Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bez przyszłości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:25, 25 Kwi 2014    Temat postu:

Ze złamaną ręką kiepsko się sypia ... szkoda, że nie zagląda do nas na forum Cool

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 17:25, 25 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:09, 25 Kwi 2014    Temat postu:

Mada napisał:

- Twój brat to wyjątkowo dystyngowany mężczyzna, prawdziwy dżentelmen


Raczej pantoflarz z elementami histeryka.

Cytat:
Jestem szaleńczo zakochana w swoim narzeczonym – przyznała z bijącym sercem.


W Adamie można być tylko tak zakochaną Very Happy Mary podoba mi się coraz bardziej. Pasuje do Adama. Mada mam nadzieję, że nie szykujesz dla tych dwojga jakiejś przykrej niespodzianki. Nie wiem, ale zaczęłam się bać, czy faktycznie dojdzie do ich ślubu Question Confused

Cytat:
Cóż… – brat Mary spojrzał na Adama ze śladem sympatii w swoich poważnych oczach. – Skoro jest w tobie zakochana…
- Tak powiedziała? – zainteresował się Cartwright.
- To brzmiało jakoś tak: „Jestem szaleńczo zakochana w swoim narzeczonym” – Jonathan powtórzył słowa siostry, z ukontentowaniem rejestrując szeroki uśmiech na twarzy przystojnego bruneta.


Wyobrażam sobie zadowolenie, wręcz dumę rozpierającą naszego ulubieńca. Very Happy Zresztą, który facet po takich słowach nie chodziłby dumny jak paw? Laughing

Mada fragment bardzo ciekawy i dobrze napisany. Niby uspokoiłaś akcję, ale czuję, że trzymasz w zanadrzu sporych rozmiarów niespodziankę Rolling Eyes Chyba zaczynam się bać Sad

Mam nadzieję, że nie będziesz trzymać nas zbyt długo w niepewności. Mam tylko na koniec nieśmiałe pytanie: K I E D Y Question Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:13, 25 Kwi 2014    Temat postu:

Też się obawiam bo niby kilka dni do ślubu....a cztery fragmenty Shocked (nie żebym Ci wyliczała Rolling Eyes ale co Ty kombinujesz???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:30, 25 Kwi 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Ewelina napisał:
Kiedy kontynuacja?

mnie już nie interesuje dokładny czas (ale jutro nie zawadzi Mada)

To ma być sugestia czy przyzwolenie? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:33, 25 Kwi 2014    Temat postu:

sugestia jakby Ci wpadło do głowy zrobić sobie wolne w weekend Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:16, 26 Kwi 2014    Temat postu:

* * * * *

Następnego dnia po pamiętnym incydencie na ulicy Ethan Greenwood opuścił miasto. Hoss widział, jak prawnik wsiadał do dyliżansu jadącego do San Francisco. Zauważył, że mężczyzna ociągał się, rozglądał, jakby kogoś wypatrywał czy też miał nadzieję, że ktoś przyjdzie go pożegnać. Widać było, że jest przybity i nieszczęśliwy. Hoss podzielił się tą wiadomością z Adamem, którego ucieszyła wieść, że Greenwood dobrowolnie postanowił się usunąć i zniknąć z ich życia. Od Bena z kolei dowiedział się, że również Laura ma zamiar wyjechać z Virginia City. Była już u miejscowego prawnika i zostawiła wszelkie pełnomocnictwa względem sprzedaży rancza. Ponoć jutro wyjeżdża do Sacramento, gdzie chce otworzyć sklep z damską konfekcją. Ta wiadomość również należała do tych pomyślnych. Nigdy już nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Wstydził się tego, że była jego narzeczoną. Nigdy nie przypuszczał, że jest zdolna do takich czynów, których dopuściła się w ciągu ostatniego miesiąca. A wydawać by się mogło, że jest tylko głupia. Nigdy – podstępna, nieobliczalna, perfidna. Bardzo się pomylił w ocenie tej kobiety, intuicja też gdzieś usnęła i nie szepnęła słów ostrzeżenia. Zastanawiał się, jak mógłby jej odpłacić za te niecne intrygi, ale Mary przekonała go, aby trzymał się od tej wariatki z daleka. Nigdy nie wiadomo, co strzeli jej do głowy i w jaki sposób będzie starała się im jeszcze zaszkodzić. Dlatego wiadomość o jej wyjeździe przyjął z ulgą. Żal mu było tylko Peggy. Chętnie by się nią zaopiekował, ale wiedział, że Laura nigdy się na to nie zgodzi.
Adam zajęty tego typu myślami zajechał przed domek Charlotte. Mary już na niego czekała. Miała na sobie piękną, muślinową sukienkę w kolorze świetlistego bursztynu. Z aprobatą spojrzała na jego białą koszulę, szare spodnie i takąż marynarkę. Jej narzeczony prezentował się bez zarzutu. Byli zaproszeni na obiad, który chcieli z nimi zjeść Jonathan i Isobel. Gdy dojeżdżali do hotelu, minął ich dyliżans. W oknie mignęła piękna twarz kobiety w wieku balzakowskim.
- To niemożliwe – Mary spojrzała z niedowierzaniem na Adama.
- Co takiego? – zainteresował się, bo jego narzeczona wyglądała, jakby zobaczyła ducha.
- Ciotka Elizabeth – powiedziała zdumiona do granic możliwości. – Ale co ona tu robi? Chyba musiało mi się przewidzieć.
- Sprawdźmy – zaproponował Adam i rzucił się do wysadzania jej z powozu. Jego prawa ręka zawędrowała powyżej talii, a lewa zatrzymała na jej biodrze.
- Zachowuj się – upomniała go szeptem, rozglądając się na boki.
Adam zrobił minę człowieka sądzonego za niewinność, ale po chwili nie wytrzymał i łobuzerski uśmiech rozjaśnił jego oblicze. Nic nie mógł poradzić na to, że jego ręce tak jakoś same wybierały strategiczne miejsca na jej ciele.
Tymczasem z dyliżansu wysiadła dama w kosztownej, jagodowej sukni i fantazyjnym kapeluszu.
- Nie wierzę – powitała ją Mary. – Ciociu, co ty tutaj robisz?
- Witaj, skarbie – Elizabeth cmoknęła ją w policzek. – Bierzesz ślub, a tego wydarzenia za nic w świecie nie przegapię.
- Jonathan nic mi nie mówił – powiedziała wciąż zaskoczona.
- Bo nic nie wiedział – przyznała kobieta, rozglądając się i zatrzymując swój wzrok na Adamie. – Jakiś mężczyzna się nam przygląda.
- To mój narzeczony, Adam Cartwright – Mary przedstawiła go zachwyconej ciotce.
- Cieszę się, że mogę panią poznać – Adam z kurtuazją ujął jej dłoń, po czym zajął się licznymi bagażami.
- Oczom nie wierzę – ciotka zniżyła głos do szeptu i wzięła Mary pod rękę. – To na tym pustkowiu zdarzają się takie męskie okazy? Takiego samca nawet w Waszyngtonie nie uświadczysz.
- Ciociu! – Mary przewróciła oczyma z rozbawieniem.
- Mówię szczerą prawdę – Elizabeth ścisnęła porozumiewawczo jej ramię. - On wygląda jak ucieleśnienie marzeń każdej kobiety.
W recepcji hotelu natknęli się na Isobel i Jonathana, który na widok Elizabeth zrobił tak zaskoczoną minę, że Mary miała ochotę go uszczypnąć.
- Elizabeth, jesteś nieobliczalna – przyznał, podchodząc bliżej.
- Marudzisz, jak zwykle – ciotka zbyła go machnięciem ręki. – Jestem potwornie głodna. Mam nadzieję, że zamówiłeś przyzwoity obiad.
Po chwili okazało się, że w hotelu nie ma ani jednego wolnego pokoju. Jonathan bał się, że będzie musiał dzielić swój apartament z fertyczną krewną, gdy włączył się Adam i zaproponował gościnę w Ponderosie. Brat Mary odetchnął z ulgą, a Elizabeth ucieszyła, że pozna bliżej rodzinę pana młodego. Przy obiedzie Isobel uważnie obserwowała Adama, który dosyć nieswojo czuł się pod obstrzałem jej spojrzeń. Prawie w ogóle się nie odzywała, ale za to ze skupieniem słuchała każdej wypowiedzi Cartwrighta. W pewnym momencie nachyliła się do ucha Mary i coś jej szepnęła. Dziewczyna uśmiechnęła się i lekko pokraśniała z zadowolenia. Adam usiłował się później dowiedzieć, o co chodziło, ale narzeczona odpowiedziała, że to babskie sprawy, więc nie naciskał. Nie wiedział, że Isobel dokonała wówczas oceny jego osoby, mówiąc: „On jest po prostu boski”, z czym Mary oczywiście się zgadzała, ale nie miała zamiaru przewracać Adamowi w głowie komplementami pochodzącymi z ust innych, atrakcyjnych kobiet.
Po udanym obiedzie Adam odwiózł Mary do domu i pocałował. Chciał, żeby to był taki niewinny całus, ale jak zwykle skończyło się inaczej, niż planował.
- Oszaleliście! – zbeształa ich Charlotte, wychodząc na zewnątrz. – Ten wasz pożegnalny pocałunek wygląda jak preludium do nocy poślubnej. Do widzenia – powiedziała do Adama i zabrała Mary do środka.
- Dobrze, że nie stanęliście na środku drogi, aby każdy mógł was zobaczyć – Adam usłyszał jeszcze oburzony głos pani Watson dobiegający zza drzwi. Uśmiechnął się, bynajmniej nieskruszony i wrócił do hotelu po Elizabeth. W drodze do Ponderosny kobieta wyciągnęła z niego informacje na temat wykształcenia, zainteresowań, pracy na ranczu i rodziny. To ostatnie było przydatne, bo przynajmniej wiedziała, czego może się spodziewać. Ona tak, ale nie Ben, który w chwili przyjazdu bryczki akurat wyszedł przed dom. Zobaczywszy Elizabeth, wrósł w ziemię i oniemiał z zachwytu. Ta kobieta była połączeniem urody jego pierwszej i trzeciej żony, zabójczą mieszanką. Patrzył, patrzył i słowa nie mógł wydusić. Adam z zainteresowaniem obserwował ojca. Jeszcze nigdy nie widział Bena w stanie totalnego skołowacenia.
- Pani pozwoli, że przedstawię mojego ojca – mężczyzna jak zwykle świecił obyciem i kulturą zachowania.
- Jestem… - wykrztusił Ben i utknął. Z przerażeniem skonstatował, że zapomniał, jak się nazywa.
- Ben Cartwright – pomógł mu syn, ledwie panując nad mimiką twarzy.
- Bardzo mi miło pana poznać. Nazywam się Elizabeth Summer. Mary to moja siostrzenica – wyjaśniła, podając dłoń, której po chwili w żaden sposób nie mogła odzyskać, bo Ben zapomniał ją puścić, wpatrując się w kobietę jak w tęczę. – Adam zaproponował mi pokój gościnny w Ponderosie, bo w hotelu nie ma ani jednego wolnego – dama usprawiedliwiała się, dając jednocześnie Benowi czas na dojście do siebie.
- Tato, oddaj pani rękę i wejdźmy do środka – zaproponował w końcu Adam, widząc, że Pa chwilowo zapadł w letarg.
Ben w końcu wypuścił rękę Elizabeth. Kobieta skierowała się do wejścia. Tuż za nią szedł Adam, niosąc dwie, pokaźnych rozmiarów walizki. Obejrzał się na ojca i zgromił go wzrokiem. To poskutkowało. Ben się odblokował i ruszył za panią Summer. Wróciła mu jasność myślenia i umiejętność konwersacji. Przez kolejną godzinę zabawiał tak skutecznie Elizabeth błyskotliwą pogawędką, że nie zauważył przybycia Joe i Hossa, którzy kilkakrotnie usiłowali zwrócić na siebie uwagę rozmawiających. W końcu zrezygnowani machnęli ręką i poszli poszukać Adama. Znaleźli go na górze, porządkował pokój, który pojutrze miał dzielić ze swoją żoną.
- Kim jest ta piękna kobieta, z którą rozmawia Pa? – zainteresował się Hoss.
- Elizabeth Summer, ciocia mojej Mary – odpowiedział machinalnie Adam, układając książki.
- Pa zachowuje się, jakby całkowicie stracił dla niej głowę – stwierdził Joe, po czym usiadł na krześle, a jego nogi wylądowały na skraju biurka.
- Wiem – Adam uśmiechnął się złośliwie, a następnie bezceremonialnie zepchnął stopy brata na podłogę. – Gdzie mi tu z tymi butami? Ja tu sprzątam – zauważył lekko zniecierpliwiony.
- Po co się tak męczysz? – zapytał zdziwiony Joe. - Za kilka dni Mary ci posprząta.
- Aleś ty głupi, Joe – Adam spojrzał na niego z politowaniem. – Może jeszcze na jej powitanie powinienem usłać cały pokój swoimi koszulami, to mi je przy okazji wypierze?
- Pewnie, kobietom lepiej wychodzą takie rzeczy niż mężczyznom – powiedział, wiercąc się na krześle w poszukiwaniu wygodnej pozycji.
- Ale co będzie z naszym Pa? – zapytał przejęty Hoss, wracając do interesującej go kwestii.
- A co ma być? – Adam wzruszył ramionami. – Najwyżej się ożeni po raz kolejny.
- Zwariowałeś? – obruszył się Joe. – Macocha w tym domu?
- Joe, ile ty masz lat? – brat spojrzał na niego z litościwym współczuciem.
- Ojcu szczęścia będziesz bronił? – poparł go oburzony Hoss.
- Dobrze, już nic nie mówię – Joe podniósł ręce w obronnym geście.
- I dobrze – Adam zaprzątnięty myślami o ślubie i Mary nie za bardzo skupiał się na braciach.
- Chodźmy, Hoss. Zejdziemy na dół i coś zjemy – zaproponował Joe. – Pałam chęcią poznania kobiety, która rzuciła czar na głowę naszej rodziny.
Adam został sam. Skrzyżował ręce na piersi i zapatrzył na szerokie, stylowe łóżko. Wyobraźnia podsunęła mu takie obrazy, że po chwili czym prędzej rzucił się do przerwanego sprzątania, wspomagając się głośną recytacją sonetów Szekspira. Od wczoraj musiał zaniechać rąbania drewna, bo w siekierze obluzował się stalowy obuch i trzeba go było najpierw naprawić. Do ślubu zostało niewiele, więc miał nadzieję, że godnie przetrwa ten trudny czas narzeczeństwa.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:23, 26 Kwi 2014    Temat postu: Bez przyszłości

Czyżby Ben też miał się ożenić ?
Podoba mi się to rozwiązanie ,bo z taty Cartwrighta jeszcze całkiem przystojny i atrakcyjny pan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:39, 26 Kwi 2014    Temat postu:

No tak ... siekiera już do niczego ... zużyła się w czasie intensywnego rąbania drewna ... biedny Adam ... pewnie sobie "odbije" później to oczekiwanie Wink Przeczuwam, że Laura jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa i pojawi się w "odpowiednim" momencie Evil or Very Mad Fajna ta ciotka ... i Bena z zachwytu "zamurowało" Ciekawe, co dalej?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 13:40, 26 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:41, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Mada, dzięki za tak piękną niespodziankę. Fragment bez zarzutu lekki, radosny, pełen oczekiwania na ślub i ... noc poślubną Wink oj, będzie się działo Laughing myślę, że ciocia Mary "usidli" Bena Very Happy

Cytat:
Skrzyżował ręce na piersi i zapatrzył na szerokie, stylowe łóżko. Wyobraźnia podsunęła mu takie obrazy, że po chwili czym prędzej rzucił się do przerwanego sprzątania, wspomagając się głośną recytacją sonetów Szekspira. Od wczoraj musiał zaniechać rąbania drewna, bo w siekierze obluzował się stalowy obuch i trzeba go było najpierw naprawić. Do ślubu zostało niewiele, więc miał nadzieję, że godnie przetrwa ten trudny czas narzeczeństwa.


Ten podkreślony fragment wywołał u mnie napad śmiechu, co dziwnie zostało przyjęte przez domowników, ale, że mam dziś szczególny dzień i więcej mi wolno, to tylko patrzą na mnie z politowaniem Laughing

Cytat:
Sprawdźmy – zaproponował Adam i rzucił się do wysadzania jej z powozu. Jego prawa ręka zawędrowała powyżej talii, a lewa zatrzymała na jej biodrze.
- Zachowuj się – upomniała go szeptem, rozglądając się na boki.
Adam zrobił minę człowieka sądzonego za niewinność, ale po chwili nie wytrzymał i łobuzerski uśmiech rozjaśnił jego oblicze. Nic nie mógł poradzić na to, że jego ręce tak jakoś same wybierały strategiczne miejsca na jej ciele.


To się nazywa ZESPÓŁ WĘDRUJĄCYCH RĄK Laughing

Mada, a kiedy ciąg dalszy Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:40, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Podoba mi się ciotka Elizabeth. Konkretna, z werwą bez uprzedzeń. Zanim wydała opinię zebrała solidny materiał obserwacyjny. Opinia pozytywna, jak na starszą panią, bardzo śmiały rzekłabym. Rolling Eyes
Isobel też zaakceptowała Adasia, zresztą niech mnie piorun strzeli, jeśli jakaś kobieta śmiałaby inaczej ocenić naszego dżentelmena. Very Happy

Obawiam się, jak i koleżanki, że Laura lub Ethan lub oboje naraz nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Fragment pełen oczekiwania przed godziną zero.

Bena normalnie strzeliła strzała Amora Very Happy no, no...

Powtórzę, bardzo podoba mi się pani Watson i to jej gderanie Surprised

czekam na c.d. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 19:53, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Cudny fragment Smile Bardzo optymistyczny, zabawny; prawie się śmiałam na głos Smile Adam cytuje sonety Szekspira dla ochłodzenia emocji? Lepsza by była mniej natchniona lektura, jakiś poradnik...

Zgadzam się z Agą, chyba szykujesz nam wstrząsającą godzinę zero Wink
Czekam na dalszy ciąg Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:05, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Ewelina napisał:
Przeczuwam, że Laura jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa i pojawi się w "odpowiednim" momencie Evil or Very Mad

W pewnym sensie masz rację. Confused

Aga napisał:
Opinia pozytywna, jak na starszą panią

Starszą panią? Shocked

ADA napisał:
Mada, a kiedy ciąg dalszy Rolling Eyes

* * * Question Rolling Eyes Question * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:27, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Dla mnie ciotki zawsze są starsze Rolling Eyes takie ciotki -klotki Rolling Eyes tak ją sobie wyobrażam i tak pasuje z opisu Cool wybacz ale taka zostanie w mojej głowie. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:39, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Nie zawsze ... Ja rodząc się automatycznie zostałam ciotką ludzi mających około 20 lat. Czasem tak bywa Surprised

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:40, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Surprised fajnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 12 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin