 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:38, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie wiem, dlaczego koleżanka tak tarmosi Genewive, przerzuca jej marzenia z jednych obiektów na kolejne. Wszak to panienka z dobrego domu marząca o romantycznym, poetycznym rycerzu! Może trochę kapryśna, ale … właściwie zwyczajna dziewczyna, jak setki innych, trochę zagubiona … a tu albo zonaty, albo grubianin, albo cwaniak. Żal mi tej dziewczyny. |
Ewelina Ja widzę, że twoja sympatia do dziewczyny nie mija Chyba by było bardziej zasadne pytanie, dlaczego ja tak męczę wszystkich swoich bohaterów... (niewinna mina)
bardzo dziękuję za długi i ciekawy komentarz
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 19:38, 11 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:57, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Tarmoszenie poszczególnych bohaterów podnosi jakość a raczej dramaturgię fanfika. Genevive jednak obrywa najwięcej ... przyznaję, że żal mi jej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:08, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Naprawdę? Jak na razie cierpi jedynie jej miłość własna... zresztą krótko cierpi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:11, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Miłość własna najbardziej boli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:14, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
to chyba z tym różnie bywa. Ale postaram się podbudować jej poczucie wartości
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:16, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cieszę się. Jakoś ją polubiłam. Wyszła tak prawdziwie ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 20:16, 11 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:17, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
od razu jednak zastrzegam, że nie zeswatam jej z Griffem Tak na wszelki wypadek mówię
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:26, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ona i Griff? Raczej do siebie nie pasują ... ale może ktoś odpowiedni jednak się pojawi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:44, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Genevive czekała podekscytowana. Księżyc niedawno wzszedł, żółtawym blaskiem rozjaśniając ciemności. Pod jej stopami srebrzyły się białe stokrotki, zdobione karminową koronką płatków. Nad jej głową przesuwały się lekkie, batystowe chmury. W powietrzu unosił się zapach rozgrzanych za dnia sosen i żywicy, lekko wyczuwalny aromat maciejki i siana. |
Jak miło, że pojawiła się Genevive. Okoliczności przyrody bardzo romantyczne.
Cytat: | Czuła rozpierające ją szczęście. Czekała na swojego jedynego – i teraz już była pewna, że nie zrobiła błędu. (…) Jej miły był inny. Patrzył na nią z tkliwością, jego oczy były takie szczere, proste… a jednocześnie błyszczały inteligencją, współczuciem i humorem… rozluźniła się, uśmiechnęła i odetchnęła głębiej. (…) Francis podszedł do niej, wziął ją w ramiona i pocałował lekko, z szacunkiem. Tak, jak powinien ja całować jej chłopiec. |
Czyżby Genevive wreszcie natrafiła na swojego księcia z bajki? Syna pastora? No, nie wiem, czy to najlepszy wybór
Cytat: | - Genevive, przecież to jest szaleństwo. Zacofanie. Nie ma czarownic, które by rzucały uroki. Przecież ty, wykształcona dziewczyna, nie wierzysz w takie rzeczy, prawda? – zapytał ją z rozbawieniem.
- Oczywiście, że nie – wyjąkała, przytulając się mocniej. |
Czy aby na pewno Genevive nie wierzy w takie rzeczy?
Cytat: |
Mężczyzna pochylił się i zaczął otrzepywać ziemię ze spodni. Skończywszy, wyprostował się, poprawił kamizelkę i rozpiął jeden z guzików koszuli. Napił się ze skórzanej manierki i przeciągnął leniwie.
- Jak było? – dopytał drugi mężczyzna.
- Czysta przyjemność. – zaśmiał się pierwszy. – Napiłem się, pokrzyczałem, porzucałem doniczkami. Porwałem im jakieś koce, coś tam połamałem… Mogę się założyć, że w ciągu tygodnia się wyprowadzą. Kobieta jest nerwowa a jej mąż to pantoflarz. A tobie, jak poszło? |
No, proszę mamy „dowcipnisiów”. Widać, że świetnie się bawią …
Cytat: | - Proste rozwiązania są najlepsze – mężczyzna napił się jeszcze raz z manierki. – Forger kombinuje jak koń pod górę, wchodzi im na ambicję… Cartwrightowie są twardzi i zżyci. Trzeba czegoś mocniejszego niż bajeczki o samodzielności i małych synkach tatusia. Nastraszyło się ich żony, nastawiło się źle miasto i pastora. Będzie dobrze. |
Jacy pewni. Zadzierają z Cartwrightami. Chyba nie wiedzą na kogo się porywają?
Cytat: | Położył dłoń na rękojeści rewolweru, drugą ręką włożył klucz do zamka i przekręcił. Popchnął – drzwi dalej się nie ruszyły. Popchnął je mocniej, barkiem, usłyszał zgrzyt i łoskot. Upadło krzesło, którym India musiała podeprzeć drzwi.
- India! – krzyknął cicho. – Independence! Cookie? – przeszedł przez cichą kuchnię I doszedł do drzwi prowadzących do sypialni. Zawahał się – i zapukał. |
Zdaje się, że nie takiego powrotu do domu spodziewał się Candy? Wyobrażam sobie, co musiał czuć nim usłyszał głos żony
Cytat: | - Jesteście całe, prawda? – upewnił się. India kiwnęła głową i niepewnym ruchem objęła się rękoma.
- Nie wiem, czego chciał… słyszałam tylko jak coś krzyczał, rzucał czymś… chyba moimi kwiatkami… a potem pojechał. – wyjaśniła dziwnie spokojna. – Potem siedziałam z Cookie i opowiadałam jej bajki, dopóki nie zasnęła… obiecałam jej też, że kiedy tylko przyjedziesz to ją obudzę… - ciągnęła dalej tym samym cichym, spokojnym tonem. Skrzywiła się mocno, kiedy przez otwarte drzwi powiał wiatr. – Czemu tak śmierdzi alkoholem? – zapytała go bezradnie, blednąc mocno.
Spojrzał na nią i bez słowa przytulił. |
India dziwnie spokojnie relacjonuje mężowi wypadki, które miały miejsce w ich domu. Trochę obawiam się o nią. To przecież bardzo ciężkie przeżycie … strach, obawa o życie dziecka i własne … prędzej czy później będzie musiała odreagować
Cytat: |
Mężczyzna westchnął, kiwnął głową i puścił Indię. Podszedł do łóżka, przysiadł na pościeli i delikatnie pogłaskał córeczkę po głowie.
- Cookie, maleńka, dzień dobry.
Cookie obudziła się natychmiast. Usiadła, jeszcze rozespana i spojrzała spod potarganej grzywki na ojca. Bez słowa, z wyraźną ulgą przytuliła się do niego.
India podeszła do nich, położyła mu ręce na barkach. Złapał ją wolna ręką za zimną dłoń. Obie były zdenerwowane… i dopiero teraz zaczęły się powoli uspokajać. |
Cookie wreszcie doczekała się na ojca i od razu poczuła się lepiej. India wciąż jeszcze jest zdenerwowana, ale widok tych dwojga wpływa na nią uspokajająco. Myślę jednak, że po tak nieprzyjemnej przygodzie obie jeszcze długo będą do siebie dochodzić.
Cytat: | - Ktoś porwał Naughty – przygnębionym, zmęczonym głosem wyjaśnił Jon. |
Ta wiadomość na pewno spotęguje strach Indii. Zdaje się, że znowu zostanie z Cookie sama. Candy pewnie ruszy z pomocą. Sytuacja się zagęszcza i robi się coraz bardziej niebezpiecznie.
Senszen, bardzo ciekawie napisany fragment. Czytało się jak zwykle świetnie. Cieszę się, że rodzinie Candy’ego nic się nie stało. Co prawda jego kobiety porządnie się wystraszyły, ale są całe i zdrowe. Natomiast porwanie Naughty to zdaje się „nadprogramowa” działalność zbirów. Podobno mieli tylko postraszyć żonę Adama … porwanie dziecka to już prawdziwy kryminał. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:52, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jacy pewni. Zadzierają z Cartwrightami. Chyba nie wiedzą na kogo się porywają?  |
ADA, ta kawa dzisiaj to mocna była?
Cytat: | Ta wiadomość na pewno spotęguje strach Indii. Zdaje się, że znowu zostanie z Cookie sama. Candy pewnie ruszy z pomocą. |
sądzę, ze Candy postara się coś wymyślić... żeby India nie poczuła się zostawiona sama sobie
bardzo dziękuję za komentarz Jak zawsze bardzo miły, ciekawy i szczegółowy
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:54, 11 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:16, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Senszen, kawy były trzy ... zastanawiam się nad czwartą, ale chyba już trochę za późno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:17, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
trochę późno, rzeczywiście... a masz coś do tej kawy? czy o ciastach jeszcze nie masz co myśleć?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:29, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
O ciastkach oczywiście myślę, ale na razie tylko myślę ... póki co są poza moim zasięgiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:32, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
to szkoda zaproponowałabym choć wirtualne
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:39, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
wirtualne? chętnie przynajmniej nie tuczą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|