Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwy przyjaciel
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:24, 20 Lip 2014    Temat postu:

Jakoś nie mogę się zabrać do pisania. Tyle ciekawych rzeczy na forum do przeczytania i obejrzenia, że wciąż zwlekam. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Nie 14:25, 20 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:05, 20 Lip 2014    Temat postu:

Rozumiem Cię świetnie Mado. Mnie też jakoś trudno wziąć się do pisania, jednak spróbuj. Adam biedny tak cierpi i Alison też ... Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:52, 20 Lip 2014    Temat postu:

Mnie też się nie chce. Dobrze, że jakoś wszystkie przeplatamy się wzajemnie i zawsze jest coś do poczytania...Rolling Eyes No ale wszak UPAŁ jest Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:57, 20 Lip 2014    Temat postu:

wszystkie nie możemy dojść do tego wniosku Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:58, 20 Lip 2014    Temat postu:

no tak....Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:07, 20 Lip 2014    Temat postu:

ADA napisał:
... jednak spróbuj. Adam biedny tak cierpi i Alison też ... Confused

OK, postaram się coś zrobić w ich sprawie, może nawet dzisiaj. Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:20, 20 Lip 2014    Temat postu:

O! I to jest mobilizacja...Mada możesz wrzucać nawet o północy (egoizm przemawia przeze mnie Laughing ) poczytam w tramwaju....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:43, 20 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
ADA napisał:
... jednak spróbuj. Adam biedny tak cierpi i Alison też ... Confused

OK, postaram się coś zrobić w ich sprawie, może nawet dzisiaj. Question


Dzięki Very Happy Będę czekać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:11, 20 Lip 2014    Temat postu:

Aga, przepraszam, że wklejam wcześniej i nie będziesz miała, co czytać w tramwaju. Chyba, że ktoś inny coś napisze. Rolling Eyes

* * * * *

Adam nie mógł spać tej nocy. W domu dawno umilkły wszelkie odgłosy, a on wciąż jeszcze się nie rozebrał. Martwił się o przyszłość – swoją i Alison. To, że jego ukochana odzyskała pamięć, nie okazało się błogosławieństwem. Lepiej im się układało, gdy niczego nie pamiętała. Była radosna, swobodna, bezpośrednia. Teraz stała się daleka i nieosiągalna. Domyślał się przyczyny. Małżeństwo z Bradem okazało się porażką. Jeśli taka kobieta jak Alison dziękuje Bogu, że jej mąż nie żyje, to może oznaczać tylko jedno. Brad zgotował jej piekło na ziemi. Tego Adam w żaden sposób nie mógł zrozumieć. Znał Gandertona, a przynajmniej tak mu się wydawało. Brad umiał postępować z kobietami. Owijał je sobie wokół palca. Potrafił być tak czarujący, że panie traciły dla niego głowy, nie dbając o reputację. Co zrobił, że go znienawidziła? Inteligencja podpowiadała mu kilka możliwości, które od siebie odsuwał. Dostawał szału na samą myśl, że ten łajdak jej dotykał i najprawdopodobniej nawet nie starał się być delikatny. A jeśli …? To niemożliwe, żeby Brad posunął się tak daleko. Z drugiej strony, skoro Alison zareagowała tak ostro, gdy ją chwycił za nadgarstek, w grę mogła wchodzić tylko przemoc. Żałował, że Ganderton nie żyje. Miał ochotę go zniszczyć, rozerwać na strzępy. Skoro skrzywdził Alison, zasłużył sobie na to, co go spotkało. Podobno umierał w męczarniach. Ten fakt bynajmniej nie wywołał w Adamie współczucia. Mężczyzna zauważył, że Ganderton rozbudził w nim najmroczniejsze instynkty. Najgorsze było to, że choć nie żył, wciąż miał wpływ na ludzkie życie. Adam zastanawiał się, czy Alison opowie mu kiedyś o tych dziesięciu tygodniach swego małżeństwa. Czy usłyszy szczegóły tego toksycznego związku?
Następnego dnia po południu pojechał do Virginia City. Wprawdzie Alison prosiła, aby dał jej trochę czasu na przemyślenia, ale chciał być blisko, na wypadek, gdyby go potrzebowała. Z nawyku wstąpił do Roya, który ucieszył się na jego widok.
- Zrobię sobie przerwę na kawę – powiedział szeryf, również przed Adamem stawiając filiżankę.
- Co słychać? – rzucił niedbale Cartwright.
- Od rana próbuję ustalić, kto wczoraj wieczorem napadł na pannę Cottrell, to znaczy na panią Ganderton.
- Dopiero teraz mi o tym mówisz? – zdenerwował się Adam, zrywając się z miejsca.
- Siadaj – uspokoił go Roy, niemal siłą, zmuszając, aby usiadł. – Nic jej nie jest, ale cała sprawa wydaje się jakaś dziwna.
- Mów – zażądał Adam stanowczym głosem.
- Ktoś się zakrada do ogrodu, obserwuje dom. Jak myślisz, po co?
- Złodziej?
- I ja tak myślałem w pierwszej chwili – przyznał Roy. – Posłuchaj jednak, jak to wyglądało. Alison wychodzi do ogrodu po zapomnianą książkę. Zostawia otwarte drzwi. Gdy chce wracać, ktoś przystawia jej rewolwer do pleców.
- Złodziej raczej by ją ogłuszył i splądrował dom – wydedukował Adam, krzywiąc się na samo wyobrażenie broni wycelowanej w ukochaną kobietę.
- Właśnie – poparł go szeryf. – Wszak drzwi były otwarte.
- Alison go nie widziała?
- Nie.
- Słyszała jego głos?
- Nie odezwał się do niej.
- Kogoś podejrzewa?
- Nie – Roy pokręcił głową. – To wszystko trwało kilka sekund. Uratował ją kot.
- Kot?!
- Rzucił się na napastnika i go spłoszył. Słyszałeś o czymś takim?
- Nigdy – przyznał Adam. – Muszę podziękować temu kotu.
- Gdzieś polazł i nie można go znaleźć.
- Doktor Martin ma kota?
- A skąd! Przybłąkał się.
Adam spojrzał z namysłem na Roya. Wiedział, że szeryf będzie miał na uwadze bezpieczeństwo Alison i mimo braku poszlak nie odłoży tej sprawy na bok. Znał go na tyle, żeby zaufać mu w tym względzie.
- Pójdę już – zdecydował nagle.
Dopił kawę, pożegnał się z Royem i wyszedł na zewnątrz. Po tym, co usłyszał od szeryfa, nie mógł wrócić do domu, nie zobaczywszy się z Alison. Musiał się upewnić, że nic jej nie jest. Zapukał do drzwi, układając sobie w głowie, co powie, gdy ją zobaczy. Tymczasem otworzyła mu Lawinia. Uśmiechnęła się na jego widok, ale gdy zobaczyła, że nie towarzyszy mu Joe, wyraźnie posmutniała.
- Joseph nie mógł przyjechać – powiedział szybko. – Przesyła pozdrowienia i obietnicę, że zjawi się jutro.
Adam nie chciał wdawać się w szczegóły i szkodzić swemu bratu. Joe nie mógł przyjechać, bo za karę sprzątał stajnię. Dwa tygodnie temu, w tajemnicy przed ojcem, wymknął się na całą noc z domu. Pech chciał, że widziała go pani Morton i dziś właśnie poinformowała Bena o tym fakcie. Ojciec się wściekł, gdyż wcześniej musiał wysłuchać kazania pani Morton, największej dewotki w mieście, która w kwiecistych słowach odmalowała skutki zepsucia i niewłaściwego wychowania najmłodszego syna.
Adam, pokierowany przez Lawinię, trafił do ogrodu, w którym siedziała Alison. Uśmiechnęła się symbolicznie na jego widok.
- Wiem, że miałem dać ci czas – zaczął się usprawiedliwiać. – Ale usłyszałem od Roya, co się stało i chciałem się upewnić, że nic ci nie jest. A może jest coś, co mogę dla ciebie zrobić?
- Usiądź – zaproponowała, wskazując mu miejsce na ławeczce. – I mi poczytaj – wyciągnęła w jego kierunku powieść Karola Dickensa.
Zadowolony spełnił jej prośbę. Otworzył książkę na pierwszym rozdziale.
- „Czy sam zostanę bohaterem niniejszej powieści, czy miejsce to zajmie kto inny, następne rozstrzygną stronice. W każdym razie zaczynam od początku, to jest od chwili mego urodzenia. Zgodnie z tym, co słyszałem i w co wierzę, wypadek ten miał miejsce w piątek o północy. Zegar bił właśnie dwunastą godzinę …” * - czytał, popatrując co i rusz na Alison.
Dziewczyna siedziała zapatrzona w dal. Lubiła słuchać Adama. Miał taki niepowtarzalny głos – głęboki i męski. Działał na nią kojąco. Na razie nie chciała niczego więcej oprócz tego, żeby od czasu do czasu był obok niej i poświęcał jej swój czas.

* * * * *

Adam wrócił do Ponderosy w całkiem niezłym nastroju. Spędził z Alison miłe popołudnie. Wiedział, że metodą małych kroczków uda mu się odzyskać jej uczucie i zaufanie. Nie mógł sobie pozwolić na pośpiech. Musiał być cierpliwy i nie oczekiwać zbyt wiele.
W stajni nie było koni Joe i Hossa, więc ojciec pewnie gdzieś ich wysłał. Wszedł do domu i powiesił na kołku kapelusz. Zastał Bena palącego fajkę, który podniósł się na widok syna i od razu przystąpił do rzeczy.
- Adamie, muszę z tobą poważnie porozmawiać – powiedział wyraźnie zasępiony.
- Co się stało? – zapytał, podchodząc bliżej.
- Muszę ci powiedzieć o czymś, co zrobiłem trzy miesiące temu – przyznał się Ben, ciężko wzdychając. – Męczy mnie to od dawna, a teraz, gdy Alison odzyskała pamięć …
- Pa, mów wreszcie! – zniecierpliwił się syn.
- Rozmawiałem z Alison tuż przed jej wyjazdem do San Francisco – wyrzucił z siebie jednym tchem.
- O czym? – usłyszał krótkie pytanie.
- O pojedynku i propozycji Gandertona.
- Ty wiedziałeś? – nie mógł uwierzyć Adam.
- Wiedziałem, ale to nie wszystko … - zrobił krótką pauzę. – Poprosiłem Alison, aby wyjechała i tym samym uratowała ci życie.
Adam patrzył na ojca, nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszał. Jego umysł bronił się przed przyjęciem tych informacji. Musiał jednak zareagować.
- To dlatego nie zdziwiło cię, że pojedynek się nie odbył – skojarzył szybko fakty. – Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego wówczas nie zadałeś mi ani jednego pytania o Brada i Alison. Nie musiałeś, bo o wszystkim wiedziałeś!
- Chciałem, żebyś żył – wyznał cicho.
- Nie miałeś prawa! – Adam podniósł głos, czując, że narasta w nim wściekłość. – Czy ty wiesz, co zrobiłeś?! Co ona przeżyła?!
- Może, jak sam będziesz ojcem, to zrozumiesz, co mną kierowało – Ben wykorzystał ostatni argument.
- Możliwe, że ingerując w nasze sprawy, pogrzebałeś szanse na zostanie dziadkiem – rzucił oschle. – Przynajmniej w moim przypadku.
- O czym ty mówisz? – nie zrozumiał.
- O tym, że moja przyszłość z Alison stoi pod znakiem zapytania.
Zanim Ben zdążył zadać kolejne pytania, Adam odwrócił się i poszedł na górę. Po kwadransie zszedł na dół, trzymając w ręku torbę podróżną.
- Wyjeżdżasz? – zdziwił się ojciec.
- Nie, przeprowadzam się do hotelu – poinformował go suchym tonem. – Nie chcę przebywać z tobą pod jednym dachem.
Syn wyszedł, trzaskając drzwiami. To podziałało na Bena jak huk wystrzału. Otrząsnął się z odrętwienia i ruszył przed siebie. Adam szykował się, aby dosiąść konia. Ojciec położył mu rękę na ramieniu, chcąc go zatrzymać.
- Zostań – poprosił.
Adam z gniewem strząsnął jego rękę i wsiadł na Sporta.
- Mam dość tej dyktatury - odjechał, nie oglądając się za siebie.
Ben długo stał przed domem, choć wiedział, że syn nie zawróci. Pozbył się tajemnicy, która od wielu tygodni obciążała jego sumienie, ale wcale nie poczuł się lepiej. Zastanawiał się, czy Adam kiedykolwiek mu wybaczy.


* Karol Dickens „David Copperfield”, tłum. Wiła Zyndram-Kościałkowska

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:16, 20 Lip 2014    Temat postu: Prawdziwy przyjaciel

Rozumiem ,że Adam jest wściekły na ojca ale mógłby spróbować go zrozumieć a nie zachowywać się jak zbuntowany nastolatek.
Ciągle nie wiadomo kto chciał napaść na Alison i dlaczego ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:58, 20 Lip 2014    Temat postu:

Mada postaram się wytrzymać....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:09, 20 Lip 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Martwił się o przyszłość – swoją i Alison. To, że jego ukochana odzyskała pamięć, nie okazało się błogosławieństwem. Lepiej im się układało, gdy niczego nie pamiętała. Była radosna, swobodna, bezpośrednia. Teraz stała się daleka i nieosiągalna. Domyślał się przyczyny. Małżeństwo z Bradem okazało się porażką

Opis bezsennej nocy Adama świetny. Nietrudno wyobrazić sobie, co przeżywał. Ma powody do zmartwień, po tym jak Alison odzyskała pamięć. Wydaję mi się, że długo będzie trwało zdobywanie na nowo jej serca Confused
Mada napisał:
Dziewczyna siedziała zapatrzona w dal. Lubiła słuchać Adama. Miał taki niepowtarzalny głos – głęboki i męski. Działał na nią kojąco. Na razie nie chciała niczego więcej oprócz tego, żeby od czasu do czasu był obok niej i poświęcał jej swój czas.

Adamowi potrzebna będzie ogromna wytrwałość i cierpliwość. Na razie jego głos działa terapeutycznie. Dobre i to.

Rozmowa Adama z ojcem bardzo przejmująca. Biorąc pod uwagę charakter Adama jego reakcja na słowa ojca jest dla mnie jak najbardziej zrozumiała. Myślę, że Ben także liczył się z takim zachowaniem się syna. Zastanawiam się czy i kiedy Adam przebaczy ojcu. Wiedząc, co przeszła Alison i że do tego pośrednio przyłożył się jego ojciec, Adamowi będzie bardzo ciężko wyzbyć się uzasadnionych pretensji.
Mada, cieszę się, że udało Ci się wkleić wcześniej ten fragment, który jak cały dotychczasowy tekst jest dopracowany i bardzo ciekawie poprowadzony. Pozostaje mi z ogromną ciekawością czekać na ciąg dalszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:19, 20 Lip 2014    Temat postu:

A w nosie, poczytam "Metro" Laughing

Przemyślenia Adama piękne. Przejął się chłopak i targają nim emocje Very Happy Szkoda, że zdał sobie sprawę, z tego jakie życie Alison miała z Bradem Confused
Mada napisał:
Alison. Uśmiechnęła się symbolicznie na jego widok.
- Wiem, że miałem dać ci czas – zaczął się usprawiedliwiać. – Ale usłyszałem od Roya, co się stało i chciałem się upewnić, że nic ci nie jest. A może jest coś, co mogę dla ciebie zrobić?
- Usiądź – zaproponowała, wskazując mu miejsce na ławeczce. – I mi poczytaj – wyciągnęła w jego kierunku powieść Karola Dickensa.

Znak dla Adama, że nie jest źle. Alison czuje się przy nim dobrze a to już coś. Rolling Eyes
Mada napisał:
- Adamie, muszę z tobą poważnie porozmawiać – powiedział wyraźnie zasępiony.
- Co się stało? – zapytał, podchodząc bliżej.
- Muszę ci powiedzieć o czymś, co zrobiłem trzy miesiące temu – przyznał się Ben, ciężko wzdychając. – Męczy mnie to od dawna, a teraz, gdy Alison odzyskała pamięć …
- Pa, mów wreszcie! – zniecierpliwił się syn.

No i stało się....Ben się przyznał, Adam poskładał resztę do kupy. Musiało do tego dojść...smutno mi się zrobiło na sercu Confused
Mada napisał:

- Zostań – poprosił.
Adam z gniewem strząsnął jego rękę i wsiadł na Sporta.
- Mam dość tej dyktatury - odjechał, nie oglądając się za siebie.

No nareszcie Very Happy Very Happy Aczkolwiek mamy dwie strony medalu. Ben postąpił w ten sposób kierując się ojcowskim strachem o życie syna. Mam nadzieję, że Adam w końcu to zrozumie....wszak Brad zabiłby Adama....to pewne...sytuacja patowa, uczucia mieszane...ach! Mad
*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:00, 21 Lip 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Mada postaram się wytrzymać....Rolling Eyes

Chciałam napisać: Niech moc będzie z Tobą - ale już za późno. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:20, 21 Lip 2014    Temat postu:

Mada, przepraszam, zapomniałam skomentować wczoraj Embarassed Zaczęłam pisać własne i wyleciało mi z głowy Embarassed

Bardzo mi się podobał kolejny odcinek, jest bardzo zagadkowy - przyznam, że dla mnie bardziej zagadkowy jest kotek niż włamywacz Smile Kotek sprawia wrażenie tajemniczego bóstwa opiekuńczego Smile

Lawinia jest młoda i widać to w opisach jej zachowań - na pewno jest uroczą dziewczyną Smile Adam chyba nie chciał robić nikomu afrontów
Cytat:
- Joseph nie mógł przyjechać – powiedział szybko. – Przesyła pozdrowienia i obietnicę, że zjawi się jutro.
Adam nie chciał wdawać się w szczegóły i szkodzić swemu bratu. Joe nie mógł przyjechać, bo za karę sprzątał stajnię.


nie tylko nie powiedział, co przeskrobał jego brat, ale jeszcze przedstawił go jako bardziej dojrzałego Rolling Eyes

Alison znajduję przyjemność w towarzystwie Adama, nie odgrodziła się od niego - to dobra wiadomość Smile

Bena jest mi bardzo żal.
Cytat:
- Nie, przeprowadzam się do hotelu – poinformował go suchym tonem. – Nie chcę przebywać z tobą pod jednym dachem.
Syn wyszedł, trzaskając drzwiami. To podziałało na Bena jak huk wystrzału. Otrząsnął się z odrętwienia i ruszył przed siebie. Adam szykował się, aby dosiąść konia. Ojciec położył mu rękę na ramieniu, chcąc go zatrzymać.
- Zostań – poprosił.
Adam z gniewem strząsnął jego rękę i wsiadł na Sporta.
- Mam dość tej dyktatury - odjechał, nie oglądając się za siebie.


ciężko usłyszeć coś takiego... mam nadzieję, że uda im się pogodzić.

Bardzo ciekawy odcinek, emocjonalny, czekam na ciąg dalszy Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 16:21, 21 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 13 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin