Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grom z jasnego nieba
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:12, 20 Maj 2014    Temat postu:

Lubię Joe ze zburzoną fryzurką ... bardzo ładnie wtedy wygląda ... na twarzy widać wtedy pragnienie jak najszybszego uczesania się ... chociaż różnie można to interpretować. Opowiadanie fajne i niecierpliwie czekam na dalszy ciąg Very Happy
Adasia proszę nie tarmosić ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:08, 20 Maj 2014    Temat postu:

Oj Mada ...przeciez wiadomo, że Adam chwilowo we krwi zawsze jest fascynujący i mile widziany...Ty przynajmniej nie planujesz :chyba???: Adama posłać na chmurkę....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:37, 20 Maj 2014    Temat postu:

O żadnej chmurce nie myślę. Taka opcja w przypadku Adama nie wchodzi w grę. Smile Nie chcę mieć Eweliny na sumieniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:43, 20 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
ADA napisał:
Szkoda, że Adam się wywinął Rolling Eyes

Shocked Shocked Shocked ADA, chciałabyś, że to Adam miał twarz zalaną krwią? Po prostu nie wierzę oczom Exclamation Exclamation Exclamation

twarz nie (szkoda), ale co innego Rolling Eyes i wcale nie musi być tak bardzo unurzany we krwi ... tylko tak trochę, troszeczkę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Wto 19:18, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:14, 20 Maj 2014    Temat postu:

Mada czy dzisiaj jest wtorek? ADA z dokładnością godną Herculesa Poirot gdybnęła, że tu coś będzie Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:19, 20 Maj 2014    Temat postu:

Przecież wczoraj wkleiłam fragment. Poniedziałek zamiast wtorku. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:21, 20 Maj 2014    Temat postu:

...to się nie liczy....nadprogramowo wkleiłaś...Twoja wina Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:30, 21 Maj 2014    Temat postu:

* * * * *

Pojawienie się dwóch obcych, na dodatek uzbrojonych jeźdźców na głównej ulicy miasta, wzbudziło niepokój mieszkańców. Jechali niespiesznie, rozglądając się po okolicznych domach, jakby oceniając możliwości strategiczne poszczególnych zabudowań. Pierwszy z nich był wysokim szatynem, który nosił czarną kamizelkę i szary kapelusz, głęboko nasunięty na oczy. Drugi – nieco niższy miał krótko ostrzyżone włosy, czarny kapelusz zsunięty na tył głowy i wściekle żółtą bandanę na szyi. Ich miny nie wyrażały emocji, raczej zupełną obojętność. Roy obserwował ich przejazd z okna w swoim biurze. Właśnie dopijał kawę i nie spuszczał z nich oczu. Jakież było jego zaskoczenie, gdy nagle ciż sami nieczuli osobnicy wykazali niespodziewany entuzjazm na widok idącej z zakupami panny Cranford. Już chciał interweniować, ale zobaczył, że dziewczyna się śmieje i każdego z nich serdecznie ściska. Nie miał pojęcia, kim oni są, ale przynajmniej wiedział, że nie stanowią zagrożenia. Po chwili znikli mu z oczu. Roy usiadł przy biurku i zamyślił głęboko. Adam obiecał, że przyjedzie po pracy i jeszcze raz wszystko dokładnie przeanalizują. Zastanowią się nad sposobami pokonania bandy Stillwella.

* * * * *

W saloniku pani Cranford siedziało czterech mężczyzn. Dwóch z nich przyjechało dyliżansem z San Francisco dosłownie przed godziną. Był to między innymi David – wysoki brunet, którego prosta elegancja świadczyła o dobrym smaku i poczuciu własnej wartości. Gregory z kolei miał wygląd dandysa. Jego ubiór – pikowana kamizelka z aksamitną podkładką, jedwabny krawat i lakierowane buty – świadczyły o tym, że przykładał ogromną wagę do stroju. Z politowaniem spoglądał na żółtą bandanę Erica, który jako strażnik więzienny w Nevada State Prison, nie dbał o siebie zupełnie – siłę pięści przedkładając nad wygląd zewnętrzny. Jason – szatyn w czarnej kamizelce – patrzył na wszystkich z wesołymi iskierkami w oczach. Melissa postawiła przed nimi kawę, na którą bracia rzucili się niczym głodni na chleb.
- Co wy, kawy nie widzieliście? – zapytała zaskoczona.
- Melu, nikt nie robi takiej jak ty – pochwalił ją Jason.
- Siostra, żebyś ty wiedziała, jaką ja kawę pijam w więzieniu, to byś nie zadawała pytań – upomniał ją Eric. – Lura najgorszego typu.
- Po prostu delicje – Gregory sączył napój niemal z nabożną czcią.
Dziewczyna pokraśniała z zadowolenia. Spojrzała na Davida, który nie odezwał się słowem, ale wiedziała, że jego milczenie wyraża aprobatę.
- Chodźmy już do tego szeryfa – Eric jak zwykle palił się do działania.
Mężczyźni wstali, zbierając się do wyjścia. Melissa sięgnęła po szal i okryła nim swoje ramiona. Zbliżał się wieczór, więc robiło się coraz chłodniej, a ona nie lubiła marznąć.
- A ty dokąd? – przystopował ją Jason.
- Idę z wami – poinformowała pewnym tonem.
- Mowy nie ma – zaprotestował Eric, zagradzając drzwi.
- Kobiety niech siedzą w kuchni i zostawią ciężką pracę mężczyznom – wygłosił Gregory, poprawiając wiązanie krawata. – Zajmij się gotowaniem.
- Zejdź mi z drogi, głupku! – zażądała oburzona.
- Melisso – odezwał się w końcu David. – Powinnaś zostać ze względu na ciocię – pocałował ją w czoło i szepnął do ucha tak, aby inni nie słyszeli: - Nie przejmuj się tym wystrojonym galantem. Kogut w kurniku też czasem musi postraszyć kury.
Gdy wyszli, zamknęła za nimi drzwi. Gregory już po godzinie wyprowadził ją z równowagi. Jego ciasne horyzonty w kwestii równouprawnienia kobiet zawsze doprowadzały ją do szewskiej pasji. Z kolei David działał na nią kojąco. Nigdy nie usłyszała od niego złego słowa. Rzadko się denerwował czy podnosił głos. Wiedziała, że jako komendant policji jest nieugięty i zasadniczy. Najgorsze portowe męty w San Francisco miękły w jego obecności. Gdy zachodziła potrzeba, potrafił mrozić wzrokiem i był ostry jak brzytwa. Był też najlepszym bratem pod słońcem. Prowadziła mu gospodarstwo i pomagała wujowi w gabinecie lekarskim. Zazwyczaj zajmowała się papierkową robotą, zapisywała pacjentów, czasem asystowała przy zabiegach. W San Francisco był cały jej świat. Razem z bratem chcieli, aby w tym świecie zagościła na stałe ciocia Anette. Właśnie się obudziła i zawołała Melissę do siebie.

* * * * *

Roy uniósł brwi, wysłuchawszy braci Cranfordów. Przypatrywał się im z niedowierzaniem. W końcu swój wzrok zatrzymał na Adamie, który stał przy oknie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Był obecny, gdy mężczyźni weszli do biura i został, aby wysłuchać ich propozycji.
- Chcecie rozprawić się z bandą Stillwella? – zapytał Roy, jakby nie wierząc w to, co przed chwilą usłyszał.
- Tak – potwierdził David.
- Ale dlaczego? – dochodził szeryf. – Przecież nawet tu nie mieszkacie.
- Nie lubimy, gdy jacyś degeneraci panoszą się i uważają, że są bezkarni – wyjaśnił Gregory, strzepując z kamizelki niewidzialny pyłek.
- W więzieniu jest kilka wolnych cel – Eric niedbale wzruszył ramionami, a na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech. – Czas je zapełnić.
- Załatwimy ich szybko i skutecznie – zapewnił Jason. – Proszę to potraktować jako gościnne występy.
- Chwila … - Roy zamyślił się na moment. – Że też od razu sobie nie skojarzyłem! – pacnął się w czoło. – Bracia Cranfordowie! To przecież wy rozgromiliście w ubiegłym roku bandę Mortona!
- Zgadza się – potwierdził David.
Roy z podziwem spoglądał na mężczyzn. Odetchnął z ulgą. Pomoc zjawiła się we właściwym momencie. Przed ich przyjściem rozmawiali z Adamem i doszli do wniosku, że będą musieli stawić czoło bandzie Stillwella w uszczuplonym składzie osobowym – oni dwaj, Joe, Hoss, Ben, Clem, od dwóch lat mieszkający w ich mieście były rewolwerowiec Jeff i kowal Tony, który zadziwiał odwagą i pewną ręką. Pozostali mieszkańcy Virginia City nie rwali się do pomocy.
- Dobrze – zgodził się Roy. – Możecie zacząć działać.
- Chwileczkę … - zabrał głos milczący dotąd Adam.
Wszyscy spojrzeli w jego kierunku. David ze spokojem, Jason z zaciekawieniem, Gregory z niechęcią, Eric ze zniecierpliwieniem. Roy z uśmiechem.
- Nie zgadzam się na bycie biernym obserwatorem – powiedział Adam. – To nie leży w mojej naturze.
- To masz problem – wypalił Gregory, poprawiając mankiety śnieżnobiałej koszuli.
- Nie sądzę – Adam popatrzył na niego twardym wzrokiem. – Znam te tereny lepiej niż którykolwiek z was. Nie mam zamiaru patrzeć, jak odwalacie za nas robotę.
- To nie patrz – odparował niezadowolony Gregory.
- Chyba się nie polubimy – wycedził przez zęby Adam.
- Wystarczy – zadecydował David, widząc, że Gregory ma zamiar dalej bawić się w utarczki słowne. – Skoro w tym mieście są osoby chętne do rozprawienia się z bandą Stillwella, połączymy siły i szybciej ich pokonamy.
- To dobry pomysł – poparł go Jason. – Wyruszamy jutro wieczorem. Zaatakujemy przed świtem.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:35, 21 Maj 2014    Temat postu: Grom z jasnego nieba

Bracia Mellisy są jak Cartwrigtowię -każdy ma jasno określoną osobowość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:15, 21 Maj 2014    Temat postu:

Bracia Melissy bardzo mi się podobają. Nie mam wątpliwości, że rozbiją bandę Stillwella, oczywiście z pomocą naszego wspaniałego Adama Very Happy
Pierwszy kontakt braci z Adamem zapowiada - tak mi się wydaje - burzliwą znajomość, może przyjaźń? Bracia pewnie będą bardzo wymagający, jeśli chodzi o kandydata to ręki ich siostry, ale wierzę, że Adam da sobie radę. Jak zawsze zresztą.Very Happy Melissa nie zdążyła jeszcze powiedzieć braciom, o Adasiu. Very Happy, więc akcja się pewnie trochę skomplikuje. Rolling Eyes
Cieszę się Mada, że nie kazałaś nam tak długo czekać na kolejny odcinek. To, chyba pinezki Agi robią swoje! Very Happy Wiem, że się powtarzam, ale kiedy ciąg dalszy? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:57, 21 Maj 2014    Temat postu:

Jeśli Adam ma jakieś zamiary wobec Melisy, to ... czekają go ciężkie chwile, próby i testy ... niczym rycerza usiłującego dostać się do księżniczki uwięzionej w wieży i pilnowanej przez smoka. Dodam czterogłowego smoka, czyli czterech zdecydowanych, zdeterminowanych braci, dla których każdy kandydat do ręki ich siostry będzie ... niegodny tejże ręki Very Happy
Ja też pytam - kiedy ciąg dalszy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 19:13, 21 Maj 2014    Temat postu:

Wejście braci bardzo emocjonujące, każdy ma wyraźny charakter i na pewno będzie kilka spięć z Adamem Smile
A Melissa nie wygląda na potulną siostrę, która zostaje z tyłu i gotuje braciom potulnie obiad - na pewno będzie miała swoją rolę do odegrania Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:26, 21 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
David – wysoki brunet, którego prosta elegancja świadczyła o dobrym smaku i poczuciu własnej wartości (...) działał na nią kojąco. Nigdy nie usłyszała od niego złego słowa. Rzadko się denerwował czy podnosił głos. Wiedziała, że jako komendant policji jest nieugięty i zasadniczy. Gregory z kolei miał wygląd dandysa. Jego ubiór – pikowana kamizelka z aksamitną podkładką, jedwabny krawat i lakierowane buty – świadczyły o tym, że przykładał ogromną wagę do stroju (...) Gregory, strzepując z kamizelki niewidzialny pyłek (..) po godzinie wyprowadził ją z równowagi. Jego ciasne horyzonty w kwestii równouprawnienia kobiet zawsze doprowadzały ją do szewskiej pasji. Z politowaniem spoglądał na żółtą bandanę Erica, który jako strażnik więzienny w Nevada State Prison, nie dbał o siebie zupełnie – siłę pięści przedkładając nad wygląd zewnętrzny. Jason – szatyn w czarnej kamizelce – patrzył na wszystkich z wesołymi iskierkami w oczach.


Świetnie przedstawiłaś braci, każdy inny i jak w rodzinie, jednego brata lubi się bardziej innego mniej. Podobają mi się te szczegóły jak pyłki, lakierki i inne gadżety, które na pierwszy rzut oka pozwalają wiele powiedzieć o człowieku.


Mada napisał:
- Chwileczkę … - zabrał głos milczący dotąd Adam.
Wszyscy spojrzeli w jego kierunku. David ze spokojem, Jason z zaciekawieniem, Gregory z niechęcią, Eric ze zniecierpliwieniem. Roy z uśmiechem.
- Nie zgadzam się na bycie biernym obserwatorem – powiedział Adam. – To nie leży w mojej naturze.
- To masz problem – wypalił Gregory, poprawiając mankiety śnieżnobiałej koszuli.
- Nie sądzę – Adam popatrzył na niego twardym wzrokiem. – Znam te


Piękne...Adam nie dał sobie w kaszę dmuchać Very Happy ciekawe co będzie jak się dowiedzą, że czuje melisę to znaczy miętę do Melissy Very Happy ...bosko...czekam Very Happy

p.s. strasznie króciutko Rolling Eyes strasznie...już nie będę pisać jak strasznie Surprised


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:03, 21 Maj 2014    Temat postu:

Jakby bracia Cartwright mieli siostrę to zachowywaliby się dokładnie tak samo, jak braci Cranford w stosunku do Melissy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:40, 21 Maj 2014    Temat postu:

Siostra Cartwrigt'ow pewnie zginęłaby dość szybko wiec nie warto było wprowadzać jej postaci Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 6 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin