Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gloria
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niki
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:43, 20 Mar 2014    Temat postu:

Ja Was rozumiem, to było podsumowanie Was jako fanek Smile jesteście nimi w 200% Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:37, 20 Mar 2014    Temat postu:

* * * * *

Dwa miesiące wcześniej
Adam poczuł zapach kawy i wolno otworzył oczy. Napotkał wzrokiem niski, belkowany strop. W pomieszczeniu było dosyć ciemno i ponuro, wokół unosiły się drobinki kurzu. Gdy poczuł, że nie może się unieść ani poruszyć, fala strachu spłynęła po jego ciele niczym śliski wąż. Pomyślał, że jest sparaliżowany i to spostrzeżenie niczym świder zaczęło wwiercać się w jego mózg. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że przykryty jest stosem futer, które go skutecznie unieruchamiają. Odetchnął głośno, z prawdziwą ulgą. Jego westchnięcie zostało widocznie zauważone, bo z prawej strony dał się słyszeć odgłos odsuwanego krzesła i czyjeś kroki. Po chwili pochylił się nad nim starszy mężczyzna, którego mocno opaloną twarz żłobiły głębokie zmarszczki. Nastroszone brwi i krótko ścięte, siwe włosy nadawały mu nieco demoniczny wygląd.
- Nareszcie – powiedział krótko nieznajomy. – Już myślałem, że mi tu zemrzesz.
- Gdzie … jestem? – Adam ledwo wydobył głos z wyschniętego gardła.
- W górach.
- Kim …pan … jest? – zapytał.
- Luke Madison. Jestem traperem. I żaden ze mnie pan – wyjaśnił, wzruszając ramionami i zabierając z posłania dwa futra. – Miałeś piekielną gorączkę. Przez to szczękanie zębami nie mogłem zasnąć w nocy – wyjaśnił, strosząc brwi jeszcze bardziej, niż wydawało się to możliwe.
- Nawet nie próbuj – upomniał traper, widząc, że Adam chce się podnieść. – Rany znów mogą zacząć krwawić.
- Rany? – mężczyzna nic nie rozumiał, czuł tylko, że wszystko go boli, a najbardziej żebra.
- Ktoś cię nieźle załatwił – Madison pokręcił głową. – Miałeś szczęście, naprawdę dużo szczęścia, że cię znalazłem.
- Gdzie?
- W wodzie. To ona obmyła rany i częściowo zatamowała krwawienie.
Adam usiłował coś sobie przypomnieć. Kto go tak urządził? Dlaczego wylądował w wodzie? Nic nie pamiętał. Myślał intensywnie, marszczył czoło, ale wciąż natrafiał na czarną dziurę, której nie potrafił sforsować.
- Jak się nazywasz? – zagadnął go traper, znowu się nad nim pochylając.
- …….
- No? – popędził go Madison.
- Nie wiem – przyznał po chwili mężczyzna i zrezygnowany przymknął oczy.
- Ch……! Niedobrze – zmartwił się traper. – A już myślałem, że mnie ozłocisz za to, że uratowałem ci życie – powiedział poważnie, ale na pierwszy rzut oka było widać, że żartuje.
Zapadła długa cisza, przerywana tylko trzaskaniem ognia liżącego polana.
- Nie martw się – odezwał się w końcu Madison, patrząc na Adama, który aktualnie gapił się bezmyślnie w sufit. – Pamięć po jakimś czasie się odblokuje. Wszystko sobie przypomnisz.

* * * * *

Po tygodniu Adam nadal nic nie pamiętał, ale czuł się już trochę lepiej. Bolały go wszystkie kości, dlatego poruszał się niechętnie i z trudnością. Mimo to nie zamierzał się nad sobą użalać. Wprawdzie przeżył szok, gdy zobaczył rozległe sińce na twarzy i ciele, ale wiedział, że prędzej czy później znikną. Lewą rękę nosił na prowizorycznym temblaku. Rana goiła się w miarę dobrze, zwłaszcza, że Madison okładał ją jakimiś tylko mu znanymi specyfikami. Żebra bolały przy każdym oddechu, ale można się było przyzwyczaić.
Najbardziej irytowało go to, że nie potrafił niczego sobie przypomnieć, choć bardzo się starał. W kieszeniach kurtki nie znalazł nic, co mogłoby naprowadzić go na jakiś ślad. Czarne spodnie i czarna koszula dały mu trochę do myślenia. Czyżby był rewolwerowcem? Jeśli tak, to chyba dosyć kiepskim, skoro wylądował w rzece. Może miał z kimś porachunki i dlatego został napadnięty? Wypróbował pożyczoną od Madisona strzelbę, później sięgnął po stary rewolwer. Strzelał całkiem nieźle. Może rzeczywiście był jakimś szemranym typem, który terroryzował jakieś miasteczko? Nie bardzo w to wierzył, ale… Liczył na to, że w przeszłości miał przyjaciół, którzy go teraz szukają. Zwrócił też uwagę na jaśniejszy ślad na palcu. Chyba nosił kiedyś obrączkę, co by oznaczało, że był żonaty. Skoro nie miał jej na sobie teraz… Rozwiódł się? A może był wdowcem? Do szału doprowadzała go ta niewiedza! Dobijała bezczynność.

* * * * *

Po miesiącu Adam doszedł do siebie i towarzyszył Madisonowi w wyprawach. Wspólnie sprawdzali zastawione przez trapera pułapki, z których często wyjmowali lisy, rzadziej norki i gronostaje. Luke sprzedawał futra i jakoś wychodził na swoje. Przy okazji sprzedaży od kilku tygodni wypytywał we wszystkich okolicznych miasteczkach o to, czy może ktoś szuka zaginionego mężczyzny, podawał rysopis, ale wszyscy przecząco kręcili głowami. Towarzystwo tego tajemniczego bruneta mu nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Mężczyzna okazał się dobrym kompanem – małomównym, pracowitym, inteligentnym. Nie pamiętał, jak się nazywa, więc Madison zaproponował, że będzie mówił na niego James. Brunet przystał na tę propozycję i tak zostało.
Wieczorem Madison szukał w kufrze swojej fajki. Był pewien, że położył ją na wierzchu, ale widocznie musiała zsunąć się głębiej. Zaczął wyjmować różne rzeczy – jakieś mapy, skórzane rękawice, dawno zapomniane i nieużywane warcaby. Adam podniósł pudełko i szybko je otworzył. W środku leżały białe i czarne pionki. I nagle błysk! Zobaczył śliczną szatynkę, która uśmiechając się z przekąsem, przesunęła zręcznie i pewnie biały krążek. To była tylko chwila, ułamek sekundy i obraz zniknął, ale Adamowi zrobiło się gorąco.
- Co tak stoisz? – zapytał Madison, który wreszcie znalazł swoją fajkę.
- Coś sobie przypomniałem – poinformował go Adam.
- No! – ucieszył się traper.
- Widziałem przez chwilę piękną kobietę.
- Musiała być naprawdę piękna, bo masz strasznie głupią minę – zażartował Madison.
- Grałem z nią w warcaby – przyznał Adam.
Madison parsknął śmiechem. Na tym się jednak nie skończyło, chwycił się za brzuch i zaczął tak się śmiać, że łzy płynęły mu po twarzy.
- Co cię tak bawi? – zapytał zdziwiony Adam.
- Człowieku, to ty nie wiesz, co się robi z piękną kobietą? - Madison zanosił się od śmiechu. – Grałeś z nią w warcaby?
- A co w tym złego? – obruszył się mężczyzna.
- Nic. Prawdziwy z ciebie dżentelmen – Madison usiadł na krześle i spojrzał uważnie na Adama. – A tak na poważnie, to już dawno chciałem ci powiedzieć, że mówisz i zachowujesz się nie jak prostak, ale ktoś wykształcony i bywały w świecie. Ty nie mogłeś być pionkiem, raczej kimś ważnym. A ten przebłysk wspomnień to już coś.
W nocy Adamowi przyśniła się śliczna szatynka, patrzył w jej bursztynowe, śmiejące się oczy. „Przyznaj się – powiedziała, obracając biały pionek w dłoni. – Myślałeś, że pokonasz mnie łatwo i szybko”. Obudził się raptownie i usiadł na posłaniu, przykładając rękę do klatki piersiowej. Kim ona była? Co ich łączyło? Z pewnością musiała być kimś ważnym, bo jego serce biło jak oszalałe za każdym razem, gdy tylko przywoływał jej obraz w swojej pamięci.

* * * * *

Minęły kolejne dni, które nie przyniosły niczego nowego. Obraz pięknej szatynki zaczął się powoli zacierać w pamięci Adama. Bał się, że jeśli nie będzie potrafił przypomnieć sobie blasku jej oczu, już nigdy więcej jej nie zobaczy. Razem z Madisonem byli w Reno, Sparks, Lovelock. Nikt z mieszkańców go nie rozpoznał, on też nie kojarzył tych miejsc.
Gdy po dwóch tygodniach bezskutecznych poszukiwań jakiegokolwiek śladu czy informacji wrócili do chaty w górach, było już prawie ciemno. Adam nie wszedł do środka, został na zewnątrz. Usiadł pod drzewem i oparł plecami o pień. Patrzył na księżyc, który tej nocy świecił wyjątkowo jasno. Coś na kształt tęsknoty zaczęło szarpać jego sercem. Miał przeczucie, że ktoś go wzywa, czeka niecierpliwie na jego powrót. Ścisnął skronie w udręce, walcząc z własną bezsilnością.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:42, 20 Mar 2014    Temat postu:

No tak, warcaby! Bardzo istotny element w życiu mieszkańców Ponderosy. Uniwersalny lek na wszystko ... jak widać i za amnezję również ... Dobre ...
Ale i tak smutno, bo i Adam cierpi i Ben z synami rozpaczają ... no i Gloria też czeka ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:43, 20 Mar 2014    Temat postu: Gloria

Adam znowu stracił pamieć -dobrze ,że zajmuję się nim ten traper a nie piękna pielęgniarka.
Czy wróci do domu ,do Glori ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:44, 20 Mar 2014    Temat postu:

Cytat:
- Widziałem przez chwilę piękną kobietę.
- Musiała być naprawdę piękna, bo masz strasznie głupią minę – zażartował Madison.
- Grałem z nią w warcaby – przyznał Adam.
Madison parsknął śmiechem. Na tym się jednak nie skończyło, chwycił się za brzuch i zaczął tak się śmiać, że łzy płynęły mu po twarzy.
- Co cię tak bawi? – zapytał zdziwiony Adam.
- Człowieku, to ty nie wiesz, co się robi z piękną kobietą? - Madison zanosił się od śmiechu. – Grałeś z nią w warcaby?


Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:54, 20 Mar 2014    Temat postu:

Dobrze, że Adaś mimo utraty pamięci nie stracił walorów umysłu (bo walorów ciała trudno dojrzeć na chwilę obecną) Very Happy
Podoba mi się Luke Madison i to jego "zemrzesz" Laughing

Adaś myśli, że może być bandytą- nie jest dobrze Confused
Adaś myśli, że może kiedyś tam miał żonę- nie jest dobrze Confused

Tak warcaby dobre na wszystko - idealny przebłysk - pionek w dłoni Glorii Very Happy
Przynajmniej wiadomo, że Adaś dochodzi do siebie.
Planujesz wcisnąć mu jakąś babeczkę? W końcu chłopak nie brzydki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 21:54, 20 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:37, 20 Mar 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Planujesz wcisnąć mu jakąś babeczkę?

Planuję różne niespodzianki, ale babeczka nijak mi się nie komponuje z koncepcją tegoż opowiadania. Mam inne pomysły na rozwój wypadków. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:39, 20 Mar 2014    Temat postu:

i będziesz się wiernie trzymać planu.. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:42, 20 Mar 2014    Temat postu:

Ważne, że warcaby się pojawiły. Zaczynało mi ich brakować. To też ulubiona rozrywka Cartwrightów ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:44, 20 Mar 2014    Temat postu:

Ewelino, czy Ty się przypadkiem nie nabijasz? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:51, 20 Mar 2014    Temat postu:

Warcaby pojawiają się w co drugim odcinku! To jedna z ich ulubionych rozrywek, jak wynika ze scenariusza. Co ja sądzę o fakcie, że trzech dorosłych, przystojnych facetów, kawalerów do tego, grywa wieczorami z tatusiem w warcaby, to nie nadaje się do przytoczenia na tym szacownym forum. Ale scenarzyści nie takie rzeczy wymyślali. Kieszonkowe też im zmniejszali nagminnie ... Skoro ta emocjonująca gra była tak istotnym elementem ich egzystencji, logicznym jest fakt, iż pojawiła się w fanfiku i pomogła to i owo skojarzyć. Jeśli się nabijałam z warcabów, to z pomysłów scenarzystów, nie autorek fanfików.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:56, 20 Mar 2014    Temat postu:

Twoje obszerne wyjaśnienie jest nie tylko pocieszające, ale i satysfakcjonujące. Smile Merci, madame.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:12, 20 Mar 2014    Temat postu:

Avec plaisir Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 23:13, 20 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:14, 20 Mar 2014    Temat postu: Gloria

Istny Wersal tu panuje ,brawo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:59, 20 Mar 2014    Temat postu:

Bardzo spodobał mi się ten fragment. Adaś bez pamięci też bardzo mi się podoba Very Happy mam nadzieję, że jak wreszcie zobaczy Glorię (a chyba zobaczy Question ) to mu wszystko przejdzie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 12 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin