Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grom z jasnego nieba
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:50, 21 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
(...) nie brakowało chętnych, aby pocieszyć strapionego wdowca.

Mimo działalności kola pań z Virginia City? Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:53, 21 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdjęcie z "Thanks for Everything, Friend" mnie zainspirowało. Rolling Eyes


Zdjęcie to wydaje się być idealnym odzwierciedlaniem stosunków panujących na planie Very Happy Adam z zamkniętymi ustami i wyglądający w najlepszym razie śmiesznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:23, 21 Maj 2014    Temat postu:

Lidka napisał:
Mada napisał:
(...) nie brakowało chętnych, aby pocieszyć strapionego wdowca.

Mimo działalności kola pań z Virginia City? Razz

Jak widać, urok Adama jest silniejszy niż podejrzenia i pomówienia.

zorina13 napisał:
Bracia Melissy są jak Cartwrigtowie -każdy ma jasno określoną osobowość.

senszen napisał:
Wejście braci bardzo emocjonujące, każdy ma wyraźny charakter

Zależało mi na tym, aby każdy z braci był inny.

Kola napisał:
Jakby bracia Cartwright mieli siostrę to zachowywaliby się dokładnie tak samo, jak braci Cranford w stosunku do Melissy.

Gdyby mieli siostrę, to podejrzewam, że rzeczywiście zachowywaliby się podobnie.

Aga napisał:
Adam nie dał sobie w kaszę dmuchać

Adam zazwyczaj stawał kozłem, bo miał swoje zdanie na każdy temat.

Aga napisał:
strasznie króciutko Rolling Eyes strasznie...już nie będę pisać jak strasznie Surprised

Znowu marudzisz? Confused

ADA napisał:
Cieszę się Mada, że nie kazałaś nam tak długo czekać na kolejny odcinek. To, chyba pinezki Agi robią swoje! Very Happy

Protestuję! W tygodniu zawsze wklejam fragment co drugi dzień, a w weekend nawet codziennie. Pinezki niech trzymają się ode mnie z daleka. Wink

Ewelina napisał:
Ja też pytam - kiedy ciąg dalszy?

Już odpowiadam – w piątek. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:27, 21 Maj 2014    Temat postu:

Mada bo Ci ciśnienie skoczy Laughing że też nie zauważyłam tej zależności Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:12, 22 Maj 2014    Temat postu:

Ciekawa koncepcja. Wiadomo, że aby zwrócić uwagę Adasia trzeba go próbować niby to zniechęcać. Zazwyczaj koncepcja była taka, że to wybranka ma sama to robić, wprowadzenie niechętnych mu braci daje nowe możliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:47, 23 Maj 2014    Temat postu:

* * * * *

Gregory, mimo denerwującego charakteru i wyglądu wymuskanego paniczyka, był świetnym zwiadowcą. Zaraz po naradzie u szeryfa wybrał się na rekonesans. Wrócił dopiero po północy. Oprócz ciotki nikt jeszcze nie spał. David czytał książkę. Jason grał z Melissą w warcaby, a Eric czyścił broń. Gregory zmaterializował się niespodziewanie w saloniku, wywołując niemałe poruszenie. Eric o mało go nie postrzelił.
- Co się wygłupiasz?! – skarcił brata, opuszczając rewolwer.
- Chciałem sprawdzić, czy nie wyszedłem z wprawy – usprawiedliwiał się winowajca, na którego obliczu trudno było odnaleźć choćby ślad skruchy.
- Kiedyś odstrzelę ci ten ufryzowany łeb i będziesz miał odpowiedź – ostrzegł go Eric.
- Czego się dowiedziałeś? – zapytał David.
- Stillwell i jego banda mają obóz w pobliżu starej kopalni, do której wiedzie tylko jedna droga. Dwóch strażników pilnuje wjazdu – zdał relację.
- Z dwoma łatwo sobie poradzimy – Jason niedbale machnął ręką.
- Problem w tym, że dobrze wybrali miejsce. Jest zupełnie odkryte. Nie da się ich zaskoczyć ani do nich podejść bliżej jak na kilkanaście metrów – wyjaśnił.
- To rzeczywiście komplikuje sprawę – przyznał David. – Jeśli nas zauważą, zdążą zaalarmować pozostałych i nie otoczymy ich obozu.
- Ktoś może zginąć – zasępił się Gregory.
- Trzeba jakoś odciągnąć ich uwagę – powiedział Eric.
- Tylko jak to zrobić? – David głośno myślał.
- Ja ich zdekoncentruję – odezwała się milcząca dotąd Melissa.
Poczuła na sobie cztery pary oczu. W każdej z nich wyczytała większy lub mniejszy sprzeciw.
- To kiepski pomysł – Jason jako pierwszy zabrał głos.
- Na dodatek niebezpieczny – poparł go Gregory.
- Nie będziesz ryzykować – zaoponował Eric.
David milczał, ale jego mina mówiła sama za siebie.
- Chyba nie chcecie, żeby ktoś zginął – przytoczyła ich argument. – Podejdę i odciągnę ich uwagę, a wtedy wy ich zaskoczycie.
- No nie wiem, to dość ryzykowne – Jason skrzywił się niezadowolony.
- Nic mi się nie stanie – przekonywała ich. – Przecież będziecie tuż obok.
- Będziemy, ale w takich sytuacjach trudno wszystko przewidzieć – ostrzegł ją David.
- Przecież mnie znacie – popatrzyła na każdego z nich. – Wiecie, że sobie poradzę.
- Nie jestem przekonany – Eric szukał poparcia braci, którzy w myślach zaczęli rozważać pomysł Melissy.
- Może się udać – powiedział w końcu Jason, choć w jego głosie nie słychać było ani entuzjazmu, ani pewności.
- Jeśli coś ci się stanie, nigdy sobie tego nie wybaczę - zastrzegł David.
- Nic mi się nie stanie – szybko zapewniła dziewczyna. – W końcu nie na darmo znęcaliście się nade mną kilka lat.
Bracia spoglądali na siebie niezdecydowani, żaden z nich nic nie mówił, bo każdy rozważał w myślach plusy i minusy jej propozycji. Już myślała, że nie doczeka się decyzji, gdy wreszcie głos zabrał najstarszy z nich.
- Dobrze – kiwnął głową David, ale we wzroku każdego z braci wyczytała niepokój i obawę. Miała nadzieję, że nie rozmyślą się w ostatniej chwili.

* * * * *

„Co ona tu u licha robi?” – taka była pierwsza myśl Adama, gdy zobaczył Melissę w miejscu zbiórki wszystkich zaangażowanych w akcję przeciwko bandzie Stillwella. Byli milę od kopalni. Zdecydowanie zbyt blisko dla kogoś, kto nie powinien tu być. Dziwił się, że bracia pozwolili jej jechać. Gdyby miał siostrę, nigdy nie narażałby jej na takie niebezpieczeństwo. Po minie Bena, Joe i Hossa poznał, że też byli zaskoczeni jej obecnością, choć w żaden sposób tego nie skomentowali. Gregory już dawno odłączył się od reszty. Zniknął w ciemnościach niczym duch. Chciał wyprzedzić grupę i sprawdzić, czy ludzie Stillwella nie kręcą się po lesie. Wrócił, gdy dojeżdżali do miejsca, w którym planowali zostawić konie. Okazało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Dwóch wartowników stoi w tym samym miejscu, co wczoraj. Od strony obozowiska nie słychać żadnych odgłosów. Wszyscy śpią.
Adam zsiadł z konia i podszedł do Cranfordów, którzy wpatrywali się w siostrę. Na ich twarzach malowało się skupienie, a także niepewność i obawa. Gregory obrzucił go niechętnym spojrzeniem, Adam odwzajemnił się tym samym.
- Co się dzieje? – zapytał, przeczuwając, że odpowiedź mu się nie spodoba.
- Mela ma odciągnąć uwagę strażników – powiedział Jason i skrzywił się nieznacznie.
Adam spojrzał na dziewczynę, która zdjęła płaszcz, prezentując mocno wydekoltowaną bluzkę. Rozpięła dodatkowy guzik, aby lepiej zaprezentować ponętne krągłości.
- Nie podoba mi się to – zaprotestował Adam.
- Co ci się nie podoba? – zaskoczona Melissa spojrzała na swój dekolt, zastanawiając się, gdzie jego męskie oko widzi jakiś mankament.
- Nie podoba mi się ten pomysł – sprecyzował Adam, starając się z całej siły nie opuszczać wzroku i patrzeć tylko w jej oczy.
- Mnie też – niespodziewanie poparł go Eric. – Melisso, nie idź tam, jakoś sobie poradzimy.
- Niby jak? – zapytała, patrząc na niego buntowniczo.
- Coś wymyślimy – głos Jasona wyrażał jak zwykle optymizm.
- W końcu jesteśmy mężczyznami – dobitnie podkreślił Gregory.
- Ależ wy mnie denerwujecie – przyznała zachmurzona. – Przecież wszystko dokładnie omówiliśmy. Poza tym, za późno na zmiany. Idę.
- Zaczekaj – usiłował powstrzymać ją Adam.
- Zaufaj mi. Wiem, co robię – uśmiechnęła się lekko i poszła drogą w kierunku strażników.
David położył rękę na ramieniu Adama.
- Ja też się o nią boję – powiedział cicho.
- To dlaczego na to pozwalasz?
- Bo wierzę, że jej się uda – przyznał, patrząc w ślad za oddalającą się siostrą.
Podkradli się bliżej, chcąc ją mieć na oku. Wartownicy zauważyli Melissę i wycelowali w nią broń. Po chwili jednak obaj, jak na komendę, ją opuścili. Adam nie słyszał słów, ale widział szczęście malujące się na twarzach tych dwóch mężczyzn. Wpatrywali się w dziewczynę jak w wygraną na loterii. Podeszła bliżej, skupiając ich uwagę na sobie. Cranfordowie na to właśnie czekali. Gregory i Eric podkradli się bliżej, tuż za nimi podążali cicho Adam, David i Jason. Pozostali mieli pozostać w ukryciu aż do unieszkodliwienia strażników. Melissa minęła stojących wartowników i skinęła dłonią, aby szli za nią. Odwrócili się w jej kierunku i postąpili kilka kroków. W tym momencie jej dwaj bracia rzucili się na mężczyzn, których szyje zdobił znak rozpoznawczy bandy - czerwone bandany. Za chwilę dołączyli do nich pozostali. Przygwoździli do ziemi strażników, krępując im nogi i ręce. Ich głowy omotali przygotowanymi na tę okazję szmatami. Nie padł ani jeden strzał. Żaden krzyk nie rozdarł powietrza. Udało się. Adam popatrzył na Melissę, która właśnie zapinała bluzkę. Bracia otoczyli ją, nareszcie uśmiechnięci i zadowoleni.
- Będę przy koniach – powiedziała dziewczyna i szybko oddaliła się we wskazanym kierunku.
Wszyscy mężczyźni odprowadzali ją wzrokiem. Bracia Cranfordowie patrzyli na siostrę z ulgą i dumą. Cartwrightowie z uznaniem, Clem Foster z zachwytem. Adam z mieszaniną podziwu i oczarowania. Po chwili znikła im z oczu. Otoczyli obozowisko pierścieniem, zacieśniając krąg coraz bardziej. Gdy byli na miejscu i mogli rozpoznać twarze ludzi śpiących przy kilku ogniskach, jeden z bandytów niespodziewanie otworzył oczy i wrzasnął: „Alarm!”. Wszyscy się zerwali w mgnieniu oka. Zagrzmiała broń. Kilku rzuciło się do ucieczki, ale tych zatrzymali Joe, Hoss i Ben. Clem Foster wypatrzył Stillwella i rzucił się w jego kierunku. Przywódca – ciemny blondyn ze szczeciną zarostu na poznaczonej bliznami twarzy – wypalił z rewolweru. Zastępca szeryfa osunął się na ziemię z jękiem. Były rewolwerowiec Jeff nie dał się zaskoczyć i jego celny strzał położył Stillwella na miejscu. W kilku przypadkach doszło do walki wręcz. Przeciwnik Adama - młodzieniec o meksykańskim typie urody - był zwinny i szybki. Sczepili się, siłując. Po chwili Adam obalił przeciwnika na ziemię. Przeturlali się w kierunku drzewa, szarpiąc i drąc swoje ubrania. Młodzieniec zacisnął ręce na szyi Adama, który odepchnął go, wkładając w to całą swoją siłę. Chłopak potknął się, uderzył głową w drzewo i stracił przytomność. Adam podniósł się i potarł dłonią szczękę, w którą wcześniej otrzymał cios pięścią. Bolało, ale dało się przeżyć. Rozejrzał się. Sytuacja została opanowana. Cranfordowie wiązali tych, którzy się poddali lub nie mieli siły, aby stawiać opór. Hoss i kowal Tony znosili w jedno miejsce tych, którzy stracili w tym starciu życie. Joe, wciąż z zabandażowaną głową, wyglądał jak pacjent szpitala na przepustce. Ben odrobinę kulał po tym, jak dostał silny cios w kość piszczelową. Roy miał powierzchowną ranę, w przeciwieństwie do Clema, który wymagał natychmiastowej pomocy lekarskiej. Bracia Cranfordowie wyszli bez szwanku. Adam pomyślał, że mają nie tylko wyjątkowe szczęście, ale także duże doświadczenie. Nie chciałby mieć w nich wrogów. Z niezadowoleniem przyjrzał się swojej kurtce. Będzie musiał kupić nową – ta nie nadawała się już do użytku.

* * * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:54, 23 Maj 2014    Temat postu: Grom z jasnego nieba

Adam jest prawdziwym dzentelmenem ,patrzy tylko w jej oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:01, 23 Maj 2014    Temat postu:

Rzeczywiście, Adam wykazywał się niezwykłym taktem i opanowaniem jak na zaistniałe warunki. Biorąc pod uwagę towarzystwo, skupienie na obowiązkach mogło być bardzo ciężkie i dobrze, że obyło się bez większych ofiar Smile

Mada, która to kurtka? Kanarkowa?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:40, 23 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Rozpięła dodatkowy guzik, aby lepiej zaprezentować ponętne krągłości.

Trochę kokieterii w tym było. Czy aby cała "para" była skierowana przeciwko zbirom? Podejrzewam, że przy okazji chciała oczarować Adasia Very Happy

Mada napisał:
Nie podoba mi się to – zaprotestował Adam.
- Co ci się nie podoba? – zaskoczona Melissa spojrzała na swój dekolt, zastanawiając się, gdzie jego męskie oko widzi jakiś mankament.

Ona tak się starała, a on narzeka Shocked

Mada napisał:
Nie podoba mi się ten pomysł – sprecyzował Adam, starając się z całej siły nie opuszczać wzroku i patrzeć tylko w jej oczy.

To było dla niego bardzo trudne jak widać, ale patrzył, tam gdzie należalo, Zwłaszcza, że bracia byli blisko Very Happy

Mada napisał:
Z niezadowoleniem przyjrzał się swojej kurtce. Będzie musiał kupić nową – ta nie nadawała się już do użytku.

Niezadowolenie było zapewne spowodowane koniecznością wydania pieniędzy na kupno nowej kurtki. Cały Adaś Rolling Eyes

A i jeszcze martwię się o Clema Fostera. Mam nadzieję, ze jest tylko ranny, a nie na ... chmurce Sad
Dobrze, że bandyci dostali w kuper Very Happy Kiedy ciąg dalszy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 17:41, 23 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:42, 23 Maj 2014    Temat postu:

senszen napisał:
Mada, która to kurtka? Kanarkowa?

Jakżeby inaczej? W serialu miał tylko kanarkową. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:49, 23 Maj 2014    Temat postu:

Chyba miał dwie, jedną mocno kanarkową, drugą taką bardziej żółtą Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 17:49, 23 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:55, 23 Maj 2014    Temat postu:

Ewelino, w takim razie muszę się lepiej przyjrzeć. Do tej pory myślałam, że kolor kurtki był uzależniony od kopii odcinka. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:58, 23 Maj 2014    Temat postu:

Nie, one się trochę różniły materiałem i krojem. Były podobne, ale Rika znalazła różnice.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:00, 23 Maj 2014    Temat postu:

Bardzo fajny fragment pełen napięcia wszelakiego Wink o powodzenie akcji, między Adamem a napiętą bluzką Melissy Very Happy

Mada napisał:
- Co się dzieje? – zapytał, przeczuwając, że odpowiedź mu się nie spodoba.
- Mela ma odciągnąć uwagę strażników – powiedział Jason i skrzywił się nieznacznie.
Adam spojrzał na dziewczynę, która zdjęła płaszcz, prezentując mocno wydekoltowaną bluzkę. Rozpięła dodatkowy guzik, aby lepiej zaprezentować ponętne krągłości.
- Nie podoba mi się to – zaprotestował Adam.
- Co ci się nie podoba? – zaskoczona Melissa spojrzała na swój dekolt, zastanawiając się, gdzie jego męskie oko widzi jakiś mankament.
- Nie podoba mi się ten pomysł – sprecyzował Adam, starając się z całej siły nie opuszczać wzroku i patrzeć tylko w jej oczy.


Bardzo fajny fragment Rolling Eyes Biedaczek takie tortury...takie widoki, a on musi w oczy się patrzeć....Laughing

Szczepiony Adam z bandytą zaniepokoił mnie, ale Adam wyszedł zwycięsko na szczęście Very Happy

Podobają mi się bracia i Melissa. Widać, że są związani ze sobą i mogą na sobie polegać mimo różnicy zdań....jak Carwrights Surprised

Czekam....
*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:02, 23 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Ewelino, w takim razie muszę się lepiej przyjrzeć. Do tej pory myślałam, że kolor kurtki był uzależniony od kopii odcinka. Confused


Mnie się zdaje, że jedna była bardziej sztruksowa...i w jednej lepiej wyglądał...ale tak po prawdzie nie przyglądałam się i myślałam, że raz wygląda lepiej raz gorzej....o ile Adam może wyglądać gorzej...Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 7 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin