I nie licz na tego swojego lalusia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:45, 23 Lip 2014    Temat postu:

Było romantycznie, ale w końcówce zrobiło się bardzo groźnie.
Co za pasukudny sąsiad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:48, 23 Lip 2014    Temat postu:

Mela znalazła się w dużym niebezpieczeństwie. Ciekawa, czy sama sobie poradzi, czy Will jej pomoże ... chyba, że sąsiad zrealizuje swoje zamiary ... wtedy, przed nią kiepskie perspektywy Sad Sąsiad sądząc z opisu wybitnie "urodziwy" Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:51, 23 Lip 2014    Temat postu:

...tak bardzo....urodziwy Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:58, 23 Lip 2014    Temat postu:

Mam pewną koncepcję - Sue obudziła się i postanowiła podglądać. Widziała nie tylko pocałunki Willa i Melanii, ale także jej uprowadzenie. Confused Tak mi przyszło do głowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:29, 23 Lip 2014    Temat postu:

Początek odcinka taki ciepły i rodzinny.
Potem pojawia się Will i staje się romantycznie, ale żeby nie było tak dobrze Zorina funduje Meli niezłe tarmoszenie.
Sąsiad - koszmar. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie, i że Will ją uwolni. Oby Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:44, 25 Lip 2014    Temat postu:

Melania w wielkim niebezpieczeństwie aż mnie zmroziło, oby odsiecz z pomocą nie przybyła za późno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:46, 28 Lip 2014    Temat postu: Zamki na piasku

Nie śpisz jeszcze -zdziwił się Adam widząc Lucy w koszuli nocnej ,która chodziła nerwowo po pokoju.
-Will mówił ,że ma jakieś złe przeczucia i znowu pojechał do tej dziewczyny -rzekła Lucy. Ja również mam złe przeczucia ,jedź za nim .
-Will jest dorosły i sam sobie świetnie poradzi -odparł Adam szorstko a na jego twarzy pojawiła się zmarszczka gniewu . Czemu się tak o niego martwisz ?
Adam odbył parę dni wcześniej rozmowę z panią Powell ,która twierdziła ,że widziała Willa i Lucy ,którzy obściskiwali się na ulicy w biały dzień. Oczywiście ,nie wierzył w takie bzdury ,absurdalne zupełnie jak wszystko co mówiła ta stara panna o haczykowatym nosie,małych oczach mysikrólika i fałszywych ustach .
A jednak zasiała w nim jakieś ziarnko niepewności.
-Jesteś zazdrosny -Lucy przyjrzała się uważnie jego twarzy .
-Nie jestem zazdrosny -odparł ostrzej niż zamierzał .
-To czemu się tak złościsz -spytała podchodząc do niego.
-Nie złoszczę cię -rzekł poirytowanym głosem.
-Jesteś taki przystojny mój mężu ,gdy jesteś zły-odparła Lucy oplatając rękami jego szyję . Bardzo ,bardzo przystojny -dodała .
Pocałował ją tak mocno w usta ,że aż zabrakło jej tchu. Bardzo to lubiła ,tak samo jak te jego ciepłe ,spokojne dłonie ,spojrzenie jakim ją obdarzał i pewność ,że on zna odpowiedź na każde pytanie.
-Ja się nie martwię o Willa ,tylko o Melę ,że coś się złego się jej stało -powiedziała Lucy po dłuższej chwili. Rozumiesz ?
-Nie wiedziałem ,że się z nią przyjaźnisz -odparł Adam ,przypatrując się jej uważnie.
-To za duże słowo ,ale polubiłam ją -przyznała Lucy. A dla Willa jest najważniejsza na świecie ,nie widzi świata po za nią ,tak jak ja nie widzę świata po za tobą.
-Tak ci powiedział -spytał Adam.
-Nie musiał mi to mówić -odparła Lucy ,uśmiechając się lekko. Kobieta ,pewne rzeczy po prostu wie.
Mężczyzna słuchał jej słów ,zastanawiając się nad nimi. Czy to możliwe ,że mały zielony demon zazdrości ,przysłonił na chwile jego logiczne myślenie i racjonalną zdolność postrzegania świata ?
Lucy mogła oczywiście się mylić bo kuzyn potrafił się zachowywać jak nic nie warty drań ,zajęty tylko poszukiwaniem ,przygód ,szaleństw ,winem ,kobietami i śpiewem ?
By uciec od swych wierzycieli upozorował własną śmierć. Adam doskonale to pamiętał ,jak ojciec narażał się dla swojego bratanka.
Ale drań nie pomagał by samotnej dziewczynie ,opiekującej się chorą siostrą.
Spojrzał jeszcze raz w oczy Lucy i uśmiechnął się. Jakimiż był głupcem ,że przez moment ,uwierzył w głupoty ,tej starej ,zbzikowanej panny ,która nienawidziła wszystkich szczęśliwych ludzi a wymyślanie plotek i snucie subtelnych intryg ,było całym jej życiem.
-Dobrze ,pojadę za nim -rzekł ,przytulając ją mocno. Nie martw się o nic ,wszystko ,będzie dobrze.
-Jesteś wspaniały -rzekła Lucy ,patrząc na niego z czułym zachwytem.

Will Cartwright pędził na tym białym koniu ,który dostał w prezencie od Juareza. Fantom był biały jak śnieg i szybszy niż mknięcie wiatru.
Drzwi domu Meli były otwarte ,nic nie zniknęło ale jej nie było. Sue cały czas spała na górze.
Nagle zobaczył lezący na podłodze męski zegarek na łańcuszku ,taki nosił sąsiad Meli ,Evans.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 7:17, 29 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:02, 28 Lip 2014    Temat postu:

Dobrze, że Will się wrócił.
Tylko, co zrobi z tym sąsiadem i jak znajdzie Melę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:05, 28 Lip 2014    Temat postu:

Will ma ślad w postaci zegarka. Wie, do kogo ten przedmiot należy. To dużo. Adam jest w drodze. Ciekawe, czy zdążą, zanim dziewczynie stanie się krzywda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:10, 28 Lip 2014    Temat postu:

Zrobiło się niebezpiecznie. Mam nadzieję, że Will i Adam zdążą z odsieczą ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:32, 28 Lip 2014    Temat postu:

Życie byłoby nudne bez plotek dla ...plotkarek Evil or Very Mad Mam nadzieję, że mężczyźni zdążą na czas...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:33, 28 Lip 2014    Temat postu:

I znowu złe języki robią swoje. Odrobina zazdrości, moim skromnym zdaniem, dobrze zrobi Adamowi.
Całe szczęście, że Will miał przeczucia i pojechał do Meli. Znalazł zegarek i rozpoznał go jako własność Evansa. Mam nadzieję, że z pomocą Adama uda mu się odbić dziewczynę i wymierzyć karę porywaczowi. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:21, 29 Lip 2014    Temat postu: Zamki na piasku

Mat Evans usłyszał ,tętent końskich kopyt .Wyszedł ze stodoły i świetle księżyca zobaczył Willa Cartwrighta ,który zsiadł z konia.
W ręku trzymał srebrny zegarek na łańcuszku .
-To chyba należy do pana panie Evans -rzekł ,patrząc na tą plugawą twarz.
-Skąd pan to ma -spytał Evans.
-Było w domu panny Melanii-odparł Will . Tylko jej tam nie ma . Wie pan coś o tym ?
-Nie -odparł Evans a jego twarz małpy ,przybrała dziwny grymas co nie uszło uwadze Willa .

Mężczyzna wziął od Willa zegarek i schował do kieszeni swoich spodni.
-Panna Mela nie wyszła by z domu tak późną porą ,zostawiając siostrę samą bez opieki -rzekł Will Cartwright ,pozornie spokojnym ,obojętnym tonem ,tak jakby rozmawiał o pogodzie.
-Podoba się panu zaśmiał się Evans. Uważa ją pan za damę ,a tymczasem jest jak grypa ,każdy ją miał.
W tym momencie ,gdy skończył mówić stało się coś dziwnego. Ten wymuskany Cartwright złapał jego rękę w żelaznym uścisku ,niczym kleszcz. Evans zobaczył w nim nagle odwagę i energię ,jakiej wcześniej nie dostrzegał.
-Opowiadaj ,gdzie ona jest i co jej zrobiłeś ,bo ci połamię wszystkie kości -rzekł tonem ,jakiego sąsiad Meli nigdy nie słyszał.
Chwilę później Evans wyrwał się z ucisku ,mężczyźni zaczęli się okładać pięściami ,tarzając po ziemi i rozbijając swoje nosy aż do krwi.
-Zabije cię ,jeśli mi nie powiesz ,gdzie ona jest -wycharczał Willy.
-On nie żartuje -mężczyzna w czarnym ubraniu stanął nagle obok nich. A jeśli on tego nie zrobi ,ja to zrobię .
Mat Evans wiedział ,że Adam Cartwright ,zawsze dotrzymuje danego słowa. Pokazał ręką w stronę stodoły.
Will pobiegł tam i zobaczył Melę zakneblowaną. Odwiązał ją i przytulił mocno. Nigdy nie płacząca Mela rozpłakała się niczym małe dziecko.
Całował jej czoło ,policzki a na końcu usta ,które były miłe i słone od łez.
-Najdroższa,wszystko już będzie dobrze -rzekł po chwil. Moje kochanie ,moje ty życie.

Adam związał Evansa i zawiózł do szeryfa. Mężczyzna trafił do aresztu.

Kilka dni później Mela otworzyła drzwi swojego domu i uśmiechnęła się ciepło widząc Bena Cartwrighta . Zaprosiła go na herbatę.
Przystojny ,siwowłosy ,barczysty Ben o łagodnym i ciepłym spojrzeniu ,przypominał trochę jej ojca. Był jak wielkie rosłe drzewo lub skała ,silny i dobry ,można było się na nim oprzeć.
Ben usiadł na kanapie ,udając ,że nie widzi tego brzydkiego ,ubogiego wnętrza ale Mela się tego domyśliła i zarumieniła się z zakłopotania.
-Lepiej się już czujesz moje dziecko -spytał z troską.
-Tak -skłamała Melania ,nie będąc pewną ,czy to rzeczywiście kłamstwo. Nie była w stanie wystąpić w konkursie strzeleckim ani zapomnieć o tamtych wydarzeniach. Zresztą nie da się zbudować domu z piasku ,niepotrzebnie się łudziła ,że może sobie sama poradzić w brutalnym świecie mężczyzn.
-Ciągle nie masz pieniędzy na leczenie siostry -Ben zadał po chwili kolejne pytanie.
-Tak panie Cartwright -odparła dziewczyna z rezygnacją. Nikt mnie nie chce zatrudnić ,wszyscy uważają ,że jestem zdemoralizowana ,bo strzelam i ubieram się po męsku.
-Dam pani taką sumę -rzekł nagle Ben.
Spojrzała na niego zdumiona ,przez dłuższą chwilę nie mogąc wykrztusić słowa .
-Panie Cartwright to bardzo miłe ,ale ja nie będę w stanie tego spłacić -rzekła ,gdy była już w stanie mówić .
-Ja nie chce spłaty -odparł Ben z łagodnym ,ciepłym uśmiechem. Ponieważ Will chce się z panią ożenić ,to będzie pani częścią rodziną ,a my zawsze sobie pomagamy i trzymamy się razem.
Melania uśmiechnęła się i pocałowała Bena w policzek.
Roześmiał się zadowolony i lekko zakłopotany tym ,że taka młoda dziewczyna go całuje.
-Wujku czyżbyś zamierzał ukraść mi dziewczynę -Will stanął w drzwiach ,udając oburzenie a jego oczy się śmiały.
-Byłby dla panny Meli lepszą partią niż ty -Ben dostroił się do jego żartobliwego tonu. Muszę wracać do domu ,sprawdzić czy Joe przypadkiem nie wpadł znowu na jakiś genialny pomysł.
Po jego wyjściu młodzi spojrzeli na siebie,po chwili młody mężczyzna przyciągnął ją do siebie i pocałował prosto w usta.
Oddała pocałunek . Całowali się dość długo, aż dziewczyna niechętnie wyrwała się z jego ramion ,przypominając mu ,że powinien już wrócić na ranczo do swoich obowiązków.
-Masz wspaniałą rodzinę -dodała po chwili.
-Dopiero teraz to doceniłem -rzekł w zamyśleniu. Szukałem całe życie swojej gwiazdy a nie chciałem ,dostrzec ,że ona jest tak blisko mnie. Mam rodzinę i największe szczęście ,że poznałem ciebie.
-A jeśli -spytała Mela z przekornym błyskiem w oku ,kiedyś ci cię znudzę i znowu będziesz chciał jechać do Meksyku ,szukać przygód ?
Objął ją mocno i spojrzał prosto w oczy.
-Nie -odparł po chwili zdecydowanie ,to nie jest możliwe. Zawszę będę cię kochał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 13:33, 29 Lip 2014, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:19, 29 Lip 2014    Temat postu:

Dobrze, że Evans trafił do więzienia.
A Mela i Will są szczęśliwi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin