|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:48, 08 Sty 2014 Temat postu: Pocalunek z różą |
|
|
Szymonie ,chyba w tym opowiadaniu Zorro jest kobietą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:05, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
gdzie Rob McGregor ? mój ulubieniec nr 2 za mało, za krótko ....rozkręć to trochę więcej i żwawiej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 18:06, 08 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:09, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Jak to miło słyszeć, że się o mnie martwisz. – powiedział Joe do Adama uśmiechając się do niego serdecznie.
Zorro szybko odparowywał ataki napastnika. W momencie, gdy przeciwnik się tego najmniej spodziewał odciął jedną szelkę, która trzymała jego spodnie, a po kolejnych dwóch minutach poszła druga szelka i spodnie zaczęły mu spadać, ale szybko chwycił je w rękę, próbując dalej walczyć. Po następnych dwóch minutach Zorro wytrącił obcemu przybyszowi szpadę z ręki, która wylądowała na ziemi pod stopami szeryfa.
-Proszę ją zarekwirować, a jego wsadzić do celi, jak posiedzi sobie przez parę dni za kratami to przejdzie mu ochota do atakowania niewinnych ludzi. – powiedział Zorro.
-Z miłą chęcią to zrobię. – zwrócił się do niego Roy Coffee, kiedy zakładał Carlosowi Gonzaleswi kajdanki – Druga ręka… – rzekł do nieznajomego.
-Spadną mi spodnie. – odpowiedział szeryfowi.
-Chwileczkę… – przemówił ponownie Zorro, kiedy zauważył, że szeryf prowadzi owego przybysza w kierunku swojego biura, podszedł do Gonzalesa i wyciął mu na tyłku literę Z, podbiegł z powrotem do muru, przeskakując na drugą jego stronę, i za nim znikając.
-On jest niesamowity. Nawet dziesięciu minut mu to nie zajęło. Ciekawe kto to jest? – mówił z przejęciem Mały Joe, gdy zgromadzeni ludzie, którzy to oglądali już sobie poszli, a oni zmierzali w kierunku domu de la Vegów odprowadzając rannych.
Kiedy już Alejandro i Diego usiedli w salonie na kanapie podbiegła do nich Maria.
-Tak się bałam. – powiedziała ze strachem w głosie.
-Wszystko jest w porządku. Nic nam nie będzie. – zwrócił się ojciec do córki.
-Szkoda, że tego nie widziałaś. Joe uratował mi życie. – poinformował siostrę brat.
-Jesteś kochany. Dziękuję. – powiedziała do przyjaciela –Ty krwawisz. – dodała, widząc nacięcie niedaleko ust.
-To tylko draśnięcie. Nie ma o czym mówić. – oznajmił Mały Joe.
-Na pewno cię boli. Zaraz uśmierzę ten ból. – już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, kiedy Maria złożyła na jego ustach namiętny pocałunek.
Joe po mimo tego, że nic go nie bolało stwierdził, że jest to bardzo przyjemny sposób na uśmierzanie bólu. Mógłby tak siedzieć tu przez cały dzień i wcale by mu się to nie znudziło. Nagle dało się słyszeć głos Teresy wołający dziewczynę. Ona sama zakończyła pocałunek, wstała z jego kolan i poszła w kierunku kuchni.
-Nadal uważasz, że jest dla ciebie, jak siostra. – zadrwił Clay, chciał coś jeszcze dodać, ale pięść Joe wylądowała na jego szczęce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:47, 11 Sty 2014 Temat postu: Pocalunek z różą |
|
|
Maria mnie coraz bardziej irytuje.
To namiętne uśmierzanie bólu Joe.
A fragment z Zorro ,bardzo klimatyczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:22, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Czyżby Maria miała problemy z wyborem właściwego brata? Ciekawe ... trochę jest niekonsekwentna, ale jednak trudny wybór ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:59, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Jeśli mam polubić Marię to lepiej zacznij się starać Kola... Moja cierlpliwosc i wyrozumiałość się kończy dla tej panny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 16:04, 11 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:40, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Kola napisał: |
-Jesteś ranny? – zapytał się Adam niepewnie najmłodszego brata. Skoro dostało się Clayowi, to…
|
Zauważyłem, że kobieta była Zorro w tym fragmencie. Coś innego mnie zaskoczyło.
Adam i Clay zabiegają o względy Joe. To dziwne jak na dorosłych facetów.
Poza tym ciekawe opowiadanie, ale zgadzam się z przedmówczyniami.
Za krótkie fragmenty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:04, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Joe, co ty najlepszego wyprawiasz. – rzekł do niego Hoss.
-On z każdym dniem tylko mnie coraz bardziej wkurza i drażni. Oddałbym wszystko byleby nie był moim bratem. – wyrzucił z siebie Joe w jego kierunku i wyszedł. Clay poleciał za nim.
-Co się z nimi dzieje? Nic z tego nie rozumiem. – oświadczył Ben Cartwright.
Po chwili jednak dało się słyszeć ich kłótnię, a w najmniej spodziewanym momencie w całym domu dało się usłyszeć głos Joe:
-Zawsze Adama podziwiałem. Jest dla mnie autorytetem. I wzorem do naśladowania. Nigdy więcej tak o nim nie mów.
Najstarszego z braci Cartwrightów oszołomiło to wyznanie. Czegoś takiego po Joe w ogóle by się nie spodziewał. Po resztą nie tylko on, wszyscy zastygli na swoich miejscach.
Ups! Ale się wpakowałem?, pomyślał Joe, wracając z powrotem do salonu i siadając na kanapie.
-Mogę cię prosić na słówko. – zwrócił się do niego Adam, prowadząc Joe do drugiego pokoju.
Zaraz mi się dostanie, za chwilę szczerości, dodał w myślach. Gdy zamknęły się za nimi drzwi, młodszy z braci otworzył usta z zamiarem wytłumaczenia się.
-Adam, ja… – zaczął przerażony Joe.
-Siedź cicho. – przemówił tamten i go uściskał.
Trwali tak kilkanaście minut. Żaden nie miał ochoty ani nic mówić, ani tym bardziej robić. Ben Cartwright podszedł do drzwi, gdy je lekko uchylił i zobaczył ich w takim stanie tylko się uśmiechnął, a potem z powrotem je zamknął i wrócił do reszty.
-Alejandro, twoja córka to anioł, zmienia ludzi na lepsze. – zwrócił się Ben do przyjaciela.
-To może Clay…– przemówił Hoss i spojrzał na ojca.
-To nie jest najlepszy pomysł. – rzekł Will do kuzyna. – Pamiętasz, jak chodził z podbitym okiem.
-Tak, to było przed porwaniem pani burmistrz. – odpowiedział mu Hoss – Ale co to ma wspólnego z…
-To ja go tak urządziłem… – oznajmił Will - …po tym jak chciał zgwałcić Marię. – wypadło z ust Willa zanim zdołał ugryźć się w język.
Zapraszam także do czytania i komentowania Love Me Not - po mojemu, gdzie właśnie ukazała się kolejna część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:12, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Sytuacja robi się coraz bardziej powikłana ... czekam na ciąg dalszy ... jeśli możesz, to szybciej i dłuższe fragmenty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:30, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Czy ja dobrze widzę? Clay niedobry??? Niemożliwe!!! Maria rzuca się na wszystkich to i Claya sprowokowała i gdzie jest Rob McGregor? za krótko....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:38, 14 Sty 2014 Temat postu: Pocalunek z różą |
|
|
No właśnie ,brat Joe ,pasierb Bena nie mógł być złym człowiekiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:22, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Co?! – dało się słyszeć z gardeł Adama i Joe, którzy już wrócili i teraz stali za swoim ojcem.
Mały Joe kiedy to usłyszał aż w nim zawrzało. Klatka piersiowa szybko mu chodziła, z oczu sypały się iskry, a dłonie zacisnął w pięści. Nim wszyscy zdołali się otrząsnąć z szoku, jego już nie było.
Kiedy Maria wyszła z kuchni, usłyszano wystrzał z pistoletu. Wszyscy wylecieli na zewnątrz. Clay leżał na ziemi z kulą w klatce piersiowej, Joe zamierzał ponownie strzelić, lecz dziewczyna podbiegła i zasłoniła Claya własnym ciałem.
-Proszę, nie rób tego. – powiedziała do przyjaciela.
-Chciał ci zrobić krzywdę!!! – wrzasnął wściekły Joe. – Nikomu nie pozwolę, żeby zrobił ci coś złego!!! Nikomu!!! – krzyczał bez opamiętania.
Panna de la Vega przytuliła się do niego i rzekła:
-W dziwny sposób to okazuje, ale jemu bardzo zależy na tobie, tak samo, jak Adamowi czy Hossowi. Nie zasłużył na to, żeby go zabijać tylko dlatego, że miał chwilę słabości.
-Zawsze jak to robisz, to przypomina mi się człowiek, w którym miałem oparcie po stracie mamy i jeszcze wypełnia mnie to samo uczucie co wtedy. – powiedział już całkowicie spokojny Joe, wystarczył tylko jeden gest z jej strony, a z niego wyparowywały wszystkie negatywne emocje.
Mały Joe schował broń i wrócili razem do domu.
-Po rękach ją powinieneś całować. Chciałeś jej zrobić krzywdę, a ona mimo tego uratowała ci życie. – zwrócił się Will do Claya podnosząc go z ziemi i prowadząc do doktora Martina.
-Ja tylko… – zaczął młodszy z mężczyzn.
-To nie mi powinieneś się tłumaczyć tylko Joe. – przemówił bratanek Bena Cartwrighta.
Pozostali stali jak ogłupiali.
-Mnie już chyba nic nie zdziwi. – oświadczył Alejandro de la Vega.
-Ja się bardziej zastanawiam nad tym kogo Joe miał na myśli kiedy mówił „Zawsze jak to robisz, to przypomina mi się człowiek, w którym miałem oparcie po stracie mamy i jeszcze wypełnia mnie to samo uczucie co wtedy.”, bo na pewno nie mnie. – stwierdził Ben Cartwright, a potem spojrzał na swoich starszych synów.
Ale ze mnie dupek. Zawsze myślałem, że… Dzisiaj to już drugi raz, jak mnie zaskoczył, pomyślał…
No właśnie kto? Kogo Mały Joe miał na myśli? Jak Wam się wydaje, kto to może być?
Zapraszam także do czytania i komentowania "I'm dying of love", gdzie ukazała się ostatnia jego część. Być może jeszcze dzisiaj ukaże się pierwsza część nowego opowiadania "Serce przy sercu", o którym już wspominałam dwukrotnie Zorinie. Jeśli będą jakieś wątpliwości co do mojego opowiadania, to proszę zgłaszać je administratorowi, a nie mnie, bo ja dostałam zielone światło, by móc je bez wyrzutów sumienia opublikować na forum.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kola dnia Pią 0:27, 17 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:19, 17 Sty 2014 Temat postu: Pocalunek z różą |
|
|
No właśnie kogo Joe miał na myśli ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:33, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że Joe miał na myśli Adama, bo Ben nie miał zbyt dużo czasu dla synów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:27, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Obstawiam Adama, ale Kola ostatnio wpuszcza nas w maliny...
Kola napisał: | Być może jeszcze dzisiaj ukaże się pierwsza część nowego opowiadania "Serce przy sercu", o którym już wspominałam dwukrotnie Zorinie. Jeśli będą jakieś wątpliwości co do mojego opowiadania, to proszę zgłaszać je administratorowi, a nie mnie, bo ja dostałam zielone światło, by móc je bez wyrzutów sumienia opublikować na forum. |
Kola jeżeli nie łamiesz regulaminu, ( który przeczytałam ) to wszelkie sugestie będę pisać wyłącznie do Ciebie i Ciebie maltretować jeśli coś mnie nie będzie pasowało bo to Twoje opowiadanie ...rzekłam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 14:27, 17 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|