Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grom z jasnego nieba
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:50, 01 Cze 2014    Temat postu:

Aga napisał:
.....Ewelina jakoś koszula nocna pasuje mi wyłącznie do Melissy Laughing i tylko do niej ...

Popieram. Myślę, że Ewelina, wspominając o Adamowej koszuli, działała rozmyślnie. Domyślam się, że to prowokacja. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:58, 01 Cze 2014    Temat postu:

Też tak pomyślałam ale w związku z łagodnym nastrojem nie chciałam być czepliwa.. Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:16, 02 Cze 2014    Temat postu:

Może maleńka, ale przecież Adasiowi we wszystkim ładnie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:25, 02 Cze 2014    Temat postu:

* * * * *

Żona burmistrza, przez męża pieszczotliwie zwana Irminką, nie mogła znieść widoku szczęśliwej Melissy. Wiele by dała, żeby być na jej miejscu. Po śmierci pierwszej żony Adama – Lysette – miała nadzieję na płomienny romans z tym pociągającym brunetem, ale najstarszy syn Bena nie widział lub nie chciał dostrzec jej zabiegów i prowokacji. Ubodło ją to do żywego. Musiała przyznać sama przed sobą, że Adam jest nieczuły na jej wdzięki. Teraz na dodatek był zakochany w swojej żonie. Skoro nie mogła liczyć z jego strony na coś więcej, postanowiła mu zaszkodzić i przy okazji utrzeć nosa tej zarozumiałej Melissie, która drażniła ją swoją energią i pewnością siebie. Irmina zamierzała poprosić o pomoc kuzynkę Betsy, która mieszkała w Santa Fe. Obecnie była utrzymanką pewnego wpływowego i bardzo bogatego polityka, znudzonego swą leciwą i cnotliwą żoną. Rodzina wyrzekła się Betsy już dawno temu i tylko Irmina utrzymywała z nią kontakt, oczywiście listowny. Napisała do niej, prosząc o przysługę i proponując w zamian piękny, rubinowy naszyjnik, którego kuzynka zawsze jej zazdrościła. Wiedziała, że straci klejnot, ale zyska coś więcej – satysfakcję.
Betsy zjawiła się w Virginia City trzy tygodnie później. Była to prześliczna blondynka o urodzie dziecka. Każdy, kto na nią spojrzał, pragnął się nie zaopiekować. Gdy Irmina pokazała jej Adama, kuzynka uśmiechnęła się z wyższością i powiedziała, że w ciągu kilku dni załatwi sprawę. Jeszcze tego samego popołudnia, zanim Cartwright wyjechał z miasta, przygotowała przekonującą inscenizację. Niczego niepodejrzewający Adam, załatwiwszy sprawunki w sklepie, wracał do Ponderosy. Tuż za zakrętem zobaczył powóz i leżącą przy nim kobietę. Szybko zsiadł z konia i podszedł do blondynki, która spojrzała na niego pięknymi, niebieskimi oczyma.
- Nic się pani nie stało? – zapytał przejęty. – Może sprowadzę doktora?
- To zupełnie niepotrzebne – powiedziała aksamitnym tonem, kusząco wydymając pełne usta. – Proszę pomóc mi wstać.
Adam wyciągnął dłoń, ale Betsy udawała, że nie ma siły się podnieść. Tknięty współczuciem, wziął ją na ręce i posadził na przydrożnym głazie. Kobieta nie puściła jego szyi, przyciągając go coraz bliżej i składając usta w dzióbek. Zaskoczony Adam prawie dał się pocałować. W ostatniej jednak chwili oderwał jej ręce i chrząknął zmieszany.
- Chciałam panu podziękować – wyjaśniła, przygładzając ręką swe idealne anglezy oraz przesuwając dłoń w kierunku pełnych piersi, wyeksponowanych krzykliwie dzięki mocno wydekoltowanej sukni.
- Nie ma takiej potrzeby – powiedział, odzyskując panowanie nad sobą. – Pomógłbym każdemu, kto znalazłby się w takiej sytuacji.
- Nie wątpię – zauważyła naburmuszona. – W takim razie proszę mi pomóc wsiąść do powozu.
Tym razem Adam trzymał dystans od początku i nie dał się zaskoczyć. Gdy Betsy siedziała już w dwukółce, spojrzała na niego uwodzicielsko, rozmyślnie nachyliła się w jego kierunku i szepnęła:
- Wierzę, że jeszcze się spotkamy – po czym przesłała mu całusa i pojechała w kierunku miasta.
Słowa dotrzymała, bo już następnego dnia zobaczył ją idącą z naprzeciwka. Już miał uchylić kapelusza, gdy kobieta się potknęła i wylądowała w jego ramionach. Przytrzymał ją przed upadkiem i po chwili zabrał ręce. Piękna Betsy natomiast ani myślała odrywać swe dłonie od jego zanadrza.
- Jest pan taki silny i szybki – powiedziała, gładząc przód jego koszuli.
Adam, tak jak każdy mężczyzna był łasy na komplementy, ale nie chciał mieć kłopotów i nie lubił narzucających się kobiet, więc zareagował błyskawicznie. Chwycił ją za nadgarstki i odsunął.
- Może już wystarczy tej zabawy – powiedział ostrzegawczo.
Betsy fuknęła niczym kotka, wyrwała dłonie, odwróciła się na pięcie i zniknęła za zakrętem. Adam rozejrzał się, sprawdzając, ile osób było świadkiem tegoż zdarzenia. Na szczęście nikt mu się nie przyglądał. Odetchnął z ulgą. Nie chciałby tłumaczyć się przed Melissą z czegoś, co nie miało miejsca.

Następnego dnia Adam wyprzedził braci o dwie mile. Chciał być przed nimi i wziąć kąpiel. Panował niemiłosierny upał, który dał mu się we znaki. Gdy dojechał, okazało się, że łazienkę zajmuje Melissa. Powiedziała, że wyjdzie za kilka minut. Podszedł do pompy na podwórku i zdjął koszulę. Musiał się ochłodzić, bo miał wrażenie, że zaraz padnie. Oblał się strumieniem wody, czując, jak wracają mu siły. Nagle jak spod ziemi pojawiła się przed nim Betsy, która objęła go w pasie i przytuliła się do niego z teatralnym westchnieniem. Adam na chwilę oniemiał, ale po sekundzie chwycił ją za ramiona i oderwał od swego mokrego zanadrza. W tej samej chwili zauważył Melissę, która przystanęła niedaleko, przyglądając się tej scenie. Zrobiło mu się gorąco. Wiedział, jak to musiało wyglądać. Jego żona ruszyła. Szybko pokonała dzielące ich metry.
- Precz z łapami od mojego męża! – krzyknęła, a następnie zamachnęła się i z całej siły uderzyła Betsy, która zatoczyła się na płot. Pani Cartwright stanęła, podpierając się pod boki i mierząc blondynkę wzrokiem. Utrzymance nie trzeba było więcej powtarzać. Trzymając się za policzek, w przyspieszonym tempie opuściła plac boju. Melissa odprowadzała ją nieprzyjaznym spojrzeniem. Potem przeniosła je na Adama.
- Pozwalasz, żeby obłapiały cię obce baby – powiedziała z wyrzutem.
- Zaskoczyła mnie – bronił się ogłupiały.
- Jakoś nie widziałam, żebyś się wyrywał! – stwierdziła podniesionym tonem.
- Nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków.
- To nie ja stałam półnaga – zauważyła. – Ciekawe, co byś czuł, gdybyś mnie zobaczył w ramionach innego mężczyzny, na przykład … Jeffa.
Adamowi krew uderzyła do głowy.
- Dlaczego akurat on przyszedł ci na myśl? – zdenerwował się nie na żarty.
- A tak jakoś. Był pierwszy, o którym pomyślałam.
- Melisso, nie przeciągaj struny – ostrzegł ją.
- Ja?! – zezłościła się na nowo. – Jeśli myślisz, że … - nie dokończyła, bo Adam zamknął jej usta pocałunkiem. Oderwała się od niego tylko dzięki silnej woli.
- Nie próbuj mnie … - znowu przerwała, bo jej mąż nie dawał za wygraną.
Pomyślała, że tak go nie pokona. Zarzuciła mu ręce na szyję i przylgnęła do niego, oddając pocałunek. Adam poczuł się zwycięzcą zaledwie na kilka sekund, bo po upływie tego czasu Melissa wyślizgnęła się z jego ramion i stanęła w bezpiecznej odległości.
- Nie myśl, że wykpisz się tanim kosztem – wyciągnęła ku niemu oskarżycielski palec i umknęła mu, zanim zdążył ją złapać.
Gdy Adam z braćmi i ojcem wrócili do obowiązków, Melissa zajęła się praniem. Pomyślała, że w ten sposób wyładuje złość. Właśnie zastanawiała się, gdzie wylać wodę, gdy kątem oka zauważyła nadjeżdżającą żonę burmistrza. Nie lubiła tej baby, a po tym, jak przy obiedzie Joe wspomniał, że widział ją w towarzystwie ślicznej kuzynki – blondynki – nabrała podejrzeń co do jej udziału w dzisiejszym incydencie. Chwyciła miskę z mydlinami, zamachnęła się i wylała brudną wodę wprost na burmistrzową, która wydała dziki wrzask.
- Najmocniej panią przepraszam – Melissa rzuciła się z udanym współczuciem w jej kierunku. – Nie zauważyłam pani.
- Jak ja wyglądam? – biadoliła kobieta.
„Jak zmokła kura” – pomyślała z satysfakcją Mela, a głośno powiedziała. – Powinna się pani przebrać. Proszę za mną, może coś znajdę – uśmiechnęła się pod nosem, bo wiedziała, że żona burmistrza za skarby świata nie wciśnie się w jej ubrania. Pani Irmina, ku niezadowoleniu Melissy, postanowiła zostać w Ponderosie tak długo, aż wyschną jej rzeczy. Na szczęście wyjechała, zanim Cartwrightowie wrócili do domu.
Po kolacji wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek. Zmęczony Ben już zasypiał, gdy nagle niespodziewany łoskot wyrwał go z ramion Morfeusza. Nałożył szlafrok i wyszedł na korytarz. Po chwili pojawili się na nim również Joe i Hoss. Stanęli zdumieni przed sypialnią Adama i Melissy, skąd dobiegały jakby odgłosy walki i przesuwania mebli. Skonsternowany Ben podszedł do drzwi i głośno zapukał. Odpowiedziała mu głucha cisza, później usłyszał szepty i chichoty. Po dłuższej chwili drzwi się uchyliły. Stanął w nich rozczochrany Adam, w nie do końca dopiętych spodniach.
- Co się dzieje, synu? – zapytał zdziwiony Ben.
- Nic. Wszystko w porządku – zapewnił go Adam z kamiennym wyrazem twarzy.
- A te odgłosy? – nie dawał za wygraną Joe.
- Demolujecie pokój? – zaniepokoił się Hoss.
- Nie – zaprzeczył stanowczo Adam, z trudem utrzymując powagę. – Godzimy się – i zatrzasnął im drzwi przed nosem.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:34, 02 Cze 2014    Temat postu:

Fragment naładowany emocjami Smile Małżeńska kłótnia, Melissa pełna werwy...
Zachowanie burmistrzowej jest paskudne, podobnie jak jej kuzynki; pozostaje pewien niesmak...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:53, 02 Cze 2014    Temat postu:

A to paskudy jedne.
Dobrze, że Melissa wie jak z nimi postępować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:56, 02 Cze 2014    Temat postu:

Irminka zagięła parol na Adasia? Twisted Evil A to żmija! I jeszcze kombinuje z kuzynką. Aż mi się krew zagotowała....

Scena "godzenia" Adasia z Melką boska...aż dziw, że Adam o własnych siłach drzwi otworzył Laughing Melka coś nieskutecznie się broni i nawet domyślam się dlaczego Laughing Ciekawe czy żona burmistrza wie, że Melissa takie zapotrzebowanie na koszule nocne ma Shocked

Adam powinien być bardziej czujny i Melka też. Ta zona burmistrza kieruje się najniższymi pobudkami i po trupach idzie do celu....przewidujesz jakieś tarmoszenie Melki lub Adasia? I nie mam tu na myśli sypialni małżeńskiej Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:58, 02 Cze 2014    Temat postu:

Aga, już mnie kiedyś o to pytałaś. Smile Odpowiedź pozostaje ta sama.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:06, 02 Cze 2014    Temat postu:

....ojej potwierdzić nie można Rolling Eyes zaraz wytykają natarczywość ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:14, 02 Cze 2014    Temat postu:

Ale wymyślasz Laughing Jaka natarczywość? Shocked Próbuję Cię po prostu zbyć. Wiesz, że nie lubię zdradzać szczegółów. Taka moja słabość...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:18, 02 Cze 2014    Temat postu:

Każdy sposób dobry, żeby coś wyniuchać Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:35, 02 Cze 2014    Temat postu:

Mada, fragment naładowany emocjami na maksa. Very Happy Bardzo mi się to podoba. Very Happy Melka ma niezły temperament i głębokie poczucie własności Laughing
Cytat:
- Precz z łapami od mojego męża! – krzyknęła, a następnie zamachnęła się i z całej siły uderzyła Betsy, która zatoczyła się na płot.
na miejscu Melki zrobiłabym to samo. Brawo!

Cytat:
- Pozwalasz, żeby obłapiały cię obce baby – powiedziała z wyrzutem.
- Zaskoczyła mnie – bronił się ogłupiały.

Mela ma rację. Jak Adam mógł na coś takiego pozwolić? Rolling Eyes

Cytat:
- Demolujecie pokój? – zaniepokoił się Hoss.
- Nie – zaprzeczył stanowczo Adam, z trudem utrzymując powagę. – Godzimy się – i zatrzasnął im drzwi przed nosem.

Fajne takie godzenie się Rolling Eyes Wink Very Happy

Mada, skoro nie chcesz zdradzić czy będzie tarmoszenie, to chociaż zdradź nam kiedy będzie następny fragment? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:04, 02 Cze 2014    Temat postu:

Następny fragment pojawi się we środę. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:16, 02 Cze 2014    Temat postu:

to jeszcze zdradź jedno Mada Rolling Eyes co? Mogę zadać pytanie? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:25, 02 Cze 2014    Temat postu:

Zadać możesz, ale nie wiem, czy odpowiem. Rolling Eyes To będzie zależało od pytania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 16 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin