Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bez przyszłości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:26, 18 Kwi 2014    Temat postu:

Mada napisał:
* * ** *
Mary obudziła się w swoim pokoju i rozejrzała zdezorientowana. Po chwili przypomniała sobie, co się wydarzyło. ... A później z takim zapałem oddawała pocałunki? Święty by nie wytrzymał, a co dopiero – mężczyzna z krwi i kości!

Oj każda byłaby zdezorientowana Laughing
Widzę, że oboje tak Mary jaki i Adam są strasznymi łakomczuchami i opychają sie słodyczami, że aż miło. Boję się tylko, że te ich domysły nie wyjdą im na dobre. Laura na pewno będzie jeszcze knuła no i gdzie ten jej pracownik Question
Teraz pomyślałam sobie, ze tytuł Twojego fanfiku nie rokuje najlepiej, ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Czytałam jednym tchem i ... kiedy ciąg dalszy Question Smile Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:28, 18 Kwi 2014    Temat postu:

ADA ja na ten tytuł zwróciłam uwagę wczoraj....i też mnie to zastanowiło, ale wierzę w Madę i myślę, że można to tłumaczyć również jako brak przyszłości np. dla Adama i Laury......dla Ethana i Mary.... Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:31, 18 Kwi 2014    Temat postu:

Oby Exclamation Mary i Adam tak bardzo do siebie pasują, że nie wyobrażam sobie innego zakończenia niż na ślubnym kobiercu Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:37, 18 Kwi 2014    Temat postu:

Tytuł to może być mylący ... ważne, że im ta konsumpcja słodyczy razem nieźle wyszła ... Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 16:50, 18 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:42, 18 Kwi 2014    Temat postu:

Aga napisał:

Mada napisał:
Po obiedzie Adam poszedł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko, nie zdejmując ubrania.

...że tak zapytam....położył się na pleckach z rękoma pod głową czy może rzucił się na brzusio z rączkami pod brodą? Cool .... męczy mnie to...Very Happy

Odpowiem, posiłkując się zdjęciem. Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:44, 18 Kwi 2014    Temat postu:

o w mordę....nawet wyobrażać sobie nie muszę....tylko marzyć....marzyć Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:46, 18 Kwi 2014    Temat postu:

"uśmiechał się jak kretyn na samo wspomnienie. "

umknęło mnie to.... Laughing Laughing taki klasyczny banan na ustach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:40, 19 Kwi 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Laughing Laughing taki klasyczny banan na ustach?

Coś w tym stylu. Laughing

Ewelina napisał:
Kiedy dalszy ciąg?

ADA napisał:
i ... kiedy ciąg dalszy Question Smile Very Happy

Postaram się wkleić kolejny fragment jutro po śniadaniu wielkanocnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:43, 19 Kwi 2014    Temat postu:

postaraj się ...Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:27, 20 Kwi 2014    Temat postu:

... O której macie śniadanie? Rolling Eyes ....ja już zjadłam i czekam Cool

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 9:31, 20 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:30, 20 Kwi 2014    Temat postu:

* * * * *

Adam chciał porozmawiać z Mary na osobności. Wiedział, że nie będzie to łatwe, zważywszy na obecność pani Watson. Nie przewidział jednak, że wdowa odprawi go z kwitkiem. Stanowczym głosem poinformowała go, że panna Lewis śpi i nie ma zamiaru jej budzić. Tego nie wziął pod uwagę. Nie pozostało mu więc nic innego, jak wrócić tu jutro. Kierując się w stronę konia, natknął się na Ethana Greenwooda.
- Cartwright, czy ty musisz mi wchodzić w paradę? – prawnik wygiął usta w grymasie niezadowolenia. – Zajmij się Laurą i daj Mary spokój.
- Tak się składa, że nie muszę już zajmować się Laurą – powiedział, uśmiechając się bezczelnie.
- Co chcesz przez to powiedzieć? – Ethan zatrzymał się w pół kroku.
- Nie jest już moją narzeczoną – z ust Adama nie schodził lekki uśmiech.
- I co szukasz kandydatki zastępczej? – Ethan starał się dorównać Adamowi w prawieniu złośliwości.
- Greenwood, rozmowa z tobą jest szalenie pasjonująca, ale pozwolisz, że dokończymy ją innym razem – odpowiedział, kpiąc w żywe oczy.
- Wyjaśnijmy sobie jedno, Cartwright. Mary jest moja, ożenię się z nią.
- Ja też ci coś wyjaśnię, Greenwood. Mary nie jest twoja – Adam podkreślił ostatnie słowo i stanął w rozkroku.
- Jeszcze się przekonasz – rzucił złowieszczo prawnik, ale Adam nie wyglądał na przejętego.
- Jeśli idziesz do Mary - powiedział - to możesz się nie trudzić. Właśnie zasnęła i raczej sobie z nią nie porozmawiasz.
- Zobaczymy – rzucił Ethan i zapukał.
Adam zatrzymał się niedaleko i obserwował Greenwooda, który usiłował przekonać panią Watson, aby wpuściła go choć na chwilę. Wdowa była nieprzejednana. Pożegnała go krótko i zamknęła drzwi.
- Mówiłem – rzucił z satysfakcją Adam i ruszył do Ponderosy.
Sam nie wiedział dlaczego, ale spotkanie z Ethanem Greenwoodem wprawiło go w dobry humor. Czuł, że ma przewagę i większe prawo do Mary niż ten ambitny prawnik, którego należało się pozbyć jak najszybciej. Liczył na to, że dziewczyna dokona właściwego wyboru. Wiedział, że jego arogancja osiągnęła właśnie apogeum, ale przecież zuchwałość od zawsze była częścią składową jego charakteru.
W domu zastał tylko ojca, gdyż jego bracia pojechali odwiedzić Waltera. Ben siedział przy biurku nad księgami rachunkowymi, ale gdy zobaczył Adama, wstał i powiedział, że Hop Sing zaparzył dzbanek świeżej kawy. Syn domyślił się, że Pa będzie usiłował coś z niego wyciągnąć. Uśmiechnął się w duchu na myśl o tym, co go czeka. Tym razem sytuacja nawet go bawiła.
- Mary to bardzo miła dziewczyna – zaczął Ben, upijając łyk kawy i czujnie spoglądając na syna.
- To prawda – przyznał z kamienną twarzą.
- Budzi wielkie emocje – indagował dalej.
- Owszem – przytaknął Adam, któremu nawet powieka nie drgnęła.
- Wiążesz z tą dziewczyną jakieś plany? - przystąpił do ataku Ben.
- I to niemałe – odparł lakonicznie.
- Czy wszystko trzeba wyciągać z ciebie siłą?! - zdenerwował się ojciec.
- Mam zamiar się z nią ożenić – oznajmił po prostu.
- Chyba dosyć słabo się znacie – zauważył Ben.
- Tego bym nie powiedział – mruknął cicho Adam, a głośno stwierdził. – Poznamy się lepiej.
- I swoim zwyczajem będziesz przeciągał narzeczeństwo w nieskończoność? - Ben spojrzał na Adama niemal z wyrzutem.
- Nie tym razem. Mogę wziąć ślub choćby jutro – powiedział gładko.
- To nie w twoim stylu – musiał przyznać ojciec. - Skąd ten pośpiech? Czy chcesz powiedzieć, że...
- Nie, Pa. Nic ci nie chcę powiedzieć – Adam odstawił filiżankę i wytrzymał spojrzenie Bena. - Po prostu nie będę czekał, aż ktoś mnie ubiegnie.
- To brzmi rozsądnie – przyznał Ben z aprobatą.
Adam pomyślał, że w przypadku Mary trudno mu będzie kierować się rozumem. Poza tym jutrzejsza rozmowa nie dawała mu spokoju. Powinien przygotować sobie zawczasu niezłe przemówienie. Obawiał się, że to nie będzie takie proste. Wolał, żeby to czyny za niego mówiły, a nie piękne słówka. Tym razem jednak musiał się postarać bardziej niż kiedykolwiek.

* * * * *

Prowadzenie lekcji w szkole pozwoliło Mary oderwać się na chwilę od myśli o Adamie Cartwrighcie. W trakcie przerwy na lunch zjawił się Ethan i usilnie nalegał na popołudniowy spacer. Wymówiła się nawałem obowiązków. Odszedł niepocieszony, a ona wróciła do dzieci, które zajęły skutecznie jej uwagę. Gdy zbliżał się koniec ostatniej lekcji, czuła, że stopniowo narasta w niej napięcie. Miała przeczucie, że Adam zjawi się już wkrótce. Nie pomyliła się. Po zajęciach wycierała tablicę, odwrócona tyłem do drzwi. Usłyszała ciche skrzypnięcie podłogi. „To deska przy trzecim stoliku” – pomyślała odruchowo. Serce zaczęło jej bić jak oszalałe. Powietrze jakby zgęstniało, oddychała z trudem. Odwróciła się. Adam Cartwright podchodził wolno, nie spuszczając z niej oczu. Poczuła się jak sarna, którą upatrzył sobie wygłodniały wilk.
- Mary… - wystarczyło jedno słowo Adama, a niemal stopniała jak wosk. Musiała przytrzymać się biurka, aby poczuć się w miarę stabilnie.
- Zostań tam, gdzie jesteś – zatrzymała go wyciągniętą ręką, bo chciał podejść jeszcze bliżej.
- Boisz się mnie? – zapytał ze smutkiem.
- To nie kwestia strachu, tylko zaufania – wyjaśniła.
- A więc mi nie ufasz. Rozumiem…
- Nic nie rozumiesz! To sobie nie ufam – przyznała, czując, że się czerwieni.
Adam patrzył na nią z zamyślonym wyrazem twarzy. Przyswajał sobie to, co przed chwilą usłyszał.
- Widzisz… - zaczął. – Myślałem o tym, co się wtedy stało i uważam, że powinniśmy się pobrać.
- Proponujesz mi małżeństwo? – upewniła się.
- To świetne rozwiązanie dla nas obojga – zapewnił.
Mary poczuła się jak przekłuty balonik. Zawsze, kiedy wyobrażała sobie tę doniosłą chwilę, przywoływała w myślach wyjątkowo romantyczne obrazy, słyszała słowa miłości i oddania. Tymczasem od Adama usłyszała jedynie rzeczowe argumenty. „To chyba najgorsze oświadczyny w dziejach ludzkości” – pomyślała rozczarowana.
- Co odpowiesz? – zapytał z nadzieją w oczach.
- Na co?
- Na moje pytanie – wyjaśnił.
- Nie zadałeś żadnego pytania – sprostowała.
- Wyjdziesz za mnie? – w końcu je sformułował.
Mary przymknęła na chwilę oczy i westchnęła zrezygnowana.
- Nie.
Patrząc na zdziwioną minę Adama, domyśliła się, że nie takiej odpowiedzi się spodziewał.
- Musisz się bardzie postarać – podpowiedziała.
Popatrzył na nią, lekko unosząc kąciki ust.
- To chyba nie były zbyt udane oświadczyny – doszedł w końcu do wniosku. – Ale spróbuję cię przekonać.
- W jaki sposób? – zainteresowała się, przyjmując buntowniczą pozę. - Słucham.
Wyciągnął rękę i przyciągnął ją do siebie, nim zdążyła zaprotestować. Oczyma zawisł na jej ustach, które bezwiednie rozchyliła, czekając na pocałunek. Torturował ją gorącym spojrzeniem swoich pięknych, wyrazistych oczu. Pochylił głowę, przywierając policzkiem do jej skroni.
- Wyjdź za mnie – usłyszała zmysłowy szept tuż przy samym uchu.
- Wyjdę – obiecała, gdy poczuła jego usta na swojej szyi.

* * * * *

Następnego dnia, po skończonych lekcjach, Mary, nie spiesząc się, wracała do domu. Myślała o wczorajszych oświadczynach Adama. Chyba będzie musiała pogodzić się z tym, że pod wpływem jego dotyku traci rozum i silny charakter. Zastanawiała się, czy on również jest tak mało odporny na jej urok. Na chwilę zatrzymała się, bo przed domem zobaczyła Ethana, który wyraźnie na nią czekał.
- To prawda? – zaczął bez żadnego wstępu. – Wychodzisz za Cartwrighta?
- Tak – przyznała, bez zbędnych ceregieli.
- Adam nie wyjedzie z Ponderosy – ostrzegł ją. – Utkniesz w tej dziurze na wiele lat, może nawet na całe życie. Naprawdę tego chcesz?
- Podjęłam już decyzję – powiedziała cicho, ale stanowczo.
- To ją zmień – poprosił, chwytając ją za rękę. – Pokochałem cię od pierwszego wejrzenia. Marzyłem, że zostaniesz moją żoną i razem wyjedziemy do większego miasta.
- Ethan… - chciała, żeby przestał.
- Zastanów się, proszę – patrzył na nią błagalnym wzrokiem. – Wiem, że nie jestem ci obojętny.
- Lubię cię – wyznała. – Nigdy tego nie ukrywałam, ale to wszystko, na co możesz liczyć z mojej strony. Przepraszam, nie chciałam cię zwodzić.
- Nigdy tego nie robiłaś – przyznał uczciwie, puszczając jej dłoń i zamilkł na dłuższą chwilę. – Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa – powiedział w końcu z bladym uśmiechem.
- Mówisz szczerze? – zdziwiła się.
- Oczywiście. Jeśli się kogoś kocha, pragnie się, aby ta osoba była szczęśliwa.
Odszedł, nie żegnając się i nie oglądając za siebie. Mary ogarnęło przygnębienie. Adam ani razu nie powiedział, że ją kocha. Tymczasem Ethan mówił o tym wprost i to w taki przekonujący sposób. Ethan Greenwood był wspaniałym mężczyzną, przystojnym, romantycznym i ambitnym. Miał same zalety i tylko jedną wadę. Ale za to jakże istotną. Nie był Adamem Cartwrightem.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:37, 20 Kwi 2014    Temat postu: Bez przyszłości

Ciekawa jestem czy Etan naprawdę się z tym pogodził ,czy coś jednak knuje.
I jak zwykle oświadczyny Adama wypadły błado ,tak konkretnie ,daleko od dziewczęcych wyobrażeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 9:46, 20 Kwi 2014    Temat postu:

Od samego początku tego opowiadania trzymam kciuki, żeby Ethan nie okazał się być nienormalnym, aroganckim itd. Rolling Eyes Więc jak na razie, to mi go szkoda...

Bardzo ciekawe opowiadanie, jestem zaintrygowana dalszym rozwojem akcji. Smile

tak na marginesie, Adam ma naprawdę niezwykłą moc przekonywania Shocked
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:12, 20 Kwi 2014    Temat postu:

Dobrze, że coś ruszyło między Adamem i Mary.
Wydaje mi się, że Ethan coś im też szykuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:56, 20 Kwi 2014    Temat postu:

Adam chyba nie jest ekspertem od oświadczyn ... ciekawe, bo w imieniu Hanka szło mu całkiem dobrze ... widać chłopina jest skryty i nie lubi mówić o swoich uczuciach ... a czasem trzeba ... Ethan wydaje się jednak sympatycznym i porządnym facetem, ale ... różnie bywa ... pozory często mylą ... zobaczymy ... ciąg dalszy mam nadzieję tworzy się ... ekspresowo Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 7 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin