Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grom z jasnego nieba
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:28, 02 Cze 2014    Temat postu:

Skorzystam z krzykliwości ADY...a nóż zadziała Rolling Eyes

Będzie ostre tarmoszenie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 20:29, 02 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:33, 02 Cze 2014    Temat postu:

PODDAJĘ SIĘ ...
Tarmoszenie będzie. Czy ostre? Confused Same ocenicie.
Nie zdradzę natomiast, kto i dlaczego ucierpi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:35, 02 Cze 2014    Temat postu:

"fenkju" Rolling Eyes to już nie pisnę słowem do środy aczkolwiek nadciśnienia dostanę chyba czekając na kolejny fragment Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:41, 02 Cze 2014    Temat postu:

Ojej! Rolling Eyes W środę będzie tarmoszenie, ale mniejszego kalibru. W piątek przewiduję takie na większą skalę, poważniejsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:48, 02 Cze 2014    Temat postu:

Czyli dozowanie napięcia...matko w piątek zejdę już na zawał jak nic Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 02 Cze 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Ojej! Rolling Eyes W środę będzie tarmoszenie, ale mniejszego kalibru. W piątek przewiduję takie na większą skalę, poważniejsze.

Cieszę się i czekam w napięciu Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:59, 02 Cze 2014    Temat postu:

Fajny, bonanzowy fragment .. i ta zazdrość o siebie małżonków Very Happy Melka w akcji jak widać jest niezła ... dobrze, że Adasiowi się nie dostało ... chociaż później to burzliwie było ... byle do środy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:01, 04 Cze 2014    Temat postu:

* * * * *

Melissa krzątała się po domu, wycierając kurz z mebli, książek i bibelotów. Nuciła pod nosem piosenkę, którą jakiś czas temu Adam śpiewał specjalnie dla niej. Musiała przyznać, że mąż ma doskonały głos, który przyprawiał ją zawsze o szybsze bicie serca, uwodził i oszołamiał. Zresztą Adam posiadał wiele przymiotów ciała i ducha, których próżno by szukać u innych mężczyzn. Dochodziła do wniosku, że z każdym dniem kochała go coraz bardziej i nawet trochę obawiała się tego uczuciowego uzależnienia. Jej rozmyślania przerwał odgłos końskich kopyt. Wiedziała, że jest zbyt wcześnie na powrót Cartwrightów. Wyszła na zewnątrz i … uśmiechnęła się promiennie. Z konia zsiadał Eric. Po chwili – zgodnie z tradycją – uniósł ją do góry i okręcił.
- Zapominasz, że nie jestem już dzieckiem – powiedziała ze śmiechem.
- Dla mnie zawsze będziesz moją małą siostrzyczką – stwierdził i przytulił ją serdecznie.
- Cieszę się, że nareszcie przyjechałeś – poprowadziła go do domu. – Już myślałam, że się nie doczekam.
- Trudno się wyrwać – usprawiedliwiał się zakłopotany. – Brakuje nam ludzi, a więźniowie nie próżnują.
- Mam nadzieję, że nie narażasz się niepotrzebnie – zaniepokoiła się.
- Nie – stwierdził z prostotą. – Ale dosyć o mnie. Pomówmy o tobie. Zostałaś żoną Adama Cartwrighta. Jesteś szczęśliwa?
- Nie masz pojęcia jak bardzo – wyznała rozpromieniona.
- W takim razie i ja się cieszę. Twoje szczęście jest najważniejsze.
- Nie masz nic przeciwko Adamowi? – postanowiła się upewnić.
- Skoro jest dobrym mężem, mogę mu tylko podziękować – stwierdził.
Melissa z wdzięcznością popatrzyła na Erica. Jej brat tymczasem przypomniał sobie o czymś i wyszedł na zewnątrz. Wrócił z niewielkim pakunkiem, który wręczył siostrze.
- Prezent dla ciebie z okazji ślubu.
Zaintrygowana Melissa rozchyliła papier. W środku znajdował się jedwabny szal – piękny, lekki i błyszczący.
- Śliczny – zachwycała się, przymierzając go przed lustrem. – Dziękuję – pocałowała go w policzek. – Nie musiałeś.
- Ale chciałem – powiedział zadowolony z jej reakcji na podarunek. – Zresztą na kogo mam wydawać pieniądze? Ja sam niewiele potrzebuję.
- Powinieneś poszukać jakiejś miłej dziewczyny… - zauważyła.
- W męskim więzieniu to raczej niewykonalne.
- Mówię poważnie.
- Wiem. Kiedyś poszukam - obiecał.
Gdy wrócili Cartwrightowie, zrobiło się rodzinnie i wesoło. Wieczorem Melissa zajęła się pieczeniem kruchego placka z jabłkami – na specjalne życzenie Hossa i Erica, którzy właśnie rozkładali planszę do gry w warcaby. Adam czytał powieść. Ben przewracał księgi rachunkowe, rzucając w kierunku najstarszego syna wymowne spojrzenia. Joe nudził się, nie mogąc znaleźć sobie zajęcia. Wkrótce Eric i Hoss doszli do wniosku, że warcaby niezbyt ich pasjonują i postanowili sprawdzić, który z nich jest silniejszy. Siłowali się na rękę już dwa kwadranse i nie było widać, żeby mieli prędko skończyć. Joe, Adam i Ben przystanęli z boku, komentując ich zmagania. Gdy w salonie pojawiła się Melissa z talerzem aromatycznego placka, Hoss i Eric popatrzyli na nią oczyma skrzywdzonych maluchów.
- Przerwijcie na chwilę – poradziła ze śmiechem. – Inaczej ciasto nie będzie na was czekać – ostrzegła, widząc głód w oczach pozostałych Cartwrightów, którzy z talerzykami w dłoniach szykowali się do konsumpcji.
Hoss i Eric skorzystali z rady i po chwili dorwali się do jabłecznika. Każda osoba sięgająca po dokładkę napotykała ich wzrok pełen niemego wyrzutu.
- Nie myśl, że sam to wszystko zjesz – Adam, który sam był niezłym łasuchem, lojalnie ostrzegł Hossa.
Melissa pomyślała, że jutro musi upiec cynamonowe bułeczki w ilości przekraczającej wszelkie normy i rozsądne granice. Eric miał zostać jeszcze dwa dni, więc chciała, aby przynajmniej przez ten czas jadł dużo i smacznie.

* * * * *

Hoss pożegnał Erica i załadował na wóz zakupy, które od lat Cartwrightowie robili w sklepie Willa Cassa. Po drodze odebrał pocztę i wrócił do Ponderosy. Ben przejrzał listy i jeden z nich, wyjątkowo zniszczony, opatrzony wieloma pieczęciami, z ociąganiem i niepokojem w oczach podał Adamowi. Gdy ten zobaczył nazwisko nadawcy, poczuł ucisk w sercu. List napisał brat Lysette. Adam widział go raz, w San Francisco, gdy ten człowiek powierzał mu opiekę nad siostrą. Duchowny mówił, że wyjeżdża do Afryki. Pełen złych przeczuć poszedł na górę i rozłożył papier.

Kochana Lysette!
Nie wiem, czy ten list do Ciebie dotrze. Jeśli nawet go otrzymasz, mnie nie będzie już na tym świecie.
Epidemia żółtej gorączki zbiera tu zastraszające żniwo. Nie ma leków, które mogą pomóc. Żegnam
się z życiem, mając nadzieję, że przynajmniej Ty pracujesz, jesteś szczęśliwa i znalazłaś kochającego
męża. Żyj za nas oboje i nie smuć się.
Twój kochający brat – Albert.


Poczucie winy wróciło. Nie potrafił ochronić Lysette ani jej pokochać. Niczego nie mógł już zmienić ani naprawić. Wszystko się rozstrzygnęło dawno temu. Tragiczny finał jego małżeństwa tkwił w jego umyśle niczym bolesna zadra. Ten list kazał mu wrócić do spraw, które uważał za zamknięte. Stanął przy oknie i zapatrzył w dal, jakby tam szukając ukojenia. Bardziej wyczuł, niż usłyszał, że tuż za nim stanęła Melissa.
- Coś się stało? – zapytała zaniepokojona.
Bez słowa podał jej list i wrócił do podziwiania pejzażu. Żona czytała w skupieniu, marszcząc brwi. Na jej twarzy pojawiła się cała gama uczuć: zaskoczenie, niedowierzanie, niepewność. Gdy skończyła, złożyła starannie papier i odłożyła go na bok. Adam stał odwrócony. Miała wrażenie, że wstrzymuje oddech, czekając na jej reakcję. Podeszła i przytuliła się do jego pleców, obejmując go ramionami.
- Znowu się obwiniasz – stwierdziła ze smutkiem.
- Ten list jest jak wyrzut sumienia – zauważył przygnębiony.
- Nie możesz do końca życia obarczać się winą za to, co spotkało Lysette – powiedziała cicho. – Nie zawsze mamy wpływ na to, co się wokół nas dzieje. Życie bywa bolesne i niesprawiedliwe.
Odwrócił się twarzą do niej, patrząc w jej oczy, w których malowała się troska i zrozumienie.
- Czasem się zastanawiam, czy mogłem coś zrobić, aby ją uratować – wypowiedział głośno swoje obawy.
- Mówiłeś, że odebrała sobie życie po tym, jak dowiedziała się o dziecku – przypomniała ich rozmowę, którą odbyli jeszcze w San Francisco.
- Wolała się utopić, niż je urodzić – powiedział grobowym głosem.
- To straszne, co zrobiła – Melissa wzięła głębszy oddech. – Nie ma w tym jednak twojej winy.
- Tak myślisz? – zapytał z powątpiewaniem.
- Jestem tego pewna – stwierdziła stanowczo. – Znam cię i wiem, że starałeś się być dobrym mężem. Każda inna kobieta na jej miejscu byłaby szczęśliwa.
- Nie kochałem jej – przypomniał.
- Ale próbowałeś się z nią zaprzyjaźnić. Troszczyłeś się o nią. To naprawdę dużo. Na początek wystarczy – zapewniła z przekonaniem.
- Chyba jesteś zbyt wyrozumiała – zauważył z bladym uśmiechem.
- Nie sądzę – zaprzeczyła. – Zrobiłeś wszystko, żeby jej pomóc. Zrozum to wreszcie i przestań się zadręczać.
- Mówiłem ci już, że jesteś najlepszą żoną na świecie? – zapytał, patrząc na nią z oddaniem.
- Chyba … coś kiedyś wspominałeś – przyznała, przytulając się do niego z westchnieniem.
Objął ją, ciesząc się, że trafił na kobietę, która sprawdzała się w każdej sytuacji. Na dodatek kochała go, ufała mu i swoimi rzeczowymi argumentami potrafiła przywrócił mu równowagę ducha.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 15:10, 04 Cze 2014    Temat postu:

Wzruszający fragment Smile
Eric jest miłym starszym bratem, który podobnie jak Hoss zasługuje na kogoś bliskiego, kto będzie się nim opiekował Smile Bardzo się ciesze, że bracia Melissy się pojawiają, czekam, aż spotkają się wszyscy razem Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:40, 04 Cze 2014    Temat postu:

Adam z wyrzutami sumienia strasznie go szkoda.
Dobrze, że ma Melkę.
Obawiam się spotkania z ostatnim bratem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:52, 04 Cze 2014    Temat postu:

Smutny fragment. Żal mi Lysette, jej brata również. Mieli wielkiego pecha w życiu ... szkoda ... Adam jak każdy porządny czlowiek ma wyrzuty sumienia ... to normalne, ale przecież to nie jego wina. On zrobił i tak bardzo wiele ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:01, 04 Cze 2014    Temat postu:

Tak jak mówiłaś dozujesz napięcie na początki tididi, wszystko cacy przyjeżdża Eric fajnie jest ciepło i rodzinnie....chociaż Adasiowi też mógł coś kupić ...w końcu Melissa sama ze sobą ślubu nie brała Rolling Eyes ale....jestem, bardzo, ale to bardzo zaniepokojona rozmową Melki i Adama.
Mada napisał:
- Nie możesz do końca życia obarczać się winą za to, co spotkało Lysette/ Nie zawsze mamy wpływ na to, co się wokół nas dzieje. Życie bywa bolesne i niesprawiedliwe./Mówiłeś, że odebrała sobie życie po tym, jak dowiedziała się o dziecku/To straszne, co zrobiła/ Nie ma w tym jednak twojej winy./– Znam cię i wiem, że starałeś się być dobrym mężem. Każda inna kobieta na jej miejscu byłaby szczęśliwa.... próbowałeś się z nią zaprzyjaźnić. Troszczyłeś się o nią. / Zrobiłeś wszystko, żeby jej pomóc. Zrozum to wreszcie i przestań się zadręczać.


Tak bardzo podkreśla, że Adam jest niewinny itd., że zaczęłam się zastanawiać co ona zrobiłaby na miejscu Lyssete? I czy nie kusi losu?
I obawiam się, że kusi tym gadaniem....Confused Confused Confused
O nic juz nawet nie pytam bo już drżę....Confused Confused Confused

No dobra zapytam....mam brać jakieś leki nasercowe? Rolling Eyes

*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 17:11, 04 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:17, 04 Cze 2014    Temat postu:

senszen napisał:
Bardzo się ciesze, że bracia Melissy się pojawiają, czekam, aż spotkają się wszyscy razem Smile

Spotkają się. W następnym fragmencie.

Camila napisał:
Obawiam się spotkania z ostatnim bratem

Tobie nic nie grozi. Laughing To Adam powinien się obawiać.

Ewelina napisał:
Adam ... zrobił i tak bardzo wiele ...

Też tak myślę.

Aga napisał:
I czy nie kusi losu?

W tym zdaniu jest podpowiedź:
Aga napisał:
Mada napisał:
Nie zawsze mamy wpływ na to, co się wokół nas dzieje. Życie bywa bolesne i niesprawiedliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:18, 04 Cze 2014    Temat postu:

No to mnie uspokoiłaś...zmierzam zatem niezbyt dostojnym krokiem do apteczki Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:55, 04 Cze 2014    Temat postu:

Mada, u Ciebie też wszystko skomentowane i przeanalizowane tak jak u Senszen Very Happy Cóż nie będę więc oryginalna jak powiem, że smutek zagościł w moim sercu, a żal ścisnął gardło, gdy przeczytałam jak Adam obwinia się i wciąż ma wyrzuty sumienia. Biedny. Dobrze chociaż, że trafiła mu się dobra i mądra żona. Przeczuwam jednak jakieś komplikacje Confused Obawiam się przyjazdu kolejnego brata. Gregory, o ile się nie mylę, nie był zbyt przychylnie nastawiony do Adama. Confused Czekam z niecierpliwością, ogarnięta ciekawością i truchleję z niepokoju Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 17 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin